Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
dżona wrote:Ooo.. daj namiar na miejscówkę w tej Szklarskiej Porębie
Może właśnie tam sie wybierzemyNie jestem jeszcze zdecydowana, ale na pewno morze odpada
My mamy blisko na Barwinek, tam też studencka czekolada jest, kilka razy byliśmy specjalnie :d
Polecam pensjonat Jeleni Róg. Pyszne śniadanka, mili właściciele (cudnego maja kotka) i super miejsce (wszędzie blisko, przynajmniej dla nas, bo my lubimy chodzić i 2,5 km do wejścia na szlak, to blisko). Szklarska jest długa, a to jest mniej więcej w centrum.
http://www.jelenirog.pl/
POLECAM!Delia, dżona lubią tę wiadomość
-
Heh, no tak to już jest....oni nie zawsze rozumieją nas, a my ich. Najważniejsze, żeby jednak spróbować znaleźć wspólny język i się dogadać. Mam nadzieję, że mąż szybko się wytłumaczy i poprawi!
I będziecie mogli znów w spokoju i sielankowym klimacie, wśród przepięknych gór, cieszyć się z oczekiwań na kolejnych dwóch górali (!!!)
Misty, dobrze że Ty też jesteś z gór i twarda babka z Ciebie - stawisz czoła wszelakim problemom
Czekam na pozytywny wpis pełen uśmiechu i dobrego humoru!
dżona, Z., Fidelissa, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
Misty87 wrote:Nie wiem, co go przeraza...cieszy sie bardzo z blizniakow. Ale nigdy nie powie o co mu biega.
Wczoraj lezymy i pytam sie go czy nie potrzebuje mnie przytulic, a on ze nie...powtorzylam jeszcze 2 razy czy napewno nie. Odpowiedz brzmiala NIE. Wzielam koc i poduche,poszlam obok spac. Plakalam,slyszal...mial w dupie.
Jak mam tlumaczyc takie zachowanie? Tym bardziej,ze caly dzien bylo ok.
Innym razem jak sie czyms denerwuje to ciagle powtarza,ze mam sie uspokoic, bo dzieci...
Jak tak to bedzie wygladalo, to nasze malzenstwo dlugo nie pociagnie...
A przeciez mieszkamy razem juz drugi rok...
Może nie miał ochoty na przytulanki. Ja też czasem nie mam, jestem zmęczona, boli mnie głowa i nie mam ochoty nawet na przytulanie. Chce, żeby świat wokół przestał istnieć. To nie powód do płaczuAle mógłby się domyśleć, że Ci przykro i dlatego płaczesz, ale cóz - faceci.
A poza tym, nie pytaj czy on chce Cie przytulić, tylko powiedz, że potrzebujesz jego bliskości. To zupełnie inaczej brzmi -
Rudasek wrote:jedyne co mnie irytuje to , to ze ja np lubie miec cos zrobione, załatwione i dopiero siedze i odpoczywam a On nie..i np przychodzi sobota i mamy sprzatać razem...ale oczywiscie moj R zasiada do FIFy i gra...i mówi "kochanie 5 min"..a ja w to "5 min" wysprzatam cały dom, zrobie 2 prania, obiad nastawie a On jeszcze gra i 5 min trwa...a potem " czemu to zrobiłaś, mówiłem ze pomoge" a mnie wtedy szlak trafia i foch!!!
TO TAK JAK MÓJ!!!! -
u nas znów na odwrót Misty....mi sie nie chce czułości a mojemu wiecznie tak...ehhhhhhh:)
i czasem mam wyrzuty sumienia ale co zrobie..nie mam ochoty i już
ilez mozna sie całować , miziać itdnie mamy po 15 lat i nie jestesmy m-c w zwiazku
:D heheheh wiem wiem, zołza jestem ale tak juz mam
Z., Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Za czesto sa takie sytuacje "z dupy wziete", gdzie pytam, a on nie powie, twierdzi,ze ja sie zmienilam. A jakos rozmawiam z mama i tutaj nikt nie tak nie uwaza, tylko widza, ze z nim jest cos nie tak.
Ja jestem za dobra niestety i zawsze dostaje od zycia. Wlasnie nie jestem twarda...bo ulegam i odpuszczam. A to nie jest dobre rozwiazanie.
Niestety coraz czesciej wydaje mi sie, ze moj maz nie dorosl do prawdziwego zycia...
Aaa ok juz nie zanudzam. Chcialam sie wyzaliczle mi i nic tego nie zmieni...
Gryzie mnie od srodka kazda taka sytuacja, bo ja tak nie umiem, chodzic kolo ukochanej osoby i traktowac jak powietrze. Szkoda mi zycia, ale z drugiej strony nie rozumiem dlaczego mnie tak krzywdzi -
Misty87 wrote:Za czesto sa takie sytuacje "z dupy wziete", gdzie pytam, a on nie powie, twierdzi,ze ja sie zmienilam. A jakos rozmawiam z mama i tutaj nikt nie tak nie uwaza, tylko widza, ze z nim jest cos nie tak.
Ja jestem za dobra niestety i zawsze dostaje od zycia. Wlasnie nie jestem twarda...bo ulegam i odpuszczam. A to nie jest dobre rozwiazanie.
Niestety coraz czesciej wydaje mi sie, ze moj maz nie dorosl do prawdziwego zycia...
Aaa ok juz nie zanudzam. Chcialam sie wyzaliczle mi i nic tego nie zmieni...
Gryzie mnie od srodka kazda taka sytuacja, bo ja tak nie umiem, chodzic kolo ukochanej osoby i traktowac jak powietrze. Szkoda mi zycia, ale z drugiej strony nie rozumiem dlaczego mnie tak krzywdzi
Misty, może to chwilowe: przeprowadzka, zmiany, wiesz, faceci są jak koty, ciężko znoszą zmianę miejsca i przyzwyczajeń.
Odsuń się na trochę, niech zatęskni.
I nie myśl tyle o tym, bo się negatywnie nakręcasz. Wszystko się ułoży, zobaczysz -
Czasami chcialabym mu zniknac z pola widzenia na dluzej...
No coz, dzis sie widzielismy moze 5 min niecale...
On sie teraz opala w ogrodzie, a ja zaraz ide sie polozyc na lezak do cienia z ksiazka! Tak,zeby mnie nie mial na oku.
Najgorsze jest to,ze teraz zanim nie ma dzieci jeszcze na swiecie, on nie jezdzi poki co za granice ( co sie pewnie wkrotce zmieni) powinnismy sie cieszyc soba i swoboda. Potem pojedzie i bedzie pisal,ze teskni. Ehhh...
Zmykam. Dziekuje za wysluchanie moich zali! Dziekuje za radykazda ma w sobie ziarnko slusznosci
dżona, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Kochana, doskonale Cię rozumiem. I jesteś twarda, bo Ci co mają miękkie serce, to muszą mieć twardy tyłek.
Może to też sprawa zupełnie innych oczekiwań, Ty od niego oczekujesz konkretnych zachowań, a on jak tego nie robi, to Cię dwa razy mocniej rani. Wierzę, że jesteście super małżeństwem i uda Wam się dogadać. Wiem też, że z facetami ciężko jest się dogadać, bo oni twierdzą, że przecież wszystko jest ok, skoro nie rzucamy do siebie ostrymi narzędziami. A my to potrzebujemy tak troszkę więcej uwagi, od czasu do czasu marzymy, żeby coś przewidzieli, czasami też chcemy, żeby spełnili jakąś naszą zachciankę, a już od święta zastanawiamy się czy przyjdzie taka chwila, że nas zrozumieją....
I ja też nie potrafię tak żyć, że mijamy się i mamy żal do siebie, ale żadne z nas ręki nie wyciągnie.... Dobrze napisałaś - strata czasu.
No i czasami warto się wygadać i wyrzucić negatywne emocje, więc jeżeli czujesz taką potrzebę, to żal sięA nóż widelec któraś z nas będzie miała super pomysł na rozwiązanie problemu, albo chociaż uda się nawet w 1% poprawić Ci humor
Złota, dżona, Misty87, Delia, Z., Fidelissa, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
Misty Kochana...nie denerwuj sie
Kurde nie wiem co CI powiedzieć, skoro faktycznie rzuca Chłop takie fochy często to moze faktycznie cos jest z nim nie tak...moze faktycznie nie dorósł jeszcze tym bardziej do swiadomosci ze bedzie miał dzieci!!!!
ile Wy macie lat...Ty chyba 27 tak ?? a On ? -
Misty87 wrote:Czasami chcialabym mu zniknac z pola widzenia na dluzej...
No coz, dzis sie widzielismy moze 5 min niecale...
On sie teraz opala w ogrodzie, a ja zaraz ide sie polozyc na lezak do cienia z ksiazka! Tak,zeby mnie nie mial na oku.
Najgorsze jest to,ze teraz zanim nie ma dzieci jeszcze na swiecie, on nie jezdzi poki co za granice ( co sie pewnie wkrotce zmieni) powinnismy sie cieszyc soba i swoboda. Potem pojedzie i bedzie pisal,ze teskni. Ehhh...
Zmykam. Dziekuje za wysluchanie moich zali! Dziekuje za radykazda ma w sobie ziarnko slusznosci
Są tacy faceci, którzy nie okazują czułości. Kobiety za to jej łakna na każdym kroku.
Trzeba wypośrodkować.
Poza tym, widzę to po sobie i mężu, jak za długo jestesmy tak wciąż razem, to zaczynamy się prztykać, coś chyba w tym jest, ze człowiek potrzebuje przestrzeni, jeden więcej, jeden mniej i trzeba nauczyć się z tym żyć.
-
nick nieaktualnyMężczyźni to trudny temat, mój też potrafi fochy strzelać niezłe, nie wiadomo o co chodzi, a najbardziej go wkurza że ja do wszystkiego spokojnie podchodzę.
Another, wcale taki duży ten wynik nie jest, może już sobie pękł jeden bo przy dwóch to i 400-500 potrafi być jak czytałam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2014, 14:49
Z., Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
Misty, kochana współczuję Ci, nie umiem doradzić, bo często sama mam problem z poradzeniem sobie w takich sytuacjach. Faceci mają cholernie inną wrażliwość
Zycze wytrwałości, żeby te gorsze dni szybciutko minęły. Przytulam mocno
Złota dzięki za info, zastanowię sie nad propozycjąMisty87 lubi tę wiadomość
100 cykl 09.2020 STOP - już nie liczę...
🛑😔 92zOvuFdiend.pl
Niedrożne jajowody? PCOS(2011), niedoczynność tarczycy(2014), hiperinsulinemia(2015), hiperprolaktynemia cz(2015), wysokie LH, znikomy śluz 😐
*08.2018 ... psychoterapia
*1,5 roku z Naprotechnologią
*kilkanaście cykli z Letrozolem
* mąż 2% morfologia, 86 ml/ml koncentracja
*01.2017 - SHSG Lublin - PJ udrożniono, LJ udrożniono na 2/3 długości
*10.2016- laparoskopia -NIEDROŻNOŚĆ OBUSTRONNA 😔PCOS-kauteryzacja jajników
*06.2014-03.2015- 8 cykli z Clostilbergyt
*07.2014- histeroskopia-lewe ujście jajowodu niedrożne, prawe drożne, macica i szyjka ok
*10.2013- laparoskopia- niedrożność PJ, kauteryzacja jajników
*Aniołek [*] 13.01.2014 ♥ 6+3t 😔
*Starania o pierwszą ciąże od 09.2012
"Każdego dnia, dostajemy od życia kamienie, ale to od nas zależy czy zbudujemy z nich mur, czy most."
-
Tu masz kilka zdjęć z naszego zeszłorocznego wyjazdu. To tylko próbka tego, co możesz zobaczyć
http://zapodaj.net/4ef8a1f5cddbf.jpg.html
http://zapodaj.net/4788b81423a35.jpg.html
http://zapodaj.net/cc1fb9c26773f.jpg.html
Nie umiem wkleić w treść postu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2014, 15:04
dżona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Złota wrote:Tu masz kilka zdjęć z naszego zeszłorocznego wyjazdu. To tylko próbka tego, co możesz zobaczyć
http://zapodaj.net/4ef8a1f5cddbf.jpg.html
http://zapodaj.net/4788b81423a35.jpg.html
http://zapodaj.net/cc1fb9c26773f.jpg.html
Nie umiem wkleić w treść postu.
DziękiUroczo, pięknie
i 570km tam mamy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2014, 15:09
Złota lubi tę wiadomość
100 cykl 09.2020 STOP - już nie liczę...
🛑😔 92zOvuFdiend.pl
Niedrożne jajowody? PCOS(2011), niedoczynność tarczycy(2014), hiperinsulinemia(2015), hiperprolaktynemia cz(2015), wysokie LH, znikomy śluz 😐
*08.2018 ... psychoterapia
*1,5 roku z Naprotechnologią
*kilkanaście cykli z Letrozolem
* mąż 2% morfologia, 86 ml/ml koncentracja
*01.2017 - SHSG Lublin - PJ udrożniono, LJ udrożniono na 2/3 długości
*10.2016- laparoskopia -NIEDROŻNOŚĆ OBUSTRONNA 😔PCOS-kauteryzacja jajników
*06.2014-03.2015- 8 cykli z Clostilbergyt
*07.2014- histeroskopia-lewe ujście jajowodu niedrożne, prawe drożne, macica i szyjka ok
*10.2013- laparoskopia- niedrożność PJ, kauteryzacja jajników
*Aniołek [*] 13.01.2014 ♥ 6+3t 😔
*Starania o pierwszą ciąże od 09.2012
"Każdego dnia, dostajemy od życia kamienie, ale to od nas zależy czy zbudujemy z nich mur, czy most."