My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
CZarnula pobocz sie na niego
a pozniej niech obi wsioa za ciebei za kare przez miesiacBiedroneczka83 lubi tę wiadomość
-
Lena83 wrote:
http://www.empik.com/milosc-i-szacunek-eggerichs-emerson,p1096883609,ebooki-i-mp3-p?gclid=COb6o5KE1MECFcISwwodj10Azg
nie przejmuj się ze Twoja wypowiedź po części go usprawiedliwia, bo ja pedagog z wieloletnim doświadczeniem wiem że zawsze wina leży po obu stronach niekoniecznie w równych częściach ale zawsze, więc to co mówisz jest jak najbardziej prawdziwe..... po za tym sama widzę, zaniedbałam siebie i fizycznie i duchowo bo po pierwsze i najważniejsze pozwoliłam depresji rozkwitnąć i tu jest moja wina.... ale ok trza to jakoś naprawić i rzeczywiście póki ja nie zacznę normalnie funkcjonować i w związku będzie źleFreja lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnia_84 wrote:ojj dziewczynki widze ze jakis mamy wirus mezowski ;/
do studni ich ;/
Całe szczęście, że mój się wczoraj zrehabilitował, bo już kopałam przydomową na własny użytek.
Arienna - zgadzam się z Leną. Mężczyźni są wzrokowcami i nic się na to nie poradzi. Pytanie, czy mając wymagania względem Ciebie, on również dba o jakość Waszych relacji i jest otwarty na Twoje potrzeby i wymagania, spełnia je?
Jednak jak źle by Ci nie było, ani dres ani zapuszczone włosy, ani nawet (a może w szczególności) leżenie cały dzień w łóżku/fotelu nie wpłynie pozytywnie na Twój nastrój. Dobrze, że postanowiłaś to zmienić.
Biedronka - gratuluję bety! Mój gin powiedział, że na USG widać coś dopiero od 1500, więc nie dziw się, że przy 300 nie było widać nic
. To tak w kwestii uspokojenia nerwów
.
-
choco wrote:dzięki Arienna ale się zorientowałam ze i tak mi nie zrobią wyników na dziś, a jutro o 8 mam być w szpitalu wrrrrr nie nawidzę naszej służby zdrowia.
łączę się w nienawiści..... na pismo mi jeszcze nie odpisali
-
nick nieaktualnyArienna wrote:ja też
łączę się w nienawiści..... na pismo mi jeszcze nie odpisali
.
-
nick nieaktualny
-
Arienna wrote:ech po pierwsze muszę się ze siebie wziąć bo może rzeczywiście moje zachowanie dołuje go, bo jak widzi mnie cały czas zdołowaną to tego nie wytrzymuje.... a potem zobaczymy
koniec dołowania - postanowienie noworocznea ze jutro Samhain
uważane przez niektóre kręgi za koniec roku ;P (a przez inne nazywany Halloween
) to najlepszy czas na pogrzebanie przeszłości i wejście w nową lepsza przyszłość.... hm..... takie duchowe oczyszczenie .... a czas na to idealny
hej hej Ari nie chce usprawiedliwiać męża bo oczywiście język i teksty to do dupy ale ja bym wyciągnęła drugie dno, pocieszał Cie ile dał rady a Ty w jego oczach zamaiast cucki up to sie rozpłakałaś i mu puściły nerwy...mój mi kiesyś podobnie zrobił a potem powiedział że ciężko utrzymać tyle na barkach ...samemu ...przezyliście to co przeżyliście on wraca z pracy i patrzy na Ciebie taką zmarnowaną zdołowaną i zaniedbaną a jeszcze wczoraj się otworzyłaś i nie dałaś pocieszyć...to sam już nie wytrzymał...nie wiem czy dobrze to przekazuję ale ja go rozumiem...może dlatego że sama nigdy nie popadam w nieład raczej mnie cieżkie sytuacje mobilizują do działania..
dlatego słońce wstań ogarnij się fizycznie - i pamietaj że faceci są wzrokowcami i jesteście dopiro rok po ślubie to sie przeraził że będzie z Tobą coraz gorzej...zrób się na bóstwo idz na tą rozmowę nastaw się że to ma być Twoja praca i działaj a zobaczysz że sie ułoży...ale nie poddawaj się tak łatwo nie załamuj tylko walcz o swoje szczęście..Maniek
-
marnut wrote:Kurczę, a nie dałoby się pchnąć jeszcze raz tego pisma przez jakąś kancelarię prawniczą? Albo złożyć osobiście w ichnim sekretariacie, żeby przybili pieczątkę z datą otrzymania? Żeby nie zaczęli sadzić smętów, że oni niby żadnego pisma nie otrzymali
.
marnut lubi tę wiadomość
-
MANIEK wrote:hej hej Ari nie chce usprawiedliwiać męża bo oczywiście język i teksty to do dupy ale ja bym wyciągnęła drugie dno, pocieszał Cie ile dał rady a Ty w jego oczach zamaiast cucki up to sie rozpłakałaś i mu puściły nerwy...mój mi kiesyś podobnie zrobił a potem powiedział że ciężko utrzymać tyle na barkach ...samemu ...przezyliście to co przeżyliście on wraca z pracy i patrzy na Ciebie taką zmarnowaną zdołowaną i zaniedbaną a jeszcze wczoraj się otworzyłaś i nie dałaś pocieszyć...to sam już nie wytrzymał...nie wiem czy dobrze to przekazuję ale ja go rozumiem...może dlatego że sama nigdy nie popadam w nieład raczej mnie cieżkie sytuacje mobilizują do działania..
dlatego słońce wstań ogarnij się fizycznie - i pamietaj że faceci są wzrokowcami i jesteście dopiro rok po ślubie to sie przeraził że będzie z Tobą coraz gorzej...zrób się na bóstwo idz na tą rozmowę nastaw się że to ma być Twoja praca i działaj a zobaczysz że sie ułoży...ale nie poddawaj się tak łatwo nie załamuj tylko walcz o swoje szczęście..
:* - tak właśnie zrobię, a jak przyjdzie dziś z pracy to przywitam go z szerokim uśmiechem bo w sumie to doszłam dziś do wniosku że swoim zachowaniem pogarszam sprawę :* dzięki za rady, macie rację i naprawdę jesteście moim psychologiem :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2014, 10:59