My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
awo wrote:Witam, W lipcu straciłam dziecko (ciąża obumarla). Obecnie jestem w trakcie robienia badań. Poprosiłam lekarke o badania na hormony. Cześć wyników juz odebrałam. FSH i estriadol miałam zrobić między 12-14 dc. Zrobiłam w 13. FSH wyszło mi 2,33 a estriadol 272. Robiłam jeszcze LH, które wyszło w normie 5,36. Wizytę u lekarki mam dopiero w październiku... Z tego co czytałam to FSH jest bardzo niepokojące i nie wiem co robić. Czekać spokojnie na wizytę czy zgłosić się wcześniej. Czy któraś z Pań miała podobną sytuację? Pozdrawiam
Duży masz poziom FSH powinno być chyba ok1 ale nie znam się tak dobrze... Straty bardzo współczujęJa bym gnała jak najszybciej do lekarza.
-
Katja, ja gym go spakowala i wyslala torby do zonki. nie dotrzymal slowa: nie odzywal sie z Orlandii, wczoraj worcil i do tej pory nie dal znaku zycia, odchodzi i przychodzi jak mu wygodniej! bedzie bolalo na poczatku, ale zapomnisz i znajdziesz sobie kogos godnego Ciebie i bedziesz szcesliwa a on bedzie gnil w martwym zwiazku! i znjadzie inna, do kotrej bedzie odchodzil od zony a po chwili bedzie wracal. do konca zycia beda oboje nieszczesliwi.
i wierz mi ja wiem co mowie! przeszlam przez to. bolalo ale dalam rade i teraz jestem meeega szczesliwa z moim mezem! poznqlam cudownego czlowieka, a na mysl o bylym dziwie sie sobie, ze tak dlugo pozwalalam sie tak traktowac! on sie do mnei odezwal po czasie, ze nieszczesliwy, bo teraz sobie jakas filipinke znalazl i nie wie co robic - czy zone z dziecmi zostawic. szkoda mi tej jego zony....pewnie juz tak bedzie ich zycie wygladalo. bo ona wiedzac, ze ja zdradza, wybacza mu za kazdym razem.
u mnoe jedyna roznica byla taka, ze moj byly nie byl zonaty, ale mieszkali razem jak malzenstwo. tez szntazowala go probami samobojczymi itp. slub wzieli po moim slubie z moim R
glowa do gory. bedzie boalo, ale dasz rade!Anuśka, marnut, Johnam, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
ale ja będę miała czas co najwyżej z godzinę 19/10 od 17:30[/QUOTE]
a ja jestem w irl i raczej nie dam rady się pojawić na ten czas choć chętnie bym chciała ale może kiedys*************Gang18+**************
w poszukiwaniu mojego maleńkiego szczęścia -
jasne że tak
ja na studiach pomimo ze było mi ciężko zostawiłam mojego faceta bo własnie traktował mnie nie fer hmm było mi o tyle łatwiej ze był przy mnie mój obecny mąż ale wtedy tylko jako przyjaciel i nic nie wchodziło innego wtedy w gre
bolał tym bardziej ze kajał sie z kwiatami przychodziła -
nick nieaktualny
-
Johnam wrote:dawaj staraczka ale pamiętaj to ty jesteś królowa swojego zycia i to ty nim rządzisz i ty decydujesz co zrobić ale zawsze dobra rada w cenie
-
beszka wrote:Katja, ja gym go spakowala i wyslala torby do zonki. nie dotrzymal slowa: nie odzywal sie z Orlandii, wczoraj worcil i do tej pory nie dal znaku zycia, odchodzi i przychodzi jak mu wygodniej! bedzie bolalo na poczatku, ale zapomnisz i znajdziesz sobie kogos godnego Ciebie i bedziesz szcesliwa a on bedzie gnil w martwym zwiazku! i znjadzie inna, do kotrej bedzie odchodzil od zony a po chwili bedzie wracal. do konca zycia beda oboje nieszczesliwi.
i wierz mi ja wiem co mowie! przeszlam przez to. bolalo ale dalam rade i teraz jestem meeega szczesliwa z moim mezem! poznqlam cudownego czlowieka, a na mysl o bylym dziwie sie sobie, ze tak dlugo pozwalalam sie tak traktowac! on sie do mnei odezwal po czasie, ze nieszczesliwy, bo teraz sobie jakas filipinke znalazl i nie wie co robic - czy zone z dziecmi zostawic. szkoda mi tej jego zony....pewnie juz tak bedzie ich zycie wygladalo. bo ona wiedzac, ze ja zdradza, wybacza mu za kazdym razem.
u mnoe jedyna roznica byla taka, ze moj byly nie byl zonaty, ale mieszkali razem jak malzenstwo. tez szntazowala go probami samobojczymi itp. slub wzieli po moim slubie z moim R
glowa do gory. bedzie boalo, ale dasz rade!*************Gang18+**************
w poszukiwaniu mojego maleńkiego szczęścia -
Rozwiodłam się prawie 3 lata temu, ale nie będę opisywać powodów rozstania bo to bez znaczenia w tej chwili. Od samego rozwodu związałam się z moim dawnym przyjacielem (który też rozwiódł się kilka miesięcy wcześniej). To ona złożyła papiery rozwodowe, mimo, że mieli 2 dzieci. Jakiś czas temu myślałam, że między nami wszystko się ułoży, że jemu uda się pogodzić obie rodziny, ale mu się nie udaje. Ona nie ma innego faceta i z tego co mi wiadomo, to chętnie odpuściłaby mu wszystkie grzechy i wpuściła do domu z powrotem. Robi wszystko, żeby spędzał jak najwięcej czasu z dziećmi i nią. On nie chce powrotu, kocha mnie. Czy ja powinnam go zostawić i namówić go, żeby wrócił do byłej?
-
staraczka ja wiem i przykro mi ze nie możesz spedzic tych urodzin razam z nim ale możecie to sobie odbic później a w ciaze i tak wszystkie zajdziemy jedne szybcie drugie później ale na pewno pochwalimy się naszymi pociechami ja w to goraco wierze*************Gang18+**************
w poszukiwaniu mojego maleńkiego szczęścia -
stara_czka wrote:Rozwiodłam się prawie 3 lata temu, ale nie będę opisywać powodów rozstania bo to bez znaczenia w tej chwili. Od samego rozwodu związałam się z moim dawnym przyjacielem (który też rozwiódł się kilka miesięcy wcześniej). To ona złożyła papiery rozwodowe, mimo, że mieli 2 dzieci. Jakiś czas temu myślałam, że między nami wszystko się ułoży, że jemu uda się pogodzić obie rodziny, ale mu się nie udaje. Ona nie ma innego faceta i z tego co mi wiadomo, to chętnie odpuściłaby mu wszystkie grzechy i wpuściła do domu z powrotem. Robi wszystko, żeby spędzał jak najwięcej czasu z dziećmi i nią. On nie chce powrotu, kocha mnie. Czy ja powinnam go zostawić i namówić go, żeby wrócił do byłej?
-
a ja sie poryczałam
boje sie o prace
dzwoniłam do szefa bo jutro musze jeszcze wziąć opiekę i co usłyszałm ze chyba mnie musi kimś zastąpić
wiem teraz na 100% ze jak uda mi się dzieki Bogu zajść w ciąże ide na L4 od razu bez pardonu mam go w dupie siedze robie za 3 jak trzeba siedze dłuzej i co takie rzeczy musze słuchać
-
nick nieaktualnystara_czka wrote:Rozwiodłam się prawie 3 lata temu, ale nie będę opisywać powodów rozstania bo to bez znaczenia w tej chwili. Od samego rozwodu związałam się z moim dawnym przyjacielem (który też rozwiódł się kilka miesięcy wcześniej). To ona złożyła papiery rozwodowe, mimo, że mieli 2 dzieci. Jakiś czas temu myślałam, że między nami wszystko się ułoży, że jemu uda się pogodzić obie rodziny, ale mu się nie udaje. Ona nie ma innego faceta i z tego co mi wiadomo, to chętnie odpuściłaby mu wszystkie grzechy i wpuściła do domu z powrotem. Robi wszystko, żeby spędzał jak najwięcej czasu z dziećmi i nią. On nie chce powrotu, kocha mnie. Czy ja powinnam go zostawić i namówić go, żeby wrócił do byłej?
Nie obraz sie, ale jak to czytam to mam wrazenie jakby piala 16 latka. Wiazac sie z facetem, ktory ma dzieci musialas sie liczyc z tym, ze nie bedzie latwo, a to, ze chce spedzac czas ze swoimi dziecmi to akurat jego zaleta. Zona nie zniknie, ale jesli on Cie kocha, to po co masz go namawiac do powrotu do niej? Wiem, ze jest Ci ciezko i rozumiem to doskonale, bo tez woje przezylam. Ale powinniscie ustalic jakies zasady i sie ich trzymac, aby ten zwiazek mial przyszlosc. same sobie wybieramy partnerow i nikogo nie mozemy za nic winic. -
jeżeli się kochacie to nie odpuszczej może to możliwe i moglibyście wszyscy się zaprzyjaznic i wtedy nie było by problemu mam takich znajomych co maja taka dobra relacje i nawet te 2 babki razem wychodzą na balety a on siedzi z dziecmi ale to optymistyczna wersje a często jest tak ze ludzie sa zawistni a ona może go chcieć przekabacić i to już jest głupie bo skoro on ciebie kocha to nic oprócz dzieci się nie liczy i nic nie zdziała choć by się zasrala haha wiec niech to ona da sobie spokój i nie robi kwasów bądź silna i cierpliwa a wszystko się ulozy*************Gang18+**************
w poszukiwaniu mojego maleńkiego szczęścia -
Biedroneczka83 wrote:Moim zadaniem to on powinien podjąć decyzje i tak sobie poukładac nawet prawnie widywanie z dziećmi zeyby nie kolidowało to z jego nowym życiem na które sie zdecydował
Biedroneczka83 lubi tę wiadomość