Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKropeczko hej
Też mam pasek, chodziłam w nim ponad pół roku, pozniej był w torebce, teraz leży k.lozka
Ja jak słyszę o stymulacji, to mi słabo. Miałam Już 3 różne leki, ovitrelle, Pregnyl, Dupek, encorton, Acard... Całe stosy supli i leków. Nie chcę nikogo zniechęcać, broń Boże, poprostu człowiek zrezygnowany już taki. Tylko ta histero daje mi jakąś nadzieję, choć też nie wiem czy słusznie, bo się mogę rozczarować.
Miałaś już Clo kiedyś Kropeczko?
Mam nadzieję, że jednak uda się z tym zestawem co masz. Kiedy masz ten 28dc? -
no własnie i ja na chwile obecną mam przesyt suplementów i nawet kwas fioliowy odstawiłam. Ale wiem, że przyjdzie znowu faza i bede się faszerować, pewnie przed laparoskopią.
Byłam już nastawiona na inseminacje po laparo i nie wiem co teraz mam myslec, bo dziewczyna na innej grupie pisała, że po inseminacjach zrobiły jej sie zrosty, których nie miała podczas laparo i niedrozne jajowody. Pierwsze slysze cos takiego ale z drugiej strony robic laparo i po niej samej sobie szkodzic? Slyszałas o tym Sela?
-
Seli miałam raz clo w maju chyba i wtedy 3 pecherzyki miałam z czego dwa pękły i były dwa ciałka żółte.... wtedy nie brakami dupka ale i tak dupa... nie nastawiam sie bo cóż jakoś nie chce mi sie wierzyc na ta chwile ze sie uda... testuje w przyszły piątek...Nasz mały cudzie trwaj...
-
nick nieaktualnyKropeczka1986 wrote:Seli miałam raz clo w maju chyba i wtedy 3 pecherzyki miałam z czego dwa pękły i były dwa ciałka żółte.... wtedy nie brakami dupka ale i tak dupa... nie nastawiam sie bo cóż jakoś nie chce mi sie wierzyc na ta chwile ze sie uda... testuje w przyszły piątek...
Trzeba działać jednak i coś robić, bo samo się nie spłodzi -
nick nieaktualnySelina wrote:Nikt się już nie udziela niestety
No nie bardzo mam się z czym udzielać. Może tylko z tym, że Zych nas zwodzi, ewidentnie chce zarobić na zabiegu. Ja już nie chcę go robić, zaś mąż mnie zmusza... Dzwoniłam do ośrodka adopcyjnego, ale widze, że mąż nie jest gotowy i raczej napewno by nam podziękowali teraz.
Generalnie jest mi dobrze jak jest. Zazdroszczę tym, ktore mogą być matkami. Po prostu się poddalam i do pewnego stopnia zaakceptowałam swoje życie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2018, 21:56
-
nick nieaktualnyDziewczyny, ale my nie musimy tu tylko rozmawiać o staraniach. Rozmawialysmy wczesniej u roznych rzeczach, o sprawach dnia codziennego. Teraz wchodzimy tutaj i ze nie mamy o czym gadac, bo w staraniach nic się nie dzieje. No i co z tego? Skoro nie żyjemy tylko staraniami, to rozmawiajmy o czymś innym Niech ten wątek nie zginie
Aishha lubi tę wiadomość
-
No ja wlasnie jestem tego samego zdania, nie musimy gadac o staraniach, jest wiele innych ciekawych tematów. Sela zerknij na moje wczesniejsze pytanie przy okazji.
Bibika a może masz chęć przejechać do Białegostoku, tam Tomaszewski jest bardzo ceniony i zna się na rzeczy. Tyle że pewnie podejdzie z dystansem do laparoskopii wyknanej w innym miejscu.
Odnośnie adopcji...nie dziwie sie mężowi, mój nawet nie wspomina o takich rzeczach. Ja sama też nie dałabym rady, to nie dla mnie.
Na jakimś urlopie byliście?
-
Bibi w szoku jestem... Kurcze ja odniosłam zupełnie inne wrażenie...
szczerze mówiąc w wakacje zaczęłam tez rozmyślać... kiedyś wykluczałam adopcje a teraz zupełnie inaczej do tego podchodzę... No i figura zostaje bez zmian hehe oczywiscie żartuje z ta figura:) ale kiedyś nie brałam takiej opcji pod uwagę teraz chyba troszkę wydoroślałam zreszta oboje z mężem w tej kwestii sie zgadzamy... co prawda póki co próbujemy wszystkiego... kiedy nie wypali wtedy pomyślimy o adopcji...
To ja Wam powiem, ze zaczęłam biegac i bardzo dobrze sie z tym czuje - biegam tak 3-4 razy w tygodniu po 6-11 km nawet pytałam gin czy mogę - powiedziała ze oczywiscie bylebym nie chudła. W sobotę byliśmy na babiej gorze i wydawałoby sie ze taka rozbiegane jestem itd a w na drugi dzień podnieść z łóżka sie nie mogłam takie mam zakwasy:D nawet wczoraj sie martwiłam jak ja pójdę do lekarza jak nóg nie mogę podnieść
Zaczal sie wrzesien to i moja praca.... - w tym roku mam zerówke... strasznie duzo nadgodzin bo nie ma nauczycieli - swoją droga Seli jakbyś znała jakaś dziewczynę co szuka pracy jako nauczyciel to daj znac u nas dwa wakaty i nie ma chętnych:p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2018, 08:27
Aishha lubi tę wiadomość
Nasz mały cudzie trwaj...
-
kropeczko a dlaczego masz nie chudnąć uprawiając sport?pewnie mało wazysz? Ja też ćwiczę w domu, miałam przez 2 tyg zapał do codziennych ćwiczeń, teraz troche mniej. Biegałam tylko raz, po powrocie z Białegostoku w zeszły wtorek, żeby sie wyżyć nie umiem prawidłowo oddychać, nogi dają radę a klatka piecze z nieprawdłowego oddechu.
Na szczęście jest tyle do wyboru dyscyplin, że jest w czym wybierać. Z trampolin zrezygnowałam, silowni porządnej u mnie w mieście nie ma, pozostaje Chodakowska
-
Aishha w sumie to nie wiem czemu mam nie chudnąc - zbyt chuda raczej nie jestem bo wazę 53-55 kg (zależy od dnia) przy wzroście 164cm. Pamietam ze pisałaś kiedyś o tych trampolinach - fajne to musi byc ale ja nie wiem czy bym dała rade - kiedyś spróbowałam na takiej ogrodowej i prawie sie posikalam hehe... ja miałam podejscie jakis rok temu do Chodakowskiej ale to nie dla mnie... wole sie wybiegać... sport i rower to moje dwa typy i po nich zakwasie nie mam...
generalnie co do chudnięcia to po dąbrowskiej cykl mi sie znacznie wydłużył wiec pewnie zaburzona gospodarka hormonalna... mam teraz wogole jakaś masakrę z włosami tzn zawsze miałam we wrzesniu problem z wypadaniem ale teraz to mnie juz trafia... próbuje wszystkiego szampony/ odżywki/ tabletki/wcierki a one nadal lecą jak oszaleje:( niestety to efekt postu 3 miesiące po...Nasz mały cudzie trwaj...
-
nick nieaktualnyAishha pierwsze słyszę o zrostach po IUI, no niby po czym? Po założeniu cewnika? Czy że nasienie pod ciśnieniem jest wpuszczane? Bez przesady Nasienia jest 0,5ml. Zrosty mogła mieć po czymś innym, po hsg, albo poprostu po jakimś stanie zapalnym
Co do ruchu, to przymierzam się do kupna rowerka stacjonarnego Chciałam nawet jakiś używany, ale boje się trochę, że będzie rozklekotany. Wszyscy mi mówią, że na bank nie będę jeździć a ja wiem, że będę ;> Zapuszczę sobie serial po pracy i będę pedałować mąż chodzi na siłkę 3x w tyg., mnie się nie chce z nim chodzić, dziwni ludzie tam są, bo raz byłam Także plany też są ambitne.
Podziwiam za bieganie Kropeczko, niecierpie biegać Przy bieganiu 3x w tyg chcąc nie chcąc trochę schudniesz pewnie, zimą też będziesz biegać?
Nie znam niestety żadnej dziewczyny szukajacej pracy w przedszkolu Też nie wiem co się dzieje, w moim zawodzie też nie idzie znaleźć pracownika, faktycznie bezrobocie mega spadło...
Jakim cudem wyszliście na Babią w sobotę?? Nie było błota? Popadało chyba w piątek w nocy
Mój mąż już parę miesięcy wybiera się ze szwagrem na Babią w nocy, żeby dojść na wschód słońca jednak co chwilę pogoda im przeszkadza, albo coś wypada w weekend -
hmmm no to rzeczywiscie chudnąc nie powinnas ja zimą wazyłam przy tym samym wzroście 60 kg...i pomimo regularnych posiłkow nie mogłam nic zrzucić. teraz przez lato udało sie zgubic 3 kg, fajnie byłoby jeszcze ze 2. A trampoliny owszem, są super ale już wiem, że to nie dla staraczek i raczej kobiety powinny unikac tego sportu. Wpływa to negatywnie na nasze narządy, ktore się opuszczają, często wpływa to na nietrzymanie moczu, ból itp
Zosia i Ania z akademii płodnosci maja fajną fizjoterapeutke, która mówi własnie o negatywnym wpływie trampolin.
Ja zakwasy mam tylko po pierwszych cwiczeniach, teraz już zero.
-
Selina, wczoraj to samo powiedział mój maż, ze niby czym mozna zrobic te zrosty, żadnych narzedzi sie nie uzywa a ewentualny stan zapalny już mógł wpłynać na zrosty. No chyba, że jakis partacz wykonywał zabieg.
Rowerek stacjonarny? hehe bardzo dobry na suszenie mokrego ręcznika i wieszanie torebki po pracy nawet mój mąż swoją na nim wiesza hehe
drugi raz już bym nie kupiła aczkolwiek mam już ponad 10 lat. Rozklekotany nie jest a tez kupiłam uzywke
-
Nie raczej nie chudnę juz bo jem wszystko co popadnie
Wyprawa na babia była... niezła szkoła przetrwania... było tak deszczowo błota do tego mnóstwo... na szczycie chciało mi głowę urwać, świata nie było widać i szło sie w chmurze cały czas - czułam sie jak w srodku zimy w trakcie jakiejś zamieci bo do tego zimno jak nie wiem... mój sie uparł żeby iść wiec poszliśmy... z termosem i czekolada
Zima chyba sie ograniczę zobaczymy ja tez nie lubię siłowni to nie moja bajka... kupiłam kiedyś karnet do platinium i chodziłam przez 3 miesiące... ale zdecydowanie to nie dla mnie... a ponieważ obok naszego osiedla płynie sobie rudawa i jest sporo tras do biegania wiec zał nie skorzystać...
Trochę strach mam teraz biegac w 2 fazie cyklu... generalnie to znow trochę sie zmartwiłam bo wczoraj wieczorem sprawdzałam szyjkę... i zamknięta na amen i wykręcona ale na palcu miałam takie jakby białe grudki... Kuzwa jak to znowu jakaś infekcja... nic nie piecze... sama nie wiem... oczywiscie udało mi sie odszukac jakieś pojedyncze wpisy w necie ze bywa to objaw ciazy i znow wkręt mam.... aaaa kiedy to sie skonczy...Nasz mały cudzie trwaj...
-
nick nieaktualnyNawet jak rower bedzie robił pozniej za szafe na ubrania, to i tak kupię Bede zalowac jak tego nie zrobie hehe
Kropeczko no tak to jest, jak sie szuka to sie znajduje Dlatego ja juz paluchow nigdzie nie wsadzam i nie przysłuchuje sie kazdemu kłuciu czy bolowi cyckow/brzucha, nie ma co. Miałam juz przez te dwa lata chyba wszystkie mozliwe objawy ciazy takze pewnie jak zajde, to nie bede miec zadnych
Co do Babiej, to w dzien moze jeszcze spoko, ale tak jak oni o 3ciej w nocy mieli wyruszac, to ciezko w taka pogode jak błoto, slisko, ciemno (bo tylko swiatełko z czołówki), wtedy łatwiej o wypadek. No i tak im sie schodzi chyba od wiosny z tym... -
nick nieaktualnyAishha wrote:No ja wlasnie jestem tego samego zdania, nie musimy gadac o staraniach, jest wiele innych ciekawych tematów. Sela zerknij na moje wczesniejsze pytanie przy okazji.
Bibika a może masz chęć przejechać do Białegostoku, tam Tomaszewski jest bardzo ceniony i zna się na rzeczy. Tyle że pewnie podejdzie z dystansem do laparoskopii wyknanej w innym miejscu.
Odnośnie adopcji...nie dziwie sie mężowi, mój nawet nie wspomina o takich rzeczach. Ja sama też nie dałabym rady, to nie dla mnie.
Na jakimś urlopie byliście?
Ja to już nie mam ochoty spotykać się z żadnym lekarzem.
Byliśmy we Włoszech 2 tygodnie. Tydzien objazdowki i tydzień leżenia. Przytyłam 4kg! Na szczęście już wszystko zrzuciłam. Było super ☺
Co do ruchu marzy mi się aqua fitness. Ale na basen, na który chciałabym chodzić, nie mogę się dodzwonić...Selina lubi tę wiadomość
-
Bibi_Ka wrote:Ja to już nie mam ochoty spotykać się z żadnym lekarzem.
Byliśmy we Włoszech 2 tygodnie. Tydzien objazdowki i tydzień leżenia. Przytyłam 4kg! Na szczęście już wszystko zrzuciłam. Było super ☺
Co do ruchu marzy mi się aqua fitness. Ale na basen, na który chciałabym chodzić, nie mogę się dodzwonić...
zazdrosze wakacji, my w tym roku pojechalismy tylko na ten weekend do Częstochowy.
Wkurzona jestem dziś że az czuje cisnienie podniesione. Wczoraj zadzwonili z kliniki gdzie bede miala robiona laparoskopie, poniewaz na wizycie miałam robiony posiew i wyniki przyszły złe. Powiedziano mi, że wysyłają wynik i receptę. Pytam czy bede wiedziała jak sie zastosowac do leków, babka powiedziała że tak. Spoko. Przyszedł własnie list, w posiewie Staphylococcus aureus i ecoli. Do tego recepta, bez jakejkolwiek informacji od kiedy mam zacząc brac i czy mam po zrobic jeszcze raz posiew bo przeciez termin laparo jest juz ustalony! Kurwa...bierze dupek 400 zł i nawet nie udzieli informacji jesli sam człowiek sie nie zainteresuje. To raz, a dwa przecież skoro ja mam bakterie to i mąż ma nie?
Na szczęście mój Wasilewski kazał dzwonić jak coś będzie nie tak i powiedział jak mam brać te cholerne leki i że mąż tez musi...no logiczne. Teraz szukaj lekarza, który to przepisze...
Swoja drogą skąd kurde te bakterie? Caaałe lato nie weszłam do żadnej wody, jeziora, morza, dbam o siebie az za bardzo, nie wycieram nawet okolic intymnych po myciu ręcznikiem tylko papierem i skąd te bakterie? Poza tym objawów też brak, lekko cos mnie raz zaszcypało podczas ostatniej @ i tyle. jesli nie dojdzie do zabiegu w październiku to sie wkurze ;/
-
nick nieaktualnyAishha no masakra, też bym się wkurzyła nie przemyśleli tego. Rodzinny nie przepisze tego antybiotyku? Jaki dostaliście i na ile?
Wiem, że takie bakterie mogą się znajdować w okolicy odbytu, więc u nas kobiet w sumie chyba nie trudno by zawędrowały sobie do pochwy. Tak przynajmniej kiedyś mi tłumaczono -
Mi tez kiedyś wyszły ecoli przed samym zabiegiem wycięcia zmiany i oboje z mężem dostaliśmy antybiotyk... dziwny ten lekarz i nie dziwie sie bo tez bym sie wkurzyła... co do tej ecoli ja zupełnie nic nie czułam... nie piekło nie bolało nic zupełnie a tu wyszła... tez sie zastanawiałam skąd bo o higienę staram sie bardzo dbać na basen praktycznie nie chodzę a tu nagle trach! W każdym razie 7 dni leczenia i po kłopocie...Nasz mały cudzie trwaj...
-
Dziewczyny dostałam Augmentin na 7 dni i Pimafucin. Receptę zalatwilam bez wizyty u mojego lekarza ogólnego, bez pytania dał także leki wykupione. No ale nic nie mówili żeby zrobić posiew jeszcze raz po kuracji, to normalne i pewne że lek zadziała?
Ecoli oprócz okolic odbytu może być w jedzeniu i wodzie przecież, mój malż nie chciał słuchać jak mówiłam żeby nie jadał tatara a w surowiznie przecież może być wszystko.
No trudno, będę robić co trzeba ale jak dbać o siebie jeszcze bardziej to już nie wiem.
Mogę jeszcze jedynie odstawić alkohol ale czy to ma sens? Hehe