karmienie piersią a kolejna ciąża - starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Rucola wrote:Kinga piękne gaciorki, Twoje Panny będę mieć super wyprawkę jak teraz będziesz szydełkować dla Nich!!! Potem można sprzedać taką wyprawkę za niezłą sumkę
Kociarka jak się czujesz? Powtarzasz jutro betę?
Dziś poszłam do pracy na 14 a Młody zaczął wymiotować do 20 zwymiotował 4czy5 razy, teraz daję mu tylko pierś i przysypia przytulony. Boję się, że to dopiero się zaczyna macie jakieś doświadczenia w temacie? Jakieś dobre rady?
Bete powtórzyłam, wyniki wieczorem. Mam cały czas schizy z temperatura.. Kilka dni temu co bym nie zmierzyła, to 37 lub powyżej, a od wczoraj wieczora 36,5 -36,7 Miałam nie mierzyć ale kurczę mam zle przeczucia -
Kociarka, nie ty pierwsza masz w ciąży zjazd temp. Ona ma się nijak do proga na tym etapie. Serio. Zresztą sama zobaczysz, że mam rację jak przyjdą ci wieczorem wyniki.
Kociarka, tym_janek lubią tę wiadomość
-
edka85 wrote:Kociarka, nie ty pierwsza masz w ciąży zjazd temp. Ona ma się nijak do proga na tym etapie. Serio. Zresztą sama zobaczysz, że mam rację jak przyjdą ci wieczorem wyniki.
Ja naprawdę nie jestem panikara, tzn nigdy nie byłam, a wręcz przeciwnie, wszystko bagatelizowalam, a teraz jakiś niepokój ciągły:/ No nic, poczekamy -
Kociarka trzymam za Ciebie mocno kciuki. Rozumiem, ze się stresujesz, pewnie u mnie byłoby to samo, ale beta i progesteron z pierwszego pobrania są tak rewelacyjne, że jestem niemalże pewna, że wszystko jest dobrze. Czekam razem z Tobą!
Kociarka lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Rucola wrote:Kociarka trzymam za Ciebie mocno kciuki. Rozumiem, ze się stresujesz, pewnie u mnie byłoby to samo, ale beta i progesteron z pierwszego pobrania są tak rewelacyjne, że jestem niemalże pewna, że wszystko jest dobrze. Czekam razem z Tobą!
-
Kociarka, spokojnie, wszystko będzie dobrze Ja dziś przy okazji mierzenia temperatury córce sprawdziłam jaką ja mam, bo jakoś mi tak zimno i mam 35,9 - bardzo ciążowa temperatura, co? Ale jakoś w ogóle się tym nie spinam.
Kociarka lubi tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Kociarka kciuki temperatura bym sie tak nie przejmowala.
My w szpitalu... bylismy u pediatry bo mial oko spuchniete i zaropiale. Kaszel +katar. Pediatra skierowala do szpitala. W szpitalu jednym odeslali do drugiego z laryngologiem... i czekamy od 14... a oko juz nie ropieje, nie ma obrzeku, jest czerwone. Crp mial ujemne, a czekamy i tak na ponowne wyniki 😭 oszaleje. Bo tu sor z lapsami, poobijanymi, smierdzacymi, ludzie jacys z wypadkow. Masakra.
A skoro wyniki mial pierwsze ok, oko przeszlo po przemyciu swietlikiem, a on je i szaleje normalnie to bezsens dla mnie .... oszaleje. -
Ja mam takie karmieniowe rozkminy...
Generalnie wiecie o tym, że jakby wszystko było ok to zakładałam kp do porodu i potem trójkę. Stasiu miał powiedziane, że mama ma teraz gagę i nie można pić mleczka, ale jak dziewczynki się urodzą to już gagi nie będzie. I będzie znowu mleczko, one będą piły i on też będzie mógł jeśli będzie chciał. Wiem, że zdarzają się takie powroty po kilku miesiącach i bardzo by mnie to ucieszyło, nie ukrywam. Tylko Stasiu... Kurczę on serio dużo rozumie. Nie pije od zeszłego wtorku wieczór. Ale mam wrażenie, że i tak nie jest taki.. odstawiony. W sensie on się nie pogodził z tym, że nie ma picia, mówi ciągle wszystkim o tym, że nie pije (w swoim zakresie słów), ale widać, że traktuje to jako etap przejściowy. Ja mam już bardzo duży brzuch i on wydaje się liczyć na to, że urodzę już na dniach i będą razem z bobo pić mleczko. Są noce kiedy przytula się, pogłaszcze je i jakoś tam sobie zaśnie. A są noce kiedy już już zasypia i nagle bierze go taki spazm, jakby już w nim coś pękło, że czemu to jednak nie dziś, czemu to tyle trwa i on znowu nie może się napić... Serce mi pęka normalnie mąż rzucił hasło, że jakbym nie poszła do szpitala to może udałoby się tak troszkę do mleczka wrócić. I już chodzą za mną myśli, że może rzeczywiście? Tylko nie wiem jak mam to dziecku wytłumaczyć, tak żeby mu nie mieszać w głowie. Dlaczego wtedy nie mogliśmy a teraz czasem możemy, ale nie za często? W piersiach mleko jeszcze mam, po kropelce wycisnę, ale w smaku już słone, zastoinowe. Nie wiem, a może mówić właśnie, że mleczka jest mało i przez to nie można dużo pić? Nie chciałabym karmić co wieczór ze względu na bliznę, chociaż nigdy nie miałam skurczy podczas kp to jednak wolałabym ograniczyć. Ale jak raz na kilka dni on będzie miał taką ciężką noc to byłabym gotowa wtedy mu to mleko dać08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
Kinga13 wrote:Ja mam takie karmieniowe rozkminy...
Generalnie wiecie o tym, że jakby wszystko było ok to zakładałam kp do porodu i potem trójkę. Stasiu miał powiedziane, że mama ma teraz gagę i nie można pić mleczka, ale jak dziewczynki się urodzą to już gagi nie będzie. I będzie znowu mleczko, one będą piły i on też będzie mógł jeśli będzie chciał. Wiem, że zdarzają się takie powroty po kilku miesiącach i bardzo by mnie to ucieszyło, nie ukrywam. Tylko Stasiu... Kurczę on serio dużo rozumie. Nie pije od zeszłego wtorku wieczór. Ale mam wrażenie, że i tak nie jest taki.. odstawiony. W sensie on się nie pogodził z tym, że nie ma picia, mówi ciągle wszystkim o tym, że nie pije (w swoim zakresie słów), ale widać, że traktuje to jako etap przejściowy. Ja mam już bardzo duży brzuch i on wydaje się liczyć na to, że urodzę już na dniach i będą razem z bobo pić mleczko. Są noce kiedy przytula się, pogłaszcze je i jakoś tam sobie zaśnie. A są noce kiedy już już zasypia i nagle bierze go taki spazm, jakby już w nim coś pękło, że czemu to jednak nie dziś, czemu to tyle trwa i on znowu nie może się napić... Serce mi pęka normalnie mąż rzucił hasło, że jakbym nie poszła do szpitala to może udałoby się tak troszkę do mleczka wrócić. I już chodzą za mną myśli, że może rzeczywiście? Tylko nie wiem jak mam to dziecku wytłumaczyć, tak żeby mu nie mieszać w głowie. Dlaczego wtedy nie mogliśmy a teraz czasem możemy, ale nie za często? W piersiach mleko jeszcze mam, po kropelce wycisnę, ale w smaku już słone, zastoinowe. Nie wiem, a może mówić właśnie, że mleczka jest mało i przez to nie można dużo pić? Nie chciałabym karmić co wieczór ze względu na bliznę, chociaż nigdy nie miałam skurczy podczas kp to jednak wolałabym ograniczyć. Ale jak raz na kilka dni on będzie miał taką ciężką noc to byłabym gotowa wtedy mu to mleko dać
Kinga a Twój lekarz całkowicie zabronił kp? Pod żadnym pozorem nie karmić? Czy tylko to sugerował? -
Kinga ja uważam tak samo jak Kociarka, ze jeśli nie ma bezwzględnych wskazań do zaprzestania kp to powiedziałabym Małemu, ze może pić tylko troszkę mleczka, ale tylko troszeczkę, bo jest go malutko w cycusiach. Jeśli jest to ryzykowne to trzymałabym się aktualnej wersji, za jakiś czas zpomnie albo zrozumie po swojemu...#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Mi się wydaje, ze to dużo zależy od dziecka, a nikt go nie zna tak jak ty. W przypadku mojej malej, jakbyśmy były w tej sytuacji, lepsze byłoby konsekwentne trzymanie się tego, ze nie może. Ale ona ma taki charakter, ze nie idzie na kompromisy, mniejsza awantura jest jak powiem, ze nie dostanie jabłka przed obiadem niż jak pozwolę jej zjeść kawałek przed ale na resztę musi poczekać na po obiedzie. I wiem, że dla niej przerywanie i odrywanie od piersi byłoby trudniejsze niż całkowity zakaz. Ale, dzieci są różne i być może dla Twojego synka lepszy byłby kompromis. Nikt tego poza Tobą nie wie
Jednak niezależnie od decyzji mogę podsunąć rozwiązanie jak ułatwić dziecku czekanie na coś. Jest to dość uniwersalna metoda. Tak małe dzieci nie ogarniają czasu jako takiego. Dlatego się mówi, że totalnym maluchom trzeba powiedzieć, że coś nastąpi np. Po kąpieli, a nie wieczorem czy o 19. Gorzej jak czas jest długi - tygodnie czy miesiące. I tu na ratunek przychodzą "odliczacze". Mozna np. Wypelnic sloik kolorowymi kulkami i powoedziec, ze po sniadaniu zawsze zabieramy kulke i jak sloik bedzie pusty to wtedy cos sie wydarzy. Mozna tez zrobic urywane karteczki, skreslac daty w kalendarzu i zaznaczyc ta kiedy cos sie wydarzy itd. Po prostu wprowadzi wytual i wyjasnic dzieck ze cos sie wydarzy jak nie bedzie kulek/karteczek/dat do skreslenia itd. Wiem, ze z porodem nie ucelujesz, ale to lepiej wsypac wiecej i w dniu np. Tata wysypie kulki jak przyjdzie czas, tak aby dziecko moglo wyciagnac ostatnia. Wiecie o co chodzi?Rucola, Seli, edka85 lubią tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Mój lekarz nie zabronił mi kp, nie powiedział w ogóle nic na ten temat. Ja sama podjęłam tą decyzję po powrocie z wtorkowej wizyty. Wtedy obraz na USG był bardzo niepokojący, ten czarny plac, który wyglądał jakby blizna już miała ubytek. Wtedy nastawiałam się na szpital na dniach, więc to automatycznie wiązałoby się i tak z końcem kp. Bałam się też o swoje życie, nie ukrywam, że zaraz pęknę i coś mi się stanie i chciałam ryzyko ograniczyć całkowicie do zera. Potem w środę okazało się, że to przesunięta kosmówka dała ten czarny obraz na USG, który tak nas wystraszył, blizna jest cienka, ale jeszcze trzyma. Nadal jest to poważne, ale nie czuję się już jak jakaś tykająca bomba i mój gin też trochę wyluzował. We wtorek to widziałam, że jest przerażony, pewnych rzeczy nie chciał mówić na głos, jestem jego pacjentką już jakiś czas i znam go trochę. Był raczej zdania, żebyśmy szybko ogarnęli skierowanie do szpitala też pod kątem konfliktu i pewnie będę musiała tam leżeć. A w środę był poważny, ale nie spanikowany, jak zapytałam czy dożyję to 1,5 tygodnia w domu za wizytą to powiedział, że tak, na spokojnie, mam się oszczędzać, uważać na gwałtowne ruchy, potknięcia, no wszystko z głową. Ale już nie szalał, że mogę umrzeć w każdej chwili. Teraz akurat chyba przeszłam etap rośnięcia brzucha, czyli tego co będzie najmocniej tą bliznę nadwyrężać. Kilka dni ostatnich to ciągle albo ból więzadeł w brzuchu, albo ból rozciągającej skóry na brzuchu. Ale tam w środku gdzie jest ta blizna nic mnie nie bolało. Z drugiej strony - wcześniej też nie bolało... Jestem ciekawa jak wyglądać będzie to w pon i co tamten gin powie.
Jakbym mogła wrócić do domu to kwestia odstawienia, bo szpital byłaby zamknięta. Co prawda zawsze mogę do niego trafić później, ale zawsze to już bliżej porodu. Stasiu w Walentynki wyjeżdża na ferie beze mnie na tydzień. W czerwcu leci do Turcji na dwa tygodnie bez nas. Jakby nie patrzeć takie krótkie rozłąki z kp i tak go czekają i tak. Teraz chociaż wiem, że jakoś sobie da radę w tym czasie, także to już na duży plus. Z tym odliczaniem to super pomysł i może na wyjazdy, albo jakiś bliżej określony pobyt w szpitalu by to dało radę
Już coraz bardziej się skłaniam do tego żeby mu dać popić, gdybym została. Tylko właśnie jak to rozegrać... Ryzyko byłoby, gdybym miała skurcze przy kp. Nigdy nie miałam do tej pory, gin zawsze mierzył szyjkę, więc zakładałam, że jak się pojawią to wtedy odstawię. Teraz się boję trochę karmić co wieczór, że nawet te pierwsze jednorazowe mogłyby zaszkodzić, dlatego wolałam w takich kryzysowych sytuacjach. No, ale nie wiem właśnie czy on tak skuma, że mleczka mało i nie zawsze można itd, może być jak tymjanek mówi. Np. jak odstawiałam dzienne karmienia to też mówiłam, że mam gagę, że mnie bolą, ale jeśli on wytrzyma w dzień to ja sobie dam radę dać mu do snu. Ale te karmienia nie były chyba aż tak ważne. A jak teraz odstawiałam nocne to już nie wystarczało powiedzieć, że mam gagę, nawet bliznę po cc pokazywałam i tłumaczyłam, że to przez to i nie rozumiał. Mąż mnie namówił żeby pomalować piersi szminką i dopiero jak fizycznie zobaczył jakąś gagę to zrozumiał... I tu się boję tego samego, że najlogiczniej byłoby powiedzieć, że mleczka zostało malutko, więc nie można pić cały czas, no ale tego mleka nie widać przecież... No nie wiem, może jeszcze coś mądrego wymyślę do poniedziałku. Do wizyty to na bank mu tego mleka nie dam, bo jak się okaże, że zostaję tam no to już w ogóle sprawa jasna08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
Odcień drugiego motka nie różnił się wcale, na szczęście, chociaż ten pierwszy, którego brakło to kupiłam zimą 2018 xD gatki skończone jeszcze nigdy mi tak nie wyszło nic do ubrania xD chciałabym jeszcze Stasiowi zrobić żeby zobaczyć jak to się sprawdzi. Gdyby mogły służyć jako gacie do pieluchowania nocnego to baaardzo odciążyłoby mi budżet xD
Rucola, Kociarka lubią tę wiadomość
08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej