My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
więc ja mam zjebany humor dalej..kłótnia z tatą to straszne dla mnie...ale wiem że ja mam rację..mój ojciec naskoczył na mojego męża całkiem bezpodstawinie wydarł się na niego (przez tel...pierwszy raz w życiu) zrobiło mi sie głupio przed mężem bo wiem jak się starał w tej sprawie...no więc stanęłam w jego obronie tak się darłam na ojca że miałam chęć rzucić telefonem o ścianę...dziś mama do mnie zadzwoniła powiedziała że nas wspiera i nie wie co się z ojcem stało że oczywiście nie ma on racji i pewnie teraz będzie żałował...ale co powiedział to powiedział..i mój mąż jest zdołowany bo go bb lubił i tej rysy to szybko nie da się zgubić..ehhh ..do dupy to wszystko....pozostaje mi czekać aż ojciec przemyśli i będzie do mnie wydzwaniał a że ja taka jak Marnut pamiętliwa jestem cholernie to będzie ciężko.
i nie zdecydowałam kiedy donga odstawić aaaaaaaaaaaaaaaaa już sama się zaczynam gubić.Maniek
-
Arienna - ciesze sie ze postanowiłas cos zrobic
Trzymam kciuki :*Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
Jesssssu - system i komp mi padł w pracy nic zrobic nie moge - siedze i w stołek pierdze .....
A zrobic i tak dzisisj musze wiec posiedze tutaj do nocy .....Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
ara wrote:Maniek a testy owu wychodzą Ci pozytywne? czy pierwszy raz robisz? bo jeśli bez problemu wychodzą i łapiesz testami i tempką kiedy owu będzie, to ze spokojem możesz donga brać do owu
ajć to tata sobie naskrobał
wczoraj robiłam ale kufa nawet druga kreska nie była widoczna heheh- może dlatego że sik był bbb wymuszony i była 19;00 godzina.
dzis zrobię ok 17 jak wrócę z pracy i zobacze..najwyżej odstawie donga żeby się nie stresować- mogę tak?Maniek
-
nick nieaktualnyMANIEK wrote:więc ja mam zjebany humor dalej..kłótnia z tatą to straszne dla mnie...ale wiem że ja mam rację..mój ojciec naskoczył na mojego męża całkiem bezpodstawinie wydarł się na niego (przez tel...pierwszy raz w życiu) zrobiło mi sie głupio przed mężem bo wiem jak się starał w tej sprawie...no więc stanęłam w jego obronie tak się darłam na ojca że miałam chęć rzucić telefonem o ścianę...dziś mama do mnie zadzwoniła powiedziała że nas wspiera i nie wie co się z ojcem stało że oczywiście nie ma on racji i pewnie teraz będzie żałował...ale co powiedział to powiedział..i mój mąż jest zdołowany bo go bb lubił i tej rysy to szybko nie da się zgubić..ehhh ..do dupy to wszystko....pozostaje mi czekać aż ojciec przemyśli i będzie do mnie wydzwaniał a że ja taka jak Marnut pamiętliwa jestem cholernie to będzie ciężko.
i nie zdecydowałam kiedy donga odstawić aaaaaaaaaaaaaaaaa już sama się zaczynam gubić.
Zresztą, chyba nie oczekujesz tego od nas, skoro tylko tak ogólnikowo opisujesz. Dorośli jesteście, wiesz że się wszystko poukłada - prędzej czy później, tak czy inaczej, mniej czy bardziej życzliwie, ale się poukłada
.
Wiem mniej-więcej jak musi czuć się Twój mąż, bo mnie też teściowie podsumowali w maju tak, że mi kopara opadła, minęło pół roku i byłam na 70tce teścia. Serdeczności to między mną a nimi już nigdy nie będzie (i nie dlatego, że oni nie chcą - bo bardzo by chcieli, żebym o wszystkim zapomniała - tyle, że ja nie umiem i nie chcę), ale widujemy się
.
-
MANIEK wrote:wczoraj robiłam ale kufa nawet druga kreska nie była widoczna heheh- może dlatego że sik był bbb wymuszony i była 19;00 godzina.
dzis zrobię ok 17 jak wrócę z pracy i zobacze..najwyżej odstawie donga żeby się nie stresować- mogę tak?
a normalnie kiedy mniej więcej masz owu?
btw, dong jest na Twoje rozkazy, także wiesz... ostawić możesz kiedy chcesz -
no właśnie Marnutku mój mąż wczoraj poczuł to co ja czuje gdy moi teściowie mi tak dowalają,,,,tyle że on zawsze milczy nigdy się nie odezwał i jak zobaczył wczoraj moją reakcję gdy mój ojciec na niego naskoczył to dotarło do niego jak ja się czuje od 6 lat jadąc na świeta czy w ogóle do nich...pewnie jakoś sie poukłada ...ale jest mi żal że już nie będzie jak dotychczas...
Ara żebym ja wiedziała kiedy mam owulke to byłabym szczęsliwa....no nic w takim razie wydam rozkaz i dong pójdze w odstawkę od dziś.Maniek
-
Mi "teściowie" nigdy nic nie powiedzieli złego. Wręczy przeciwnie - mama zawsze wspiera - to złota kobieta
Tato to typ tyrana i W troche ciezkie dzieciństwo z nim przeżył. Chyba zadna dziewczyna nie zasługuje na miano jego synowej ale nic nigdy złego mi nie powiedział - W mu kiedys powiedział po byłej dziewczynie (nie miala łatwo z ojcem W) ze jak jeszcze raz sie negatywnie wypowie o jego kobiecie to mu wpier.... I szczerze mu wierze ...
Moja mama W uwielbia a mojemu ojcu tez zaden nie dogodzi zwłaszcza katolik ale wie ze nie moze nic złego powiedziecMoże kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
nick nieaktualnyMANIEK wrote:no właśnie Marnutku mój mąż wczoraj poczuł to co ja czuje gdy moi teściowie mi tak dowalają,,,,tyle że on zawsze milczy nigdy się nie odezwał i jak zobaczył wczoraj moją reakcję gdy mój ojciec na niego naskoczył to dotarło do niego jak ja się czuje od 6 lat jadąc na świeta czy w ogóle do nich...pewnie jakoś sie poukłada ...ale jest mi żal że już nie będzie jak dotychczas...
Ara żebym ja wiedziała kiedy mam owulke to byłabym szczęsliwa....no nic w takim razie wydam rozkaz i dong pójdze w odstawkę od dziś.. Ewentualnie możesz mu tę sytuację w odpowiednim momencie przypomnieć i zapytać jak on by się czuł, gdybyś podkuliła ogon i nie powiedziała swojemu ojcu ani słowa? Bo wygląda mi na to, że Twój mąż nie broni Cię przed atakami swoich rodziców.
A co do zmian - Maniek, to czasem naprawdę są zmiany na lepsze...Mi było przykro, kiedy dowiedziałam się o co teściowie mają do mnie pretensje, bo wiedziałam, że jest to sprawa nie do przebrnięcia (ogólnie o to, że nie mam ochoty podporządkować się im i oddać im moich dzieci na wychowanie a sama usunąć się w cień). Ale przeżyłam, przetrawiłam, odsunęłam ich od siebie i dzieci na zdrowy dystans a ja, dzieci i moje małżeństwo tylko na tym zyskało. Życzę i Tobie, aby nieprzyjemna sytuacja z tatą tylko zacieśniła więzy między Tobą a Małżem.
Lena83, MANIEK lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLena83 wrote:jak jeszcze raz sie negatywnie wypowie o jego kobiecie to mu wpier.... I szczerze mu wierze ...
.
Ma chłop jaja i dobrze poukładane w głowie. A to chyba problem dużej ilości ludzi, że wobec swoich rodziców wiecznie przyjmują postawę dziecka - uległego, podporządkowanego i posłusznego. Ciężko im postawić sprawę na ostrzu noża - jak to między równorzędnymi partnerami. Niestety, mojego Małża nie mogę z tego grona wyłączyć...ale druga sprawa, że teściowie paskudnie nim manipulują. Ehhh..aż mnie trzęsie.Lena83 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
w tym własnie jest jedyny pozytyw że mój mąż przekonał się na własnej skórze co ja czuje i wiem że teraz dało mu to do myślenia i będzie mnie bronił...mam taką nadzieję...nie żebym sama nie umiała ale miło jest gdy wiem że on stoi za mną murem.
No nic czekam na skruchę ojca...pewnie będzie niebawemManiek
-
nick nieaktualnyMANIEK wrote:w tym własnie jest jedyny pozytyw że mój mąż przekonał się na własnej skórze co ja czuje i wiem że teraz dało mu to do myślenia i będzie mnie bronił...mam taką nadzieję...nie żebym sama nie umiała ale miło jest gdy wiem że on stoi za mną murem.
No nic czekam na skruchę ojca...pewnie będzie niebawem.
No i mam nadzieję, że zyskasz w Małżu prawdiwego obrońcę, a nie tylko cichego poplecznika.
A z rzeczy bardziej przyziemnych - mam ochotę walnąć Dongiem o ścianę, powstrzymuje mnie tylko to, że zapachu maggi nie pozbędę się przez kilka tygodni.
Niby dni płodne się zaczęły wczoraj, a śluz to grudkowata woda, cały czas podbarwiona na brązowo, jajniki się uspokoiły i nie bolą, nie boli podbrzusze - tylko plecy mnie nadal bolą, ale to chyba nie objaw owulacji. Nie wiem, czy w grudniu nie wracać do Castagnusa i wiesiołka. A może do Donga dodać wiesiołka? Śluz miałam typowo płodny po nim...
-
kurcze marnut nie wiem co Ci poradzić, ja nie miałam problemów po dongu, choć pierwszy raz jajnik mnie napierdziela od dnia przed owu do samej praktycznie @ bo jutro/pojutrze powinna się zjawić i nie wiem czy to kwestia donga czy inofolica bo tez pierwszy raz stosuję... ze śluzem problemów nie miałam
-
Czarnula87 wrote:ja isę poboczę ale on już dzwonił i przepraszał i obiecał że mi to wynagrodiz... zobaczymy
-
nick nieaktualnyara wrote:kurcze marnut nie wiem co Ci poradzić, ja nie miałam problemów po dongu, choć pierwszy raz jajnik mnie napierdziela od dnia przed owu do samej praktycznie @ bo jutro/pojutrze powinna się zjawić i nie wiem czy to kwestia donga czy inofolica bo tez pierwszy raz stosuję... ze śluzem problemów nie miałam
. A tu taki psikus ze strony mojego organizmu - jakby się coś kompletnie pokiełbasiło.