Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie moge zatrudnić dziewczyny, ktora nie przychodzi do pracy. Poza tym jej nie urządza pol etatu, bo co zarobi u mnie, to wyda na opiekunke do dziecka i dojazdy do pracy.
Tomek nie moze iść na rodzicielski, bo ja mam firmę, jest błąd w ustawie i w naszej sytuacji jemu sie urlop na dziecko nie należy.
Ja skoro pójdę na macierzyński, to przez 14tyg nie mam prawa pojawić sie w pracy.
Sa 2 wyjścia- albo zwerbujemy tego lekarza, albo ja musze wrócić do pracy. I to z Tomkiem, bo sama nie dam rady.
Złota, naprawdę zostawiłabyś teściowej noworodka na 9 godzin dziennie?
Ja sobie czegos takiego nie wyobrażam... Nie po to starałam sie o dziecko, zeby teraz oddawać je na wychowanie teściowej.
-
Bez przesady z zostawianiem dziecka, noworodka z teściową. Ok. rozumiem sytuacja losowa, poważna choroba matki. Ale nie praca. Toż to dla takiego maleństwa najważniejsza jest bliskość i obecność matki, bez ojca może się obyć ale nie bez matki. I zgadzam się z Santoocha że jeśli scenariusz z brakiem pracownicy się sprawdzi to albo praca z dzieckiem w gabinecie, albo niech mąż znajdzie pracę z której będzie w stanie utrzymać was i zapłacić wszelkie rachunki.
Nie rozumiem trochę kobieta chce się poświęcić, szybko wrócić do pracy po porodzie a mąż jeszcze wyrzuty robi i wielkie halo bo z dzieckiem do pracy nie można. Chyba tam zimą grzejecie? Miejsce osobne dla dziecka też się znajdzie? Więc ja problemu nie widzę. Tym bardziej że dziecko chciane, wyczekane i jak tu ze względu na pracę zrezygnować z uroków macierzyństwa i bycia z dzieckiem.
Zmykam spać rank do kościoła mamy z M. iść a ja jak zwykle będę miała problem ze wstaniem z łóżka.
Słonecznej niedzielisantoocha, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Dzieki Sara
Ja wiem, ze teściowa zajęłaby sie dzieckiem najlepiej jak potrafi, ale to NASZ syn i jego miejsce jest przy rodzicach. Poza tym w domu wcale nie byłoby takie chronione przed wirusami, do teściowej codziennie przychodzi jej siostra z 2,5 letnia wnuczka. Lepszego źródła infekcji nie moge sobie wyobrazic.
Moja teściowa zawsze wszystko wie lepiej, dziś próbowała przekonać mnie, ze ona wie lepiej gdzie powinien wisiec zegar w mojej kuchni.
Juz widze jak wracam do domu po pracy, a ona mi mówi, ze cos mam przy Szymku robic inaczej, bo ona zna go lepiej i wie co dla niego najlepsze.
Sara, kiedys wszystkie lalki nazywalam Matylda -
Santocha nie no zosyawic dziecko z tesciows nieee choc wiem ze moja tesciowa jest spoko sle nie wyobrazam sobie tego
Co do praviwnika nie masz wsrod znakomych kogos? Ktos kto moze z toba studiuowal albo jesli macie wejscis fo studentow absolwentow to moze im zaproponowac.? -
santoocha wrote:Nie moge zatrudnić dziewczyny, ktora nie przychodzi do pracy. Poza tym jej nie urządza pol etatu, bo co zarobi u mnie, to wyda na opiekunke do dziecka i dojazdy do pracy.
Tomek nie moze iść na rodzicielski, bo ja mam firmę, jest błąd w ustawie i w naszej sytuacji jemu sie urlop na dziecko nie należy.
Ja skoro pójdę na macierzyński, to przez 14tyg nie mam prawa pojawić sie w pracy.
Sa 2 wyjścia- albo zwerbujemy tego lekarza, albo ja musze wrócić do pracy. I to z Tomkiem, bo sama nie dam rady.
Złota, naprawdę zostawiłabyś teściowej noworodka na 9 godzin dziennie?
Ja sobie czegos takiego nie wyobrażam... Nie po to starałam sie o dziecko, zeby teraz oddawać je na wychowanie teściowej.
Jak bym miala noz na gardle to tak. Z tesciowa wolalabym niz z obca kobieta. Ale to tez zalezy od tesciowej. Moja jest wspaniala. Nie jest to prosta decyzja, ale jak nie byloby innego wyjscia...
I podkreslam: to jest moja opinia-osoby, ktora nie jest matka. Byc moze bedac w ciazy mialabym zupelnie inne podejscie.
Generalnie wspolczuje sytuacji, bo jest trudna i trzymam kciuki, zeby wszystko sie ulozylo!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2014, 08:42
santoocha lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry dziewczyny
Anutka gratuluję studniówki
Jestem padnięta dziewczyny. Wczorajsza przeprowadzka kuzynki trwała do 3 nad ranem. O 23 pojechaliśmy na drugi koniec miasta na zapiekanki, od 24 do prawie 1 robiliśmy zakupy w Tesco fajny dzień.
A dzisiaj narzeczony będzie malował pokój mojej siostry
Wysłałam go właśnie po test, bo @ nadal nie ma.
Pięknej niedzieli :*Z., Fidelissa, Lena87, Kaśka28, Misty87 lubią tę wiadomość
Julia 07.2015 -
Anutka, teraz to już szybko zleci, zobaczysz
Złota, może to właśnie w tym rzecz, że inaczej czuje się takie sprawy jak się jest matką.
Może dlatego też dla mojego męża wydaje się to takie proste- zostawimy Szymka starszym.
Myślę, że on nie odczuwa jeszcze tego, że już mamy dziecko, więcej- nie kocha go, bo nie widział go jeszcze, nie czuł, nie ma jeszcze rozbudzonych uczuć względem niego.
A ja zupełnie inaczej, jak czuję jak się rusza, chciałabym rozerwać sobie brzuch i go przytulić, gdy się mało rusza, odchodzę od zmysłów, kocham go nad życie, mimo, że jeszcze się nie urodził.
jak opisałam mój problem na Listopadówkach, każda dziewczyna napisała, że ostatnia rzecz jaką by zrobiła to zostawienie dziecka teściowej, jaka by nie była.
Ale to punkt widzenia matek...
Dlatego staram się zrozumieć, że Tomek to inaczej widzi i nie może zrozumieć, jak ważna jest obecność rodziców w pierwszych miesiącach życia dziecka.
Jestem pewna, że jak weźmie pierwszy raz syna na ręce, to momentalnie zmieni się jego podejście do zostawiania takiego malca na cały dzień.
Czekam jak na szpilkach na decyzję tego naszego znajomego.
Jak nie on, to nikt inny.
Aniu, absolwent nie jest w stanie sam poprowadzić gabinetu, tu trzeba kogoś z kilkuletnim doświadczeniem. Po studiach niestety wie się całe G.
Znajomych weterynarzy tu nie mam, przyjechałam tu za Tomkiem ponad 300km, znajomi zostali na Mazurach.
No nic, jakoś to będzie. Najwyżej Szymek będzie zahartowany. I szybko nauczy się zawoduAnia_84, Anutka, Fidelissa, Lena87, sara_nar lubią tę wiadomość
-
Mam nadziejeze znajomy sie zgodzi
wiem ze absolwent nie poprowadzi sam gabinetu ale juz tego sie tknelam
wiem jak moi stomatolodzy robia.. jak tylko maja noz na gardle jada do lublina i zbieraja lekarzy
Heheh no to widze ze Szymus juz ma fach w rekuWiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2014, 10:54
-
Dzień dobry
Santoocha, trzymam mocno kciuki, żeby ten znajomy jednak się zdecydował, a Ty żebyś mogła spokojnie urodzić i zająć się małym
Anutka, Fidelissa, to ważne daty
U mnie pogoda całkiem ładna, ale ja jakoś tak się kiepsko czuję.
Anutka, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Witam
myślę, że to jest inwidualna sprawa każdej matki, ale ja osobiście zostawiłabym swojego syna teściowej może dlatego, że mam do niej wielkie zaufanie i wolałabym pracować te pół etatu. Np pracować co drugi dzień lub po pół dnia. Nie wiem jaką Ty masz teściową i w moim przypadku też byłoby inaczej bo bym z nią mieszkała. Moja siostra zostawiała dzieci teściowej bo musiała wrócić do pracy i dobrze są dzieci wychowane, wręcz ja bym chciała żeby moje się tak wychowało jak ich bo są grzeczne i ułożone -
Może gdybym pracowała na pół etatu, może dziecko 4-5 miesięczne, ale nie noworodka na 9 godzin dziennie.
Moja była szefowa zostawiała takie maleństwo ze swoim mężem, a pracowała wtedy 6 godzin dziennie. Ale ona nie miała warunków, żeby zabierać dziecko do pracy, gabinecik malutki, nie miałaby gdzie nawet kołyski wcisnąć.
Do tej pory jak to wspomina, to ma wyrzuty sumienia, że nie było jej przy dziecku od początku.
A jej córka ma już 6 lat. Przy drugim dziecku poszła już na pół roku na macierzyński. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Jestem po rozmowie z tym moim znajomym.
Sprawa wygląda tak, że jednak nie kończy pracy w tamtym gabinecie.
Ale powiedział, że tak zagada z szefową, że i nam pomoże, tzn najprawdopodobniej tam zostanie na pół etatu, a do nas przyjdzie na cały etat.
Sprawa jest do dokładnego ustalenia, ale myślę, że się dogadamy.
To się jutro pani specjalistka zdziwi, że mamy kogoś na jej miejsce.
Co prawda będzie nas on więcej kosztował niż ona, ale i wiedzę ma większą i mam pewność, że to co robi robi dobrze i nie zrujnuje mi mojego gabinetu. Co najwyżej przyjdzie skacowany do pracy, ale to jakoś przeboleję
Jest światełko w tunelu!Natka098, Kaśka28, Lena87, sara_nar, Macierzanka:) lubią tę wiadomość