Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Aniu, odczekaj ze 2 dni i wtedy sikaj. Jak podświetlasz pewnie widzisz pasek na którym jest nałożony odczynnik. Obym się myliła. Ale poczekaj jeszcze z tym testem.
Martusia, ale gdyby tym razem się nie udało, to masz możliwość kolejnego transferu jakoś w niedługim czasie?
Fideliss, czego potrzebowałaś do anestezjologa? Wyników badań?
Ja miałam jechać w piątek, ale głupia umówiłam sobie cesarkę na 11, a lekarz przyjmuje w godzinach 12-14. W innym mieście
Może przełożę cesarkę na 10, to jest szansa że się wyrobię.
Lecę spać, jutro rano na krew, potem w pracy znów dużo roboty.
Dobranocmartusia1986, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witam z rana, po dniu wolnego.. Jak na złość wstałam z bólem gardła
Martusia trzymam kciuki.
Ania14 to na pewno jest pasek z odczynnikiem, on tam jest więc go przy podświetlaniu widać. Nie najlepszy pomysł..
Złota kurczaki a nóż.. Pisz co i jak..
Myszka na początku męczyła mnie zgaga przez parę tyg., potem przeszło.. Teraz tylko jak mi coś wyjątkowo nie siądzie, więc to chyba jest normalne.
Ja jestem nie normalna, od kilku dni zaczynają mnie męczyć myśli o tym, że się boję i że sobie nie poradzą i że nie jestem jeszcze gotowa. Sama mam ochotę stuknąć się w łeb. Ale to chyba hormony mi walą na dekiel, bo się okropnie płaczliwa zrobiłam. Na widok byle jakiego niemowlaka w tv - płacz. A jaka jestem przewrażliwiona na punkcie swojego wyglądu, czuję się gruba i brzydka. Mój wystarczy że się coś zaśmieje, że jem i już beczę. Masakra, mam nadzieję że mi szybko przejdzie (czuję że nie), bo sama siebie nie poznaję -
olka30 wrote:Witam z rana, po dniu wolnego.. Jak na złość wstałam z bólem gardła
Martusia trzymam kciuki.
Ania14 to na pewno jest pasek z odczynnikiem, on tam jest więc go przy podświetlaniu widać. Nie najlepszy pomysł..
Złota kurczaki a nóż.. Pisz co i jak..
Myszka na początku męczyła mnie zgaga przez parę tyg., potem przeszło.. Teraz tylko jak mi coś wyjątkowo nie siądzie, więc to chyba jest normalne.
Ja jestem nie normalna, od kilku dni zaczynają mnie męczyć myśli o tym, że się boję i że sobie nie poradzą i że nie jestem jeszcze gotowa. Sama mam ochotę stuknąć się w łeb. Ale to chyba hormony mi walą na dekiel, bo się okropnie płaczliwa zrobiłam. Na widok byle jakiego niemowlaka w tv - płacz. A jaka jestem przewrażliwiona na punkcie swojego wyglądu, czuję się gruba i brzydka. Mój wystarczy że się coś zaśmieje, że jem i już beczę. Masakra, mam nadzieję że mi szybko przejdzie (czuję że nie), bo sama siebie nie poznaję -
No ja się zaczęłam kontrolować.. Mam dość słuchania, że tylko jem - co w ogóle nie jest prawdą Fakt, że jak mnie ssie, to nie ma mocnych zapomnieć i nie zjeść, ale jem tyle co przed ciążą, tylko nagle wszyscy to widzą
Poza tym myślałam, że rosnący brzuszek napełni mnie wewnętrznym blaskiem itd., bla bla bla, a tymczasem nie bardzo potrafię zaakceptować zmiany jakie zachodzą w moim wyglądzie -
santoocha wrote:Aniu, odczekaj ze 2 dni i wtedy sikaj. Jak podświetlasz pewnie widzisz pasek na którym jest nałożony odczynnik. Obym się myliła. Ale poczekaj jeszcze z tym testem.
Martusia, ale gdyby tym razem się nie udało, to masz możliwość kolejnego transferu jakoś w niedługim czasie?
Fideliss, czego potrzebowałaś do anestezjologa? Wyników badań?
Ja miałam jechać w piątek, ale głupia umówiłam sobie cesarkę na 11, a lekarz przyjmuje w godzinach 12-14. W innym mieście
Może przełożę cesarkę na 10, to jest szansa że się wyrobię.
Lecę spać, jutro rano na krew, potem w pracy znów dużo roboty.
Dobranoc
Karte ciazy
Wywiad o chorobach i operacjach robi
Co zażywasz? Jak z tarczyca?
Świeże wyniki krwi i moczu z płytkami i krzepliwością.
Potem wypisuje karte ze i swoją opinie i jak rodzisz w tym szpitalu to juz to maja w dokumentacji:)
Jak nie urodzę do 1 listopada mam zrobić mowę płytki i krzepliwość. Bo sa ważne niby dwa tyg a mam z 15.
-
olka30 wrote:Witam z rana, po dniu wolnego.. Jak na złość wstałam z bólem gardła
Martusia trzymam kciuki.
Ania14 to na pewno jest pasek z odczynnikiem, on tam jest więc go przy podświetlaniu widać. Nie najlepszy pomysł..
Złota kurczaki a nóż.. Pisz co i jak..
Myszka na początku męczyła mnie zgaga przez parę tyg., potem przeszło.. Teraz tylko jak mi coś wyjątkowo nie siądzie, więc to chyba jest normalne.
Ja jestem nie normalna, od kilku dni zaczynają mnie męczyć myśli o tym, że się boję i że sobie nie poradzą i że nie jestem jeszcze gotowa. Sama mam ochotę stuknąć się w łeb. Ale to chyba hormony mi walą na dekiel, bo się okropnie płaczliwa zrobiłam. Na widok byle jakiego niemowlaka w tv - płacz. A jaka jestem przewrażliwiona na punkcie swojego wyglądu, czuję się gruba i brzydka. Mój wystarczy że się coś zaśmieje, że jem i już beczę. Masakra, mam nadzieję że mi szybko przejdzie (czuję że nie), bo sama siebie nie poznaję
Ola nie wiem czy Ci przejdzie ja tez jestem drażliwa.
Poza tym zgaga come back. Budzi mnie w nocy i śpię na siedząco jeśli śpię.
Takie nastroje normalne- czy sobie poradzę. Dużo czytam, byłam na szkole rodzenia i to pomaga:)
No i wsparcie męża:)
Ale strach jest i ze jestem nie gotowa. W kończy zycie sie zmieni o 180 stopni i nie ma powrotu, prawda?
olka30 lubi tę wiadomość
-
Kobitki polecam dietę dla słodkich mam.
Nic nie utyłam a schudłam. Jem co 2,5 godz.
Nie jem słodyczy i niektórych owoców.
Ale efekty sa:))
Trzeba sie przyzwyczaić ze z brzucha jestes dumna,
a nie go ukrywasz jak to jest zazwyczaj:) to tez dla mnie było dziwne:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2014, 09:45
-
NO właśnie nie ma powrotu Po prawdzie jak moja chrześnica była mała to więcej jej czasu poświęcałam w dzień niż jej matka, przychodziłam po pracy i non stop z dzieckiem, więc poznałam jak taka opieka wygląda. Ale jak byłam bardzo zmęczona mogłam się gdzieś zaszyć i zniknąć, a od swojego dziecka urlopu nie będzie Jejku wszystkiego się boję, że nie zdążę wszystkiego pokupić, że się nie zdążę przygotować, że za dużo przytyję, że dziecko może nie być zdrowe, o porodzie nawet nie wspominam Jedno wielkie przerażenie.. A jak będę złą matką. Czasem myślę, że za stara na to jestem, że gdybym wiedziała to wpadłabym sobie za młodu i już bym miała dzieciaka odchowanego, jak wiele moich koleżanek A teraz boję się czy mi starczy sił na wszystko Do tego mój rozlatujący się kręgosłup też nie napawa optymizmem..
Ech.. Może mi przejdzie to głupie myślenie.. -
Dziewczyny czy wy slyszalyscie o czyms takim ze kobieta idzie na macierzynski a w tym samym czasie maz idzie na wychowawczy ??? Podobno tak mozna alw nie mam pewnosci a chcielibysmy tak z mezem zrobic, dowie sie w srode od prawnika ds prawa pracy ale moze mozecie cos podpowiedziec ???pytam o wychowawczy, nie o tacierzynski ani rodzicielski - dla uscislenia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2014, 10:47
-
Anutka, wydaje mi się że mąż może od razu iść na urlop wychowawczy, ale jeśli twój mąż pracuje to najpierw niech sobie weźmie opiekę nad dzieckiem, albo nad tobą po porodzie, potem urlop ojcowski, a dopiero później wychowawczy.. Pamiętaj, że można się też dzielić urlopem rodzicielskim jakby co..
-
olka30 wrote:Anutka, wydaje mi się że mąż może od razu iść na urlop wychowawczy, ale jeśli twój mąż pracuje to najpierw niech sobie weźmie opiekę nad dzieckiem, albo nad tobą po porodzie, potem urlop ojcowski, a dopiero później wychowawczy.. Pamiętaj, że można się też dzielić urlopem rodzicielskim jakby co..
-
http://pamietnikmamy.pl/2013/08/tata-a-urlop-rodzicielski-w-pytaniach-i-odpowiedziach/
Czy tata dziecka może skorzystać z urlopu wychowawczego, kiedy mama tego dziecka jest na urlopie macierzyńskim, a potem rodzicielskim?
Tak, tata wychowujący dziecko, zatrudniony co najmniej 6 miesięcy, może skorzystać z urlopu wychowawczego w trakcie korzystania przez mamę dziecka z podstawowego i dodatkowego urlopu macierzyńskiego, a także z nowego urlopu rodzicielskiego. -
Ja jednak jutro nie jadę do anestezjologa, bo o 14 znów mam umówiony zabieg. Skończy się na tym, że zajmę się psami i kotami, na konsultację nie pojadę i nie dostanę znieczulenia przez to
Morfologię zrobiłam dziś, ale bez krzepliwości...
Zapytam dokładnie gina we wtorek na wizycie. Bo on mówił, że krzepliwość i tak robią przy przyjęciu do szpitala już przy porodzie.
Mnie też męczy zgaga, ostatnio stwierdziłam, że już nie będę spała na wpół siedząco, tylko położę się na płasko. O masakra, tak mnie paliło, że w nocy budziłam męża żeby mi koc i rennie przyniósł i znów spałam pod dużym kątem. W ogóle noce dla mnie to tragedia. Tak boli mnie miednica, brzuch, krocze, że nie mogę się przewrócić na drugi bok.
edit: dzisiejsza suczka, której też miałam robić cesarkę NIE JEST W CIĄŻY
Chyba zaraz pojadęWiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2014, 11:29
Anutka, Fidelissa lubią tę wiadomość