Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Matko co ja widze żabko gratulacje!!! No powoli staraczki sie wykruszaja.
-
Mój mąż też zawsze pomagał, sprzątał robił zakupy, ogarniał dom, angażował się w sprawy ślubu, później wyprawki dla dziecka, remontów, wyborów mebli itd nawet ciągnął 2 prace żebyśmy odłożyli trochę pieniędzy, ale od pewnego czasu ma na wszystko wywalone grzecznie mówiąc. Mam nadzieję że to etap przejściowy chyba go wszystko też przerosło tak jak mnie. Za dużo mieliśmy problemów. Kocham go mimo tej naszej huśtawki. Dotrzemy się
Pomarańczko takich chłopów to ze świecą szukać
Żabko już uwielbiam Twój suwaczek
W ogóle wiecie jak się dzisiaj wkur.iłam? Muszę to z siebie wyrzucić. Teściowa mi dzisiaj wpadła bez zapowiedzi jak byłam sama w domu. Co jak co mogła chociaż zadzwonić to bym się psychicznie nastawiła.
Mały akurat wstał a ta taka zimna z dworu do niego. On zaczął płakać a ta na siłę zaczęła go głaskać zaczepiać itd. Mówiłam że on się boi a ta nic. W dodatku wzięła go później ode mnie z rąk, posadziła na kolanach i w pewnym momencie go puściła i przechylił się mocno do tyłu. Przecież jakby spadł to by główką jeszcze uderzył o stół! No wariatka! Wie że nie ma czasami czucia w rękach a takie akcje robi i jeszcze z tekstem: ale by poleciał, chyba byście mnie zabili. No kur.a dziwne ;/
W dodatku brzuch ją rzekomo boli po operacji a jakoś dźwiga dziecko i w ogóle ;/ a w domu to firanek nie powiesi bo ją boli i ona nie może nic robić. Mam jej dosyć!
Poucza mnie ciągle, czepia się wszystkiego, jak ubieram dziecko, jak go usypiam, jak mu daję i robię jedzenie itd to jest jakaś masakra!
A żeby było mało, nigdy nie myje rąk po fajkach i później mu to łzawiące oczko wyciera i go całuje. Zwracaliśmy jej nie raz uwagę a ona ma w dupie już raz tak zrobiłam że tam nie jeździliśmy to przecież prawie płakała. Dałam jej szansę ale widzę, że skończą się odwiedziny..Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2015, 21:40
Little Frog lubi tę wiadomość
-
Anaaa...sporo problemów na Was spadła i jak to słusznie zauważyłaś mogło Was to przerosnąć. Ale oczywiście, że się dotrzecie. Poukładacie wszystko na nowo i będziecie normalnie funkcjonować
Co do teściowej, to ja bym sobie chyba język odgryzła, żeby nic nie palnąć przy takich akcjach. Jak czytam takie historie to cieszę się, że mieszkam z dala od swojej ;] Chociaż jak jestem w Polsce, to też mam jej czasami powyżej uszu ;] Jak się dowiedziała, że jestem w ciąży, to bez pytania obdzwoniła wszystkich z rodzeństwa męża, a dobrze wie co przeszliśmy. No cóż. Taki urok teściowych. Czasami chcą dobrze, a wychodzi jak zwykle ;] -
Żabko :*
Ehh te teściowe to jakieś nieporozumienie
Ja jak zrobiłam test to powiedziała żebym się nie cieszyła bo jeszcze nic nie wiadomo
Później jak gin potwierdził to też wszystkich obdzwoniła. A jakby tego było mało, co by się z naszym synkiem nie działo to do wszystkich dzwoni i pyta co zrobić i mówi co u nas się dzieje. Jakby nie miała własnego życia, problemów, tylko do nas się wpierdziela jak sobie tego nie życzymy
Wszystko się roznosi z prędkością światła.. -
Ja już się śmieję, że mamy kryzysowe centrum zawiadomień
A jak widać powyżej, to nie jesteś w tym osamotniona. No cóż, czasami trzeba zacisnąć zęby a czasami ustawić do pionu (ale to raczej zostawiam mężowi, ja ustawiam swoją mamę w razie potrzeby)Anaaa:), Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
Dokładnie Żabko. U nas jest tak samo, ale boję się że pewnego dnia nie wytrzymam i wygarnę jej wszystko.
Tak w ogóle to dzięki dziewczyny :* zawsze wysłuchacie (a raczej przeczytacie) doradzicie i wesprzecie dobrym słowemolka30, Little Frog, Maniuś lubią tę wiadomość
-
My jesteśmy 7 lat po ślubie i mogę powiedzieć że mam najwspanialszego męża pod słońcem Zawszę mogę na niego liczyć cokolwiek by się nie działo..Teściowa też jest bardzo fajna babeczka uwielbiam ją i nawzajem
A u nas w niedzielę transfer jak maluchy będą dzielne to zabieramy jednego
Boję się ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampana..
Miłego dniaLittle Frog, Lena87, olka30, Maniuś, Anaaa:), Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A ja już mam dość wszystkiego...ciągle kłótnie z moim cudownym mężem, któremu stale nic nie pasuje. Tylko by spał i spał...wyjebane po całości na mnie i dzieci...a na moją rodzinę patrzy, jakby mu ktoś coś zrobił, czy powiedział.
Wiecie...powinien był wrócić z pracy po 7 rano z nocki. Wczoraj zabrał auto (a zawsze jeździł z kumplem jego autem) i nie ma go do tej pory. Zero kontaktu.
Wczoraj była sprzeczka, bo chciałam ustalić jak jechać do kościoła. Nie mamy pod nosem kościoła, a mojego taty nie było, mama musiała gotować obiad turystom, więc nie łatwo ogarnąć mając 2 maluchów. To oczywiście rzucił mi coś że są busy. Myślałam, że go zabije... auto mamy a ja mam busem jeździć, a on będzie spał. Pytam się, czy on w ogóle zdaje sobie sprawę, że ma dzieci!!
Poszłam na dół, a on nie zszedł cały dzień. Poszedł na 19 do pracy bez słowa. Nie widzieliśmy się. Poszłam spać z Kubą do góry (bo Kamilek śpi z babcią ostatnio) a tam jak w lodówce. Zamknął grzejnik i okno zostawił na mikrouchylne. Było 17st...napisałam mu podziękowanie a on "przynajmniej macie świeże powietrze"...napisałam więc, że mam już dość jego chamskiego i egoistycznego zachowania,olewania mnie i dzieci. Cisza..
Nie ma go... ja już nie mam sił
Co do traktowania matki...on ją szanuje jak nikogo na świecie, mimo że jest jaka jest. Mało pomaga, a jeszcze lubi komplikować.A mnie niestety nie szanuje ... -
Widzę, że temat ciągnie się nadal.. Ach te chłopy, niby jest fajnie, ale czy można liczyć na pomoc to się okazuje dopiero w praniu. Niestety prawda jest taka, że oni najczęściej w pewnym momencie przestają ogarniać rzeczywistość i wtedy uciekają w swój świat. Takie to dojrzałe.. Każda kobitka wie która płeć jest naprawdę słaba, zwłaszcza psychicznie. A najgorsze jak jeszcze z domu rodzinnego królewicze wyniosą, że nie trzeba się za bardzo w życiu wysilać. Ja nie mogę powiedzieć, że mój mi nie pomaga czy nie mogę na niego liczyć, ale każda grubsza prośba musi nabrać mocy urzędowej, czasem nawet kilku miesięcznej, tak że nie jeden raz wolę coś zrobić sama niż się prosić. A wiecznie kłócić też mi się nie chce. Misty porozmawiaj z mężem, ale na spokojnie, bo zauważyłam że jak tylko podnosimy głos to faceci włączają tryb "redukcja szumów". Porozmawiaj o tym co on chce osiągnąć swoim zachowaniem. Może mu się zrobi głupio i to przemyśli.
Little Frog, zizia_a, Anaaa:), Z., Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
Tesciowe tesciowe...temat rzeka, co jedna to lepsza...
A wiecie czemu Adam zyl 1000 lat??? BO NIE MIAL TESCIOWEJ
Martusia skarbie kciuki zaciskam za Wasza fasolke &&&
Misty,no dziwnie sie Twoj maz zachowuje...nie wiem co Ci poradzic...
A my zaczynamy 2 trymestr jupiii
Pozdrowienia kochaneLena87, Little Frog, Anaaa:), Z., Marta1986, olka30 lubią tę wiadomość
-
Moj maz mi zawsze duzo pomagal, kiedys byl taki, ze nie usiedzial na miejscu, musial cos robic ciagle, byl radosny, usmiechniety, z kazdym porozmawial a od jakiegos czasu traktuje w domu wszystkich, jakby mu cos zrobili, a oni nam tyle pomagaja przy dzieciach. Gdyby nie moi rodzice, to mialby wiele mniej czasu na spanie i lenistwo. Bo od poczatku stycznia nie wstaje do dzieci w nocy.
Dla niego dzieci to chyba obowiazek, a na pokaz przy kims to jest idealnym ojcem. Matka jego jest dziwna, dziwnie ich wychowala. Chyba wpoila im dozgonna milosc i wdziecznosc do niej, ze w ogole zyja. Tak jakby nie chciala zeby jakakolwiek inna kobiete szanowali procz niej... nie wiem juz co myslec. Poki co napisalam jej dlugiego sms. Juz kilkakrotnie mowilam jej jak sie zachowuje i miala rzekomo z nim rozmawiac, ale czy to zrobila...nie wiem... -
Hej Kochane
U mnie z mężem już spokój. Wyjaśniliśmy sobie wszystkie nieporozumienia.
Misty tulę i w 100% rozumiem. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś z czasem ułoży i mąż się ogarnie. Brak mi słów jak to czytam przykre to..
Najgorsze, że nie wiadomo dlaczego faceci tak się zachowują..
Martusia wszystkie tu trzymamy kciuki żeby się udało!
Maniuś to już 2 trymestr? łoo matko jak ten czas leci
Olka dobrze to wszystko ujęłaś. Mój właśnie chyba miał taki etap.
Jak się czujecie?
Monia, Lena a co u Was?
Maniuś, Macierzanka:), Marta1986, olka30 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
czesc Dziewczynki....
Misty nie wiem co napisać, jak coś takiego czytam to sie nóz w kieszeni otwiera. Kurde przeciez jestescie Mlodymi ludzmi, młodym małżenstwem, macie dwójkę cudownych synów...On powinien być z Toba non stop po powrocie z pracy...co za facet!
Przykre to strasznie, nagorsze jest to ze nie działa rozmowa ani nic, a jak widać mamusia jego też sie tym jakoś nie przejmuję za bardzo- co za rodzina! tylko sami sobie?
Trzymaj sie dzielnie Kochana:* Pamietaj, ze my tu jestesmy i zawsze wysłuchamy-przeczytamy co lezy na serduchu! :*