a ja bym sobie poledwice z grilla zjadla, albo szaszlyki....niestety tylko pomarzyc moge, bo leje

a po pracy szybki obiad i biegiem na przedstawienie do przedszkola. w zw. z powyzszym u nas dzis dorsz pieczony w piekarniku z warzywami i kasza jeczmienna.
jeny jak mi sie chce spac!!! masakra. chyba szybciej do domku pojade i poloze sie chwile zanim chlopcow odbiore. wypilam chyba ze 3 kubki kawy, zielona herbate i nic lepiej. nawet siedze i sie zastanaiwma czy jest tu gdzies pomieszczenie, gdzie na chwile moglabym oczy przymknac (biura maja szklane szyby

)
nawet zle wiesci nt.rozbudowy domu, czy terminy w pracy nei podnosza adrenaliny w obegu