Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Seli zazdrościmy!!!
Ja właśnie wróciłam z zumby wieczorem idziemy na urodziny do kolegi... w srode tez idę na joge
Dziewczyny ja tez płacze ostatnio mniej ale jednak płacze... ciagle jest pod górkę... mój maz z kolei mówi ze drugi raz nie pozwoli na laparo u mnie... za duzo stresu... po słowach lekarza ordynatora który był głównym operatorem przy laparo zaraz po operacji wyszedł i powiedział ze nie jest dobrze... moja mama sie poryczala, maz nie wiedział co ze sobą zrobic... a ten lekarz nic więcej im nie powiedział... myśleli ze cos mi sie stało... jakim trzeba byc człowiekiem... dopiero mój lekarz prowadzący wyszedł chwile pozniej i wyjaśnił im ze mam niedrozne jajowody ale czuje sie dobrze i juz sie wybudzam...
Sama myśle o ponownej laparo, boje sie narkozy ale teraz zdecyduje sie prywatnie napewno nie na NFZ...Nasz mały cudzie trwaj...
-
Kropeczka1986 wrote:Aishha ja po laparo a może bardziej po narkozie ryczałam non stop... i noe chodziło o wynik a o jakieś takie rozbicie emocjonalne...
Kropeczko ja Ci polecam rękami i nogami tego lekarza który mnie operowal. Ogarnął wszystko, endometrioza, zrosty, torbiel usunięte, jajowody udroznione.
Przede wszystkim budzisz się i nic nie boli Cię. Gaz wypuszczony idealnie. Sam doktor powiedział że używa 5 razy drozszej i lepszej narkozy po której wychodzisz bez boleści. Wiadomo o szwy trzeba dbać i rekonwalescencja jest obowiązkowa.
Dostałam też antybiotyk przeciwbakteryjne, czapki w razie boleści w środku i probiotyki doustne i dopochwowe. Wtedy miałam mega grzybice bo i lezalam dzień i noc z cewnikiem. Teraz podobno założyli po podaniu narkozy i wyjeli przed wybudzeniem.Sprzęt mają nowoczesny, dostajesz nagranie z tego co robili. Warto jeśli w ogóle kiedyś się zdecydujesz.Selina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa nie pamiętam czy pisałam, ale przed wylotem niestety nie dowiedziałam się jaki mam wynik histopatologii Babka powiedziała, że minimum to 3tyg.a one minęły wczoraj, więc dupson, dowiem się dopiero po powrocie. Przez telefon i tak mi nic nie powiedzą. No i taki niby urlop, niby czill, ale z tyłu głowy jest gdzieś tam myśl, czy wynik aby jest ok?
A ze śmiesznych rzeczy z to spróbowałam dziś gazu rozweselającego haha coś swietnego! nie dość że po mocnym drinki byłam to jeszcze ten gaz. Na resztę towsrzystwa nie zadziałał tak jak na mniez ubawiłam się w ogóle coś pięknego tutaj imprezy na ulicy i drinki w kubelkach 0,5l za 9zl i to mega mocne, nie takie jak u nas w knajpach i pyszne jedzenie za 5-6zl. Już chyba zaczynam trzeźwieć ;]Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2018, 21:19
Aishha lubi tę wiadomość
-
Selina wrote:Ja nie pamiętam czy pisałam, ale przed wylotem niestety nie dowiedziałam się jaki mam wynik histopatologii Babka powiedziała, że minimum to 3tyg.a one minęły wczoraj, więc dupson, dowiem się dopiero po powrocie. Przez telefon i tak mi nic nie powiedzą. No i taki niby urlop, niby czill, ale z tyłu głowy jest gdzieś tam myśl, czy wynik aby jest ok?
A ze śmiesznych rzeczy z to spróbowałam dziś gazu rozweselającego haha coś swietnego! nie dość że po mocnym drinki byłam to jeszcze ten gaz. Na resztę towsrzystwa nie zadziałał tak jak na mniez ubawiłam się w ogóle coś pięknego tutaj imprezy na ulicy i drinki w kubelkach 0,5l za 9zl i to mega mocne, nie takie jak u nas w knajpach i pyszne jedzenie za 5-6zl. Już chyba zaczynam trzeźwieć ;]
Aż Ci zazdroszczę dla takich chwil i luzu warto żyćSelina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAishha wrote:Aż Ci zazdroszczę dla takich chwil i luzu warto żyć
-
Selina moj tez taki oszczednis ale nie denerwuje mnie bo wie, ze zadowolony maz to zadowolona zona
Ach korzystajcie z urlopu i pogody. W ogole zostajecie w BGK czy jedziecie jeszcze gdzies? -
Dziewczyny przyszedł do mnie kryzys... niestety...
Byliśmy wczoraj na urodzinach u kolegi... niby było Ok ale ja nie lubię tam jeździć bo... maja dzidziusia... urodził sie w lutym... serce mi wczoraj pękło i nie wytrzymałam poryczalam sie przy wszystkich... jak widziałam jak mój maz bawił sie z dzieckiem... nie wytrzymałam... teraz tez rycze jak sobie o tym przypominam... nie wiem czemu mnie to spotkało... komu ja w życiu zawiniłam... ze jestem tak ukarana... może powinnam odejść od meza żeby on mógł miec dziecko z inna... najchętniej to bym uciekła gdzies daleko... sama... jestem załamana... i mam dość ... przepraszam ze sie ,,uzewnętrzniam” ale poprostu musze ...Nasz mały cudzie trwaj...
-
Jej tule Cie Az mi lezka sie zakrecila w oku jak to czytalam. Moje slowa nic nie zmienia ale bardzo Ci zycze zeby sie wam wreszcie udalo. Nie poddawajcie sie. To wszystko jest takie niesprawiedliwe.
-
Kropeczka1986 wrote:Dziewczyny przyszedł do mnie kryzys... niestety...
Byliśmy wczoraj na urodzinach u kolegi... niby było Ok ale ja nie lubię tam jeździć bo... maja dzidziusia... urodził sie w lutym... serce mi wczoraj pękło i nie wytrzymałam poryczalam sie przy wszystkich... jak widziałam jak mój maz bawił sie z dzieckiem... nie wytrzymałam... teraz tez rycze jak sobie o tym przypominam... nie wiem czemu mnie to spotkało... komu ja w życiu zawiniłam... ze jestem tak ukarana... może powinnam odejść od meza żeby on mógł miec dziecko z inna... najchętniej to bym uciekła gdzies daleko... sama... jestem załamana... i mam dość ... przepraszam ze sie ,,uzewnętrzniam” ale poprostu musze ...
I w ogóle co Ty tu opowiadasz że mąż mógłby mieć dziecko z inną, mówisz jak Bibika. Albo jesteście ze sobą na dobre i złe w zdrowiu i chorobie albo ściemnialiscie przysiegając. I to teraz złe nas spotkało właśnie na początku małżeństw jako egzamin ze wspólnego życia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2018, 14:30
-
Aishha ja wiem i wiem tez ze mój maz jakby usłyszał ze ja tak myśle, ze mógłby miec inna to chyba by mnie wystrzelał po dupie...
Juz sie troszkę uspokoiłam ale jakieś takie trudne to wszystko było dla mnie... tzn ta wczorajsza sytuacja... wypłakałam sie i ulżyło...Nasz mały cudzie trwaj...
-
Hej dziewczyny
Co u Was? Aishha jak sie czujesz?
Ja jestem po kolejnej wizycie u mojej gin... torbiele zniknęły wiec jest sukces... ciałko żółte jest wiec owu była... ale moja gin stwierdziła ze dalsza stymulacja nie ma sensu... zaproponowała albo ponowne badanie droznosci albo in vitro... Wydaje mi sie ze juz nie ma na mnie pomysłu... sama powiedziała ze wszystko jest Ok i ze ciaza powinna byc a tu jednak sie nie udaje... powiedziałam jej ze sie umówiłam juz do kliniki - termin konsultacji 13 grudnia... pora zacząć oszczędzać...Nasz mały cudzie trwaj...
-
Kropeczka1986 wrote:Hej dziewczyny
Co u Was? Aishha jak sie czujesz?
Ja jestem po kolejnej wizycie u mojej gin... torbiele zniknęły wiec jest sukces... ciałko żółte jest wiec owu była... ale moja gin stwierdziła ze dalsza stymulacja nie ma sensu... zaproponowała albo ponowne badanie droznosci albo in vitro... Wydaje mi sie ze juz nie ma na mnie pomysłu... sama powiedziała ze wszystko jest Ok i ze ciaza powinna byc a tu jednak sie nie udaje... powiedziałam jej ze sie umówiłam juz do kliniki - termin konsultacji 13 grudnia... pora zacząć oszczędzać...
Popytaj jak jest u Ciebie. -
Kropeczka1986 wrote:Hej dziewczyny
Co u Was? Aishha jak sie czujesz?
Ja jestem po kolejnej wizycie u mojej gin... torbiele zniknęły wiec jest sukces... ciałko żółte jest wiec owu była... ale moja gin stwierdziła ze dalsza stymulacja nie ma sensu... zaproponowała albo ponowne badanie droznosci albo in vitro... Wydaje mi sie ze juz nie ma na mnie pomysłu... sama powiedziała ze wszystko jest Ok i ze ciaza powinna byc a tu jednak sie nie udaje... powiedziałam jej ze sie umówiłam juz do kliniki - termin konsultacji 13 grudnia... pora zacząć oszczędzać...
U mnie wszystko dobrze, nic nie boli, szwy prawie niewidoczne także jest ok. Jedynie co mi nie daje spokoju to jakiś problem nie wiem czy z jelitem czy hemoroidami, ciągle piecze wszystko wokół jest czerwone.
Dobrze że nie ma torbieli, Ale przeraża mnie ta Twoja myśl o in vitro
Czemu nie zaczniecie od inseminacji? Może rzeczywiście z tą droznoscia to ma sens, widzisz jak było u mnie...
-
Kropeczka1986 wrote:Dziewczyny jakie macie amh? Bo martwię sie ze moje za wysokie... czytałam ze powyżej 3 to cos z hormonami...
Kropeczka1986 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny! Kropeczka ja nawet nie pytałam przed ivf, jakie mam amh, wolałam się nie martwić, że za niskie czy wysokie. Po prostu zaufałam lekarzowi, że dobierze mi odpowiednią dawkę zastrzykow. Ale amh 3 to dobry wynik
Kropeczka1986 lubi tę wiadomość