"Kiedy masz już dość, nasze smutki i radości podczas starań"
-
WIADOMOŚĆ
-
Lago wrote:ej no wez bo Cie znielubie!!! Zarujesz teraz co????? hahahahhaa moja podswiadomosc nie przyjmuje tej sugestii. Moja swiadomosc mowi mi, ze kazdy lubi wysilek fizyczny, hahahahah
wczoraj zawlaklam sie do lozka pol spiaca i staremu tak nawijalam o tej podswiadomosci to sikal ze mnie ze smiechu. Dorzuce jeszcze do tego medytacje i bede najszczesliwasza na swiecie, hahahahahah
hahahahahahah
poważnie z tą aktywnościa fizyczną...FabianCyprian
Tymuś
-
Gaduaaa wrote:powiedz mi co bierzesz? też chcę !!!
hahahahahahah
poważnie z tą aktywnościa fizyczną...
no wlasnie nie biore nic (a powinnam) czytam ta ksiazke "Potega podswiadomosci".
No ale teraz to przegiecie z ta aktywnoscia... ide dzis debrac przeciwciala i przygotowuje sie na najgorsze, bo to nie wazne czy ich bedzie duzo ponad norme czy troche ponad? Hashi to hashi tak Gadi? -
Lago wrote:no wlasnie nie biore nic (a powinnam) czytam ta ksiazke "Potega podswiadomosci".
No ale teraz to przegiecie z ta aktywnoscia... ide dzis debrac przeciwciala i przygotowuje sie na najgorsze, bo to nie wazne czy ich bedzie duzo ponad norme czy troche ponad? Hashi to hashi tak Gadi?
o któej idziesz po te wyniki? kuźwa bede siedzieć jak na szpilkachFabianCyprian
Tymuś
-
Gaduaaa wrote:hashi to hashi i czy masz przeciwciał 500 czy 2000 to nie ma zbytniej roznicy...
o któej idziesz po te wyniki? kuźwa bede siedzieć jak na szpilkach
luz Gadi, dopiero wieczorem podjade, bo bede miala troche do zalatwienia w miescie no i od razu sprawdze czy te moja AMH juz jest, ale watpie, bo tydzien dopiero. -
leczą mnie lekarze którzy twierdzą że TSH inne niż od 1,0 do 1,5 jest też dobre... leczą mnie tacy debile co nie każą robić FTeków i leczą na pdostawie samego TSH..
ja nie wiem skad wynika ich niedoucznie ? jak mogą być takie różne opinie i systemy leczenia ? nosz kurwa?! nie zdają sobie sprawy jaką krzywdę tym wyrządzają kobietą...
na wątku obok już dwie dziś mają zawyżone TSH ale lekarz mówi że nie ma wpływu na @ i jest kurwa dobre!
no ludzie ręcę mi opadająFabianCyprian
Tymuś
-
Gaduaaa wrote:leczą mnie lekarze którzy twierdzą że TSH inne niż od 1,0 do 1,5 jest też dobre... leczą mnie tacy debile co nie każą robić FTeków i leczą na pdostawie samego TSH..
ja nie wiem skad wynika ich niedoucznie ? jak mogą być takie różne opinie i systemy leczenia ? nosz kurwa?! nie zdają sobie sprawy jaką krzywdę tym wyrządzają kobietą...
na wątku obok już dwie dziś mają zawyżone TSH ale lekarz mówi że nie ma wpływu na @ i jest kurwa dobre!
no ludzie ręcę mi opadają
ja dlatego im nie wierze...podobnie jest z Borelioza, twierdza, ze po podaniu antybiotyku jak w badaniu krwi nie wyjdzie to jest ok, a to gowno prawda. Kazdy kto ma troche oleju w glowie, poczytata w necie na temat czy to swojej choroby czy wynikow, bo lekarze niestety lecza nas powierzchownie. to tak, jakby chcieli zebysmy szybciej padali jak muchy, bo po co wydawac na nas kase, lepiej zajac sie zdrowymi.... -
Lago wrote:ja dlatego im nie wierze...podobnie jest z Borelioza, twierdza, ze po podaniu antybiotyku jak w badaniu krwi nie wyjdzie to jest ok, a to gowno prawda. Kazdy kto ma troche oleju w glowie, poczytata w necie na temat czy to swojej choroby czy wynikow, bo lekarze niestety lecza nas powierzchownie. to tak, jakby chcieli zebysmy szybciej padali jak muchy, bo po co wydawac na nas kase, lepiej zajac sie zdrowymi....
mój tata ma bolerkę... i przeszedł leczenie antybiotykami z różnych grup... leżał w Akademii na oddziale zakaźnym.. i mimo że kilka razy go leczyli wcześniej antybolami to po zbadaniu płynu rdzeniowo mózgowego okazało się że krętki nadal są..
FabianCyprian
Tymuś
-
Gaduaaa wrote:oczywiście że tak jest...
mój tata ma bolerkę... i przeszedł leczenie antybiotykami z różnych grup... leżał w Akademii na oddziale zakaźnym.. i mimo że kilka razy go leczyli wcześniej antybolami to po zbadaniu płynu rdzeniowo mózgowego okazało się że krętki nadal są..
u mnie w rodzinie walka trwala ponad 2 lata, leczenie metoda Ilads, pijawki, podawanie dozylne witaminy C,ziola, cale mnustwo najrozniejszych specyfikow i Bog wie co jeszcze...owszem pomoglo, ale nie wyleczylo...zabraklo czasu...A to wszystko oczywiscie na wlasna reke, bo lekarze nawet w zakaznym mowili, ze boreliozy nie ma. MASAKRA!
-
Lago wrote:u mnie w rodzinie walka trwala ponad 2 lata, leczenie metoda Ilads, pijawki, podawanie dozylne witaminy C,ziola, cale mnustwo najrozniejszych specyfikow i Bog wie co jeszcze...owszem pomoglo, ale nie wyleczylo...zabraklo czasu...A to wszystko oczywiscie na wlasna reke, bo lekarze nawet w zakaznym mowili, ze boreliozy nie ma. MASAKRA!
to jest straszne....FabianCyprian
Tymuś
-
niestety dużo lekarzy to konowały, teść którego nie zdążyłam poznać był leczony na zgagę/wrzody, za późno lekarz się zorientował że to rak żołądka, a jak mój poszedł do niego po skierowanie na gastroskopie bo miał problem właśnie z żołądkiem do ciul lekarz powiedział mu że jest przewrażliwiony no to mój mu wygarnął co o nim myśli, ostatecznie skierowanie otrzymał
-
Witam sie i ja. Co do leczenia w moim szpitalu to moja historia :
Zaczelo sie od boli w prawym boku. Biegunki i zaparcia na zmianę. Schudlam moment a brzuch wzdęty byl jak w 8mcu ciąży. Pierwsza diagnoza wyrostek. Tylko ze CRP w normie bylo. Odeslano mnie do gina. Trzech mi usg robilo i stwierdzili ze to wędrująca nerka. Potem nefrolog stwierdził ze to jednak wina jajnika. Po 3tyg nie jedzenia i boli trafiłam na chirurgie. Tam doszla goraczka do tego stopnia ze wenflony mi sie odklejaly same bo tak bylam zlana potem. Z bólu lazilam dosłownie po ścianach do wc. W dodatku podawano mi tramal w kroplówce którego ja nie toleruje i zglaszalam to wczesniej. Zero badan na oddziale, zero picia i jedzenia. Ordynator kazał czekac na badanie jak przyjdzie czas. Myślałam ze kamienie zaczynam rodzic tak bolalo. Przyszedł czas na tomograf jamy brzusznej. I po wypiciu kontrastu wróciłam na oddział bo..zapomnieli krwi mi pobrac i oznaczyć kreatyniny
. Wyszłam ze szpitala na żądanie i tego samego wieczoru prywatnie trafiłam do chirurga z innego miasta. Dwa dni pozniej miałam kolonoskopie zrobiona i padla diagnoza: Ostre zap jelita grubego i esicy. W koncu dostałam mase odpowiednich lekow i wróciłam do zdrowia.
-
Troszke sie rozpisalam ale to i tak w wielkim skrócie. Badania z krwi i wizyty wszystkie prywatnie miałam przed zgloszeniem sie do szpitala. Ja nawet tym wynikom z labo juz nie wierze. Crp bylo w normie a przed kolonoskopia miałam normę 6krotnie przekroczona haha. Takie to u mnie leczenie w miescie jest
-
Gizmo wrote:Witam sie i ja. Co do leczenia w moim szpitalu to moja historia :
Zaczelo sie od boli w prawym boku. Biegunki i zaparcia na zmianę. Schudlam moment a brzuch wzdęty byl jak w 8mcu ciąży. Pierwsza diagnoza wyrostek. Tylko ze CRP w normie bylo. Odeslano mnie do gina. Trzech mi usg robilo i stwierdzili ze to wędrująca nerka. Potem nefrolog stwierdził ze to jednak wina jajnika. Po 3tyg nie jedzenia i boli trafiłam na chirurgie. Tam doszla goraczka do tego stopnia ze wenflony mi sie odklejaly same bo tak bylam zlana potem. Z bólu lazilam dosłownie po ścianach do wc. W dodatku podawano mi tramal w kroplówce którego ja nie toleruje i zglaszalam to wczesniej. Zero badan na oddziale, zero picia i jedzenia. Ordynator kazał czekac na badanie jak przyjdzie czas. Myślałam ze kamienie zaczynam rodzic tak bolalo. Przyszedł czas na tomograf jamy brzusznej. I po wypiciu kontrastu wróciłam na oddział bo..zapomnieli krwi mi pobrac i oznaczyć kreatyniny
. Wyszłam ze szpitala na żądanie i tego samego wieczoru prywatnie trafiłam do chirurga z innego miasta. Dwa dni pozniej miałam kolonoskopie zrobiona i padla diagnoza: Ostre zap jelita grubego i esicy. W koncu dostałam mase odpowiednich lekow i wróciłam do zdrowia.