X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne LUBELSKIE - ŁĄCZMY SIĘ :)
Odpowiedz

LUBELSKIE - ŁĄCZMY SIĘ :)

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 10:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bo boleć będzie jeszcze długo. Myślę że przestanie po udanym porodzie jak będziemy tulić nasze maluszki. Ja próbuje jeszcze raz, jak się nie uda po raz kolejny to przekonam męża do procedury adopcyjnej.

    Ja u Tomaszewskiego raz byłam. Nic złego powiedzięć nie mogę. Niestety nie wiem czy na NFZ gdzieś przyjmuje. Ja byłam w luxmedzie, i koszt tych wszystkich badań póki co mnie przeraża. On też prowadził ciążę mojej koleżanki i tez była zadowolona.

    A Kraśnickie szerokim łukiem bym mijała.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2016, 10:22

  • hewa81 Autorytet
    Postów: 1509 1244

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny :)

    MIKKA,
    Tak sobie myślę, że skoro jednak przekonujesz się, że faktycznie Twoja strata to był przypadek, a lekarz którego szukasz nie musi być od poronień, to może nie zmieniaj swojej lekarki, bo pamiętam, że byłaś z niej zadowolona. Ważne jest czuć, że lekarz Cię nie olewa i że ma się do niego zaufanie. Może pogadaj z nią tak po ludzku, jak kobieta z kobietą, powiedz co Ci leży na sercu, pogadaj o badaniach, które możesz zrobić i wtedy się przekonasz. Zmienić zawsze możesz, bo przecież jakaś przerwa w staraniach jest teraz przed Tobą.
    Doktorków jest niestety masa i trafić na tego właściwego jest ciężko. Bo 10 dziewczyn może być zadowolonych z tego jednego, a Ty pójdziesz i np. dr będzie miał zły dzień i coś Ci bąknie i już statystyka leci.
    Życzę Ci spokoju i wiary, że następnym razem wszystko skończy się pomyślnie <3


    EDIT
    Ale niestety musisz się liczyć z tym, że większość lekarzy będzie Ci mówić, że po pierwszym poronieniu specjalnych badań się nie robi, bo "tak się zdarza". Przykre to jest, ale taka jest rzeczywistość. Pozostanie Ci pewnie (jeśli zechcesz) zrobienie badań na własną rękę. Ale życzę Ci że jak już trafisz do jakiegoś, to nie potraktuje Cię w taki sposób.
    Wiem, że dziewczyny chwalą sobie Stettnera z Jaczewskiego. Ja chodzę do Dziducha też z Jaczewskiego, ale to dlatego, że nie mieszkam w Lublinie a on przyjmuje w mojej miejscowości.


    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2016, 10:44

    mikka, Kamilka lubią tę wiadomość

    Im bardziej w życiu ma się pod górkę.... tym piękniejsze będą później widoki
    n59yk6nlzydvnhbr.png
    ........................................................................
  • mikka Autorytet
    Postów: 715 239

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 11:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny, ja bardziej chce pojsc do innego lekarza, żeby zobaczyc co inny lekarz powie, czy tez powie "nie trzeba robic nic-nawet hormonów" czy moze wspomni cos o prolaktynie, progesteronie itd... Ja bardziej chce zmienic szpital niz lekarza, ale nie wzgledu na to ze na Staszica źle leczą, nie, ten szpital polecam jak najbardziej, ja chce zmienic ze wgledu na moje wspomnienia..boje się ze juz zawsze bedzie on mi się kojarzyl z moim Aniolkiem, a ja chce odnaleźć w koncu równowage psychiczną i jakos nie wyobrazam sobie tam wracac...Chociaz nic nie planuje...życie juz mi wiele razy pokzalo ze jest przewrotne, dlatego chce konsultacji u innego lekarza a jesli i on stwierdzi ze jest ok to pewnie wróce do swojej gin. Zobaczymy...juz nic nie planuję..nic...Mam tylko marzenia, że następnym razem się uda i będe tulic moje malenstwo i razem wrocimy do domku i bedzie sczęście,malenstwo bedzie mialo kochających rodziców i starszą siostrę która tak bardzo chce miec rodzeństwo,.... tak takie mam marzenia...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2016, 11:42

    "Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
    Jan Paweł II
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monia85 wrote:
    Immunologia to dobry plan, ale ja bym najpierw zrobiła laparo.
    No Monia chyba Trzeba się szykować na laparo ale już tak mnie to dobija że po nocach nie śpię :-(

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 12:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marleni no mnie wkurza to jak wszyscy do okoła mówią to głowa was blokuje a to nie jest tak ale nikt kto przez to nie przeszedł nie zrozumie naszych cierpień...
    No ja uswiadamiam swoich rodziców że pewnie bez ivf się nie odbędzie to twierdzą że w głowie mam zakodowane i przez to się nie udaje tak najłatwiej powiedzieć.....

  • Dotek Autorytet
    Postów: 1206 695

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 14:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny, nie wiecie czy przy kuracji antybiotykiem można się starać bo się pochorowałam. Chyba kolejny cykl stracony.

    f08af289ff.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 15:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dotek można :)

    Dotek, hewa81 lubią tę wiadomość

  • Dotek Autorytet
    Postów: 1206 695

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 15:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O to fajnie to może dopadne chłopa bo narazie mamy ciche dni. Dzięki dziewczyny.

    f08af289ff.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 17:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marleni wrote:
    Ja powiem tak jak ktoś nie potrafi myśleć o niczym innym niż poczęcie dziecka i problemie z tym związanym to uważam, że wizyta u psychologa mogłaby być pomocna.

    Ja bardzo chcę, ale to nie tak że paraliżuje mnie w normalnym życiu, jeżeli faktycznie nie dawałbym rady skorzystałabym, zresztą kiedyś chodziłam :)

    Ja się nauczyłam, że ludziom nie mówię o tym że nie mogę zajść, bo ciotek dobrych rad nie potrzebuję. A z całym szacunkiem ale osoby które nie mają problemów nigdy nas nie zrozumieją i będą powielać zasłyszane historie jak to zero myślenia daje ciążę (ciekawe czy sex był czy tylko brakiem myślenia dziecko się zrobiło :P )
    Moja mama którą kocham też nie zrozumie, bo nie miała z tym problemu.
    Nawet pamiętam że jak poroniłam to bardziej mi pomogła teściowa (która też poroniła) niż moja mama. Chodzi o wsparcie psychiczne, bo to inne podejście jest do człowieka jak się to przeżyło.

    Bas ja bym się ogólnie nie zastanawiała tylko robiła tą laparoskopie i wtedy naprawdę będzie cały obraz czy faktycznie coś tam u Ciebie we wnętrzu blokuje, bo żadne inne badanie tyle nie pokaże co laparoskopia. Bo jak będziesz zmieniać lekarzy to oni w oczach tez nie zobaczą nic innego niż pozostali :) A tak będziesz miała utorowaną drogę i z czystym sumieniem będziesz mogła podejść do IVF :)
    Ja to bym już dawno leżała jakby mnie kierowali :)
    Marleni czasami myślę że może jednak by się przydał psycholog ale funkcjonuje normalnie pracuje żyje a to ze mam tak ze wole się wygadac i czasami ktoś pomyśli że ciągle o tym myślę to już nie moja wina nie da się nie myśleć moja przyjaciółka która ma dwoje dzieci spotka się że mną i płaczemy razem ze nie może mi pomóc a z mamą nigdy nie miałam dobrego kontaktu teście nic nie wiedzą ale chyba czas pow może dorzuca grosz na ivf.Marleni dziękuję bardzo za Twoje słowa bo dały mi dużo do zrozumienia że trzeba to zrobić i mieć spokój bo znowu chciałam przesunąć :-) a tak będzie wiadomo co dalej trzeba działać i się nie poddawać a każdy lekarz będzie leczył na swój sposób a jak pójdę do abovo na 3 insem to pójdę z torbami.. Więc Marleni czas na laparo dziękuję :-*

    Dotek, hewa81 lubią tę wiadomość

  • Dotek Autorytet
    Postów: 1206 695

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 18:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bas czasami takie wypłakanie się u psychologa może pomóc. Sama się nieraz nad tym zastanawiałam. Na szczęście mam w swoim otoczeniu psychologów i czasami z nimi rozmawiam o problemach i robi się trochę lżej. Choć podobno lepiej jak psycholog jest obcą osobą a nie znajomą. Lepiej płakać u psychologa, niż śmiac sie u psychiatry;) i chyba nie tylko Ty ciągle myślisz o dziecku. Ja też tylko o tym myślę i za każdym razem jak dowiaduję się że kolejna osoba z otoczenia jest w ciąży przechodzę kRyzys ale i tak życze jej jaknajlepiej. A rodzina mnie nie rozumie. Kiedy odmawiam sie czymś poczestowac to mówią że przesadzam i namawiają. Nie pomaga tłumaczenie że muszę unikać cukru bo insulina szaleje. A jak dosadnie powiem że nie poto wydałam 400 na endo żeby nie stosować sie do zalecen to sie obrażają. A maz tez mnie nie rozumie, nieraz mi mówi że mi pada na mózg coś czasami. I weź wytrzymaj ze wszystkimi. Cieszę się że jest to forum bo my wzajemnie sie rozumiemy.

    Dziewczyny dzisiaj odesłałam próbki na badania genetyczne do invicty. Za 2-3 tygodnie będzie odpowiedz czy od strony genetycznej mam skłonnosci do pironień.

    hewa81 lubi tę wiadomość

    f08af289ff.png
  • migot_ka Autorytet
    Postów: 925 751

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 19:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Hewa (miło Cię poznać) i reszta dziewczyn :)
    Bas - moim zdaniem powinnaś pójść na laparoskopię, a także zrobić badania, o których mówi lekarz - przecież jedno nie wyklucza drugiego...
    Czemu tak panicznie boisz się tej laparoskopii??
    Ja mam problem z immunologią niestety, ale gorsze jest to, że nic nie da się z tym zrobić...a przynajmniej tak twierdzi lekarz...
    ---
    Dzisiaj był dla mnie dzień pełen wrażeń...
    Okazało się, że nie będę mogła podejść do IUI... wszystko było na NIE, a ja w przepływie chwili zadzwoniłam do Białegostoku...zrobiłam pierwszy krok i umówiłam się na wizytę w sprawie IVF...powiem Wam szczerze, że po tym telefonie kamień spadł mi z serca...poczuła ogromną ulgę i nabrałam nowych mocy... :)
    Po chwili zadzwonił telefon, miałam w ciągu 5 min. zjawić się na USG i wszystko się odwróciło...
    Jednak udało się załatwić w czwartek IUI...szkoda tylko, że dr Tkaczuk nie będzie, bo jest na urlopie...
    Cokolwiek się jednak nie wydarzy, wiem, że czeka mnie wizyta w Białymstoku i tego będę się trzymać...to mi daję iskierkę nadziei...:)
    ---
    Dziewczyny bardzo mi przykro z powodu Waszych strat...nie wiem co czujecie, mogę się jedynie domyślać jak bardzo jest Wam ciężko, bo nigdy nie było mi dane nawet na chwilę zobaczyć 2 kreski...
    Dzisiaj przyszła do mnie koleżanka - wpadła miesiąc temu (jest z facetem już dłuższy czas) szybko zaplanowali ślub, wesele, które ma być w Wielkanoc i nagle...bajka się skończyła...poroniła w 9 tyg...dodam, że ma już 5 letnią córkę...
    Ehh...nie sprawiedliwe to wszystko...ale ja myślę, że duża część przyczyny tkwi w tej całej chemii, którą spożywamy...to jest straszne...ile jest trucizny w jedzeniu...w mięsie, w owocach, we wszystkim...
    ---
    Ale się rozpisałam, ale jakoś mi się tak zebrało...:)

    hewa81 lubi tę wiadomość

    cd6eba17355731e3e3034216a793cfae.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 20:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dotek wrote:
    Bas czasami takie wypłakanie się u psychologa może pomóc. Sama się nieraz nad tym zastanawiałam. Na szczęście mam w swoim otoczeniu psychologów i czasami z nimi rozmawiam o problemach i robi się trochę lżej. Choć podobno lepiej jak psycholog jest obcą osobą a nie znajomą. Lepiej płakać u psychologa, niż śmiac sie u psychiatry;) i chyba nie tylko Ty ciągle myślisz o dziecku. Ja też tylko o tym myślę i za każdym razem jak dowiaduję się że kolejna osoba z otoczenia jest w ciąży przechodzę kRyzys ale i tak życze jej jaknajlepiej. A rodzina mnie nie rozumie. Kiedy odmawiam sie czymś poczestowac to mówią że przesadzam i namawiają. Nie pomaga tłumaczenie że muszę unikać cukru bo insulina szaleje. A jak dosadnie powiem że nie poto wydałam 400 na endo żeby nie stosować sie do zalecen to sie obrażają. A maz tez mnie nie rozumie, nieraz mi mówi że mi pada na mózg coś czasami. I weź wytrzymaj ze wszystkimi. Cieszę się że jest to forum bo my wzajemnie sie rozumiemy.

    Dziewczyny dzisiaj odesłałam próbki na badania genetyczne do invicty. Za 2-3 tygodnie będzie odpowiedz czy od strony genetycznej mam skłonnosci do pironień.
    No pomyślę nad psychologiem może znacie takiego żeby znał się na naszych problemach też cieszę się że trafilam tu do Was całkiem przypadkiem no u nas też wojny jak podejście do inseminacji a namawiają męża na alkohol i on odmawia to głupie obrażanie się... Dotek zazdroszczę psychologów że masz ich blisko siebie :-) Mam nadzieję że znajdziesz przyczynę swoich poronien i wszystko się Ułoży :-)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 20:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    migot_ka wrote:
    Hej Hewa (miło Cię poznać) i reszta dziewczyn :)
    Bas - moim zdaniem powinnaś pójść na laparoskopię, a także zrobić badania, o których mówi lekarz - przecież jedno nie wyklucza drugiego...
    Czemu tak panicznie boisz się tej laparoskopii??
    Ja mam problem z immunologią niestety, ale gorsze jest to, że nic nie da się z tym zrobić...a przynajmniej tak twierdzi lekarz...
    ---
    Dzisiaj był dla mnie dzień pełen wrażeń...
    Okazało się, że nie będę mogła podejść do IUI... wszystko było na NIE, a ja w przepływie chwili zadzwoniłam do Białegostoku...zrobiłam pierwszy krok i umówiłam się na wizytę w sprawie IVF...powiem Wam szczerze, że po tym telefonie kamień spadł mi z serca...poczuła ogromną ulgę i nabrałam nowych mocy... :)
    Po chwili zadzwonił telefon, miałam w ciągu 5 min. zjawić się na USG i wszystko się odwróciło...
    Jednak udało się załatwić w czwartek IUI...szkoda tylko, że dr Tkaczuk nie będzie, bo jest na urlopie...
    Cokolwiek się jednak nie wydarzy, wiem, że czeka mnie wizyta w Białymstoku i tego będę się trzymać...to mi daję iskierkę nadziei...:)
    ---
    Dziewczyny bardzo mi przykro z powodu Waszych strat...nie wiem co czujecie, mogę się jedynie domyślać jak bardzo jest Wam ciężko, bo nigdy nie było mi dane nawet na chwilę zobaczyć 2 kreski...
    Dzisiaj przyszła do mnie koleżanka - wpadła miesiąc temu (jest z facetem już dłuższy czas) szybko zaplanowali ślub, wesele, które ma być w Wielkanoc i nagle...bajka się skończyła...poroniła w 9 tyg...dodam, że ma już 5 letnią córkę...
    Ehh...nie sprawiedliwe to wszystko...ale ja myślę, że duża część przyczyny tkwi w tej całej chemii, którą spożywamy...to jest straszne...ile jest trucizny w jedzeniu...w mięsie, w owocach, we wszystkim...
    ---
    Ale się rozpisałam, ale jakoś mi się tak zebrało...:)
    Migotka to z czym masz problem z Immunologia? No ja w pt pójdę zrobić te badania i zobaczymy co wyjdzie boję się bólu i tego że pogorszy się moje Amh że będzie niższe niż jest boję się zrostów i tego że zrobią ta laparo i nadal nic nie będzie wiadomo i nie wyobrażam siebie 2 tyg na zwolnieniu no ale jak.trzeba to trzeba muszę zrobić tylko nie wiem czy próbować jeszcze jeden cykl z inseminacja bo teraz nie nie.będzie kiepskie rokowania pęcherzyki nie rosły i nie wiem.czy iść teraz po okresie na laparo czy jeszcze.zaczekać nie wiem pogubilam się a nikt decyzji za mnie nie podejmie :-)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 20:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Migotka trzymam kciuki za Twoją inseminacje musi się udać a kiedy masz jechać do Białego do Dr Mrugacza?

  • migot_ka Autorytet
    Postów: 925 751

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 20:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Spokojnie, najwyżej powiedzą, że wszystko ok :) Ewentualne, że masz niedrożny jajowód i go naprawią:)
    Wizytę mam pod koniec stycznie...
    Mam przeciwciała przeciwjądrowe i przeciwciała przeciwtarczycowe, które cały czas rosną...:(

    cd6eba17355731e3e3034216a793cfae.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend
  • paullaa1990 Ekspertka
    Postów: 206 341

    Wysłany: 5 stycznia 2016, 21:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny czy w szpitalu wojskowym robią laparoskopie lub udraznianie jajowodow?^

    👩🏻32lata (52kg)
    AMH 5,5
    Jajowody drożne
    PCOS, insulinooporności, podejrzenie endometriozy.

    05.22- histeroskopia

    🧔🏻‍♂️34lata
    2%prawidłowych plemników

    I STYMULACJA - 10. 2022.
    11 komórek, 9 dojrzałych, 5 udało się zapłodnić. Mamy ❄️❄️❄️❄️❄️

    I TRANSFER - 18.10.2022(świeżej ❄️)
    6dpt- 2,3bhcg💔 27 progesteron
    8dpt- 🐒

    Zostały 4x❄️

    II TRANSFER - 17.11.2022
    4dpt - bhcg 5,22; prog 25,88
    5dpt - bhcg 10,99
    7dpt - bhcg 18,59
    8dpt - bhcg 29,30
    11dpt - bhcg 198,10
    13dpt - bhcg 562,40
    16dpt - bhcg 2 085
    32dpt - ♥️
    60dpt (11tydzien) -dzidzia ma 4cm

    31.01- usg prenatalne (13tydz)
    +testy papp-a
    Usg prenatalne ok- małe ryzyko

    Wyniki SANCO- OK.
    Zdrowa dziewczynka 👼🥰




    Estrofem, Encorton, Ovarin, Glucophage750, Ashwagenda, Heparyna, Luteina, Lutinus, Duphaston
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 stycznia 2016, 01:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monia85 wrote:
    Trud pogodzić się ze stratą, ale gdyby ktoś zaproponował mi, że może cofnąć czas żeby teraz ulżyć mi w cierpieniu, to nigdy bym się na to nie zgodziła. .. te 6 tyg kiedy wiedziałam o ciąży były wspaniałe :) Dopiero teraz poczułam ogrom Waszej (i mojej) tragedii- tych co się starają i nie wiedzą dlaczego się nie udaje. Jak sobie przypominam siebie w tej sytuacji to dopiero wpadam w rozpacz. Mam atak paniki, klaustofobii, bezsilności. ..
    No Monia musimy być silne nikt nie zrozumie tego co my przeżywamy dla mnie to jest coś strasznego bo dla kogoś kto tego nie przeżył są to puste słowa pocieszenia które są mowione bo są ja cały czas słyszę że mamy strasznie dużo czasu bo młodzi jesteśmy ale jak patrzę jak mój mąż to przeżywa to serce mi pęka ja oddała bym wszystko co mam za swoje Malenstwo żeby moc je tulic eh.... A co mi po tym że mamy to czy tamto jak nie mamy najważniejszego tego najbardziej wyczekanego... Mnie to już tyle zdrowia kosztuje i łez nie mogę nawet spać co.nigdy mi się to nie zdarzało.Ale dziewczyny co nas nie zabije to nas wzmocni nasze dzieci będą kochane ze zdwojoną mocą :-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2016, 01:23

    mikka lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 stycznia 2016, 01:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    migot_ka wrote:
    Spokojnie, najwyżej powiedzą, że wszystko ok :) Ewentualne, że masz niedrożny jajowód i go naprawią:)
    Wizytę mam pod koniec stycznie...
    Mam przeciwciała przeciwjądrowe i przeciwciała przeciwtarczycowe, które cały czas rosną...:(
    Migotka miejmy nadzieję że iui się uda i odbędzie się bez Białegostoku trzymam mocno kciuki za powodzenie, no to i ja musze to koniecznie zbadać i zobaczymy a znasz przyczynę czemu to rośnie?

  • Dotek Autorytet
    Postów: 1206 695

    Wysłany: 6 stycznia 2016, 09:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paula robią laparo a udrażnianie to pewnie też. Polecany jest prof Putowski do laparo, podobno dobrze je wykonuje.

    Migotka dobrze że idziesz na iui, będę trzymała kciuki żeby się udało:)

    migot_ka, paullaa1990 lubią tę wiadomość

    f08af289ff.png
  • mikka Autorytet
    Postów: 715 239

    Wysłany: 6 stycznia 2016, 18:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej a co tak dzis tutaj cicho?
    Ja mam jakis nagły przypływ energii i pozytywnego myslenia :) ba nawet śmiałam się dziś- niby normalna czynnośc a ja pierwszy raz od 3 tygodni się smialam...
    Chcialabym zeby to pozytywne myslenie mi zostalo, choc pewnie nadejdzie tez i smutek znowu...ale narazie jest dobrze..ciii..zeby nie zapeszyc.

    Mona_M, Bas1990, hewa81, Dotek lubią tę wiadomość

    "Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
    Jan Paweł II
‹‹ 261 262 263 264 265 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy na męską płodność - które najważniejsze?

Powszechnie wiadomo, że witaminy są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Jaką jednak rolę odgrywają witaminy na męską płodność? Po jakie produkty sięgać, by dostarczać witamin, które mogą poprawić jakość nasienia i zwiększyć szanse na zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Nie możesz zajść w ciążę? Rozpocznij diagnostykę już teraz – przygotuj się na czerwiec!

Świetne wieści dla wszystkich par, które pragną skorzystać z procedury in vitro, ale ze względów ekonomicznych nie mogli sobie na nią pozwolić... Już wkrótce rusza państwowy program wsparcia, który będzie finansował metodę zapłodnienia pozaustrojowego! Już teraz warto o tym pomyśleć, rozpocząć diagnostykę, aby jak najlepiej przygotować się do procedury. Podpowiadamy na co zwrócić uwagę.

CZYTAJ WIĘCEJ