"Kiedy masz już dość, nasze smutki i radości podczas starań"
-
WIADOMOŚĆ
-
Posok82 wrote:jejciu współczuję, masz poważny powód do wkurwiania, a tylko Ty jesteś ktoś inny z rodziny nie może pomóc?
-
Gizmo wrote:Jeszcze kot i jej papugi mi przypadną pod opiekę. I wcale sie nie zdziwię jak za dwa dni kasy jeszcze bedzie chciała pozyczyc. Wkurwa mam na Maksa na swoja pojebana rodzinke. Slow mi jyz brak na to wszystko.
Sorry dziewczyny ze tak marudzę. Nie czytajcie najwyżej. Ale ja nie mam nawet nikomu wywalić swoich żalów
Tii juz nawet się nie odzywa nt mojej rodziny i wcale mu się nie dziwie
nie martw się... ja też ciągle walczę z rodzinką R. i swoją też .... eh....
trzeba się nauczyć nabierąc dystansu do nich...
cwiczę to i z roku na rok coraz lepiej mi wychodzi...
szwagra i szwagierki to tak niecierpię że jak słyszę coś na ich temat to udaję że nie słyszę albo szybko zmieniam temat.. bo nawet nie chcę wiedzieć co u nich żeby się nie denerwować... wole nic nie wiedzieć...FabianCyprian
Tymuś
-
Gizmo wrote:Z jakiej rodziny? Mi aż wstyd się do nich przyznawać. Jedna niemota gorsza od drugiej. Pisałam juz jaka mam siostrzyczke. Z każdym gownem lecą do mnie jak muchy do gnoju. Ale ja do nich o nic nie moge się zwrócić o pomoc.Fabian
Cyprian
Tymuś
-
Gizmo wrote:Z jakiej rodziny? Mi aż wstyd się do nich przyznawać. Jedna niemota gorsza od drugiej. Pisałam juz jaka mam siostrzyczke. Z każdym gownem lecą do mnie jak muchy do gnoju. Ale ja do nich o nic nie moge się zwrócić o pomoc.
-
Ale mnie oni tez nie interesują. Sa czasem miesiące ze sie slowem nie odezwa i wtedy jestem szczęśliwa. Cisza, spokoj. Własne problemy to wlasne. Ale jak tylko cos się dzieje u nich to tylko JA jestem na rozkaz. Nauczyłam sie juz odmawiać w wielu sprawach. Kasy juz tez nie pożyczam. Często mowie ze nie mam czasu albo nie ma mnie w domu. No ale teraz to dojebali z tymi szpitalami oboje. Żebym chociaż jeszcze Warszawe znala to co innego. Ale dla mnie stolica to juz zagranica jest. Żebym,tak Kuźwa noge chciała teraz zlamac żeby tylko tam nie jechac i miec dobra wymówkę.
-
Gizmo wrote:Ale mnie oni tez nie interesują. Sa czasem miesiące ze sie slowem nie odezwa i wtedy jestem szczęśliwa. Cisza, spokoj. Własne problemy to wlasne. Ale jak tylko cos się dzieje u nich to tylko JA jestem na rozkaz. Nauczyłam sie juz odmawiać w wielu sprawach. Kasy juz tez nie pożyczam. Często mowie ze nie mam czasu albo nie ma mnie w domu. No ale teraz to dojebali z tymi szpitalami oboje. Żebym chociaż jeszcze Warszawe znala to co innego. Ale dla mnie stolica to juz zagranica jest. Żebym,tak Kuźwa noge chciała teraz zlamac żeby tylko tam nie jechac i miec dobra wymówkę.
ostra grypa jelitowa to zawsze dobra wymówka
FabianCyprian
Tymuś
-
Gaduaaa wrote:aaaa no fakt... jednej siostry historię już znamy.. niczym z "dlaczego ja?" na Polsacie...
-
tfu tfu nogi nie łam bo będziesz uziemiona a tu lato, słońce wychodzi zza chmur, ale z tą sytuacją dojebali i to nieźle matkę do szpitala bym zawiozła jej zwierzakami bym się zajęła ale obiady do szpitala ..... to już przesada
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2016, 15:55
-
Gizmo wrote:No tylko tą siostrę mam. I mamusia stwierdzila ze dzieci moge do niej oddac jak pojadę do Wawy z nią. A moje dzieci to co? Wór kartofli ze z kąta w kąt przerzucę?
dziś do mnie babcia dzowoni żebym dziadka na szybko do diabetologa gdzieś zarejstrowała bo cukier do 500 mu skaczę.. no to zadzwoniłam w moje miejsca udało się na następny piątek na NFZ.... i dzwonie do babci mówię jej że 22 lipca na 11,15 a Ona do mnie no to dobrze to zapamiętaj akurat będziesz to go zawieziesz....
szczena mi opadała... bo ani się nie zapyta... ani nic tylko tak jakby to tak miało być i koniec... a nie zapytała czy ja mam np czas... bo ja też mam chuj lekarzy zapisanych dla mnie dla R. dla dzieci... ja dla Dziadka wszystko.. szczególnie teraz... i tak pewnie bym zawiozła.. ale niech zapytają.. albo niech to wyjdzie ode mnie.. anie kurwa na rozkaz,..
nosz kurwa...FabianCyprian
Tymuś
-
Gaduaaa wrote:egoistyczne podejście...
dziś do mnie babcia dzowoni żebym dziadka na szybko do diabetologa gdzieś zarejstrowała bo cukier do 500 mu skaczę.. no to zadzwoniłam w moje miejsca udało się na następny piątek na NFZ.... i dzwonie do babci mówię jej że 22 lipca na 11,15 a Ona do mnie no to dobrze to zapamiętaj akurat będziesz to go zawieziesz....
szczena mi opadała... bo ani się nie zapyta... ani nic tylko tak jakby to tak miało być i koniec... a nie zapytała czy ja mam np czas... bo ja też mam chuj lekarzy zapisanych dla mnie dla R. dla dzieci... ja dla Dziadka wszystko.. szczególnie teraz... i tak pewnie bym zawiozła.. ale niech zapytają.. albo niech to wyjdzie ode mnie.. anie kurwa na rozkaz,..
nosz kurwa... -
Gaduaaa wrote:egoistyczne podejście...
dziś do mnie babcia dzowoni żebym dziadka na szybko do diabetologa gdzieś zarejstrowała bo cukier do 500 mu skaczę.. no to zadzwoniłam w moje miejsca udało się na następny piątek na NFZ.... i dzwonie do babci mówię jej że 22 lipca na 11,15 a Ona do mnie no to dobrze to zapamiętaj akurat będziesz to go zawieziesz....
szczena mi opadała... bo ani się nie zapyta... ani nic tylko tak jakby to tak miało być i koniec... a nie zapytała czy ja mam np czas... bo ja też mam chuj lekarzy zapisanych dla mnie dla R. dla dzieci... ja dla Dziadka wszystko.. szczególnie teraz... i tak pewnie bym zawiozła.. ale niech zapytają.. albo niech to wyjdzie ode mnie.. anie kurwa na rozkaz,..
nosz kurwa...