X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne LUBELSKIE - ŁĄCZMY SIĘ :)
Odpowiedz

LUBELSKIE - ŁĄCZMY SIĘ :)

Oceń ten wątek:
  • neomi34 Autorytet
    Postów: 1056 178

    Wysłany: 27 listopada 2014, 09:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    to super jak pomaga:) ja jakoś nie umiem w to uwierzyć bo mim zdaniem dużo działa na psychikę.

    neomi34
  • _ola_ Przyjaciółka
    Postów: 132 21

    Wysłany: 27 listopada 2014, 11:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zgodzę się z tym, psychika czyni cuda i właściwie to tylko dlatego spróbowałam tej metody. Czytałam kiedyś o ludziach chorych na SM, którzy wyzdrowieli dostając placebo bo bardzo w to wierzyli. I ja też chce w to wierzyć ale trzymam dystans. Jak do tej pory medycyna w niczym mi nie pomogła ani żadne farmaceutyki.

  • Marzena85 Znajoma
    Postów: 23 5

    Wysłany: 27 listopada 2014, 22:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam dziewczyny, od dawna was podczytuje i również mam problem z zajściem z ciążę. Leczę się u dr Gąsiora w Ab owo ale ostatnio coś mi się nie podoba. Zacznę swoją historię. Mamy z mężem już jedno dziecko udało się za pierwszym razem z clo i bromek luteina i chcieliśmy drugie i tu się zaczyna problem, Pan dr przypisuje mi teraz symletrol dwa razy zadziałał a za trzecim juz nie.Ten cykl mamy stracony,nic nie urosło. Wcześniej miałam clo ale nie działa już na mnie, pęcherzyki nie rosły i endo było kiepskie. Nie miałam żadnych badań hormonalnych bo stwierdził ze nie trzeba, mam nadżerkę z którą nie chce nic robić bo to bez sensu, że niby się może odnowić po ciąży. Lekarz mówi że tak się może zdarzać ze raz na jakiś czas cykle są bezowulacyjne mimo że się bierze leki do stymulacji. Pomyślałam żeby zmienić lekarza ale nie wiem na jakiego mam mętlik w głowie może Wy byście coś podpowiedziały. Bardzo proszę o radę

    Sorki że tak dużo się rozpisałam

    Marzena85
  • Marzena85 Znajoma
    Postów: 23 5

    Wysłany: 27 listopada 2014, 22:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zapomniałam dodać że mam PCOS

    Marzena85
  • neomi34 Autorytet
    Postów: 1056 178

    Wysłany: 28 listopada 2014, 08:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    DO Gąsiora chodzi moja koleżanka i też słyszałam od niej różne komentarze o nim ale wiem co czujesz kiedyś chodziłam do Ovum do Szkodziaka i też nie robił mi żadnych badań tylko stymulował i tak przez pół roku a ja się wkurzałam aż a końcu zrezygnowałam. Ja w Abovo chodzę do pani doktor Tkaczuk-Włach bardzo sympatyczna ale póki co nie mogę dotrzeć do szpitala do którego mnie skierowała bo życie codzienne zawsze w ten wyznaczony dzień przynosi mi nieprzewidziane niespodzianki więc nie wiem jaka do końca ona jest bo jeszcze mnie nie stymulowała. Koleżanka tutaj pisała o Polaku z Abovo ja też już sama nie wiem...

    neomi34
  • Ashaya Koleżanka
    Postów: 85 17

    Wysłany: 28 listopada 2014, 20:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Do dziewczyn leczących się obecnie lub w przeszłości w Zamościu - do jakiego lekarza chodziłyście?

  • _ola_ Przyjaciółka
    Postów: 132 21

    Wysłany: 28 listopada 2014, 21:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja do Zamościa chodziłam do Węgrzynowej (po trzeciej wizycie odesłała mnie do kliniki leczenia niepłodności)i raz byłam u Tarajko. Wogóle nie chciał mnie słuchać, przerywał mi, jak wspomniałam że chciałabym żeby mi zrobił hsg to stwierdził że on się nie będzie dla mnie naświetlał a potem kazał mi od razu robić in vitro w prywatnej klinice, bo leczenie nie ma sensu. Więcej Zamościa nie zaczepiałam. A Ty Ashaya u kogo się leczyłaś w Zamościu?

  • Arga Autorytet
    Postów: 1323 508

    Wysłany: 28 listopada 2014, 23:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam dziewczyny :)
    Mieszkam w Lublinie. O sobie mogę powiedzieć, że zaczynamy starania o dziecko. Osobiście chodzę do doktor Joanna Tkaczuk-Włach na Bocianiej. Trafiłam do niej z polecenia innego ginekologa ( nie pamiętam już nazwiska)ponieważ miałam problem z hiperploraktynemią. Przez 4 lata miałam problemy z podwyższoną prolaktyną i mlekotokiem (lekarze ignorowali ten sympton). Postanowiłam w końcu coś z tym zrobić. Doktor Tkaczuk po zobaczeniu moich wyników dała mi od razu skierowanie na badanie cyklu do szpitala. Dzięki temu teraz wiem, że mam mikrogruczolaka przysadki mózgowej. Przez osiem miesięcy brałam bromergon jednak z marnym skutkiem dlatego teraz dostałam norprolac. Mam nadzieję, że mi to pomoże. Dodatkowo mam jeszcze hipoplastyczną tarczycę (jakieś 9 ml). Jak tylko zrobię wszystkie badania będę wiedzieć czy mam brać hormony tarczycy.

    age.png
  • neomi34 Autorytet
    Postów: 1056 178

    Wysłany: 29 listopada 2014, 09:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Arga powiedz mi jak wyglądał pobyt w szpitalu bo ja od pół roku tam się wybieram ze skierowaniem od Pani doktor i ciągle w tym 3dc coś mi wypada :( teraz powiedziałam dość choćby na rzęsach ale muszę się dostać.Długo chodzisz do Pani doktor?mi się wydaje bardzo miła i kompetentna ale pani Kaczmarczyk, do której chodziłam wcześniej też taka się wydawała a nic mi nie zdziałała. Ja mam niedoczynność tarczycy i też latają mi wyniki od góry do dołu bo mam przeciwciała przeciwtarczycy i te drugie ATPO.

    neomi34
  • Marzena85 Znajoma
    Postów: 23 5

    Wysłany: 29 listopada 2014, 16:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny, po tych waszych wypowiedziach mysle zeby moze pojsc do tej dr Tkaczuk Wlach, Tylko w jakie dni ona przyjmuje w Abo vo?Wiecie moze ile bierze? Razem z usg tzn obserwacja owulacji. Tak troche moze glupio do tej samej klinki ale co tam. I jakie najlepiej miec wyniki hormonow, bo stwierdzilam ze zrobie na wlasna reke. Widze ze jak sie sams za to nie wezme to nici beda z dziecka.

    Marzena85
  • Arga Autorytet
    Postów: 1323 508

    Wysłany: 29 listopada 2014, 16:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    neomi34 pobyt w szpitalu trwa trzy dni. Pierwszego dnia trzeba stawić się na czczo najlepiej jakoś koło 7 rano aby jak najszybciej trafić na oddział. I po kolei pobierają krew : najpierw jakoś po przyjęciu koło 8-9 po tym ma się już wolne do 22, tedy jest kolejne pobieranie i dwa razy w nocy trzeba wstawać. Z tego co pamiętam to o 2 w nocy i chyba o 6. Mi jeszcze pobierali krew jeszcze raz po 7 kolejnego dnia. Cały drugi dzień nic się nie robi dopiero na trzeci dzień jest pobieranie krwi i badanie glukozy. Tak więc już jakoś koło 12 można iść do domu. Ponieważ miałam podejrzenie guza przysadki to musiałam jeszcze raz iść do szpitala jakoś po czterech tygodniach( też na trzy dni)

    Na oddziale jest bardzo spokojnie, pokoje są czteroosobowe, cisza nocna o 22 drugiej. Za dużo się tam człowiekiem nie zajmują więc dobrze zabrać ze sobą jakąś książkę, laptopa bo ma się dużo wolnego czasu.

    Na wyniki czekałam chyba około tygodnia, trzeba dzwonić i umawiać się na wizytę.

    Pani doktor w szpitalu jest dość zabiegana więc nie widziałam jej za wiele, tak samo na omówieniu wyników poświęciła mało czasu, ale pewnie wie co robi.
    Chodzę do niej jakieś osiem miesięcy, jestem zadowolona z tego, że tak szybko mnie zdiagnozowała, można pisać do niej smsy jeśli jest jakiś problem lub chce się tylko o coś zapytać i często można przyjść do szpitala na NFZ a nie od razu do prywatnego gabinetu. Jednak wiadomo prywatnie zawsze poświęca się więcej czasu pacjentowi :)

    Ja teraz muszę zbadać ten cały pak tarczycowy i mam podać wyniki i wtedy Pani doktor stwierdzi czy mam brać euthyrox.

    age.png
  • neomi34 Autorytet
    Postów: 1056 178

    Wysłany: 29 listopada 2014, 17:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O super za te informacje:)kurcze szkoda,że trzy dni a nie dwa dni się leży ale mus to mus :)mi też powiedziała, że nawet jakbym na nią nie trafiła to na skierowaniu jest napisane co mam mieć badane. Ja na pierwszej wizycie razem z cytologią, usg zapłaciłam 230 zł potem na drugiej wizycie 120 zł. Arga a Ty chodzisz do niej prywatnie? mi ma zbadać tą prolaktynę, przeciwciała przeciwtarczycy ponownie, cytomegalię i toksoplazmozę i jeszcze jakieś inne nie pamiętam ale mówiła, że w nocy robią badania.

    neomi34
  • Ashaya Koleżanka
    Postów: 85 17

    Wysłany: 30 listopada 2014, 13:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    _ola_ ja pco mialam zdiagnozowane w Lublinie, chodzilam do dr Tomaszewskiego ale jeszcze wtedy nie staralam sie o dziecko. Jak zaczelam do chodzilam juz w Zamosciu do Niziołowej ale szkoda gadac...... Potem zmienilam na dr Dzikiego i od roku chodze tylko nie niego.

  • _ola_ Przyjaciółka
    Postów: 132 21

    Wysłany: 30 listopada 2014, 19:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ashaya ja też chodziłam troche do Tomaszewskiego ale jak jeszcze przyjmował w Krasnymstawie w Luxmedzie. Też nie starałam się jeszcze o dziecko ale on już wtedy mi powiedział że będę mieć problemy z zajściem. Nie wiem skąd wiedział i co miał na myśli, wtedy jeszcze mnie to nie interesowało. Teraz moją ostatnią metą jest Ab ovo jak tam mi nie pomogą to już chyba się poddaje :( Ashaya a czy dr Dziki też przyjmuje w szpitalu Jana Pawła? Robił Ci jakieś badania czy leczy Cię na "chybił trafił"? :)

  • neomi34 Autorytet
    Postów: 1056 178

    Wysłany: 30 listopada 2014, 20:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ola nie mów tak Abovo to nie ostatnia deska jeszcze jest Warszawa lub Białystok.

    neomi34
  • _ola_ Przyjaciółka
    Postów: 132 21

    Wysłany: 30 listopada 2014, 21:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Po tylu latach zaczęła opuszczać mnie wiara w to że się uda. Wiesz jak to jest, kolejny lekarz kolejna nadzieja a potem wielkie rozczarowanie.

  • neomi34 Autorytet
    Postów: 1056 178

    Wysłany: 1 grudnia 2014, 09:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiem bo sama tak mam ale co pozostało jak nie cicha nadzieja w sercu, że w końcu się uda :)ja czasami mam taki bunt, że nawet leków nie chce mi się brać ale potem stara, się postawić siebie do pionu. A co do lekarzy to wiem coś o tym byłam kiedyś u profesora Jakiela bo każdy mi go polecał a on do mnie wyniki ma Pani dobre ale miała pani endometriozę więc lepiej zrobić in vitro. Szkoda słów i już więcej do niego nie poszłam.

    neomi34
  • _ola_ Przyjaciółka
    Postów: 132 21

    Wysłany: 1 grudnia 2014, 13:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lekarze zachęcają do in vitro jakby to było takie proste, wyjmuje drobne z kieszeni i opłacam cały zabieg. Wkurza mnie to że praktycznie rzecz biorąc nie da się w naszym kraju leczyć niepłodności na NFZ. Ja widzę to tak że posiadanie dzieci to dobro luksusowe a szarego człowieka nie stać na zaawansowane, długie leczenie i może tylko patrzeć i zazdrościć tym którym się udało.

    Ashaya, dodinka lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 grudnia 2014, 13:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ashaya, ja kilka lat chodziłam do Laskowskiego. Zmieniłam teraz na dr Annę Sikorę z tego względu, że on nie pracuje w szpitalu.

  • dodinka Autorytet
    Postów: 903 949

    Wysłany: 2 grudnia 2014, 09:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej hej u nas coś się wyjaśnia zrobilismy posiew nasienia w Ab ovo i wyszły bakterie Coagulase Negative Staphylococcus , Klebsiella pneumoniae ssp dzisiaj wizyta u dr Polaka z wszystkimi wynikami moimi ( Kiła, chlamydia trachomatis, progesteron, prolaktyna, lh , fsh , Hbs antygen, Tsh, anty TPO , przeciwciała przeciw plemnikowe , estradiol, Hcv, cały monitoring cyklu oraz posiew z pochwy z racji tego że mąż ma bakterie w nasieniu) i oczywiście męza posiew i badanie nasienia i zobaczymy co nam powie pan dr. Liczymy że przyczyna tego że nie mozemy zajsc w ciąze sa te bakterie ktore oslabiaja a nawet zabijaja plemniki.

    3jvz3e5eovkng9e9.png

    qb3c3e5emn8zmtdy.png
‹‹ 16 17 18 19 20 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

5 rzeczy, które wesprą Twoje starania o dziecko!

Rozpoczynacie starania o dziecko. Wykonujesz kolejne testy ciążowe i… nic. Zastanawiasz się, dlaczego to tyle trwa, skoro „wszyscy” wokół informują o tym, że spodziewają się dziecka. Tak naprawdę wiele starań kończy się sukcesem dopiero po pewnym czasie, a niepłodność dotyczy już blisko 15-20% par. Sprawdź, co możesz zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na szczęśliwe poczęcie.

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Niechęć do seksu - czy to możliwe? Co zrobić, by staranie się o maluszka znów było przyjemnością?

Znasz ten stan, kiedy od miesięcy lub lat staracie się o wymarzonego potomka? Wasze życie biegnie tak naprawdę od pierwszego dnia cyklu do owulacji, od owulacji do testu ciążowego, od wizyty w laboratorium do wizyty u lekarza - często kolejnego z kolei? Czas biegnie nieubłaganie, a starania nie przynoszą skutku. Mimo chęci coraz częściej pojawia się blokada i niechęć do współżycia. Skąd się to bierze i jak temu zaradzić? Co zrobić, by seks cieszył jak dawniej?

CZYTAJ WIĘCEJ