My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
Krokodylica wrote:Mmmm lanie będzie Ja chcę, ja chcę!
A dermatologa nie olałam, dzwoniłam, grzecznie poprosiłam, żeby mnie przyjęła dzisiaj, bo to pilne, i kazała przyjechać na 19, więc dopiero za godzinkę ruszam.Malenq, Tamka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Cześć w nowym dniu Krokodylica mów jak było u dermatologa czy coś pomógł? Ja wczoraj zamówiłam sobie termometr owulacyjny, bo mam taki do mierzenia tempki na skórze i jedno miejsce po przecinku i nie jest miarodajny tak mi się zdaje, moje tempki skaczą jak szalone, zobaczymy od następnego cyklu ostro zaczynamy starania i chcę się przygotować, mierzycie zawsze temp o tej samej godz po przebudzeniu, bo nie ukrywam że ja się różnie budzę i różnie śpię w nocy i to jest raczej nie sprzyjające dobremu pomiarowy, od następnego cyklu zamierzam się poprawić pozdrowionka na miły weekend u nas pogoda śliczna to trzeba korzystać
-
No ja nie wiem czy podskoczy, chyba powinnam się już jakkolwiek inaczje czuć a tu standard przedokresowy, ehh
Anastazja, powodzenia z remontem! Stawiaj ich tam do pionu
Justa, ja też najchętniej pod koc bym wskoczyła, co to za pogoda , bleAnastazjaaa lubi tę wiadomość
-
Witam dziewczyny, przepraszam że dopiero teraz ale wróciłam od dermatologa załamana i nie chciało mi się nic, absolutnie nic.
Dermatolog u której byłam postawiła tą samą diagnozę - łupież różowy Gilberta.
Powiedziała że "są jakieś tam szanse że zejdzie to przez 4 tygodnie i trzeba być dobrej myśli" ale powiedziała to takim tonem że nawet się nie łudzę. Już mi totalnie wszystko jedno, mogę iść do ślubu z plamami, żeby tylko przestało tak okropnie swędzieć. Staram się tego nie drapać ale to jest nierealne, w niektórych miejscach już mam ślady po pazurach.
Acha i pani doktor powiedziała, że niepotrzebnie smarowałam tamtą maścią od pierwszego dermatologa bo po niej to mi się tylko rozprzestrzeniło (( Boże co ja z tego wiem, lekarz zapisuje to stosuję, skąd mam wiedzieć że mam tego nie stosować (( I dała mi tabletki do łykania na swędzenie. Niestety samego łupieżu się nie leczy - tak jak pisałam, trwa z 6 tygodni i sam znika. ((
O i tak. -
Ojej. Bardzo współczuję a od czego to się bierze? Spadek odporności? Może jednak w jakiś sposób można temu świństwu pomóc zniknąć? Nie wiem, jakimś systemem naszych prababek, jakieś ziółka, okłady? Może oliwą z oliwek np.?
-
Trzeba dużo nawilżać, najlepiej hipoalergicznymi balsamami. Ale cokolwiek by się nie robiło to wszystko ma na celu sprawienie żeby nie swędziało. Plam jako takich nie da się wyleczyć.
To jest wirus, i czepia się jak jest organizm osłabiony.
Pokażę Wam zdjęcie żebyście wiedziały o czym w ogóle rozmawiamy:
https://lh4.googleusercontent.com/-AJtWdRycrSU/Uy7N0qwb_LI/AAAAAAAAFaA/b4Cf6jZBCe0/s640/100_1559.JPG
nie wiem czy na zdjęciu to tak widać, ale mam takie na całym ciele, nawet za uszami. -
Kurcze, biedactwo, faktycznie wygląda to nieciekawie. To może od drugiej strony z tym walczyć i wzmocnić odporność? Na mnie swego czasu świetnie podziałała padma, też miałam fatalną odporność i pomogła mi ogromnie, nie jest tania ale polecam , to są same zioła właściwie
I nie wiem, ale znając siebie to pewnie grzebałabym w necie szukając jakiś naturalnych naparów z których można okłady robić, sama natura nie zaszkodzi a może akurat pomoże
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2014, 13:16
-
Witam wszystkich, ja też się dołączę - 2 dni temu skończyłam 29 lat. Już mi się od męża zebrało - za długo czekaliśmy z dzidzią... staramy się od 5 miesięcy, jak można się domyślić na razie bez efektów. Boje się, że problem leży po mojej stronie 1. niedowaga 44 kg (i nie umiem przytyć) - brakuje 2 do prawidłowej wagi, 2. grupa krwi "0" mniej zdrowych jajeczek - porażka a na dodatek wiek ;| lekarz mówi, spokojnie dopiero 5 miesięcy za wami, a ja tu od dwóch obserwuje znikomy śluz płodny albo nawet brak. Postanowiłam sama podziałać, umówiłam się na usg dopochwowe i zobaczymy co wyjdzie. Później chyba zdecyduje się na badanie hormonów bo na mojego lekarza nie mogę liczyć. Jak wyjdą wyniki ok, to się uspokoję, ale jak coś jest nie tak to już zacznę działać - szkoda czasu. Czy któraś z Was ma podobne problemy?
-
Cześć Alfetka, może coś z tarczycą nie tak u Ciebie, może nadczynność jakaś skoro jesz i nie tyjesz? U mnie raczej odwrotnie, jak się nie pilnuję to mam tendencję do tycia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2014, 13:35
-
Nenaaa, dziękuje za szybko odpowiedź. Kiedyś miała badaną tarczyce i wszystko wyszło ok, ale to było jakieś 3-4 lata temu wiec dawno i nie prawda. Masz rację muszę sobie zrobić badania , bo może faktycznie problem tkwi w tarczycy. Powiem szczerze, ze kiedyś pewnie jak większość z nas myślałam, że zajście w ciążę to prosta sprawa, wystarczy przestać uważać żeby nie zajść i po temacie, a dopiero to forum mi uświadomiło ile czynników składa się na to, żeby wszystko poszło zgodnie z planem.