Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Po urlopie wypoczęta, nasłoneczniona i lekko opalona! Bylismy w górach, Karkonosze sa piękne, a pogodę mieliśmy jak na zamówienie: 6 dni słońca. Potem powrót, lekkie przepakowanie i nad morze! Tam tylko 4 dni, z czego dwa były chłodne, ale dwa dni plażowaliśmy i nawet się kapaliśmy. Niestety, pomimo usilnych starań, okres nawiedził mnie i był bardzo bolesny, bardzo obfity, a na podpasce pojawił się mały bąbelek, wyglądał jak ziarnko grochu i okrąglutki, galaretowaty.Do tego nie nadążałam z wymiana podpasek pierwszego dnia, mnóstwo skrzepów, może wreszcie wszystko wraca do normy? Czy to od dupka? Bo tera brałam dupka a nie luteinę.
Pomarańczko, super, gratulacje!
Z., Little Frog, sara_nar lubią tę wiadomość
-
Żabko, bo ja lubię być na bieżąco i taki podglądacz ze mnie okropny ale z natury raczej cichy U nas właściwie nic ciekawego chociaż dużo się w tym miesiącu dzieje to i czas szybko pomyka
Moje dziecko dzisiejszy dzień postanowiło przespać więc w sumie trochę się nudzę a mąż będzie późno. Może jak się obudzi to wybierzemy się na spacer jakiś bo pogoda już nie taka upalna.
Muszę się wybrać do mojego gina na kontrole ale jakoś organizacyjnie nie mogę się zebrać a że sporo spraw ostatnio to i czasu brakuje.
Martwię się trochę moim Łobuzem małym ale to chyba już taka rola matki czy aby na pewno dobrze się rozwija, czy jest zdrowy, czy aby na pewno nic mu nie dolega? A kilka problemów jest, może drobnych ale jestem troszkę zmęczona chodzeniem po lekarzach. Pomimo to dziecko mam radosne i różne dolegliwości nie sprawiają mu dyskomfortu chociaż leczyć i dbać trzeba
Poza tym przykładem przedszkolanki ćwiczę sobie już 4 tydzień Chociaż diety żadnej do tego nie mam
Pomarańczko, gratulacje!przedszkolanka:), Little Frog lubią tę wiadomość
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
Maniuś, suwaczek wskazuje końcówkę, lekarz zapowiedział, że się rozpakujesz, także życzę Ci, żebyś do tego czwartku faktycznie nie dotrwała, a mały spokojnie przyszedł na świat
Rudasku, widzę u Ciebie konkretne plany na końcówkę roku Zapowiadają się pracowite nocki Wcale się nie dziwię, że kręgosłup i stawy odmawiają posłuszeństwa - masz co dźwigać
Anaaa, proszę jaki gaduła mały Oj, masz teraz na głowie jak zaczyna się coraz szybciej przemieszczać i wykonywać coraz to bardziej niebezpieczne manewry pewnie oczy dookoła głowy
Złota, najważniejsze że odpoczęłaś Ależ kilometrów zrobiliście ;] Trzymam kciuki, żeby te skrzepy początkowały powrót na właściwe tory. A tak w temacie Karkonoszy: https://www.youtube.com/watch?v=eumEuK1sD90 :D:D Tak mi się zaraz na myśl nasunęło po przeczytaniu, że Karkonosze są piękne
Olka, ja tam myślę, że pewnie u Ciebie to będzie kwestia czasu Bo widzę, że oboje tego pragniecie, tylko jak sama napisałaś trzyma Was jeszcze Twój zdrowy rozsądek
Pomarańczko, gratulacje! I życzę, żebyście się jak najszybciej ogarnęli i odnaleźli! Zdrówka dla Was!
Monia, dobrze, że macie to szczepienie już z głowy. Może to głupio zabrzmi, ale jeszcze nie mam takich doświadczeń za sobą, a czytam, że już kolejna osoba pisze, że płakała razem z dzieckiem. Dlaczego? Bo żal się robi, że dziecko to boli czy może jakaś bezradność w uspokajaniu. Tak tylko się pytam, bo mnie to zastanawia...
Z, ja też często bywałam głównie w roli podglądacza, więc doskonale Cię rozumiem No proszę, ale masz grzeczne dziecko Aż daje się mamie ponudzić Trzeba to zapisać w kalendarzu, czy częściej się takie sytuacje zdarzają? A Ty się nie martw tylko swoim Łobuziakiem, ale też sobą i jak trzeba, to zbieraj tyłeczek do lekarza na kontrolę mam nadzieję, że te problemy pozostaną małe, a najlepiej niech całkowicie znikną, a synek niech zdrowo i szczęśliwie rośnie No i gratuluję samozaparcia ćwiczysz, żeby wrócić do sylwetki sprzed ciąży, żeby lepiej się poczuć, wyrobić kondycję czy wszystkiego po trochu? Bo z tego co pisałaś, to raczej z natury jesteś drobinką. Zostały jakieś nadprogramowe kg? U mnie koleżanki jak były takimi drobinkami, to po urodzeniu schudły jeszcze bardziej i bez ćwiczeń....i gdzie tu sprawiedliwość?Maniuś, olka30, sara_nar lubią tę wiadomość
-
Hejoo ..
No wiec jak pisałam już wcześniej Arek przyszedł dwa dni przed wyznaczonym terminem cc 15.08 o 7:46
Dostał 10/10/10 w skali Apgar jest zdrowiuchny. Ja do 8:20 byłam zszywana jeszcze na sali operacyjnej, później przewieźli mnie na sale poporodową, i tam o 9 mąż przyjechał z naszym ślicznym łobuzem. Ja natomiast już o 14 chodziłam, prysznic itd. Więc kondycyjnie dalam rade, nie obeszlo się bez jakiś przeciwbólowych kroplówek ale to tylko na noc w pierwszej dobie. Teraz już jest na tyle dobrze, ze nie stosuje.
W domku się odnajdujemy powoli. Niestety Arek jak większość niemowlaków jest sam w sobie wymagający, potrzebuje dużo troski, miłości i cierpliwości przede wszystkim.
Bo, kąpiel - placz, przewijanie - placz, później chwilka na rączkach i słuchanie mego serca w celu uspokojenia i cyc. No jak nie wychodzi mu łapanie brodawki, bo ewidentnie wypycha ją języczkiem to jest irytacja i ryk..
No ale cóż pierwsze 3 miesiące raczej takie będą.. Później może być już tylko lepiej..
Dziś po raz pierwszy bardzo się przestraszyłam mianowicie, mały po każdym karmeniu spinał się i robił zieloną wodnistą kupkę z grudkami i śluzem, oczywiście postawiłam na biegunke i wpadłam w panike, maz natomiast sugeruje, ze już jest 3 doba smółka zniknęła i zaczynają się kupki przejściowe.. Oby! Bo się stresujem..
Karmie piersią, więc diete staram się trzymać na poziomie aby mu nie zaszkodzić
Pozdrowienia..olka30, sara_nar lubią tę wiadomość
-
Hej
Witam się urodzinowym ciachem :
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c38b18e48537.jpg
Pomarańczko gratuluję synusia
Olka to niedługo staranka?
Zetko to już 4 tygodnie ćwiczeń?? Ale zleciało! ;o
Ja od porodu z wagi 49.5 spadłam na 44.5 tylko dzisiaj ciastem się obżarłam ale mam lepszą kondycję i biegam!
Anaa a Wy macie jakieś ząbki? Czy to Santoocha u Was idą? Wybaczcie bo na tel.jestem a czytałam rano i nie pamiętam.
Misty jak nasi górale? Mąż wrócił już?
Żabko jak pokoik? Robi się?
Maniuś a Ty na kiedy termin? To już chyba na dniach?
My wczoraj przetrzymaliśmy ostatnią drzemkę i noc masakra...taki prezent na urodziny..ale w dzień ok już za 4 dni pół roczku!
Uciekam szybciej spać bo dzisiaj spałam z 4h tylko,dobranoc:*Maniuś, olka30 lubią tę wiadomość
-
Żabko my szczepiliśmy sanepidowskimi czyli 3 wkłucia , 2 w każde udo i jedno w ramię . To boli , mówiła pediatra i pielęgniarka .
Mała tak płakała, że aż sie zanosiła i najgorsze to to jak na mnie patrzyła a jej oczy mówiły "mamo weż mnie, pomóż mi,obroń mnie". To było okropne jak widziałam jak chce do mnie a ja nie mogę jej pomóc i jak ją to boli ... ale robimy to dla jej dobra więc musimy dać radę
zobaczysz , też będziesz płakać przy szczepieniu swojego maluszka.
I wiecie, że moja "kruszynka" waży już 6 kgsara_nar lubi tę wiadomość
-
Hej!
Przedszkolanko dziekuje, gorale ok ladnie sie bawia razem, aczkolwiek mniejszy Kamilek daje rade Kubusiowi i nie raz go tam gdzies tlucze i szarpie a Kubus sie nie umie obronić.
Juz puszczaja sie i stoja sami po kilkanascie sekund i probuja jak najdluzej utrzymać rownowage, wiec mysle ze chodzenie to juz kwestia moze 2 tyg lub wczesniej.
29 robimy roczek, mysle czy torta piec czy zamowic. Z jednej strony bardzo bym chciała zrobic samodzielnie jakies cudo ale z drugiej wiem,ze czasu nie bedzie
A propo szczepien, moje dzieci wciaz czyste od tego syfu i poki co nadal nie mam w planach szczepic. Zdrowi, usmiechnieci, rezolutni
Mezu przyjezdza na weekendy tylko. Ale jakos te 5 dni bez niego leci szybko wiec tragedii nie ma. Po wakacjach bedzie raczej rzadziej przyjezdzal 4 zjazdy w mc to 800 zl ...
A Polcia juz pol roku...momentami chcialoby sie zatrzymac czas!!
Manius czekamy teraz na Alexa
Zabko uwielbiam te Twoje posty :-*
Ciekawe jak bedzie wygladalo male żabiątko albo kijanka raczej
Anaaa i Twoje rowniez
Maluszek aktywny? A ja dalej czekam na fotke
Ja mam od tyg diete 1200 kcal ale kurrrrna nie moge sie do cwiczen zmobilizować a pasowaloby sie pozbyc z 7 kg...juz od kwietnia 5 spadlo ale samo tak oo prostu.
I wciąż gubia mnie słodycze! !
Pozdrowka dla wszystkichLittle Frog, Maniuś, sara_nar lubią tę wiadomość
-
Pomarańczko gratulacje dla dzielnej mamy! Aruś jest uroczy! Cieszę się, że wszystko dobrze poszło Szybko nabrałaś sił po porodzie. Podziwiam dużo zdrówka dla Was!
Monia szczepienia są okropne, ale cóż zrobić. Ja też ryczałam. A jak Julcia się czuje?
Złota, dalej zazdroszczę ja się kiszę w 4 ścianach i nie zapowiada się, że szybko gdzieś wybędziemy na jakiś urlop. Pogoda też Wam dopisała, super!
Co do okresu to ja takie skrzepy miałam przy każdej @. Pierwszy dzień właśnie tak jak piszesz, a później już normalnie. Nie brałam luteiny, ani dupka więc nie wiem od czego to zależy. Może faktycznie wszystko się unormuje? Życzę Ci tego
Zetko, to normalne że się martwisz. Ja z każdą, nawet drobną rzeczą biegałam po lekarzach. Lepiej dmuchać na zimne. Mówisz, że Synek Ci cały czas śpi? U nas to nierealne 2 razy po godzinie w ciągu dnia i koniec. Czasem brakuje mi sił Życzę szybkich efektów po ćwiczeniach :*
Żabko, zgadza się. Oczy dookoła głowy, w pupie i wszędzie jak to się mówi po każdym dniu jestem padnięta. Tak mi leci ten czas, że szok. Za tydzień już kolejna wizyta. A z tymi szczepieniami itp to jest tak, że właśnie żal się dziecka robi i w ogóle. Nie da się tego opisać. Serducho boli po prostu.
Szczepienie jeszcze nie jest tragiczne, ale jak ja musiałam patrzyć jak mojemu Synkowi, wbijali wenflon i zabierali go na operację, to to jest dopiero masakra. Mam nadzieję, że nigdy więcej nie będę musiała przez coś podobnego przechodzić. A Ty Kochana jak się czujesz? Już też bliżej końca Kiedy masz wizytę? Bo jak dobrze pamiętam to po powrocie chyba miałaś iść?
Przedszkolanko, przede wszystkim wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Kochana! :* U nas druga dolna jedynka na horyzoncie Synek znosi tragicznie ząbkowanie. Wszystko wpycha do buzi tak głęboko, że aż się dusi
Lecimy na ibufenie..
Maniuś czekamy Zestresowana pewnie co nie?
Misty :* to Chłopcy Ci rozrabiają. Podziwiam nadal, że dajesz sobie radę z tym wszystkim. Jejku to już roczek będą mieli! A pamiętam jak jeszcze tak niedawno pisałaś o pozytywnym teście ciążowym, później o porodzie a teraz już ROCZEK! Leci czas nieubłaganie. A urodziny w domu wyprawiacie? Ja tort mam zamówionego, bo nie będzie czasu robić. Zjeżdżamy tylko na kilka dni
pozałatwiać jeszcze niektóre sprawy, więc nie będziemy się bawić w pieczenie.
Co do męża to współczuję Ci no ale tak jak mówisz - koszty. A odłożyć trzeba. Mam nadzieję, że jakoś przetrwacie ten ciężki czas, a później już będziecie mogli cieszyć się sobą i rodziną :*
U nas póki co wszystko dobrze. Młody rozrabia ile wlezie. Brakuje mi już sił, ale cóż Wszędzie chodzi, zagląda, otwiera mi szuflady, szafki, wyrzuca zabawki itd. Dużo by pisać. Agent z niego niesamowity
Mamy problem z ubieraniem. Podoba mu się bieganie w samym pampersie. Za cholerę nie da sobie ubrać bodów, skarpetek.. a na spacer żeby go wyszykować to jest jeden wielki krzyk. Mam nadzieję, że mu to minie
Pogoda dzisiaj w dalszym ciągu deszczowa, ale i tak pójdziemy na spacer, bo Młody szybko się nudzi zabawami w domu.Little Frog, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry!
Pomarańczko, dużo spokoju i opanowania w Twoim wpisie Oby tak dalej!
Przedszkolanko, wszystkiego naj naj naj! z okazji urodzin!
Pozwól, że nie skomentuję informacji o Twojej wadze ;]
Co do pokoiku, to ścianka/przegródka stroi od soboty i są w nim popakowane rzeczy. Mąż dziś mówił, że skręci łóżeczko, ale ja myślę, że z tym urządzaniem to możemy jeszcze trochę poczekać. W sumie wszystko jest, to na dokończenie potrzeba może 1-2 dni... A szkoda, żebym miała więcej roboty z wycieraniem kurzu
A że Polcia już się zbliża do pół roku, to aż się mi wierzyć nie chce!
Maniuś, dawaj znać jak tam sytuacja będzie się rozkręcać Ty też gdzieś poza Polską czy już mi się coś myli?
Monia, tyle jeszcze nieznanych uczuć przede mną, że pewnie nawet nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić A Twoja kruszynka, to miała już niezłą wagę startową
Misty, faktycznie to spory miesięczny wydatek na dojazdy...a pewnie znajdzie się milion innych potrzeb, na które można je wykorzystać. Wiadomo, że dzieci też bardzo tęsknią za tatą, a tata za nimi i Ty też potrzebujesz męża, ale może te zaoszczędzone na dojazdach pieniądze pozwolą Wam szybciej być razem.
Jeżeli chodzi o tort, to faktycznie może lepiej zamówić...wiadomo, że to się chce samemu zrobić i żeby był piękny i od serca...ale przy takiej ilości obowiązków, to może braknąć na to czasu. W moim przypadku dochodziłby fakt, że może jeszcze nie wyjść Aaaaaaaaaa i też kocham słodycze miłością nadzwyczajną, wręcz chorą Kiedyś dwa tygodnie wytrzymałam bez i po dziś dzień nie mogę uwierzyć jak to zrobiłam
Anaaa, z tą operacją to już teraz mogę sobie wyobrazić, nie wiedziałam tylko, że zwykłe szczepienie może wywołać takie emocje No, ale skoro już kolejna osoba o tym pisała, to nic innego mi nie pozostało jak uwierzyć na słowo
Ja się czuję bardzo dobrze Chociaż przyznam, że coraz ciężej i np już tak sprawnie nie przewalam się z jednego boku na drugi W sumie może bym nawet mogła, ale takie wygibasy to chyba niezbyt wskazane Wizytę miałam w zeszły czwartek. Glukoza... Ogólnie jak czytałam, że to takie paskudztwo itp, to byłam przerażona jak tam szłam Ale nie było tak źle Położna podała mi dwie szklaneczki - w jednej ten roztwór, a w drugiej na dnie kilka łyczków wody W obu pływały kostki lodu. No i ta glukoza nawet dobra....do połowy szklanki, a od połowy już trochę ją męczyłam. Niestety nie potrafię pić duszkiem i wszystko małymi łyczkami przełykałam. Poza tym zmierzyła mi tętno, posłuchała serduszka małej i zmierzyła brzuch (macicę?) no i stwierdziła, że zrobimy dodatkowe USG, bo wg jakiejś tabelki wzrost brzuszka jest troszkę za mały. Ale mam się nie denerwować, bo często takie kontrole robią. Kolejną wizytę mam za tydzień w czwartek, a USG początkiem września.
Miałam iść jeszcze na miesiąc0 do szkoły, ale zrobiłam sobie małą kalkulację korzyści i strat i stwierdziłam, że w sumie się mi nie opłaca... Ale w takim wypadku muszę wydzielić ze dwie godzinki w ciągu dnia i trochę się pouczyć... No, może te dwie godzinki znajdę bez najmniejszego problemu, ale jak tu się do tego zmusić?Maniuś, sara_nar lubią tę wiadomość
-
Anaa mała czuje sie ok ,gorączki nie ma , dziś tylko mega maruda i płakała o wszystko,dałam jej czopka paracetamolu i zasnęła to chyba coś jej było.
Planujemy sie wyrwać gdzieś w góry we wrześniu choć na kilka dni ,mam nadzieje, że mała będzie grzeczna i nam umożliwi pierwszy wspólny wypad -
amam do Was pytanie oftopic zupełnie ale szukam wszelkich możliwych sposobów na uzyskanie informacji w necie, a tu na ovu jest nas tyle i każda taka pomocna, że muszę Was spytać
- Drogie, cudowne, pomocne, Dziewczyny!
czy znacie może jakiego DOBREGO OKULISTĘ od zadań specjalnych?
Moja mama ma straszny problem z okiem (wylew podsiatkówkowy) i lekarze u nas w szpitalu nie mają pomysłu na ten stan, żadnego konkretnego rozwiązania poza "czekać". Szukam właściwie po całej Polsce jakiegoś dobrego specjalisty, mówią ze wawa i lublin. Znacie może kogoś godnego polecenia?
Sorki ze tak atakuje z nienacka ale sprawa jest wyjątkowa bo mama z dnia na dzień gorzej widzi i strasznie się boimy ze może się nadziać za dużo złego, żeby to potem odkręcić...19.07.2016 r. Aleksander
-
Maniuś czekamy na relacje
Misty to wesoło z łobuzami masz wyobrażam sobie te zaczepki a to już lada moment biegać będą a Ty za nimi, oj to się zacznie (przy okazji kalorie polecą) podziwiam Cię, że dajesz tak super radę z dwójką i to już roczek!! tortem to się nie przejmuj, jak Ty czas na to chcesz jeszcze znaleźć oj czas to by się chciało zatrzymać
z mężem no wiadomo,kasa potrzebna..mam nadzieję że szybko do Was wróci :*
co do diety to ja też mam 1200, nie ciężko Ci przeliczać? jak to robisz? ja mam problem z ilością, bo zawsze mi za mało, ostatnio troszkę podjadałam,ale staram się mieścić w normie no ale ćwiczę to fakt słodycze mnie nie ciągnie jak wiem że limit mam,ale za to ciacho zrobiłam i jadłam, no ale już nie ma i koniec
Anaa dziękuję
no to z ząbkami macie przeprawę...u nas dwa praktycznie na raz wyszły i bez niczego, oby reszta też tak poszła i Wam tego życzę! ale agent mały faktycznie
Żabko dziękuję
ta moja waga w liczbach tylko taka, bo ja jestem niziutka to inaczej się rozkłada
z łóżeczkiem faktycznie szkoda by się kurzyło, u mnie tak było i dalej jest haha no a pół roczku tak szybko nam zleciało..u Was to samo będzie!
co do szkoły to ja już w życiu bym nie poszła,więc odradzam haha mi już by się nie chciało uczyć, ale magistra mam więc uważam to za wyczyn
Monia a jak u Was spanie, rytm dnia? jak się czujesz?
analiza niestety nie pomogę... ale wspieram :*
ja dzisiaj się wybrałam na zakupy,miałam wolną chwilę to troszkę oszalałam,ale nie zdążyłam z wszystkim, no ale i tak jestem zadowolona że udało się wyrwać kupiłam sobie bluzkę, sweterek i taką narzutkę, Poli czapeczkę i kilka innych drobiazgów potrzebnych na co dzień
a Pola artystka nic mi nie chce jeść, jedynie zupki łyżeczką bo owoce też nie podchodzą jej... aa no i z bobovity kaszka ale jej na razie nie daję bo słodka. Mam nadzieję,że jej minie
uciekam położyć się i spać dobranoc!
Misty87, Maniuś, sara_nar lubią tę wiadomość
-
Hej . Przedszkolanko u nas rytm dnia w miarę .. w nocy raczej unormowany , gorzej w dzień bo bardzo mało śpi .. i czasem wstaje o 5 już i nie chce spać a czasem o 9 . W dzień lubi być zmierzła i marudzić ..
a czuję się już ok , czasem jeszcze miejsce gdzie było cięcie boli ale ogólnie to ok . Czekam na @ bo nie karmię piersią już .Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2015, 08:32
-
Przedszkolanko, ja zainstalowałam w tel apke z polecenia Zlotej badz Zetki...nie pamiętam dokladnie, ktora o niej pisala. Jest spoko tak mnie troche trzyma w ryzach i nie przekraczam tej granicy 1200. Czasem tez mi brakuje trochę. Wiadomo, musialabym wazyc wszystko przed zjedzeniem ale to bylaby juz paranoja wiec tak plus minus wpisuje a co moge to zczytam z kodu kreskowego, to akurat rewelka.
Wczoraj znow waga pokazala mniej o prawie kg niz przed tyg. A jeszcze okres akurat mialam to wiadomo ze taki czlowiek napompowany sie czuje. Mimo to spadlo troche znow
Moje chlopaki przyprawiają mnie o zawał. Dzis cudem uniknelismy katastrofy!! Buszowali jak zwykle z rana w swoim pokoju, ja poszlam dwa kroki dalej do lazienki puscic pralke, nawet nie zdazylam załączyć, słyszę huk i okropny placz obu...bylam pewna ze przewróciły jakas zabawke na siebie itp...
Wbiegam a tu pelno ziemi i szkla...Kamilek wyszedl na krzeselko uczydełko i z parapetu sciagnal storczyka w szklanej oslonce...matko jedyna jakbyscie widziały jak sie trzeslam!!! Pierwsza mysl, ze caly pewnie porozcinany jak spadlo na niego lub sie rozprysnelo...cud cudem ze zadnemu nic, Kubus stal obok. Ale sie tak okropnie wystraszyly. Pelno szkla wiec piernikiem sprzatac ale zmiotki w rece nie moglam utrzymac tak mi drzaly...
A dwa dni temu Kamilek o malo a pewnie by kregoslup zlamal...ssiedzialam 30 cm od niego jak stal sobie przy pchaczu takim wozie strazackim. Moja mama weszla a one zawsze pedza na zabicie jak wchodzi i Kamilek nie patrzyl przez co i przelecial przez ten pchacz i ja tylko widze jak zrobił salto i glowa odgieta,mama zdazyla pisnac z przerazenia a ja w ostatniej chwili go zlapalam pod plecy...o kosmos mowie Wam!!!!!
Co to będzie jak zaczna chodzic -
Monia a macie jakieś maty do zabaw,leżaczek by ją czymś zająć? Pochwal się jak urosła już
Misty to program myfitnesspal może? bo ja go mam i też skanuję i ja waże wszystko ;p bo myślę że dałam 0.3g a tu prawie 100;p
Co do dzieci to faktycznie..sama bym zawału dostała..oczy to trzeba mieć dookoła głowy.. a to coraz bardziej będą ciekawscy.. -
Dzien dobry
Wpadam poinformowac ze 19.08.2015 o godz 23.18 przyszedl na swiat nasz Skarb Alexander 3630g i 50 cm. Porod sn 23 i pol meki bez znieczulenia,ale bylo warto!!!
Pozdrawiamy wszystkie ciocieMisty87, Myszka86, przedszkolanka:), Little Frog, XxMoniaXx, Złota, Anaaa:), LillaMy, olka30, sara_nar lubią tę wiadomość