Kiedy ciąża? wiek.
-
WIADOMOŚĆ
-
santoocha wrote:Dobra, ale są studia i studia, zawody i zawody. Ja musiałam skończyć dzienne 6-cio letnie studia, żeby móc robić to co robię. A podczas studiów mnóstwo praktyk, wyjazdów. Oczywiście, była dziewczyna, która na pierwszym roku urodziła dziecko i jakoś dała radę, ale to była akurat wpadka.
Poza tym twierdzenie, że jest pełno magistrów bez pracy też o niczym nie świadczy. Sorry, ale to my wybieramy sobie kierunek, więc ciężko się dziwić, że gdy w Polsce jest naprodukowanych multum magistrów pedagogiki, to potem 70% z nich nie ma pracy. Niestety studia, po których jest w miarę pewna praca, są z reguły ciężkie, czasochłonne, i nie da się ich skończyć z palcem w dupie.
Widzę, że o studiach mowimy tych samych. Jeśli ktoś ma problemy z nauką, poświęca sporo czasu na naukę przed egzaminem czy kolokwium to zgadzam się dziecko dodatkowo stanowi nie lada wyzwania.
Ale studenci " piątkowi " są w stanie pogodzić jedno z drugim i ja nie widzę przeszkód.Jula222, sylwiaśta159 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyoczywiscie, jak ktos ma pasje chce byc dentyta lekarzem nauczycielem TO TAK!! ew. studia technicze- oczywiscie! ale mnie nic z tych rzeczy nie kreci wiec nie pojde na marketing bo wypada isc na studia. moje kolezanki po kilku fakultetach pracuja tam gdzie ja gdie ja mam wzorowo zdane technikum z zawodem i maturą. wiec po co mi to? interesuje mnie jedynie kosmetyka wizaż a do tego studia nie sa potrzebne a w zebach czy w glowie komus grzebac bym nie potrafila bo tak jak odkreslam sa zawody ktore trzeba czuć jak niecierpliwa
-
Ja tak po cichu powiem, że intercyzą to nie jest to co się dla większości wydaje. Mój maż nidługo będzie otwierał kancelarię, ja planuję otworzyć małą firmę i w związku z tum będziemy robić intercyzę (po ślubie też się da) ona nie dzieli majątku tak jak się większości wydaje, ale w razie bankructwa i długów chronisz nią swojego partnera, żeby nie był i on zadłużony. To tak z grubsza wygląda.
Kocia, lulu_ovufriend, Eklerka lubią tę wiadomość
2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
Zajrzałam przypadkiem na ten wątek i widzę, że straszne emocje się tu kotłują!
Osobiście nie rozumiem, czemu wiek jest punktem zapalnym i zalążkiem sporu. Równie dobrze można by się kłócić, z jaką wagą powinno albo nie powinno zachodzić się w ciążę albo jakiego koloru włosy kobiety są lepszymi matkami.
Każdy ma prawo kształtować samodzielnie (wspólnie z partnerem) swoje życie.
Nie ma we mnie tylko zgody na narzucanie swoich wyborów innym.
Chcesz kobieto pracować, to pracuj, chcesz zajmować się domem, to się zajmuj. Tak samo z ciążą. To wolny kraj.
Osobiście przed 30-tką NIGDY w życiu nawet przez sekundę nie pomyślałam, że mogłabym być matką. I to nie tylko dlatego, że wybrałam sobie zawód, do którego dojście zajmuje w sumie ok. 10 lat, a studia, to zaledwie mały wstępik do prawdziwej edukacji. Po prostu - taką, a nie inną mieliśmy z mężem wizję życia. I powiem więcej - dopiero tutaj, na Ovu, pierwszy raz przekonałam się, że są osoby, które świadomie ciążę planują w wieku 20 - 25 lat (a nawet wcześniej). Przedtem nie zdawałam sobie z tego sprawy, ponieważ w moim środowisku po prostu takich osób nie ma.
Ale OK - każdy niech żyje, jak chce.
Mój pogląd, moja filozofia życia, jest tylko moją filozofią życia - i nie mogę oczekiwać, by cały świat funkcjonował wg tego samego schematu, czy też twierdzić, że moja droga i mój wybór jest jedynie słuszny.
Nie mówiąc o tym, że podejmując jakąś decyzję nigdy nie możemy być pewni skutków (pamiętacie klasyczny film Kieślowskiego "Przypadek"? Całe dalsze losy bohatera przedstawione w alternatywnych wersjach, uzależnione wyłącznie od tego, czy zdążył, czy też nie zdążył na pociąg)
To tyle w kwestii wątpliwości co do wieku.
A w kwestii tzw. intercyzy - Ia ma świętą rację.
Poza tym (o czym się często nie mówi) umową majątkową małżeńską można wprowadzić nie tylko rozdzielność, ale np. rozszerzyć wspólność, więc włączyć do majątku wspólnego np. kupiony przed ślubem dom lub mieszkanie.
Nie rozumiem przy tym wartościowania i negatywnego określania osób, które po prostu korzystają z przysługujących im możliwości prawnych. To nie jest kwestia zaufania, tylko określenia zasad rozporządzania majątkiem, stanowiącym podstawę funkcjonowania rodziny. Są suytuacje, w których własnie zawarcie takiej umowy świadczy o dojrzałości, odpowiedzialności i partnerstwie.
Czyżby zdaniem Landryneczki spisanie testamentu również było chore? (przecież zgodna i pełna zaufania rodzina powinna zgodnie z wolą zmarłej babci podzielić się jej majątkiem, czyż nie?).Tymczasem różne są sytuacje życiowe, rodzinne, uwarunkowania zawodowe, rozliczenia finansowe.Dlatego nie byłabym tak kategoryczna w osądzaniu ludzi, zwłaszcza według własnych, czarno - białych kryteriów.
Pozdrawiam wszystkie staraczki i ciężaróweczki, niezależnie od wieku, wyznania, poglądów politycznych, przynależności rasowej i obowiązujących ich małżeńskich ustrojów majątkowych
santoocha, la, livia30, mar, Natka88, Magda_lena88, Lucy lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ale przecież Was nikt nie krytykuje ani nie nazywa nieodpowiedzialnymi!
Czytaj ze zrozumieniem. Mówimy o ogóle dziewczyn w Waszym wieku, to że Wy jesteście inne to chwała Wam za to. Ale moim zdaniem nastolatki (większość, nie wszystkie) nie są przygotowane do bycia matkami.Nasturcja, Lena87 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJak to mówią: Uderz w stół a nożyce się odezwą. Okej, rozumiem, macie pieniądze, jesteście odpowiedzialne, ale o większości nastolatek tego powiedzieć nie można.
Nie rozumiem tego krzyku, pisania do mnie z wykrzyknikami i tupania nóżkami. Ja tylko wyraziłam swoją opinię a poleciały do mnie jakieś krzyki. Widocznie bardzo utożsamiłyście się z moją wypowiedzią.
Nawiązując do mojej poprzedniej wypowiedzi - tak, jeśli mój mąż mnie zostawi to utrzymam się sama. Zarabiam i narzekać nie mogę.
Z kolei co do nastolatek - w jednym zdaniu piszecie, że macie tyle kasy (pojęcie względne, bo dla kogoś 3000 zł to kupa kasy, a dla innej osoby to jest jedno wielkie nic) a z drugiej strony wypowiadacie się jak typowe fanki Biebera czy Dody.
Nie potraficie przeprowadzić merytorycznej dyskusji, nie potraficie w sposób kulturalny i bezemocjonalny przedstawić swoich argumentów i wreszcie - nie potraficie zaakceptować, że ktoś może mieć inne zdanie niż wy. Jednym słowem- ma być tak jak wy mówicie, bo jak nie - to 'hejtujemy'. Dziewczyny, nie dogadamy się, bo nie potraficie dyskutować jak dorosłe - zwłaszcza do Landrynki to kieruję. Zbyt duża przepaść jest między nami, ale za 5 lat może i damy radę pogadać.
Pozdrawiam- nudna, stara "karierowiczka".mar, Lena87, ilenka, Eklerka, kapturnica lubią tę wiadomość
-
Niestety muszę zgodzić się z Nasturcją.. Ta dyskusja stoczyła się bardziej na poziom nastolatek. Krzyk i tupanie nóżkami - nie można ująć tego lepiej. Można złapać się za głowę jak czyta się niektóre wypowiedzi. Ja zadałam na samym początku pytanie z czystej ciekawości bo nie mam zielonego pojęcia jak radzą sobie 19letnie matki a tutaj jakieś wzajemne najeżdżanie i brak szacunku. Musicie zaakaceptować fakt, że ktoś może po prostu tego nie rozumieć i nie przemawiają do niego argumenty typu "bo mój facet zarabia 3500", albo"nie zdam matury bo nie chcę, chcę mieć dzidzię".
Nasturcja, ilenka, kapturnica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnydobrze, ale dziewczyny chyba zgodzicie się ze mną, że te posty nie były napisane na zasadzie "kurcze dziewczyny podziwiam Was, ze jestescie na tyle odpowiedzialne... bla bla bla" tylko ze jestesmy nieodpowiedzialne bez matury głupie i w ogole diablice z nas. Nie dziwcie się więc, że odebrałyśmy to jako atak. Wasz teraźniejszy sposób wypowiedzi również jest lekceważący i wyśmiewający.
Aha i to że napisałam, że mój zarabia 3500 zł to nie miało na celu pokazania ohh patrzcie jestem bogata bo zdaję sobię sprawę, że to jest nic jesli chce sie GODNIE zyc. Miałam raczej na celu pokazanie, że nie trzeba zarabiać kokosów, by być szczęśliwą rodziną.
pozdrawiam, skrajnie nieodpowiedzialna, głupia Sylwia. -
nick nieaktualnysylwiaśta159 wrote:dobrze, ale dziewczyny chyba zgodzicie się ze mną, że te posty nie były napisane na zasadzie "kurcze dziewczyny podziwiam Was, ze jestescie na tyle odpowiedzialne... bla bla bla" tylko ze jestesmy nieodpowiedzialne bez matury głupie i w ogole diablice z nas. Nie dziwcie się więc, że odebrałyśmy to jako atak. Wasz teraźniejszy sposób wypowiedzi również jest lekceważący i wyśmiewający.
Aha i to że napisałam, że mój zarabia 3500 zł to nie miało na celu pokazania ohh patrzcie jestem bogata bo zdaję sobię sprawę, że to jest nic jesli chce sie GODNIE zyc. Miałam raczej na celu pokazanie, że nie trzeba zarabiać kokosów, by być szczęśliwą rodziną.
pozdrawiam, skrajnie nieodpowiedzialna, głupia Sylwia.
Zasadnicza przyczyna tej przekrzykiwanki jest to, ze czesc z was ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Weszlam na watek i grzecznie odpowiedzialam autorce tematu. Napisalam, ze wiek 18-19 lat to MOIM ZDANIEM za wczesnie na ciaze. Wyjasnilam dlaczego tak sadze. Nie pisalam o zadnej uzytkowniczce konkretnie, dopoki po moim pierwszym poscie wyrazajacym moje zdanie, nie posypaly sie krzyki i tupanie nozkami. Tak rozmawiac raczej sie nie da. Po przeczytaniu tych wypowiedzi stwierdzilam, ze niektore z nastek tutaj sa naprawde starsznie dziecinne i raczej dalsze tlumaczenie nie ma sensu.
Ale jak przeczytalam, ze podobno "obrazam tutaj mlode forumowiczki" to mi rece opadly. Obrazam? Really? Po napisaniu swojej opinii? Aha.
Nastolatki generalnie wszystko odbieraja jako atak. Nawet jak sie napisze cos zlego na temat ich fana to zlatuje sie banda mlodych panienek i krzyczy, wyzywa, pisze jakims slangiem niezrozumialym dla reszty spoleczenstwa. Tutaj zrobilo sie podobnie. Dlatego chwala Bogu za to, ze sa tu watki typowe dla przedzialu wiekowego. Inaczej chyba by sie nie dalo. Zalecam wziecie glebokiego oddechu i nie traktowanie kazdego wpisu obcej osoby jako personalnego ataku na wasza godnosc.
mar, Lena87, santoocha, kapturnica lubią tę wiadomość
-
Ja zawsze marzyłam o dużej rodzinie, jedno czy dwójka dzieci mnie nie zadowala, miedzy każdym dzieckiem chcę żeby było przynajmniej 3 lata różnicy abym w pełni mogła poświęcić mu czas, a starszy brat czy siostra zrozumie już że jest nowy mniejszy członek rodziny którym trzeba się też zajmować.
Gdybym decydowała się na pierwsze dziecko ok. trzydziestki moje marzenie byłoby niewykonalne, ryzyko wad rozwojowych jest dużo większe, kobieta ma już stare komórki jajowe i przy 3 dziecku ryzyko wad genetycznych byłoby bardzo duże, poprostu prawdopodobnie nie zdecydowałabym się i moja rodzina wyglądałaby jak większość 2+2.
A wyjazdy zagraniczne z dzieckiem uważam, że są całkowicie możliwe. Nawet te dalekie, zawsze można zabrać ze sobą nianie.
Wtedy jest i dziecko i wczasy -
Landryneczka wrote:ode mnie się odpier...Landryneczka wrote:jebie mnie to
Landryneczka wrote:Mar w uważasz że jak zdasz maturę to będziesz 5 tys zarabiać .
szczerze? TAK. i ja tego nie uważam tylko wiem po własnym doświadczeniu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2014, 19:08
Lena87, Eklerka, kapturnica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNie mam pojecia co to jest "cb" i "tb" - to jakies skrotowce?
I mialas podobno juz do mnie nie pisac i zyczylas, zebym i ja nie pisala.
No ale, skoro sie domagasz...
Nie, Landryneczko. Z Dodzia to jest taki przyklad. Mniej wiecej ten sam poziom umyslowy sie tu ukazuje, wiec uznalam, ze przyklad z Dodzia i Bieberem bedzie adekwatny do sytuacji zaistnialej na forum. Jak widac - nie zrozumialas.
Poza tym, jestescie strasznie wulgarne. Przeklinacie jak faceci spod clubu. Nie wiem z jakiego srodowiska sie wywodzicie, ale mam nadzieje, ze przy dziecku nie bedzie tak rzucac miesem? Matkoboskoczestochowsko - masakra. Takie mlode dziewczyny, a takie slownictwo.
Dziekuje za dyskusje, swoje zdanie juz napisalam, a na reszte opuszcze zaslone milczenia.mar, Lena87, santoocha, Eklerka, kapturnica, Lucy lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyktoś już miał tu podobno nie zaglądać? Przeeeestań już z tym tupaniem nóżkami.
Hmmm może ja też pójdę na studia i będę chodziła jak narcyz, ohh patrzecie jestem "mądra". Nie mówię, że każdy się tak zachowuje. Ale cóż, każdy ma swoje zdanie. Ja uważam, że jeśli nie chcę pracować w korporacjach ani mieć jakoś ukierunkowanej kariery( bo nawet nie wiem na co miałabym ją ukierunkować) to nie potrzebne jest mi wykształcenie wyższe aniżeli technik + matura. Mnie wystarczy praca spokojna w jakimś biurze, czy jako sprzedawca czegokolwiek, bo wiem, że praca w korporacji zabiłaby mój umysł, gdyż jestem mało odporna na stres Aha, bardzo proszę o nie obrażanie mnie, jakobym byłą "tuptającą" nastolatką, nie potrafiącą porozmawiać z osobą starszą jakbym nie znała nic z życia. Mogę się założyć, że nie jedna z nas przeżyła tu więcej niż wiele starszych co za tym idzie (powinno tak być) bardziej doświadczonych koleżanek. -
Wydaje mi się, że trochę nasze "starsze" koleżanki poniosło... Bo skoro dziewczyna 19-20 letnia pisze, że chce mieć dziecko, że się stara, że wie że będzie ich na to dziecko stać - to dlaczego Wam to przeszkadza?
Ja się cieszę, że są dziewczyny, które są tak świadome własnego macierzyństwa, że w wieku młodym mają odwagę stać się głową rodziny, wychować dziecko
przedszkolanka:), Jula222, sylwiaśta159 lubią tę wiadomość
-
uff ale tu gorąco
witam wszystkie staraczki i mamuśki
Kochane według mnie ten temat to temat rzeka, połowa ZA druga PRZECIW, tak samo jak w polityce czy religii. Pieniądze też, często to szczęście że jedni mają najniższą a inni 20x tyle. Wiem po sobie i mężu:)
Powiem Wam tak, ja studiuję pedagogikę (tak,wiem najgorszy kierunek, brak pracy itp.) a jednak...mam pracę, ja wiem że nadaję się do tego,mam powołanie i dostałam szansę i tak już zostało - zwykły fart? szczęście? ale nie oszukujmy się takie jest życie.
Każdy w życiu dochodzi do tego, do czego chce dojść i jeśli ma warunki na dziecko to czemu nie? A chyba każda racje przyzna,że czasami 18-19 letnia matka jest dojrzalsza i bardziej odpowiedzialna niż 30letnia ( pracuję z dziećmi od 3 lat , dużo już widziałam, niestety...).
Dlatego dziewczyny czasem lepiej odpuścić, lada moment będziecie mamami, nie będzie Was interesowało czy tamta jakaś z forum ma 19,30 czy 40 lat . A szkoda nerwów i czasu na kłótnie pamiętajcie, stres nam nie sprzyja!mar, Landryneczka, Jula222, sylwiaśta159 lubią tę wiadomość