My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
Nasturcja wrote:Kochanie, bardzo Ci kibicuję. Zachęcam przejrzeć wykresy ciążowe. Widziałam takie zakończone ciążą przy niskich temperaturach. Nie wszyscy są wysokotemperaturowi Tamciu. Póki okresu nie ma, jest nadzieja. Trzymam kciuki i nie myśl o tym. Zajmij się czymś, żeby nie czekać na @. Do testu Cię nie namawiam i rozumiem decyzję, bo sama nie mogę znieść widoku jednej kreski i również bym nie testowała jeszcze na Twoim miejscu. :*
współczuję tajfunu, cieszę się, że się skończył i podziwiam, że możesz na stałe mieszkać w takim klimacie, ja chyba oszalałbym ze strachu
swoją drogą tydzień temu przez wieś moich rodziców przeszło małe tornado, autentycznie - wyrwało kilkuset letni zdrowy dąb z korzeniami i przewaliło na ogrodzenie domu, na szczęście nie na dom ! rozpołowiło na pół równie wielkie drzewo na ich posesji, kolejne na posesji księdza, a dzieciom pozgniatało trampoliny w ogródkach i poprzenosiło za płot! -
nick nieaktualnyAsha, pierwszy raz od 5 lat tajfun uderzył w stolicę. A w naszej dzielnicy to nawet powodzi podczas monsunu nie było przez ostatnie 100 lat. A że w tym roku monsun spóźniony to przychodzą jakieś tajfuny. Z reguły uderzają gdzieś w środkowe wyspy. Manila jest na północy, na wyspie Luzon i tu zawsze było bezpiecznie dla nas. No ale, poszło już sobie, teraz jest cisza, nie pada, nie wieje, tylko tak szaro i cicho na dworzu. Wszyscy w domach siedzą.
Edit: Tamciu, my nie na stałe tutaj. Pod koniec sierpnia wyprowadzamy się z powrotem do UK. Mieszkamy tu od lutego 2013 rokuWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2014, 11:24
Tamka lubi tę wiadomość
-
Nasturcja wrote:Asha, pierwszy raz od 5 lat tajfun uderzył w stolicę. A w naszej dzielnicy to nawet powodzi podczas monsunu nie było przez ostatnie 100 lat. A że w tym roku monsun spóźniony to przychodzą jakieś tajfuny. Z reguły uderzają gdzieś w środkowe wyspy. Manila jest na północy, na wyspie Luzon i tu zawsze było bezpiecznie dla nas. No ale, poszło już sobie, teraz jest cisza, nie pada, nie wieje, tylko tak szaro i cicho na dworzu. Wszyscy w domach siedzą.
Edit: Tamciu, my nie na stałe tutaj. Pod koniec sierpnia wyprowadzamy się z powrotem do UK. Mieszkaliśmy tu od lutego 2013 rokutulam
-
Nasturcja wrote:
Edit: Tamciu, my nie na stałe tutaj. Pod koniec sierpnia wyprowadzamy się z powrotem do UK. Mieszkamy tu od lutego 2013 rokuWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2014, 11:30
-
nick nieaktualnydzień dobry Kochane!Asha wrote:Chcialam cos wyjasnic tutaj zanim powiem cokolwiek innego..TO BYL ZART..i na, ktorej randce Katja zrobi co uwaza...to Katja jest na tyle dorosla ze wie sama co ma robic...to nie byla zadna rada...tylko zart po prostu...ja spalam ze swoim 1raz po miesiacu dopiero, ale to nie ma znaczenia..a wyszlo na to, ze sama jestem nie wiadomo kim i jeszcze zniej probuje zrobic nie wiadomo kogo...jezeli do tej pory mnie nie znacie to nie wiem naprawde
...wiekszosc rzeczy, ktore mowie zwlaszcza w temacie sexu itp jest zartem, szczerze mowiac troche mi przykro...co do oceniania po lozkowych tematach..to tez wierze ze do wszystkiego mozna razej dojsc nawet jak sa jakies problemy...nie wiem czy to co tutaj mowie do was, jest takie plytkie, ze sadzicie ze kogos bym przekreslila tak poprostu? ...chcialam to tylko wyjasnic, bo przykro mi sie zrobilo ...nie mam zamiaru sie obrazac bo dorosli jestesmy...tyle w tym temacie
Asha, Tamka, momo1009 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJak mam wybierać między klimatem Filipin a UK to i tak wolę UK
To jednak Europa. Nie ma tajfunów, cyklonów, trzęsień ziemi... A że często pada i jest mgła to mogę przeżyć
to nawet nie ma co porównywać klimatu tropikalnego na wyspie na Pacyfiku a Europy. Anglia jest za zimna na takie rzeczy. Zresztą nie wiadomo czy wracamy do Manchesteru, bo być może będziemy mieli coś innego na oku. Ja zawsze chciałam mieszkać w Cardiff, a mąż w sumie bardziej w północy się lubuje i Leeds mu się podoba. No zobaczymy.
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Nasturcja wrote:Jak mam wybierać między klimatem Filipin a UK to i tak wolę UK
To jednak Europa. Nie ma tajfunów, cyklonów, trzęsień ziemi... A że często pada i jest mgła to mogę przeżyć
to nawet nie ma co porównywać klimatu tropikalnego na wyspie na Pacyfiku a Europy. Anglia jest za zimna na takie rzeczy. Zresztą nie wiadomo czy wracamy do Manchesteru, bo być może będziemy mieli coś innego na oku. Ja zawsze chciałam mieszkać w Cardiff, a mąż w sumie bardziej w północy się lubuje i Leeds mu się podoba. No zobaczymy.
-
Katjaa wrote:dzień dobry Kochane!
Asha czy Ty powariowałaś przecież wszystkie żeśmy żartowały z tym kiedy się chodzi do łóżka nie tylko Ty!!! Więc czym Ty się przejmujesz i tłumaczysz? Nie wiem o kogo chodzi no ale może widocznie ten ktoś nie zna się na żartach, za to niektórzy mają aż nadmiar żartu w sobie i nie powinni się przejmować ani zmieniać... Inni za Ciebie nie umrą więc życia tym bardziej nie przeżyją... Masz być taka jaka jesteś i nie zmieniać się!!!
o tto to to NIE ZMIENIAJ SIĘ KOCHANA!!!
Asha lubi tę wiadomość
*******Gang18+*******B -
nick nieaktualnyW Polsce też coraz częściej jakieś trąby powietrzne albo grad wielkości kamieni spada z nieba... Tak to jest jak się gorące powietrze zejdzie z zimnym. W UK tak samo, czasami ciepło a za chwilę zimno i już burza. Chociaż tam u was na południu na pewno gorzej, bo Ty przy oceanie mieszkasz, ale u nas w Manchesterze w ciągu 6 lat było tylko kilka burz zaledwie. Tak zazwyczaj tylko deszczyk i słaby wiatr. Luzik
-
hej hej laseczki,
trochę was podczytałam ale już zapomniałam co...
wiem tylko że była jakaś sex afera, Tamce gorąco, Krokodylica ma ochotę na chlańsko, i co... reszty zapomniałam... eh
pojechałam rano do szkoły i zapomniałam książek... wchodzę na lekcje jak księżniczka z torebeczką... Nauczycielka się pyta a gdzie zadanie domowe... yyyyyKrokodylica, Asha, Tamka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny