"Kiedy masz już dość, nasze smutki i radości podczas starań"
-
WIADOMOŚĆ
-
Lago wrote:No to wyglada na to, ze zostalam sama do zagroszkowania.
Caro jeszcze w Tobie nadzieja
I ja!
Co prawda mało ostatnio się udzielam, ale was podczytuję
Wgl to byłam dzisiaj na solarium zaledwie 8 min tylko po to, by musnąć trochę opalenizny na wesela, które mnie lada moment czekają. A niestety pogoda nie dopisuje cos, więc trzeba było się ratować. No ale przedobrzyłam, bo teraz leżę i kwiczę z bólu, tak się spaliłam. Z dupska to mi para leci normalnieCaro lubi tę wiadomość
-
Marteczka ahh! No ba! No to walczymy, a Dziewczyny podsyłają nam wirusy i huragany dla radości oczu
Ja właśnie wróciłam znad morza i mam ogólnie mam takie spalone plecy, że aż mi skóra schodzi, więc szybko muszę przejść ten "proces" bo też ode na wesele hihi
Lago no rozumiem, rozumiem. Jeszcze małe kociaki to takie nieznośne kuleczki, więc nie ma się co dziwić
Ogólnie nie mierzę w tym cyklu temperatury, bo stwierdziłam, że nie będę świrować podczas urlopu i wstawać specjalnie wcześniej. Dzisiaj 13dc, więc chyba owu zaraz się zjawiMarteczka93 lubi tę wiadomość
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
nick nieaktualnyHej dziewczyny
Caro ja oczywiście też zostaję z Wami ale nie chce mi się jakoś ostatnio uzupełniać tego wykresu także odpuszczam te całe mierzenie temperatur przynajmniej w tym cyklu.
Gadi kochana bardzo mi przykro i jednoczę się w bólu z Tobą
Malinko przykro mi że postanowiłaś odejść pomału wszystkie się wypalają smutne tojednak my tu będziemy i gdy postanowisz wrócić przywitamy Cię gorąco
3maj się kochana cieplutko :*
Co do mnie to czekam jeszcze na jeden wynik a mianowicie 17-OH Progesteron bo na niego ponoć trza czekać tydzieńreszta badań za miesiąc.
-
Dziękuję Wam Kochane. Odbyliśmy z małżem ostatnio wiele długich rozmów i musimy ustabilizować sytuację finansową krótko mówiąc. Przez ostatnie dwa miesiące mieliśmy tylko 67% wypłaty, ponieważ tak wypłaca niemiecka kasa chorych. Dzisiaj lekarze zadecydują czy może w końcu wrócić do pracy choć obawiam się, że nadal nie jest dobrze. A kolano wygląda zupełnie inaczej niż kiedyś
No i jeśli wróci do pracy to myślę, że potrzeba nam 2-3 miesięcy żeby wrócić na prostą i może wtedy wrócimy do tej rozmowy. Choć wydaje mi się, że jeśli nadal pozostanie na l4 to ja pójdę na cały etat do pracy a wtedy mały do żłobka a starania w kąt na ileś tam. Bo nie chciałabym zajść po 2 miesiącach pracy.
Pogoniło nas trochę życie, niestety.
Ale podczytuję Was. -
O widzę, ze trochu się tutaj ruch zrobił
Gadu Trzymam się tam kochana. Wiem, ze Ci ciężko na pewno. Jak piszesz o swoim dziadku to odrazu moja babcia mi się przypomina jak leżała w szpitalu. Najgorsza jest ta bezradność. Człowiek chciałaby coś zrobić, jakoś pomóc, a masz kompletnie zwiazane ręce. Ale takie jest życie niestety. Są chwilę, które kompletnie powalaja na kolana, ale dzięki nim można bardziej docenić te dobre. Życzę Ci dużo siły. Twój dziadek na zawsze zostanie z Tobą we wspomnieniach i tego nikt nie zabierze, ani nie zniszczy.
Malinka Trochę smutno, że rezygnujecie ze staran. Mam nadzieję, ze niedługo sobie wszystko ulozycie i będziecie mogli wrócić do tematu. Fajnie, że podchodzisz do tego odpowiedzialnie i myślisz przyszlosciowo.Ale może nie usuwaj konta. Zawsze od czasu do czasu możesz tutaj zajrzeć i napisać co nowego u Ciebie. Pamiętaj też, ze zycie czasem potrafi zaskakiwać i nie wszystko da się zaplanować
Karola, Lato, Caro, Marteczka Zobaczycie, ze zaraz wszystkie tutaj zagroszkujecie i wątek zmieni się w marudzenie bab z wielkimi brzucholami ciazowymi
Gaduaaa, Marteczka93, Caro lubią tę wiadomość
3500 g 54 cm -
hejo, hejo Natsik suuuuuper, nie trzeba by nowego zakladac na fioletowej hyhyhy
u mnie pecherzyki pekly, ale jakos mnie to nie cieszy bo zawsze pekaly wiec teraz najgorszy czas miesiaca czyli czekanie. Dobrze, ze jestem zawalona praca a i jeszcze gosci bede miala w przyszlym tygodniu wiec mysli zajete beda. Puki co swoj insynkt macierzynski wyrzywam na kotkachNats, Caro lubią tę wiadomość
-
Lago wrote:heheheeh pewnie po pierwsze trzeba bylo zapelnic lodowke
A piesy sie cieszyly jak wariaty?
heh
no własnie lodówkę trzeba było uzupełnic a i denstyste miałam z rana.. też się tak głupio umówiłam od razu po powrocie... a w powrocie z lotniska chyba moje hamulce zaczęły się kończyć bo kontrolka mi się zapaliła no i w czwartek muszę oddac samochód do warsztatu..
spiąca jestem i zmęczona... chyba Polska wychodzi hehFabianCyprian
Tymuś
-
Caro wrote:ana1122 widziałam, że zdecydowaliście się na IUI. Trzymam mocno kciuki!!
Caro lubi tę wiadomość
-
ana1122 wrote:Tak. Krok do przodu. Czułam że stoję W miejscu. Nie lubię takiej bezczynności
No i dobrze. Teraz trzymam kciukiMam nadzieję, że się zazieleni!
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm)