My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHejka,
Ja dzisiaj znowu przelotem tylko.
Wczoraj ciężki dzień - była u nas moja kuzynka więc trzeba było chatę ogarnąć, obiad ugotować itp. Spać poszlam po 1.
Dzisiaj idziemy ze znajomymi do włoskiej restauracji. Miesci sie ns wiosce pod Wrocławiem a i tak w weekendy ciężko o stolik.
Miłego dnia wszystkimnowatorka, Myszk@, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Cześć kochane,
Podczytuje Was ale jakoś tak nigdy nie mogę nic napisać. Dziś widać luz na wątku wiec pogratuluje Ci Aniu zdolnego małżaszafka cudna
Asiula, :*
Choco, Bąbel, trzymam kciuki!
Nowatorska, dobrze ze z maluszkiem wszystko ok, ale strach będzie już towarzyszył zawsze, niestety
Wszystkie wspieram i trzymam kciuki :* -
nick nieaktualnyJuż niebawem zrobi się tu całkiem luźno. Tak luźno że aż pusto. I wcale nie mam na myśli grupowego zaciazenia. Niestety syty glodnego nie zrozumie.
Ania szafka świetna. Ma M talent. Szkoda że mój A nie ma o tym pojęcia bo meble w kuchni byśmy zmienili
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2016, 17:19
-
nick nieaktualnyLara to co napisałam nie było o Tobie.
Ale ja rozumiem dlaczego coraz więcej staraczek stąd znika.
A atmosfera tu jest ciężka bo ciężko tryskac szczęściem po kolejnej porażce. Jak ci po raz kolejny życie wbija nóż w plecy.
Ciężko po kolejnej porażce czytać "hej męczą mnie mdłości" itp.
Nie wiem może to tylko moje zdanie.nowatorka lubi tę wiadomość
-
Rozumiem, ze nie do mnie, ale co ja mogę więcej niż wspierać i trzymać kciuki?
Naprawdę, chciałabym aby każdej z Was sie udało. Każdej.....
WróżkaZielona, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Mona_M wrote:Lara to co napisałam nie było o Tobie.
Ale ja rozumiem dlaczego coraz więcej staraczek stąd znika.
A atmosfera tu jest ciężka bo ciężko tryskac szczęściem po kolejnej porażce. Jak ci po raz kolejny życie wbija nóż w plecy.
Ciężko po kolejnej porażce czytać "hej męczą mnie mdłości" itp.
Nie wiem może to tylko moje zdanie.
Polubilam przez przypadek... Nie wiem czy to do mnie bylo. Ja sie staram wspierac ale jak kogos doluje w jakikolwiek sposob to przepraszam i bede mniej sie wtracac -
hej!
co do luzu na wątku i Twojego zdania Mona. Po czesci sie zgadzam. Te, ktore przezyly strate dziecka lub staraja sie z zerowym skutkiem z pewnoscia boli kazdy komentarz w stylu "ciezko mi, mam mdlosci". I nie- nie jestem za tym, zeby tego nie pisac, bo w tym zdaniu nie ma ani odrobiny "zła" skierowanego do tych starajacych sie, nie jest to niedelikatne. Jedynie obrazuje stan faktyczny. Mozna to napisac, mozna tez i nie pisac niczego. To jest tak jak rozmowa z niepelnosprawna osoba o całonocnych tancach. Odbior zalezy od stanu psychiki odbiorcy w danym momencie, wiec jednemu pomoze, innego zdołuje. Niestety, tak to wlasnie funkcjonuje. I juz kiedys byla tutaj podobna dyskusja, z tym, ze zarzucano ciezarnym, ze z chwila zaciazenia znikaja na fioletowa strone. Dyskusja byla dluga i bezsensowna, tak wlasnie mysle. Pozniej czesc ciezarnych zaczela sie udzielac tutaj, w ramach odkupienia swoich win i po raz kolejny dostaje po dupie z powodu swojej ciazy. Wybaczcie, ale tak to wlasnie widze. I argument, ze glodny sytego nie zrozumie- kazdy tutaj jest "głodny". w roznych kwestiach. Kazda starajaca sie tutaj wie, ze ciezarne im dobrze zycza, ze wysylaja w ich strony modlitwy, czy chocby sama dobra mysl. Nie zgadzam sie na niesprawiedliwe patrzenie z gory na komentarze ciezarnych, w stylu "co ty wiesz o staraniach... staralas sie ledwie 4 cykle". Jezeli ktorakolwiek boli jakis komentarz, niech sie odezwie do osoby, ktora go napisala i napisze, ze bola ja takie komentarze i byloby jej mniej przykro, gdyby takie komentarze sie nie pojawialy jednak. Rozumiem, ze czasami mozna sie powstrzymac od takiego komentarza, ale jestem przekonana, ze osoba piszaca nie zdaje sobie w danej chwili sprawy, ze taki komentarz moze zarowno podbudowac jak i zdołowac. Troszke wyrozumialosci dla jednej i drugiej strony i bedzie dobrze. Tyle ode mnie.Ania_84, LaRa, bąbel, Myszk@, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
To ja może dorzucę od siebie - jak odeszła Malenq zarówno z różowej, jak i z fioletowej też była wielka zadyma, głównie na fioletowej. Jak tak można i w ogóle?!
Cóż, naturalna kolej rzeczy - tak pisałyście, że to naturalna kolej rzeczy - dziewczyny zachodzą w ciążę, więc idą na fiolet. Malenq zdecydowała, że więcej dzieci nie chce, więc to normalne, że całkiem odeszła. A lament był taki sam jak różowej o przejście wielu na fiolet. Ale cóż, my byłyśmy nienormalne i czepiałyśmy się!
A grupa Gangu na fioletowej dla przypomnienia była stworzona, ponieważ większość z dziewczyn nie mogła się odnaleźć na wątkach danych miesięcy na fiolecie i nie chciała gadać z dziewczynami, które co chwila lamentują, że coś się wydarzy złego i się nakręcają. Chciały porozmawiać normalnie bez spinki.
To, że syty głodnego nie zrozumie, to fakt.
Psychika osoby niepłodnej tudzież po stracie uwierzcie mi, że jest mega zszarpana. Wszystko odbieramy po stokroć intensywniej i mocniej bierzemy do siebie.
Ania zamieściła na FB linka bardzo mądrego do bloga, dla przypomnienia:
http://www.towsrodku.pl/home/jak-pomoc-osobie-nieplodnej-poradnik-dla-rodzin-i-znajomych-zrozum-ich-lepiej/
Polecam przeczytać.
Tak samo jak polecam lekturę Dziecko ze szkła. In vitro - moja droga do szczęścia. Tam autorka pięknie opisała wszelkie uczucia, które towarzyszą osobom przechodzącym przez tę procedurę. Jakbym czytała o sobie.
I wiecie? W środę jak jechałam do mamy po pracy i stałam przed przejściem dla pieszych naprawdę miałam różne myśli...
A! Jak chcecie to mogę Wam przesłać zdjęcia moich zarodków, które miałam podane 2 tygodnie temu, a teraz już ich nie ma. Co prawda bez rączek i nóżek, ale to jednak były moje dzieci
Z dobrych wiadomości: histeroskopia 23.02, na NFZ - zapłacę jedyne 350 za znieczulenie, 100 za wizytę u anestezjologa i kilkadziesiąt za badania.
W kolejnym cyklu transfer i pęknie 30 tys.
A kredyt hipoteczny też sam się nie spłacaSłabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 18 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
05.2025 Córeczka (4BA) ❤️ -
Asiu kochana, wiadomo, ze jestes bardzo rozgoryczona, masz wielki zal w sobie i niestety, ale nic nie jest w stanie Ci pomoc w tym momencie. to jasne i zrozumiale. I jestem w stanie tez zrozumiec, ze wszystkie komentarze odnosnie ciazy bardzo bola. Nie jestem sobie w stanie tego wyobrazic, bo nigdy nie bylam w takiej sytuacji. Jednak nadal uwazam, ze w komentarzu "mam mdlosci i jestem mega nieszczesliwa" nie ma nic zlego. Dla kazdego nasze wlasne nieszczescie jest najwieksze i najbardziej bolesne, nikt nie jest w stanie tego zrozumiec. to tak jakby powiedziec "Ty nie mozesz zajsc w ciaze, a ja mam raka i umre za 2 miesiace osieracajac 2- letnie dziecko". Nie ma skali nieszczescia. Kazdy jest w tej kwestii egoista. a to, czy ktos bedzie pisal o swojej ciazy wiedzac, ze wczesniej ktos poronil lub urodzil martwe dziecko, to tylko i wylacznie kwestia empatii. Ale ów empatie nie kazdy ma i ba! wcale nie musi jej miec.
Poza tym to, ze w tym momencie wychwytujecie takie komentarze jest normalne w takim stanie i macie prawo, a wrecz powinnyscie odejsc, bo moc choc troche sie zdystansowac.
Wszystkie tutaj zyczymy sobie jak najlepiej i jestem przekonana, ze w strone tych, ktore najwiecej musza wycierpiec plynie najwiecej modlitwy.Foto_Anna, justi::, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Stan psychiczny osoby nieplodnej/po stracie jest akurat podobny do osoby chorej na raka, więc dobrze trafiłaś
Już kiedyś jedna dziewczyna mnie stąd kierowała na wątek IVF mimo, że już tam byłam i Aniolkowie mamy, mimo że jeszcze wtedy nie poronilam
Monie chodzi po prostu o te dozę empatii. Owszem, śmierc dziecka bólu, poronienie wyższej ciąży też, ale każda @ jest ogromna żałoba! Ja przy poronieniu nie widziałam dziecka-tylko wielki skrzep, który i tak zapamiętam do końca życia.
I nie chodzi tu oto, żeby się licytowac, która więcej przeżyła albo która strata jest trudniejsza do przeżycia!
Naprawdę przeczytajcie ten link co zamiescilam, tam też jest ładnie napisane co przeżywają takie osoby.
Za modlitwy dziękuję, ale w moim przypadku Bóg raczej nie wysłuchain vitro nie jest zgodne z naukami kościoła, a Bóg mnie nie słucha.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2016, 21:07
Słabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 18 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
05.2025 Córeczka (4BA) ❤️ -
Ehhh dziewczyny Zawsze ten temat będzie się pojawiał i zarówno jedna jak i druga strona ma swoje racje i na pewno nikt specjalnie nie chce urazic drugiej osoby
WróżkaZielona, LaRa, nowatorka, justta lubią tę wiadomość
-
Asiu- czytalam juz artykuł z linku. i wierze, ze czujesz sie mega zle. ale nadal uwazam, ze niektorzy ludzie maja empatie, inni nie i niestety trzeba to zaakceptowac. Kazdy z nas ma rozne problemy, w roznych momentach zycia cierpi. Niektorzy w takim momencie potrzebuja przytulenia, inni kopa w dupe. tak to juz funkcjonuje. U mnie np. robi mi sie lzej odrobine, gdy ktos napisze, ze wspolczuje. nie zmienia to stanu faktycznego, ale mam swiadomosc, ze komus na mnie zalezy, ze chce dla mnie dobrze. Kazda strata, czy to "skrzepu" jak napisalas, czy ciazy 38-tygodniowej, czy dziecka 4-letniego, czy 18-letniego boli tak samo. Jestes bardzo rozgoryczona, ale tak musi byc. I taka wlasnie zalobe trzeba przejsc, zeby bylo lepiej. I nie sadze, ze Bog Cie nie slucha albo, ze jakims cudem uznal, ze in vitro jest złe. Wlasnie dlatego, ze Ty sie nie modlisz teraz, ja sie modle za Ciebie podwójnie.
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Wróżko, wbrew pozorom jeszcze się modlę... ale już bez przekonania.
Będę podchodziła do kolejnych prób - bez przekonania i z wielkim bólem.
Żeby nie było, widzę też w części osób zmianę - nie piszą o tym, co nas starających się może zaboleć.
A w ramach rozejmu zapraszam na faworki - coś tam jeszcze zostałojustta lubi tę wiadomość
Słabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 18 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
05.2025 Córeczka (4BA) ❤️ -
zgredka wrote:Weszłam poczytać, patrzę na fote ani i myślę "ale wielkie dwie kreski" niezła szafka