My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPsotkaKotka wrote:hahaha dobry koles. Nie no ja rozumiem kobiety przekonujace do tego ale mezczyzna to juz jest przegiecie. Jeszcze jak swoj wlasny to ok bo to tez jego dziecko ale zeby obcy facet?
Rozumiem, ze jestes zadowolona z wyboru cc? Jakies wady? Czemu taka droge wybralas? Tez bym chciala. Nie boje sie bolu, to nie o to chodzi.
To może zacznijmy od bólu - boli i tak i tak, tylko w różnym czasie i w różnej częstotliwości- w trakcie porodu sn boli najbardziej "w trakcie" a po cc - "po".
Dlaczego? Ze względu na bezpieczeństwo dziecka. Jak poczytałam o tych wszystkich niedotlenieniach, połamaniach, mikrowylewach, kleszczach, próżnociągach, chwytach Kiplera (chyba tak się to pisze - chodzi o naciskanie na brzuch: zabronione a wykonywane)itd, to mnie zmroziło. Nosisz pod sercem zdrowe dziecko przez 9 m-cy, a po kilku godzinach (porodzie) odbierasz "roślinkę" i całe życie mu spieprzasz jedną decyzją...no nie, nie byłam w stanie sobie tego wyobrazić. Postanowiłam, że choćby nie wiem ile miało mnie to kosztować - jest to inwestycja w życie mojego dziecka i nie ma opcji, żebym na tym miała oszczędzać. Nawet jeśli mi się coś stanie - to ja będę ponosiła konsekwencje, a moje dziecko będzie całe i zdrowe.
Nie widzę wad w wyborze tej drogi rozwiązania ciąży. Prawdą jest, że większość powikłań po cc zdarza się, kiedy cc jest wykonywane na szybko, po wielu godzinach porodu sn. Nie spotkałam się z historią, gdzie powikłania wystąpiły po planowym cc, choć pewnie i takie się zdarzały.
Opieka nad kobietą po porodzie sn i cc jest zupełnie inna - nie czarujmy się. Na oddziale szpitala, gdzie rodziłam po sn kobiety były zostawiane same sobie, obolałe, pocięte, poszyte, półżywe - na 24h/dobę z płaczącym noworodkiem u boku.
Po cc - na lekach przeciwbólowych, kroplówki, zastrzyki, pielęgniarki latające do Ciebie na każdy dzwonek. Dziecko zabierane i przywożone na życzenie...Zupełnie inna bajka.
Co do "dochodzenia do siebie" to również mity. Ja akurat z tych, co to się szybko wylizują, więc moja rekonwalescencja była szybsza i lepsza niż większości dziewczyn po sn. Jak mnie wypuścili do domu (po 3 dobach), to po kilku godzinach poszłam do sklepua 2 dni później poszliśmy z Małżem do USC zarejestrować Młodą
.
Nie ma jednak co uśredniać - każda z nas jest inna, każda inaczej będzie rodzić, każda ma swoje racje i każda inaczej będzie przechodzić poród i połóg. Ja mogę tylko opisać jak przebiegało to u mnie. -
nick nieaktualny
-
A my wczoraj nie dzialalismy. Nawet nie chce mi się tego komentować. Jak się teraz nie uda, a bez bzykania raczej ciężko będzie to odpuszczam. Po prostu mam dość. Może nie dla mnie jest bycie matką. Na prawdę mam ochotę zakończyć wszystko tutaj, rozwieść się, sprzedać mieszkanie, skasować osobowość i zacząć gdzieś wszystko od nowa.
******************************GANG18+***************************** -
Smartunia co sie stało nie daj sie postaw na swoim pisz co cie dręczy
Malenqa ja zobacze jaka bedzie temp jutro i najwyzej wykasuje tą z 15dc bo jak ja kasuje to zaznaczenie owulacji znika hehe zobaczymy
ale jaka ironia hehe miałam do 4 dnia mierzyć a tu pokazuje już 6 dni po hehehe -
nick nieaktualnySmarta
bbuuuuuuu wiesz już nie pamiętam ile razy tak samo myślałam, raz nawet się wyprowadziłam
(najgłupsza rzecz na świecie)...tulę i rozumiem Twoje rozgoryczenie, żal i pretensje....może odpocznij trochę od tego wszystkiego.....
wiem jak się czujesz....i bardzo mi przykro z tego powodu....
biedra no właśnie, można kasować, odznaczać, zaznaczać, a program będzie szalał....więc ja wierzę, że trafiliście idealnie w owulkę -
smarta wrote:Biedrona nawet nie wiem co mam pisać. Chyba przeszłam w stan najgorszy z możliwych - obojętność. Moja frustracja osiągnęła taki poziom, że jest mi wszystko jedno.
-
Hej dziewczyny ....
Marnut chyba wiem o jakiej książce piszesz
To rzeczywiscie jest tak ze najlepiej sie uczyc na dziecku - jakkolwiek to zabrzmi.
Mnie do macierzyństwa nikt nie przygotowywał, nikt niczego nie uczył i nic nie czytalam.
Kiedy dostałam w szpitalu moja A - 2145 gram szczęścia to po prostu instynktownie jakos przyszło - łącznie ze zmiana pieluch.
Blondiku - trzymaj sie kochana. Moze Ty jakies witaminy, żelazo zacznij brac jak jeszcze krwawisz bo oslabniesz jeszcze bardziej ...
Ja mam zalamke lekka .... Dzisiejsza temp 36,49 ... Spadek .... I badz tu mądry .... Nawet mi sie tego na wykresie nie chce zaznaczać ....
Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.