My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
dziewczyny, bo chodzi o to ze zaszłam w ciążę zaraz po ospie i mój ginekolog stwierdziła, że to jest zagrożenie, bo komórka jajowa dojrzewała w czasie obecności wirusa w moim organizmie, ze mogła się uszkodzić, być chora - po prostu nie taka, jak powinna.. Oczywiście mogła, a nie jest, bo tej pewności nie mamy..ale powiedziała, że aby miec pewność, ze jest to zdrowa ciąża to sama się musi utrzymać, bez wspomagaczy.. dlatego jestem taka rozdarta i nie wiem co o tym myśleć.. tutaj zarodek wygląda na zdrowy a tutaj w głowie ta ospa, pieprzona ospa!
-
Ja nawet nie pytałam lekarza czy mogę serduchować czy nie...sama czułam, że nie powinnam, przynajmniej pierwsze trzy miechy ciąży i nie robię tego...Skoro mówi się, że dźwiganie, sport czy jakieś gwałtownie ruchy są zagrożeniem to sex moim zdaniem tym bardziej, szczególnie na początku ciąży...
Malenq lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnykonwalianka, ja już nie pamiętam, ale któraś kobietka wrzucała tutaj fragment dla ciebie: "Jaki wpływ na dziecko ma ospa wietrzna u matki?
Ryzyko zainfekowania płodu jest bardzo małe. Podczas choroby matki wytwarzają się przeciwciała odpornościowe, które przechodzą przez łożysko do krwiobiegu płodu i dziecko jest częściowo chronione przed zachorowaniem. "
fakt, że najgroźniejsze jest zachorowanie na ospę w pierwszych 10tyg życia dziecka, ale moim zdaniem jak Ty "zachodziłaś" to już miałaś chorobę za sobą, bo z tego co wiem, swędzące pryszcze to już jest FINISH choroby.....
ja myślę, że dzidzia jest zdrowa, a TY nie biorąc lutki, możesz SOBIE zaszkodzić, bo myślę, że sobie nie wybaczysz....takie jest moje zdanie...
To że lekarka zakłada najgorsze chwali się, że jest ostrożna....ale Ty jako matka powinnaś zakładać NAJLEPSZE i mocno w to wierzyć....
lutka NIE zaszodzi Tobie....a maleństwo jest zdrowe!!!!!!!!!!!!!!!!!konwalianka, Yasmin, Tamka lubią tę wiadomość
-
Nena, my w poprzedniej ciąży normalnie seks uprawialiśmy.. tym bardziej, ze się o niej dowiedziałam przy drugim okresie, to był chyba już 8 tydzień..nic się nie działo.. na ostatniej wizycie lekarz powiedział mi, że mam żyć jak przed ciążą, tyle, że odstawić sztuki walki i ciężki sport..
-
nick nieaktualnykonwalianka wrote:Nena, my w poprzedniej ciąży normalnie seks uprawialiśmy.. tym bardziej, ze się o niej dowiedziałam przy drugim okresie, to był chyba już 8 tydzień..nic się nie działo.. na ostatniej wizycie lekarz powiedział mi, że mam żyć jak przed ciążą, tyle, że odstawić sztuki walki i ciężki sport..
widzisz, a mnie mimo, że nie miałam żadnych palmień itp. nałożył zakaz na całe 3 misiące, i nawet teraz jak od dwóch dni możemy już serduchować, jak już małż kupił prezerwatywy, to jakoś mi się nie spieszy....chociaż nie twierdzę, że pewna połowa mnie aż się wyrywa....
konwalianka, Nenaaa lubią tę wiadomość
-
Konwalianka, nie ma co gdybać. Od tego sa badania prenatalne, pózniej, jak juz cos wiadomo. Zarodki zdrowe tez czasem potrzebują wspomagaczy, a gdyby wada była bardzo poważna to,siła i tak jej nie utrzymasz. Bierz luteiny, tyle walczyłam o malucha zeby teraz sie poddać?
Yasmin, Malenq, Krokodylica lubią tę wiadomość
******************************GANG18+***************************** -
Konwalianka, dziecię jest zdrowe! Dbaj o siebie, czekaj w miarę cierpliwie na kolejne badanie, niebawem przekonasz się, że wszystko jest ok z maluchem.
No z tym seksem to ja jednak umarłabym ze strachu, a już na pewno nie cieszyłabym się nim, więc unikamMalenq, konwalianka lubią tę wiadomość
-
Konwalianka, gdyby komórka jajowa była uszkodzona, to nie doszłoby do zagnieżdżenia, kosmówka jest ok czyli dziecię jest zdrowe, tego się trzymajmy , bierz leki
Malenq, Nenaaa, konwalianka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
my mamy dzis zalatany dzien z rana badania z krwi ja i mezu
poznije wet z psem i kociakiem; psiak weterynarze sa zadziwieni jak pienie sie goimówia ze za tydzen bedzie po wszytskim
kocica.. badania nie wykazaly poki co nieprawidlowosci jesli chodzi o pecherz i nerki mamy jeszcze ostateczne pozniej zrobic mocz.. choc bedzie to trudne ;/
pokki co dostala blokade hormonalna bo nam caly czas se zachowuje jak na ruje ;/
w zamian za zastrzyk przy okazji miala manicureoczywscie dla niej to nie byla rzyjemnosc
Pozniej na chwile do pracy
zaraz jade z mezem na EKG i USG
pozniej o 17:45 maz ma rozmowe a nasepnie fuche zlapal okolo19-20 jedzie na montaz mebli
caly dzien na wariackich papierachNenaaa, Yasmin lubią tę wiadomość
-
Tamka wrote:no to może sobie łyknę nospę, co? skoro ona nie zaszkodzi... Kroko też bierze, akurat o nospie nic gin nie powiedział..
a pierwszą wizytę u mojej gin prowadzącej mam dopiero za tydzień w środę
Możesz spokojnie brać. Mi wczoraj chciał zapisać tą forte i brać, także ta zwykła to już w ogóle spokojnie.Tamka lubi tę wiadomość
-
konwalianka wrote:Cześć, to teraz ja o sobie przypomnę, bo nikt o mnie nie pamięta..
Wczorajsze bóle jak przypuszczałam okazały się przyczyną krwawienia a później plamienia. Wylądowałam u lekarza i oczywiście dał mi luteinę 2x2 tabl. Dowcipnie. To był lekarz w zastępstwie mojej ginekolog i do końca nie wiem czy powinnam brać te leki.. Moja lekarka twierdziła, że to ciąża ryzyka i powinna sama się utrzymać.. a co jeśli ma rację? Co jeśli faktycznie zarodek jest chory? Czy jest sens utrzymywać taką ciążę za wszelką cenę? Mam okropny nastrój.. nie wiem co robić..
Z dobrych wieści, lekarz stwierdził, że zarodek rozmiarami jest odpowiedni do wieku – 6t 6dz. Że kosmówka ładna, macica czysta bez krwiaków, serduszko bije – na tą chwilę wszystko jest ok.. A krwawienie, na szczęście nie żywe- czerwone jest oznaką, że coś tam się zadziało wcześniej.. i teraz zastanawiam się z mężem czy to nie wina naszego niedzielnego maratonu (3 razy serduszkowaliśmy).. oczywiście teraz wzbronione, podobnie jak sport.. mam odpoczywać, a jeśli nie przejdzie to na zwolnienie..
Dół jak 150! Bo nie wiem co robić..
Kochana nie wiem co Ci poradzić.Ale chyba warto powalczyć o dzidziusia. Przecież nic nie jest przesądzone.