Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Kropeczko kup sobie szare mydło i tylko nim myj okolice intymne no i wycieraj się po myciu papierem toaletowym. U mnie to się już sprawdza od paru lat.
Zawsze miałam problem ze swedzeniem okolic intymnych, poradził mi taki sposób jeden z lekarzy. A przez pare dni można smarować skórę linomagiem.
Też mam prawdopodobnie endomende i pierwsze słyszę że to może mieć coś wspólnego.
-
nick nieaktualny
-
Sarrrra wrote:Cześć dziewczyny. W pon odeszły mi wody i dzisiaj będę rodzic naturalnie z uwagi na wcześniak a. Nie mam eizwqrcua szyjka 1,5 cm więc długa. Podadzą mi zaraz oxy. Mam nadzieję że nie umrę. Oby dzidz miał się dobrze.
o matko jak to szybko zleciało! trzymamy kciuki za szczęśliwe rozwiązanie
-
nick nieaktualnyJestem po scratchingu... Dziewczyny, ile żyje na tym świecie to nie zaznałam takiego bólu. Nie wiem, może mnie tylko tak boli, może na innych działa tabletki znieczulające. Dr już na fotelu pytała czy chce głupiego jasia, ale ja twarda, że nie, bo to miało trwać chwilkę. Pazury w fotel wciskalam a dodam, że ja jestem dość odporna na ból. Nie wiem, nigdy nie miałam nic złamanego ani żadnej operacji nie miałam, to może nie wiem co to ból ale kiedyś tak mnie podkręcalo podczas @, że w szpitalu wylądowałam, robiłam też 2x kanałowe bez znieczulenia... Nie wiem no, może dlatego że to tak na świeżo tak na to patrzę, ale pomyślałam sobie, że chyba się nie nadaję do rodzenia dzieci jak taki scratching mnie wykończył. Czuję się teraz jakby czołg po mnie przejechał, jakbym całą noc nie spała (coprawda dużo nie spałam, ale rano czułam się lepiej). Dobrze że mam wolne, bo przeleze je na bank. A miałam takie ambitne plany na dziś poganiać po sklepach za sukienką na wesele a wieczorem siłownia buahaha palcem nie kiwnę.
Wyniki histopatologiczne endometrium będą za 2tyg., więc na wizycie monitorującej będę wiedziała czy wszystko było ok, czy były jakieś np. polipy (jeśli tak, to zostały usunięte) -
Selina ja mysle, że kazdy zabieg i ingerencja daje inny ból, nie wyobrazam sobie leczenia kanalowego bez znieczulenia chociaz kiedys leczylam zęby na zywca - dzis nie zniosę borowania
chyba wszystko sie zmienia. Dobrze, że masz już za sobą.
Też szukam kiecki na wesele
Odpoczywaj!Selina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKropeczka1986 wrote:Dzielna Ty! Eh jestem wstanie sobie wyobrazić bol... długo trwał zabieg? Skąd wogole pomysł na niego?
Sam miesiac przerwy dobrze mi zrobił jakby tak mogły cały czas starania wygladac achh nie musieć łykać tony supli i lekow, pilnowac godzin zeby brac kiedy trzeba... byłoby super. Marzenie
-
Selina wrote:Czytałam o nim na necie, ale to dr zaproponowała, że jesli 2 iui sie nie uda, to zrobimy miesiac przerwy i wtedy ten scratching zeby zwiekszyc szanse. Dobrze, bo oprocz tego mozna sprawdzic samo endometrium, czy jest z nim wszystko ok - mam nadzieje, ze jest. Nie rwało to dlugo, ale proba zakładania cewnika pare minut trwała a poźniej z 3-4min.sam zabieg, faktycznie jakby tam było drapane ale ja miałam wrazenie, ze mi wyrywają macicę z jelitami, masakra.
Sam miesiac przerwy dobrze mi zrobił jakby tak mogły cały czas starania wygladac achh nie musieć łykać tony supli i lekow, pilnowac godzin zeby brac kiedy trzeba... byłoby super. Marzenie
wiesz co Sela, wydaje mi sie ze każda w pewnym momencie powinna odpuscic, chodzi mi o te suple, pilnowanie godzin itp. Wczoraj rozmawiałam z koleżanką, która zrezygnowała z kliniki, leków i starań po 5 latach, ponieważ okazało się, że ma boreliozę. Wszystko zawieszone dopóki się nie wyleczy. I wiesz co? potraktowała to jako błogosławieństwo. na początku mysle - co ona plecie a później przyznałam rację. Powiedziała, że dziecko w pewnym sensie stało się już bożkiem, jedynym celem, myślą. Odbiło się to na małżeństwie, zdrowiu, codzienności. Zatraciła sens swojego istnienia, jedyną myslą była ona jako rodzicielka i maż jako dawca nasienia. Bóg wie czy i kiedy dać nam dziecko, na nic spinka i płacz. I chociaż co miesiąc się przeżywa i ta łezka leci to chyba trzeba spróbować wyluzować, odpuścić i akceptować życie takim jakie jest.
My będziemy mieli następny cykl bez starań, nie można współżyć z lekami, które mamy brać. I jakoś mi lżej na samą myśl, że głowa odpocznie i będziemy cieszyć się latem.Selina, JaKa, Rucola lubią tę wiadomość
-
O 9:05 23 mają urodził się Wojtuś. Waga 2,450 kg 49 cm. Dostał 7/7 a po 5 min 8 na 8. Jest w inkubatorze bo tak lepiej z uwagi na płucka. Rano po badaniach lekarz nawet sek się nie zastanawiał że nie urodzenia SN
. Zero rozwarcia mimo wczorajszej stymulacji oxy i 5 h skurczy. Cesarka to dziwna operacji. Wojtusia dali mi do ucalowamia i zabrali. Byłam u niego po 7 h od cesarki po poniżac i. Leży sobie. Jest piękny mój mały synek. Urodziłam 35 tyg i 1 dzień. Dziękuję za to Bogu że dał nam te tygodnie .... Ból nie jest najgorszy bo chyba mocno mnie cpaja. Laktator pomaga coś tam leci. Może jutro go nakarmie. Tak bardzo tęsknię.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2018, 06:16
Aishha, Selina, Kropeczka1986, JaKa lubią tę wiadomość
-
Sarrrra wrote:O 9:05 23 mają urodził się Wojtuś. Waga 2,450 kg 49 cm. Dostał 7/7 a po 5 min 8 na 8. Jest w inkubatorze bo tak lepiej z uwagi na płucka. Rano po badaniach lekarz nawet sek się nie zastanawiał że nie urodzenia SN
. Zero rozwarcia mimo wczorajszej stymulacji oxy i 5 h skurczy. Cesarka to dziwna operacji. Wojtusia dali mi do ucalowamia i zabrali. Byłam u niego po 7 h od cesarki po poniżac i. Leży sobie. Jest piękny mój mały synek. Urodziłam 35 tyg i 1 dzień. Dziękuję za to Bogu że dał nam te tygodnie .... Ból nie jest najgorszy bo chyba mocno mnie cpaja. Laktator pomaga coś tam leci. Może jutro go nakarmie. Tak bardzo tęsknię.
Sarra, czytam ze wzruszeniem Twój wpis, czuje się Twoją wielką radość
Gratuluję Tobie i mężowi i zdrówka Wam życzę! :*
-
nick nieaktualnySarrra mam łzy w oczach czytając Twojego posta a jadę autobusem... Z całego serca Ci gratuluję i trzymam mocno kciuki za Wojtusia, żeby się cały czas pięknie rozwijał i był zdrowy Ty też dochodź do siebie, teraz już masz pełnię szczęścia Jak tam mąż? Jest z Wami cały czas?
-
Hej dziewczyny... zrobiłam w srode badanie na krew utajona w kale... wynik pozytywny... jestem załamana... umówiłam sie na kolonoskopię prywatnie 11 czerwca bo na NFZ terminy na koniec sierpnia... zreszta i tak w znieczuleniu miejscowym a ja chce ogólne... poryczalam sie i rycze cały czas... boje sie raka... zrobiłam tez markery CEA i Ca125 oba w normie... nie wiem co myślec...Nasz mały cudzie trwaj...
-
nick nieaktualnySarrrra wrote:O 9:05 23 mają urodził się Wojtuś. Waga 2,450 kg 49 cm. Dostał 7/7 a po 5 min 8 na 8. Jest w inkubatorze bo tak lepiej z uwagi na płucka. Rano po badaniach lekarz nawet sek się nie zastanawiał że nie urodzenia SN
. Zero rozwarcia mimo wczorajszej stymulacji oxy i 5 h skurczy. Cesarka to dziwna operacji. Wojtusia dali mi do ucalowamia i zabrali. Byłam u niego po 7 h od cesarki po poniżac i. Leży sobie. Jest piękny mój mały synek. Urodziłam 35 tyg i 1 dzień. Dziękuję za to Bogu że dał nam te tygodnie .... Ból nie jest najgorszy bo chyba mocno mnie cpaja. Laktator pomaga coś tam leci. Może jutro go nakarmie. Tak bardzo tęsknię.
Gratulacje i zdrowia i siły! -
nick nieaktualnyKropeczka1986 wrote:Hej dziewczyny... zrobiłam w srode badanie na krew utajona w kale... wynik pozytywny... jestem załamana... umówiłam sie na kolonoskopię prywatnie 11 czerwca bo na NFZ terminy na koniec sierpnia... zreszta i tak w znieczuleniu miejscowym a ja chce ogólne... poryczalam sie i rycze cały czas... boje sie raka... zrobiłam tez markery CEA i Ca125 oba w normie... nie wiem co myślec...
Spokojnie, poczekaj na badanie. Może się okaże, że to był jednorazowy przypadek i nic tam złego się nie dzieje. Na razie skup się na przygotowaniu do badania. Będzie wynik, będziesz myśleć.
Zamartwianie się na obecnym etapie nic Ci nie przyniesie. -
Dziewczyny dawno mnie u Was nie było.
Sarra ogromne gratulacje!! Bardzo szybko to minęło
Co do helicobacter, to ja zadnych objawow nie mialam a mega wysoki poziom w badaniu krwi. Eradykacje z emkiem przeszliśmy w pazdzierniku a w grudniu zaszlam w ciążę. Przypadek? Nie sądzę
My sobie rośniemy, Lewko jest grzecznym chłopcem (na razie:).
Kibicuje Wam niezmiennie:*
lilly., Selina, JaKa lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Kropeczka1986 wrote:Hej dziewczyny... zrobiłam w srode badanie na krew utajona w kale... wynik pozytywny... jestem załamana... umówiłam sie na kolonoskopię prywatnie 11 czerwca bo na NFZ terminy na koniec sierpnia... zreszta i tak w znieczuleniu miejscowym a ja chce ogólne... poryczalam sie i rycze cały czas... boje sie raka... zrobiłam tez markery CEA i Ca125 oba w normie... nie wiem co myślec...
Nie martw się na zapas, może nic tam się nie dzieje. A hemoglobine masz w normie? I skoro Ca 125 jest w normie to nie wskazuje że masz endometrioze. U mnie jest podwyższony.