Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Taką mamy spacerówkę. Wstawię jeszcze jak cykne foto synowi.
Czas zapiernicza jak szalony. Takie małe były te nasze dzieci, a teraz zęby, raczkowanie, chłopaki Misty zaraz skończą rok.
Byłam we wtorek na cytologii. Wczoraj dostałam trzeci okres po kp. Idealnie po 28 dniach, jak przed ciąża.
U nas zmiana w spaniu. Budzi się jak zwykle ok 4-5, pije mleko i dosypia do 7:30
Już nie ppamiętałam jak brzmi budzik, zawsze Sz nas budził.
Miłego dnia Kochane! Ja spadam szykować się do pracy, może dziś nie rozbijemy samochoduLillaMy, Misty87 lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny
Santoocha zazdroszczę regularnych @. U mnie dzisiaj 40dc.. masakra i dalej cisza. Wczoraj lekkie plamienie, ból podbrzusza od kilku dni, a małpy jak nie było tak nie ma.
Mam nadzieję, że to przez zmianę klimatu.
Żabko a imię już macie wybrane?
Przesyłam Wam troszkę słoneczka, bo u nas dzisiaj o dziwo ciepło
Chłopaki śpią, ja już naszykowałam wszystko do obiadu. Dzisiaj krokiety z kapustą i grzybami
Zostało mi tylko naleśniki usmażyć i zawinąć.
Lecę się ogarniać, bo pewnie skorzystamy i pójdziemy na spacer -
Imię to kwestia dość sporną mamy pewne typy i wśród nich faworyta, ale jeszcze nie jest to wybór na 100%
Teraz Ty mi smaka narobilas jeszcze trochę i myśle, że w Polsce się najem najróżniejszych dan a przede wszystkim takich, których ją nie przyrządzałam
Edit
O matko. Ledwo zipie...pisalam Wam, że u mnie wokół domu pełno liści? Dziś nie wieje, więc się za to zabralam. Pozamiatalam i pogeabilam. Zajelo mi to 1,5h i jest błysk. Jestem z siebie taką dumna. A mąż mnie wykończy fizycznie i psychicznie. Wczoraj wieczór byliśmy u znajomych (oczywiście ją jako kierowca), a dziś jak już kończyłam z tymi liśćmi, to przyszedł i mówi, że wieczór grilla zrobimy. Ja mu na to, że jutro, bo dziś nie mam ani siły, ani ochoty, a poza tym jak mamy robić grilla to trzeba odmrozic karczek, który przywiozła jego mama. Na co on mi mówi, że zaprosił kumpla z żoną i córka. No fajnie. Ja aktualnie leże w łóżku, on z pracy wraca o 16 i jak był taki mądry i zaprosił sobie gości, to niech teraz wszystko przygotuje. A i niech poodkurza, bo ją wczoraj i dziś nie miałam sił, a może ktoś będzie chciał do toalety iść albo coś. To się pozalilam.
Miłego weekendu!Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2015, 15:30
-
Dzień dobry!
Jak tam weekend Wam mija dziewczyny?
Żabko, ja Twoim miejscu bym nic nie szykowała i też bym się zdenerwowała jak by mi mąż powiedział, że zaprosił znajomych, bez uprzedniej rozmowy ze mną.
Jak się dzisiaj czujesz?
My dzisiaj lecimy do lekarza. Młody zasmarkany i kaszle od wczorajszego wieczora i męża też coś rozebrało, bo gorączkuje. Mam dwójkę dzieci w domu -
W ostateczności trochę pomogłam, ale on zrobił więcej Mi sam fakt wizyty nie odpowiadał, bo nawet nie mamy czasu na spokojnie siąść i pogadać, bo zawsze się coś innego znajdzie.
Ale ja tak sobie pomyślałam, że zbyt miła dla niego nie jestem. Ostatnio zamiast mówić, to warczę...wszystko mi przeszkadza i mimo, że strasznie mi się za nim tęskni jak go ne ma, to jak przyjdzie nie potrafię się powstrzymać i jestem wredna
Niech szybko te Twoje dzieciaki wracają do zdrowia, bo to urwanie głowy szczególnie w przypadku mężów -
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/43172827647d.png
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/80ac8be22dbe.png
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/16b9c8fa25e7.png
Fura Naszego Synka
Taki wózek z mężem zakupiliśmy
Dziś lecę zorientować się w kwestii staników do karmienia piersią..Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2015, 12:38
-
Żabko hormony szaleją i to dlatego
Pomarańczko fajna fura dla Synka
My wróciliśmy po 17 do domu. Od 13:30 czekaliśmy w szpitalu na izbie przyjęć, bo tu w weekendy to tylko pogotowie.
Młody nie dał się przebadać, ale finał jest taki, że dostał gorączkę 38,3. Osłuchowo ok, a z gardłem nie wiadomo, bo nie dał zajrzeć.
Recepty jutro wykupię. Przepisali mi otriven (pl otrivin) dla niemowląt na katar, mucosolvan na kaszel, ale nie będę go wykupywać, bo mam w domu prospan, który już brał przy ostatniej wirusówce, no a na gorączkę nic mi nie przepisali, bo wg nich nie ma potrzeby. Dziecko ma dużo pić. Fajnie nie?
Na szczęście jestem zaopatrzona w leki tj ibufem powyżej 3m-ca. Jest prawie na wszystko.
Mały pół godziny temu zasnął. Jest marudny, płaczliwy i zmęczony gorączką.
Ciekawe jaka będzie noc. Lecę się położyć i zbierać siły.
Aaaa i najważniejszym się nie pochwaliłam!
Jest pierwszy ząbek na równe 9m-cy!
Dobranoc!olka30, Misty87 lubią tę wiadomość
-
To nam się pierwsze zęby posypały
Pomarańczko wózek bardzo fajny,w typie który lubię
U nas cichy dzień, wczoraj mąż mnie wkurzył, poszedł do baru na 5 minut, miał kupić nam po piwku do filmu i co? Czekałam godzinę, w końcu wkurzona zamknęłam drzwi na klucz i poszłam spać.
Obudziłam się o 2:30 i oczywiście zaczełam się martwić, bo może jacyś debile go pobili, bar dawno zamknięty a jego nie ma. Byłam pewna, że albo będzie się dobijał do drzwi, albo wejdzie dołem przez wejscie teściów.
A jak go nie było, to ja zaraz czarne mysli, że coś mu się złego stało...
Po kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Wkurzony, pijany, twierdził że wrócił po godzinie (co oznaczałoby, że spędził pod domem 3 godziny).
Wywaliłam go do drugiego pokoju.
Dziś po porannej drzemce zabrałam Szymka i nic mu nie mówiąc pojechaliśmy do galerii.
Wróciłam w porze obiadu, którego oczywiscie nie zrobiłam, bo zjadłam w kanjpie.
Jak zwykle bierze mnie na przetrzymanie, próbuje się normalnie odzywać, ale ja udaję że go nie słyszę.
Ale żeby przeprosić to nie. Wrrr, zła jestem strasznie!
I to już któryś raz taki numer mi odwala.
Faceci są do bani....Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2015, 22:04
-
Santoocha, skąd ja to znam. Mój mąż pojechał kiedyś z moim bratem na koncert. Mój brat wrócił do domu dość mocno podpity i powiedział, że mój mąż poszedł jeszcze do knajpy. No zagotowało się we mnie, bo doszłam do wniosku, że skoro mój brat wrócił w takim stanie, to mąż do domu mi się doczołga... Ale wrócił chyba po 2 godzinach i to w lepszym stanie niż brat. Ale najgorsze jest właśnie to, że ani znaku życia, ani nic. Nerwy, że się nie odzywa, a z drugiej strony stres, że może się coś stać. Ja to aż mam ochotę mu też kiedyś taki numer wywinąć, żeby wiedział jak to jest siedzieć i się martwić.
Anaaa, jak tam chłopaki? Lepiej już się czują?
Pomarańczko, to nic tylko czekać.
Ja to powoli muszę się zacząć pakować, żeby nie zostawić sobie wszystkiego na ostatnią chwilę. Ahhhh...już nie mogę się doczekać! Za tydzień o tej porze będę już sunęła przez Polskę Moje emocje sięgają zenitu -
Czesc Wam...wreszcie znalazlam czas po weekendowych imprezach- imieniny mojej mamy i roczek bratanka. Pelno rodziny, grille, obzarstwo bleeee mam dosc jedzenia
Co do mojej mamy (dziekuje ze pytacie) jest ok, ma jeszcze niewielkiego siniaka pod okiem, ale poki co nic nie widac. Nie zgodzila sie na operacje.
Anaaa gratuluje zabka u Was na 9 mc a u nas na 10, teraz Kamilek ma dwa na dole, a Kubus ni hu hu nie spieszy mu sie
Santoocha fajna fura, ja mam drugi wozek, ale mysle juz o trzecim, bo ten obecny wazy 23kg...! I jak jade gdzies bez meza, a tak zdarza sie niestety teraz czesto, to z reguly przy wyciaganiu z bagaznika czy wkladaniu rysuje lakier mysle o parasolce, lekkiej i zwinnej na wyjazdy wlasnie.
NOoom moje chlopaki za poltorej mc rok!!! Szok i niedowierzanie
A propo meza - to i ja czasem mam ochote zrobic tak na zlosc, jak potrafi moj.
Ja nie wiem, co oni maja w mozgu...?
Niestety ja, jak kocham, nie potrafie byc zlosliwa ;/ a by sie przydalo odgryzc sie.
Pomaranczka fajna furka rowniez lubie takie.
Teraz Wy na wylocie, Zaba
Zabka wspanialy czas, pakowanie do Polski na urlop
Pamietam te chwile gorzej bylo wracac...
25 lipca mamy wizyte z Kamilkiem u neurologa...niestety cos mnie niepokoi w jego zachowaniu, mianowicie napiecie miesniowe, wzmozone...moim zdaniem. Spina mi sie od jakiegos czasu, a teraz coraz bardziej. Robi to podczas gdy sie cieszy, boi, wstaje po spaniu, zlosci, czasem po prostu caly sie trzesie w jakichs emocjach mam nadzeje, ze masaze wystarcza!!
Nauczylam sie masazu Shantala... Ale dzis sie juz poplakalam, trzymajac Kube na rekach, ktory usypial. Kamilek spi z babcia dzis.
Po prostu uswiadomomilam sobie, ze tak niewiele trzeba by ktoremus cos sie stalo, ze to takie drobinki zdane na czlowieka, ze w kazdej chwili ktorys moze zachorowac, no serce by mi peklo
-
Misty, super że u mamy już lepiej
A i imprezy zaliczone i pyszne jedzonko - ma to swoje wady i zalety, ale w takich sytuacjach nie myśli się o tych wadach
Teraz na wylocie i to całkiem blisko jest LillaMy Później o ile się nie mylę pomarańczka i dopiero gdzieś tam daleko, daleko ja
Co do wizyty u neurologa, to masz rację - lepiej skontrolować. To Ty najlepiej znasz swoje dzieci i ich zachowanie, a jak Cię coś niepokoi, to od tego są lekarze, żeby się tym zająć Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze
A te czarne scenariusze...spróbuj je wyrzucić z głowy. Ja wiem, że czasami na niebie zawisają ciemne chmury, ale mimo wszystko trzeba się starać i być dobrej myśli Człowiek mógłby się zadręczyć. Chociaż o swoje dziecko rodzice martwią się przez całe życie...nawet jak to dobrze ukrywają,to tak jest Nie piszę tu o tych patologicznych przypadkach...
-
Witam wieczorowo..
Santoocha dziękuję :*
No z tym ząbkowaniem to jest jakaś masakra..
Pomarańczko nie stresuj się!
Ale to zleciało
Żabko, dziękuję chłopaki już mają się lepiej. Nie gorączkują i to najważniejsze. Młody ma jeszcze kaszel i katar, ale myślę, że to minie. Do piątku lecimy na lekach.
Dziewczyny ostatnio pisałyście o wypadkach swoich pociech. No więc i nam się zdarzyło w niedzielę. Młody spadł z kanapy.. Byłam w kuchni, robiłam śniadanie, a mąż go pilnował. No i tak pilnował, że mu się oczy zamknęły
Usłyszałam tylko huk i wrzask. Wpadłam do pokoju i rozryczałam się jak głupia. Cała się trzęsłam, kołatało mi serce, myślałam, że zemdleje. Pojechaliśmy do szpitala na izbę przyjęć. Powiedzieli, że jeżeli nie ma żadnych obrażeń, siniaków, nie leci krew z uszu, nosa, nie ma wymiotów to wszystko jest ok. Kazali obserwować. Przy większej liczbie wymiotów niż 2 razy kazali zgłosić się do szpitala na całodobową obserwację. Na szczęście nic się nie stało. Ale co przeżyłam to moje ..
Męża to myślałam, że zabije .. nie raz mówiłam mu żeby wstał i się ogarnął a nie leżał, bo on wiecznie zmęczony teraz jest na zwolnieniu i też mu ciężko rano wstawać no masakra .. mam go dość. Wiedziałam, że kiedyś to się tak skończy..
W ogóle dzisiaj też mi podniósł ciśnienie. On w ogóle nie ma poczucia domowych obowiązków typu pranie, sprzątanie, gotowanie itp. Jak mu każę coś zrobić to mówi, że się czepiam i wszystko mi przeszkadza. No ale kurde prosić się wiecznie o wszystko nie będę, kochanie możesz odkurzyć? kochanie możesz wyjąć gary ze zmywarki? ..
Ja nie wiem co Ci faceci mają w głowach.. a na koniec jeszcze Ci powie żebyś się odpierdzieliła .. -
Hej kochane moje .Wpadłam tylko zajrzeć do v Was. Pozdrowić wszystkie ciocie od Tobisia. Rośnie zdrowo. Raczkuje, 4 ząbki, ale uda dalej. Jest marudny ,że codziennie padam, liczę, ze się zmieni. Nawet lekarze zauważają jego nerwowość, ale to po mamusi. Wychodzi ciążą. Może ktoś bd miał chwile żeby streścić.
Co u Macierzanki, kaski, złotej ,moni ?olka30, dżona lubią tę wiadomość
Tobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
Anaaa, to Ci się skumulowały negatywne emocje. Najważniejsze, że małemu się nic nie stało, a myślę, że po takim wypadku mąż będzie ostrożniejszy. W końcu człowiek uczy się na błędach. A można tysiąc razy powtarzać i zwracać uwagę, ale oni mają przecież wszystko pod kontrolą... no cóż, faceci. A to tak w ramach wizualizacji:
Myszka, to czekamy na bardziej szczegółowe relacje ;]
Alka, czyli charakterek po mamusi Tyle ile wiem: Macierzanka rzadko zagląda, starania u niej wciąż trwają, chociaż pisała, że wrzuciła na luz, Kaśka już baaaardzo dawno się nie pojawiała, akże aktualnie nic nie wiem, Złota sama już się odezwała, a Monia niedawno urodziła i pewnie dociera się z córeczką ;]
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2015, 10:58
Misty87, Anaaa:), alka89 lubią tę wiadomość
-
Anaaa:) wrote:Witam wieczorowo..
Santoocha dziękuję :*
No z tym ząbkowaniem to jest jakaś masakra..
Pomarańczko nie stresuj się!
Ale to zleciało
Żabko, dziękuję chłopaki już mają się lepiej. Nie gorączkują i to najważniejsze. Młody ma jeszcze kaszel i katar, ale myślę, że to minie. Do piątku lecimy na lekach.
Dziewczyny ostatnio pisałyście o wypadkach swoich pociech. No więc i nam się zdarzyło w niedzielę. Młody spadł z kanapy.. Byłam w kuchni, robiłam śniadanie, a mąż go pilnował. No i tak pilnował, że mu się oczy zamknęły
Usłyszałam tylko huk i wrzask. Wpadłam do pokoju i rozryczałam się jak głupia. Cała się trzęsłam, kołatało mi serce, myślałam, że zemdleje. Pojechaliśmy do szpitala na izbę przyjęć. Powiedzieli, że jeżeli nie ma żadnych obrażeń, siniaków, nie leci krew z uszu, nosa, nie ma wymiotów to wszystko jest ok. Kazali obserwować. Przy większej liczbie wymiotów niż 2 razy kazali zgłosić się do szpitala na całodobową obserwację. Na szczęście nic się nie stało. Ale co przeżyłam to moje ..
Męża to myślałam, że zabije .. nie raz mówiłam mu żeby wstał i się ogarnął a nie leżał, bo on wiecznie zmęczony teraz jest na zwolnieniu i też mu ciężko rano wstawać no masakra .. mam go dość. Wiedziałam, że kiedyś to się tak skończy..
W ogóle dzisiaj też mi podniósł ciśnienie. On w ogóle nie ma poczucia domowych obowiązków typu pranie, sprzątanie, gotowanie itp. Jak mu każę coś zrobić to mówi, że się czepiam i wszystko mi przeszkadza. No ale kurde prosić się wiecznie o wszystko nie będę, kochanie możesz odkurzyć? kochanie możesz wyjąć gary ze zmywarki? ..
Ja nie wiem co Ci faceci mają w głowach.. a na koniec jeszcze Ci powie żebyś się odpierdzieliła ..
A no łatwo mówić, łatwo
Stresik jest owszem i chyba czym bliżej to tym bardziej już głowa pracuję..
A w ogóle kochane moje ile wy przytyłyście w tym ostatnim czasie ? Bo ja to tak od 60 kg ważę teraz 73 kg wzbiłam się na wyżyny
Miłego dnia