Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
olka30 wrote:NO właśnie nie ma powrotu Po prawdzie jak moja chrześnica była mała to więcej jej czasu poświęcałam w dzień niż jej matka, przychodziłam po pracy i non stop z dzieckiem, więc poznałam jak taka opieka wygląda. Ale jak byłam bardzo zmęczona mogłam się gdzieś zaszyć i zniknąć, a od swojego dziecka urlopu nie będzie Jejku wszystkiego się boję, że nie zdążę wszystkiego pokupić, że się nie zdążę przygotować, że za dużo przytyję, że dziecko może nie być zdrowe, o porodzie nawet nie wspominam Jedno wielkie przerażenie.. A jak będę złą matką. Czasem myślę, że za stara na to jestem, że gdybym wiedziała to wpadłabym sobie za młodu i już bym miała dzieciaka odchowanego, jak wiele moich koleżanek A teraz boję się czy mi starczy sił na wszystko Do tego mój rozlatujący się kręgosłup też nie napawa optymizmem..
Ech.. Może mi przejdzie to głupie myślenie..
Tez żałuje, ze pewnie do 30 wnuków nie dożyje ale trudno. Jakbym wcześniej wpadła albo jeszcze przed ślubem byłabym wściekła i jeszcze bardziej przerażona niż teraz:) to wiem na 100%.
Zaczęliśmy kupować wyprawke w 34 tyg. Masz czas. Sa listy co jest potrzebne wiec don't stres.olka30 lubi tę wiadomość
-
Kochane ja też chwilowo znikam z forum ..
Nie funkcjonuję .. dzisiaj dostałam zapalenia piersi, mam gorączkę, anemia dalej daje się we znaki. Dzisiaj była u mnie położna. Synek ma podejrzenie przepukliny. Wyję od rana. Nie daję rady z tym wszystkim. Aż serducho boli ;(
Całuję Was mocno i za każdą trzymam kciuki. Wierzę, że jesteście silne i Bóg Wam to wynagrodzi
Będę zaglądać w miarę możliwości. Przepraszam i nie miejcie mi za złe
Kasiu, podpisuję się pod postem Santoochy. Nic dodać nic ująć. Dziękuję Ci za wszystkie dobre rady, za pomoc i wsparcie. Życzę Ci aby w końcu na Twoim niebie pojawiła się tęcza i wrócisz do nas pochwalić się cudem na który tak długo czekacie. Jesteście z mężem wspaniałymi osobami. Cieszcie się sobą i waszą miłością. W tym jest siłaFidelissa, santoocha, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
Anaaa, trzymaj się, dojdź przede wszystkim do siebie, my poczekamy
Byłam, zdobyłam, mogę rodzić. Przy okazji zajechaliśmy do wielkiej hurtowni dziecięcej po kilka ostatnich rzeczy i co? Przewijaka miękkiego na komodę nie ma, pojemników do przechowywania odciągniętego mleka nie ma... masakra! A ceny- ja za laktator elektryczny płaciłam 140zł na allegro a tam ten sam 220zł
Mężu mi właśnie odebrał wyniki morfologii, płytki znów ciut spadły Byleby tylko nie zeszły poniżej 100tys.
Olka, nie martw się na zapas. Poradzisz sobie! -
Cześć dziewczyny
Trochę mnie nie było, wyjechaliśmy z narzeczonym odpocząć i zregenerować się, nabrać sił, trochę dystansu...
@ minęła, czekamy na cykl płodny
Anaaa gratuluję Ci syneczka, bo jeszcze nie miałam okazji
Dużo zdrowia i sił dla Ciebie i maleństwa!Fidelissa lubi tę wiadomość
Julia 07.2015 -
Kaśka28 wrote:Moje drogie mamusie ktore juz zaniedlugo sie rozpakuja zycze wam szzcescia szybkiego i w miare bezbolesnego porodu no i oczywiscie zero problemow w wychowywaniu waszych kochanych malenstw...
Mamusiom które juz tula swoje dzieciatka w ramionach zycze duzo milosci i cierpliwosci i usmiechu w zyciu
Dziewczynom ktore wlasnie sie dowiedzialy i mialy szanse zobaczyc ukochane dwie kreski zycze spokojnej ciazy i niesamowitych wrazen podczas kolejnych wizyt i podgladania maluszka...zycze wam wielu wzruszen podczas poczucia pierwszych ruchow dziecka i uslyszenia serduszka.
Tym z was które walcza juz tak dlugo a ktorym zycie ciagle doklada zycze abyscie w koncu mialy juz z gorki aby wasze hormonki sie unormowaly ovulacje zaczely wystepowac zycze abyscie razem ze swoimi partnerami sie wspierali nie wazne po czyjej stronie lezy problem...wspierajcie sie i kochajcie i zdrowiejcie wszyscy i zycze wam zebyscie mimo wszytko przetrwali, zwyciezyli i zostali rodzicami
Zycze wszytkim milosci szacunku i szczescia i wspanialych ludzi wokół was na ktorych bedziecie mogly zawsze liczyc. I kolorowego zycia kochane mam nadzieje ze spelnia sie wasze marzenia o dzieciatku
Wpadlam sie z wami przywitac i zarazem pozegnac...czas przyjac do wiadomosci ze nie zostane mama...wiem co zaraz napiszecie ale kochane ja sie w koncu musze z tym pogodzic nie moge sie dluzej oszukiwac... wykancza mnie to wszytko...juz nie mam sily musze teraz poplakac i sie w koncu pogodzic z tym ze bedziemy sami...bardzo ciezko mi teraz ale mysle ze im szybciej sie z tym pogodze szybciej sie podniose na tyle zeby moc w miare normalnie funkcjonowac...musze znalezc sobie inny cel w zyciu....zapomniec, zdusic w sobie potrzebe bycia mama...bedzie to bardzo trudne bo od malego dzieciaka chcialam miec duza rodzine ale czas zmienic priorytety...
musze po prostu musze sie z tym pogodzic tak bedzie lepiej...lepiej dla mnie bo jestem na skraju zeswirowania...tak sie zakrecilam na tym jednym temacie ze niezauwazam wielu rzeczy...musze poprawic swoje relacje z mezem bo od dawna nie bylo miedzy nami dobrze wszytko przez starania...
Ale wam dzieczynki zycze wiecej wytrwalosci niz ja jej mialam...ja po prostu nie widze zadnych szans juz bo przez starania zapomnielismy z mezem o sobie...i kazde niepwodzenie nas od siebie oddalalo...mam zamiar powaznie porozmawiac z mezem...poprosic go o pomoc...nie bedzie to latwa rozmowa...
Zegnam sie z wami bo nie chce was z niechecac dolowac i nie chce zebyscie mnie pocieszaly. wiem ze robicie wszytko w jaknajlepszej wierze ale nie mam sily na rozpalanie w sobie nadzieii bo za kazdym razem jak uwierze w szanse zaczne walczyc a potem okazuje sie ze nic z tego bardzo boli i duzo mnie pozniej kosztuje to zderzenie z rzeczywistoscia...przestaje walczyc
I chcialam wam podziekowac za wszystko kochane za kazdy jeden post za kazdego "lajka" za łzy wzruszen i smiechu, dziekuje ze bylyscie ze mna w tych wszytkich chwilach ale na mnie juz czas...nie wszytskim sie udaje ale to ze mi sie nie udalo nie znaczy ze wam sie nie uda trzymam za was mocno kciuki:D
my odbudowywalismy to od stycznia i wiem ze gdyby nie tamten czas nasze małzenstwo by sie rozleciało..
ZYcze Wam wspólnych celów a gdzies w miedzy czasie jednak kropeczka
mam nadziejeze jeszcze kiedys nas odwiedzisz trzyma kciuki -
Hej Wam
Anaaa odpoczywaj! Ja mialam bzika na punkcie piersi zeby nie dostac zapalenia, bo ponoc potworny bol. Trzeba baaardzo uwazac na przeciagi i nie dopuszczeac do zastojow pokarmu.
Ja tez czasami przy dwojce juz wysiadam, mimo ze poki co praktycznie nonstop spia ale tyle roboty jest.
Noce zarwane, dzis pierwszy raz przy karmieniu zasypialam,3 razy glowa mi poleciala i butelke prawie upuscilam jak dziecko jadlo...
Dziewczyny jakby ktoras chciala laktator nowy, taniej to moge sprzedac,bo mam dwa. Jeden dostalam i mi siedzi w szafie niepotrzebnie.
Canpol babies. Fajniutki, cicho chodzi. Mam tez 4 nieuzywane pojemniki na mleko z baby ono, wkladki laktacyjne, majtki ciazowe z metka, majtki poporodowe 8szt, woreczki do mrozenia pokarmu z Aventu.
Jak cos to chetnie sie pozbede, ceny mozemy dogadac. Nie chce zarobic,a zwolnic miejsce w szafie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2014, 19:02
Anutka lubi tę wiadomość
-
Pisze żebyście ssię nie martwily. Nie zrobili cc. Dla małego najlepiej żeby wytrzymał w brzuszku. Jutro dokładnie będę wiedziała to dam znać. Jak będzie ok to raczej w poniedziałek ccTobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz.