My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
cati wrote:bez stresowo to mozna kanarka wychowac...
A próbowałaś? Bo wiesz, kanarek też może się wycwanić i np złośliwie o*rać
Cati i Ciebie bidulko muszla dopadła?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2014, 17:42
Ania_84 lubi tę wiadomość
********Gang 18+********
Z każdym cyklem coraz bardziej jestem w ciąży... -
nick nieaktualny
-
Muszla , sofa.... niestety
nie zdarzyłam...
Co do kanarka - to mialam jednego lubil wlasne towarzystwo w lusterku i to byl dla niego funnnic mu do szczescia nie bylo potrzebne
ale ciesz sie ze cie rozbawilammomo1009 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnycati wrote:Muszla , sofa.... niestety
nie zdarzyłam...
Co do kanarka - to mialam jednego lubil wlasne towarzystwo w lusterku i to byl dla niego funnnic mu do szczescia nie bylo potrzebne
ale ciesz sie ze cie rozbawilam
Dobrze, że ten kanarek nie należał do Mańka naszego, bo wiecie co by było???!!!
MANIEK lubi tę wiadomość
-
cati wrote:Muszla , sofa.... niestety
nie zdarzyłam...
Co do kanarka - to mialam jednego lubil wlasne towarzystwo w lusterku i to byl dla niego funnnic mu do szczescia nie bylo potrzebne
ale ciesz sie ze cie rozbawilam
Lubię za drugą część
To pewnie dla Twojego kanarka największą karą byłoby zabranie mu lusterka. Ale nie wyobrażam sobie, żeby kanarek mógł sobie zasłużyć na jakąkolwiek karę
Jak S byl mały i mieli w domu kanarka, miał jakąś przygodę, która niemal zakończyła sie tragicznie, serduszko mu stanęlo. No i ponoć moja teściowa robiła temu kanarkowi masaż serca. Nie wiem jak, ale odżyłcati lubi tę wiadomość
********Gang 18+********
Z każdym cyklem coraz bardziej jestem w ciąży... -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, widziała, ze dużo z Was pytali o co mi poszło z malzem a ja myślałam, ze Wam pisałam ale wychodzi na to, ze nie. Wiec...
Poszło o tak naprawdę dużo rzeczy, począwszy od tego, ze spędzam w jego mniemaniu za dużo czasu w szpitalu, zaniedbujac jego i dziecko. To pretensje z jego strony a z mojej to to, ze nie pomaga mi w domu, nie umówił sie na badanie spermy i przez to teraz ten cykl mamy bez wspomagaczy a do tego on nie widzi problemu a tak wogóle to zaczęło sie od tego, ze z poniedziałku na wtorek oglądaliśmy serial, około 23 skończył sie kolejny odcinek a ja namawialam, żebyśmy obejrzeli jeszcze jeden wiec małż sie zgodził za co ja mu obiecałam, ze pośpi następnego dnia bo i tak święto jest. Uprzedzajac jeszcze to co napisze, przed tym zanim dostałam okres założyliśmy sie o 20 śniadań do łóżka o to czy dostanę @ czy nie. Ja powiedziałam, ze dostanę i wygrałam. Wiec wracając do poranka wtorkowego, dałam mu pospać do 9:30 i go obudziłam, żeby mi śniadanie do łóżka zrobić w ramach naszego zakładu. No i jak nigdy w życiu wyskoczył do mnie, ze nie daje mu pospać, ze obiecałam, ze on nie musi wstawać jak ja, ze jak nie mogę spać to żebym jemu pozwoliła i sie zaczęło.... Od słowa do słowa... Ale najbardziej wkurzyło mnie to, ze nawet jak ochłonął to nie przeprosił tylko dalej w zaparte, ze to ja rozpętałem wojnę. Wieczorem zabrał poduszkę z sypialni i poszedł do salonu na kanapę. Następnego wieczora pakuje mi sie do łóżka, na co ja to, ze przykro mi ale sam wybrał kanapę i w moim łóżku nie ma juz dla ńiego miejsca... Zdziwiony był bardzo ale przegiął we wtorek i powiedziała sobie ze mam dość. Musi dostać porządna nauczę, która zapamięta do końca życia. Ja co rano wstaje, gotuje obiad na dwa Dania, szykuje i odwożą dziecko do szkoły, sprzątam, piore, prasuje, robię zakupy i jeżdzę do szpitala. Wracam codziennie o 20 i odrabiać z dzieckiem lekcje, szykuje do spania a on mówi, ze ich zaniedbuje??? A kiedy zrobił coś miłego dla mnie, żebym poczuła sie jak kobieta, nie tylko jak matka i żona... Kiedy zrobił. I śniadanie albo kolacje??? Ugotowała obiad albo cokolwiek co by mnie wprawiło w dobry nastrój? Jak mam @ to w inny sposób mu to wynagradza ma on? Kiedy ostatnio zrobił mi masaż, który tak uwielbiam? Nie czuje ostatnio wsparcia... Cieżko znoszę chorobę brata, bo wychowywałam go razem z mama jak własne dziecko... A ja poprostu nie czuje wsparcia.... Mam wrażenie, ze sie rozpadlam na kawałeczki. Jestem wykończona i fizycznie i psychicznie... A on tego nie rozumie... -
Pati kochana tulam mega mocno..
niestety faceci nie raz pewneych rzeczy nie rozumieja..i dopeo jak mocno sie nimi pierdolnie to jakies dwie pielczki sie im obijaja ;/
jelsi mysli ze nic nie robisz to niech sam to wszytsko ogarnia .. przez tydzien.. zobaczymy jak szybko to odszczeka ;/Pati Belgia lubi tę wiadomość
-
marnut wrote:Pasa nie próbowałam i raczej próbować nie będę, sama też nie byłam bita, ale bezstresowe wychowanie uważam za bezsens - jak większość pedagogów. Życie jest pełne stresów i rolą rodziców jest nauczyć dziecko jak sobie ze stresem radzić. Podobnie jak nauczenie dziecka jakie reguły panują w społeczeństwie i czego się od niego wymaga - łatwiej mu w życiu będzie, kiedy zostanie wyposażone w taką wiedzę od początku
.
Ale marnut, klaps to jest bicie, to jest przemoc fizyczna. Ja bym meza czy innego czlowieka nie uderzyla nawet lekko w twarz albo gdziekolwiek indziej i to nei wazne z jakiego powodu. Dlaczego w takim razie bic dziecko, ktore w dodatku jest od nas o tyle mniejsze? -
Pati przeczytałam, ale już nie mogę za wiele napisać, bo zbieramy się jeszcze na zakupy.
No przegina ten Twój małż i tyle. Pierwsze co mi przychodzi do głowy to spakować się i wyjechać bez słowa na jakiś czas jak w starej "Komedii małżeńskiej", tak żeby odczuł co znaczy kiedy kobieta naprawdę przestaje się zajmować domem i dzieckiem. Ale raz że to mało wykonalne (nie zostawisz przecież brata i małego Marcelka), a dwa że pewnie w rzeczywistości nie tędy droga.
Spróbujcie pogadać na spokojnie i powiedz mężowi to co nam, zastrzegając żeby Ci nie przerywał dopóki nie skończysz. Powodzenia Wam życzę :*
********Gang 18+********
Z każdym cyklem coraz bardziej jestem w ciąży... -
Pati Belgia wrote:Ania, Cati macie racje.... Oni sa poprostu inni... Nie rozumieją tak naprawdę co jest ważne... A mój T musi dostać nauczkę, może coś zrozumie, choć w to powątpiewam...
Pati wybacz ze sie wtrace no ale dodalas wpis na forum to sie wypowiem. Wypowiem sie tylko po tym jednym wpisie twoim.
Obiecalas mezowi, ze sobie pospi jesli obejzycie serial. Zgodzil sie a ty go rano obudzilas i chcialas zeby zrobil ci sniadanie do lozka. Troche nie fair.
Po drugie to lozko to chyba wasze wspolne jest a nie tylko twoje? A moze chcial przeprosic? -
Psotka .. 9:30 to jeszcze pozno..pozatym on pierwszy cos obiecał ?? załozyl sie wiec skoro wymaga konsekwencji od Pati zeby go nie budzila z rana to od siebei tez powinien ??
dwa chcial przeprosic.. to mogl powiedziec przepraszam kochanie..choc przytul sie do mnie.. szczegolnei ze Pati byla w czasie kiedy myslala ze moze sie uda .. a wiadomo jakie jest to rozczarowanie keidy jednak sie nie udaje..
a trzy teraz Pati przechodzi trudna sytuacje jesli chodzi o chorobe brata ... dba o dom i o wszytsko inne ..a on jej gada ze ich zaniedbuje ..powiedz mi gdzie ich zaniedbuje.. no prosze cie.. niech troche pomysli..a to z eona zapierdala od rana do wieczora pozniej jeszcze z dzieciek drabia lekcje..mzoe on powienien jej powiedziec kochanie pospij dzis dluzej ja zajme sie malym..a ty odespij ??Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2014, 19:32
cati, Pati Belgia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPsotkaKotka wrote:Ale marnut, klaps to jest bicie, to jest przemoc fizyczna. Ja bym meza czy innego czlowieka nie uderzyla nawet lekko w twarz albo gdziekolwiek indziej i to nei wazne z jakiego powodu. Dlaczego w takim razie bic dziecko, ktore w dodatku jest od nas o tyle mniejsze?
. To jakby porównywać to, że facet uśmiechnie się do Ciebie na ulicy - z gwałtem w krzakach
.
Jak pisałam wyżej - klaps jest dla mnie formą skarcenia tak samo dobrą/niedobrą jak klęczenie w kącie czy postawienie szlabanu na komputer. To też możesz nazwać przemocą, bo jest to wymuszenie na dziecku określonego zachowania wbrew jego woli i metodami dla niego nieprzyjemnymi. Niestety - wychowanie polega na stawianiu granic i egzekwowaniu ich przestrzegania, metodami uznanymi przez rodzica za skuteczne (o ile nie powodują uszczerbku na zdrowiu dziecka).
A właśnie dlatego, że dziecko jest od nas mniejsze - oczekuje od nas jasnego ustawienia granic, bo w tych granicach czuje się bezpiecznie. I czy ustanowisz je za pomocą klęczenia w kącie czy klapsa - Twoja rodzicielska wola.
PS. Chciałabym zobaczyć człowieka, który SKUTECZNIE wytłumaczy rocznemu dziecku, że bawienie się kurkami z gazem i bieganie pośrodku ulicy jest niepożądane, lub spowoduje, że dziecko zrozumie zależność bawienie się kurkami = stanie w kącie (i jak je tam zatrzyma).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2014, 20:04
Ania_84, Asiula86 lubią tę wiadomość