My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
u nas niestety patrza po grubosci portfela ... a nie po tym jak ktos moze se zaopiekowac dzieckiem w razie co .. no ale .. mowie coz ..MANIEK wrote:yyy ja nie mam kasy...

-
Ja mam chrześnicę i jeśli się nie mylę urodziła się dokładnie tego dnia co Mamut (pisałaś chyba kiedyś więc od razu skojarzyłam).
Boszzzzzzzz.... ona może być tak samo wygadana, krnąbrna, pyskata i "delikatna jak papier ścierny" (tekst by Maniek)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2014, 13:05
MANIEK, marnut, Ania_84, ara lubią tę wiadomość
********Gang 18+********
Z każdym cyklem coraz bardziej jestem w ciąży... -
marnut wrote:Może ONI myślą inaczej
. Albo widzą przed Tobą perspektywy
!
taaa dobrze ze mieszkam 300 km dalej...no ale dzieciom się nie odmawia...za rodziców to ja nie odpowiadam...kocham najbardziej to najmłodsze ...bo to mój bratanek i jego mam blisko...z pozostałymi kontakt mam ale mało się widujemy - tylko przy okazji świąt iii to tez nie zawsze bo tym razem świeta spędzam u teściów...powiem wam że nie rozumiem takich wyborów rodziców chrzestnych ...300 km to daleko, nie wiem czym się kierowali że mnie wybraliManiek


-
nick nieaktualnyZdaje Ci się. To pieszczota dyktowana troską o Twoje zlodowacenieMANIEK wrote:nie ja myślę, że to jakiś mamuci włochacz posadził dupsko na moich plechach i mnie tak gniecie.
. No, ale w ciąży to normalne, że mózg inaczej funkcjonuje i kojarzy (nie kojarzy)
. Hormony, Kochana, hormony
.
-
nick nieaktualnyPowinnaś być zadowolona - poradzi sobie w życiu dzieckomomo1009 wrote:Ja mam chrześnicę i jeśli się nie mylę urodziła się dokładnie tego dnia co Mamut (pisałaś chyba kiedyś więc od razu skojarzyłam).
Boszzzzzzzz.... ona może być tak samo wygadana, krnąbrna, pyskata i "delikatna jak papier ścierny" (tekst by Maniek)
!
MANIEK, Ania_84, momo1009 lubią tę wiadomość
-
marnut wrote:Zdaje Ci się. To pieszczota dyktowana troską o Twoje zlodowacenie
. No, ale w ciąży to normalne, że mózg inaczej funkcjonuje i kojarzy (nie kojarzy)
. Hormony, Kochana, hormony
.
nie nie nic mi się nie zdaje aż w tak zaawansowanej ciąży nie jestem to jeszcze wszystko kontroluje co się do mojego ciała przykleja...boszze to Ty mnie już może nie pieść
Maniek


-
nick nieaktualnyTrudno powiedzieć, ale jeśli nie zasobnością portfela to chyba dobrze o nich świadczy, co?MANIEK wrote:taaa dobrze ze mieszkam 300 km dalej...no ale dzieciom się nie odmawia...za rodziców to ja nie odpowiadam...kocham najbardziej to najmłodsze ...bo to mój bratanek i jego mam blisko...z pozostałymi kontakt mam ale mało się widujemy - tylko przy okazji świąt iii to tez nie zawsze bo tym razem świeta spędzam u teściów...powiem wam że nie rozumiem takich wyborów rodziców chrzestnych ...300 km to daleko, nie wiem czym się kierowali że mnie wybrali
-
nick nieaktualnyWidzisz - najlepszy dowód że nie kojarzysz - to nie brzuch uciska mózgMANIEK wrote:nie nie nic mi się nie zdaje aż w tak zaawansowanej ciąży nie jestem to jeszcze wszystko kontroluje co się do mojego ciała przykleja...boszze to Ty mnie już może nie pieść

. Wręcz przeciwnie - im bardziej zaawansowana ciąża tym lepiej z procesem myślowym
.
A o pieszczoty to Ty się sama prosisz, więc pretensji nie miej
.
-
Ania_84 wrote:u nas niestety patrza po grubosci portfela ... a nie po tym jak ktos moze se zaopiekowac dzieckiem w razie co .. no ale .. mowie coz ..

U nas też.
Kiedyś kuzyn przyjechał mnie zapytac czy chrzestną nie zostane- naprawde się ucieszyłam i już zdązyłam coś kupić na chrzest wtedy.
A potem odwołał i wziął inna kuzynke, która jedzie kasa na odległosc chociaż dzieci nie ma i miec nie zamierza.
Strasznie przykro mi się wtedy zrobiło...Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
moze wlasnie kierowali sie tym kto bedzie w razie co dobym opiekunem .. bo dla mnie rodzic chrzestny to ktos kto w razie co gdyby nam sie cos stalo zaopiekuje sie dzieckiem....pomoze dziecku .. a ne ktos kto bedzie dawal przenty na bog wie ile.MANIEK wrote:taaa dobrze ze mieszkam 300 km dalej...no ale dzieciom się nie odmawia...za rodziców to ja nie odpowiadam...kocham najbardziej to najmłodsze ...bo to mój bratanek i jego mam blisko...z pozostałymi kontakt mam ale mało się widujemy - tylko przy okazji świąt iii to tez nie zawsze bo tym razem świeta spędzam u teściów...powiem wam że nie rozumiem takich wyborów rodziców chrzestnych ...300 km to daleko, nie wiem czym się kierowali że mnie wybrali
Mona_M lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa mam jednego chrześniaka - 14 letniego, niebawem urodzi się moja chrześnica. No chyba, że zdaży sie cud i zaciążę to zaszczyt bycia chrzestną mnie nie kopnie.
Dzięki Bogu rodzice chrześniaka nie są roszczeniowi, on sam tez nie
Tyle, że mam to szczęście, że póki co mój 6-latek lubi się przytulać i może nei pachnie jak niemowlak, ale też jest super
Lena - nie warto tam wpadać, znaczy się na tamten wątek. -
nick nieaktualnyEeeeLena83 wrote:U nas też.
Kiedyś kuzyn przyjechał mnie zapytac czy chrzestną nie zostane- naprawde się ucieszyłam i już zdązyłam coś kupić na chrzest wtedy.
A potem odwołał i wziął inna kuzynke, która jedzie kasa na odległosc chociaż dzieci nie ma i miec nie zamierza.
Strasznie przykro mi się wtedy zrobiło...
? Żenua. Może dobrze się stało, bo jeśli oni dziecię na takiego materialistę wychowują, to mało byś miała uciechy z chrześniaka
.
-
nick nieaktualnyWcale się nie dziwięLena83 wrote:U nas też.
Kiedyś kuzyn przyjechał mnie zapytac czy chrzestną nie zostane- naprawde się ucieszyłam i już zdązyłam coś kupić na chrzest wtedy.
A potem odwołał i wziął inna kuzynke, która jedzie kasa na odległosc chociaż dzieci nie ma i miec nie zamierza.
Strasznie przykro mi się wtedy zrobiło...
-
dostalas orgazmu ??choco wrote:Przeczytałam sam tytuł: "tort brownies z kremem kajmakowo-kokosowo-orzechowym z murem czekoladowym" i normalnie zadziałało na mnie jak przeczytanie "Greya"
choco lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Lena wcale sie nie dziwie wiesz moj maz nastawial sie ze ebdzie chrzestny.. a okazlo sie ze od strony brata wzieli sisotre .. widzialam jak mojego M to zabolalo.. bo juz dzicku chcial kupowac zabawki.. i ogolnei taki uchachany byl .. ze bratanek mu sie urodzil.. ehhLena83 wrote:U nas też.
Kiedyś kuzyn przyjechał mnie zapytac czy chrzestną nie zostane- naprawde się ucieszyłam i już zdązyłam coś kupić na chrzest wtedy.
A potem odwołał i wziął inna kuzynke, która jedzie kasa na odległosc chociaż dzieci nie ma i miec nie zamierza.
Strasznie przykro mi się wtedy zrobiło... -
nick nieaktualnyHmmm...mój chrzestny jest dla mnie kimś bardzo szczególnym, ale to w dużej mierze dzięki temu, że życie poukładało mi się dziwnie i różnymi torami szło, a on zawsze był tam, gdzie należało być. W przeciwieństwie do mojego ojca, którego nigdy nie byłoAnia_84 wrote:moze wlasnie kierowali sie tym kto bedzie w razie co dobym opiekunem .. bo dla mnie rodzic chrzestny to ktos kto w razie co gdyby nam sie cos stalo zaopiekuje sie dzieckiem....pomoze dziecku .. a ne ktos kto bedzie dawal przenty na bog wie ile.
. Myślę, że chrzestny po prostu zajął miejsce mojego ojca, choć na codzień w moim życiu nie uczestniczył.
-
a co to za roznicaMalenq wrote:dobra trochę ogarnięte...widzę że panele całe.... a miłość wisi w powietrzu...

uffffffffffffffff..... a mnie ten zaszczyt omija, hehehe ino po cywilnym jestem:) szczęściara:)
u nas to i rozwodka mogla byc chrzestna u siostry a oni bez slubu na dodatek




