My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
ja uważam że te dwa badania sa najważniejsze i mój gin tez mówi że pierwsze USG potem 12 tydzi i 20 ssą njwazniejsze bo widać czy żoładek jest czy pracuje, pecherz serce kość nosowa półkule mózgowe to sa poprostu podstawowe padania USG w ciąży a zarazem najwazniejsze ja miała 12tc2 dni i 20tydz4 dni
-
Lena83 wrote:Dziewczyny a ja sie zastanawiam po co Wy te badania robicie?
Czy gdyby sie okazało np ze zespół Downa teraz czy po porodzie to cos w waszych decyzjach to zmienia?
jeśli chodzi o mnie.. teraz? na pewno miałoby wpływ na naszą decyzję.. po porodzie - już nie.. -
Ech moze i ja zmienię podejscie - w koncu juz nie mam 19 lat jak za pierwszym razem.
W ogole dziewczyny ja w tej I ciazy to przeszłam taki szybki kurs dorastania. Naczytałam sie kolorowych pism jak to fajnie jest byc w ciazy. Jaki to magiczny bezproblemowy czas. Nie pisało sie tam tez wcale o zadnych chorobach i wadach nic - taki czas był.
Potem jak trafiłam do szpitala i cała ta moja historia i historie innych kobiet otworzyły mi oczy ....Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
Tahlia wrote:Konwalia to u mnie za pozno byo robione bo normalnie robi sie ta aminopunkcje wczesniej ze w razie czego mozna sie zastanowic
a i odpowiadając Lenie.. mam koleżankę.. urodziła 4 dzieci - tylko jedno żyje i jest zdrowe.. pozostała 3-ka zmarła, najstarszy miał rok gdy umarł.. robili badania od początku.. w ostatnią ciaże - zdrową zaszła na tydzień przed zabiegiem podwiązania jajników.. dziecko miało zostać usunięte na wypad gdyby okazało sie, że znowu jest nosicielem mucowiscydozy; wiecie jak ciężko patrzeć na smiec swojego dziecka? a jak na śmierć trójki? -
Lena83 wrote:Ech moze i ja zmienię podejscie - w koncu juz nie mam 19 lat jak za pierwszym razem.
W ogole dziewczyny ja w tej I ciazy to przeszłam taki szybki kurs dorastania. Naczytałam sie kolorowych pism jak to fajnie jest byc w ciazy. Jaki to magiczny bezproblemowy czas. Nie pisało sie tam tez wcale o zadnych chorobach i wadach nic - taki czas był.
Potem jak trafiłam do szpitala i cała ta moja historia i historie innych kobiet otworzyły mi oczy ....
twoja historia? -
PsotkaKotka wrote:twoja historia?PsotkaKotka wrote:twoja historia?
A jak się czyta historie tutaj to nic szczególnego.
Dla mnie i mojego otoczenia to był szok wtedy bo wkoło tylko same szczęśliwe ciąże.
Pierwszy raz trafiłam do szpitala w 12 tc na badania bo twardniał mi brzuch.
Potem w 24 tc już z zerową szyjką.Skurcze co kilka kinut nie mieszczące się na wykresach ktg.
Lekarze nie dawali szans. Kazali mi się żegnac z dzieckiem bo to był szpital, który miał co prawda inkubator ... ale zepsuty no i marna placówka...
Jakimś cudem mnie odratowali do 33 w klinice w Poznaniu. Chociaż lekarze cały czas nazywali to sami cudem .. badania na mnie robili ... elaboraty przypadku robili ...
Studentów uczyli..
Mój "cud" miał mieć ogromne problemy po porodzie też. Zdrowa jest.
W każdym razie dla mnie wtedy to był szok, że może wszystko nie iść wspaniale i szczęśliwie.
A przypadków różnych naoglądąłam się w tym szpitalu tyle, że chyba nic mnie już nie zdziwi nigdy jesli chodzi o komplikacje w ciązy..
Niby nic ale dla takiego dzieciaka jakim wtedy byłam masakra..Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
Lena83 wrote:A jak się czyta historie tutaj to nic szczególnego.
Dla mnie i mojego otoczenia to był szok wtedy bo wkoło tylko same szczęśliwe ciąże.
Pierwszy raz trafiłam do szpitala w 12 tc na badania bo twardniał mi brzuch.
Potem w 24 tc już z zerową szyjką.Skurcze co kilka kinut nie mieszczące się na wykresach ktg.
Lekarze nie dawali szans. Kazali mi się żegnac z dzieckiem bo to był szpital, który miał co prawda inkubator ... ale zepsuty no i marna placówka...
Jakimś cudem mnie odratowali do 33 w klinice w Poznaniu. Chociaż lekarze cały czas nazywali to sami cudem .. badania na mnie robili ... elaboraty przypadku robili ...
Studentów uczyli..
Mój "cud" miał mieć ogromne problemy po porodzie też. Zdrowa jest.
W każdym razie dla mnie wtedy to był szok, że może wszystko nie iść wspaniale i szczęśliwie.
A przypadków różnych naoglądąłam się w tym szpitalu tyle, że chyba nic mnie już nie zdziwi nigdy jesli chodzi o komplikacje w ciązy..
Niby nic ale dla takiego dzieciaka jakim wtedy byłam masakra..
Normalnie mi ciarki przeszly -
PsotkaKotka wrote:konwalijka - a czy takei operacje serca na dziecku w lonie matki to nie jest przypadkiej jeszcze science fiction a w rzeczywistosci nikt tego nie robi a jak robi to za takie pieniadze ze nikogo normalnego nei stac?
-
konwalianka wrote:aa no z amino to chyba tak..
a i odpowiadając Lenie.. mam koleżankę.. urodziła 4 dzieci - tylko jedno żyje i jest zdrowe.. pozostała 3-ka zmarła, najstarszy miał rok gdy umarł.. robili badania od początku.. w ostatnią ciaże - zdrową zaszła na tydzień przed zabiegiem podwiązania jajników.. dziecko miało zostać usunięte na wypad gdyby okazało sie, że znowu jest nosicielem mucowiscydozy; wiecie jak ciężko patrzeć na smiec swojego dziecka? a jak na śmierć trójki?
Rozumiem...
Własciwie to staram się zrozumieć ... bo to chyba może zrozumiec tylko ktoś kto to przezył..Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
MANIEK wrote:
Marudz marudz ile potrzebujeszMoże kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.