Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Santoocha, biedaku trzymaj się! Mam nadzieję, że to już wkrótce i w końcu sobie odpoczniesz!
U mnie @ za rogiem. W nocy o 2 się obudziłam i myślałam, że to już, a jednak nie. Teraz też czuję, że się zbliża...idzie, idzie i dotrzeć nie może...
Ogólnie to już powoli tracę nadzieję, że bez ingerencji medycznej się uda, że ten rok, o którym mówią lekarze odsyłając nas z kwitkiem to jednak coś znaczy...
Martusia, jeszcze raz życzę Wam duuuuużo zdrówka! Ale tego to nigdy za wieleWiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2014, 13:55
martusia1986 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLittle Frog wrote:Santoocha, biedaku trzymaj się! Mam nadzieję, że to już wkrótce i w końcu sobie odpoczniesz!
U mnie @ za rogiem. W nocy o 2 się obudziłam i myślałam, że to już, a jednak nie. Teraz też czuję, że się zbliża...idzie, idzie i dotrzeć nie może...
Ogólnie to już powoli tracę nadzieję, że bez ingerencji medycznej się uda, że ten rok, o którym mówią lekarze odsyłając nas z kwitkiem to jednak coś znaczy...
U Ciebie @ za rogiem, a moja uciekła po krótkiej wizycie jednorazowej, i co ja mam teraz zrobić, bo to nie był nowy cykl, cały czas chyba jestem w starym, już sama nie wiem
Santocha wytłumacz Szymkowi, że czas na niego, kiedy masz wizytę u gin? -
nick nieaktualny
-
A jak to wyglądało wcześniej? Od zawsze masz takie nieregularne, poplątane cykle? Czy to teraz tak się poprzestawiało? Co na to gin?
Ja zawsze miałam w miarę regularne - najdłuższy miał chyba 35 dni (miesiąc przed ślubem = stres + ćwiczenia), a najkrótsze 27 dni -
U nas....trenujemy cierpliwość. A w grudniu bierzemy się konkretnie za badania
Byłam naiwna myśląc, że skoro Ci doświadczeni lekarze proponują, żeby dopiero ich nękać po roku nieudanych starań, bo często tyle czasu potrzebują zdrowe pary, żeby zajść w ciążę. Wierzyłam, że tak będzie i przez ten czas podchodziłam na luzie, ale już jestem przy końcówce tego roku starań i coś czuję, że jednak najwyższy czas konkretnie się przebadać.olka30, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
Natka dziś mam się pojawić po 17 na patologii ciąży, na dyżurze będzie mój gin, ma zbadać rozwarcie i pomierzyć Szymka na usg szpitalnym. Od tego będzie zależało czy zrobią mi cc z racji dużego dziecka, czy będę rodzić sn.
Ale wcale się nie zdziwię, że jeśli będzie dziś jakiekolwiek rozwarcie, to gin przebije mi pęcherz i się zacznie.
W sumie nigdy tego nie chciałam, bo to sztuczne wywoływanie porodu, ale mam tak dość, tak mnie wszystko boli i cały świat wnerwia, że chyba nie miałabym nic przeciwko...
Dam znać wieczorem co z tego wynikło.
Trzymajcie kciuki!Lena87, Z., olka30, przedszkolanka:), Macierzanka:), Anaaa:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLittle Frog wrote:A jak to wyglądało wcześniej? Od zawsze masz takie nieregularne, poplątane cykle? Czy to teraz tak się poprzestawiało? Co na to gin?
Ja zawsze miałam w miarę regularne - najdłuższy miał chyba 35 dni (miesiąc przed ślubem = stres + ćwiczenia), a najkrótsze 27 dni
Wiesz Żako, wcześniej ich poprostu nie było, najbardziej martwi mnie to, że zawsze po duphastonie miałam na 2 dzień, maks 3, a teraz już 10 dzień i nic normalnego się nie wydarzyło. Pójdę do gina, niech zobaczy co tam się dzieje -
nick nieaktualnySantocha, no to czekamy na wiadomość od Ciebie
Żabko a mówiłam Ci, żebyś tyle nie czekała bo nie warto marnować czasu ..
Mam nadzieję, że jednak badania wyjdą pozytywnie i nie będziecie mieli większego problemu ..
Natka, idź do tego Ginekologa bo to jest jakieś nieporozumienie ta Twoja @ .
Jednym słowem w kulki sobie z Tobą leci -
nick nieaktualnysantoocha wrote:Natka dziś mam się pojawić po 17 na patologii ciąży, na dyżurze będzie mój gin, ma zbadać rozwarcie i pomierzyć Szymka na usg szpitalnym. Od tego będzie zależało czy zrobią mi cc z racji dużego dziecka, czy będę rodzić sn.
Ale wcale się nie zdziwię, że jeśli będzie dziś jakiekolwiek rozwarcie, to gin przebije mi pęcherz i się zacznie.
W sumie nigdy tego nie chciałam, bo to sztuczne wywoływanie porodu, ale mam tak dość, tak mnie wszystko boli i cały świat wnerwia, że chyba nie miałabym nic przeciwko...
Dam znać wieczorem co z tego wynikło.
Trzymajcie kciuki!
Lepiej niech się zacznie nienaturalnie, niż masz przenosić bo to też nie jest dobre, trzymam kciuki, żeby było ok.