Nowe staraczki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Chasia, to Ty jesteś na zdjęciu? Wielki szacun za taką figurę przy niedoczynności Ogólnie aktywność jest wskazana, dziewczyny - nie tylko przy staraniach, ale przez całe życie!
Chasia, staramy się podobnie długo. Ja od czerwca '17. Pewnie przeżywamy podobne wzloty i upadki - zależnie od nastroju -
Tak ja tylko zdjęcie jest właściwie z przed roku
Przestałam ćwiczyć właśnie z powodu niemożności zajścia w ciążę i niestety od 3 miesięcy olewam fitness... chyba troche sie załamałam i po prostu przestała mnie aktywność cieszyć.
Ale mam zamiar wrócić w lipcu - musze przestać się użalać nad sobą bo zaczęłam tyć.
No dokładnie tak samo długo sie staramy ehhh masz racje wzloty i upadki czasem jest gorzej czasem lepiej ja akurat teraz jestem chyba na wzlocie Mówię sobie zawsze "jakos to będzie" Z natury jestem optymistką Nie możemy się poddawać
Tylko jak tu sie nie dołowac jak w około pełno ciężarnych...
Kasiulka90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyChasia wrote:Tak ja tylko zdjęcie jest właściwie z przed roku
Przestałam ćwiczyć właśnie z powodu niemożności zajścia w ciążę i niestety od 3 miesięcy olewam fitness... chyba troche sie załamałam i po prostu przestała mnie aktywność cieszyć.
Ale mam zamiar wrócić w lipcu - musze przestać się użalać nad sobą bo zaczęłam tyć.
No dokładnie tak samo długo sie staramy ehhh masz racje wzloty i upadki czasem jest gorzej czasem lepiej ja akurat teraz jestem chyba na wzlocie Mówię sobie zawsze "jakos to będzie" Z natury jestem optymistką Nie możemy się poddawać
Tylko jak tu sie nie dołowac jak w około pełno ciężarnych...
O właśnie mi wyszedł dokładnie taki sam wynik tsh jak Ty mialas, ile czasu trwało u Ciebie zbijanie do takiego poziomu?Chasia lubi tę wiadomość
-
Malwa13 wrote:Doskonale Cię rozumiem, nie uwierzycie, ale u mnie prawie wszystkie koleżanki i kuzynki są w ciąży a u nas nic... trzymam kciuki Tobie się na pewno uda też I nie bądź na siebie zła, że to odkłądaliście, kazdy chce to zaplanować na najlepszy moment odpowiedzialnie
O właśnie mi wyszedł dokładnie taki sam wynik tsh jak Ty mialas, ile czasu trwało u Ciebie zbijanie do takiego poziomu?
U mnie to było bardzo szybko aż sama byłam zaskoczona Po 1 miesiącu i 2 tygodniach brania Letrox 75 tsh spadło do 0,4 teraz lekarka zmieniła mi dawkę na 50 -
Chasia wrote:Hej dziewczyny
Jestem tu nowa i powoli się uczę
Staramy sie od sierpnia 2017 w międzyczasie wyszło TSH 5,1, niedoczynność tarczycy.
Teraz tarczyca unormowana do 0,4.
Pierwszy cyk po unormowaniu tarczycy - dalej to samo...
Działamy dalej...
Załamka już była MEGA gdyż w między czasie przyjaciółka zaszła w ciąże w 3cs - a miałyśmy być razem w ciąży...
Teraz powoli chyba odpuszczam... już tak nie boli
Ja mam podobne problemy co Ty- niedoczynność tarczycy, obwinianie się za odkładanie ciąży itp powiem Wam szczere że NIGDY nie będzie odpowiedniego momentu na ciąże, zawsze będzie jakieś ale... najpierw są problemy finansowe- czekamy na dobrą umowę w pracy żeby później mieć za co żyć, chcemy kupić mieszkanie żeby być "na swoim", oczywiście najpierw ślub, potem dziecko... tak było u mnie gdy w końcu doszłam do wniosku: ooo mam już wszystko poza dzidzia, to ten czas to pojawiły się problemy zdrowotne (może były i wcześniej ale kto tam o nich wiedział?)... i tak od pół roku już walczymy o dziecko, a byliśmy gotowi już rok wcześniej na to... Ale zawsze było jakieś ale żałuję tego czasu tak samo jak Ty Chasia, ale czasu nie cofniemy dlatego ja zawsze sobie powtarzam że trzeba się cieszyć z tego co się ma, a w przyszłości może Bóg ześle dla nas te małe cudy o których tak bardzo marzymy wybaczcie musiałam się wygadać walczcie dziewczyny o dzidzie ale też cieszcie się czasem starań bo to wyjątkowy czas który uczy pokory i cierpliwości zobaczycie, na nas też przyjdzie czas i będziemy mogły zająć się rolą naszego życia czyli byciem mamąKasiulka90, Ania95 lubią tę wiadomość
-
No właśnie u mnie to było tak że czekałam na umowę w pracy na czas nieokreślony, ale już z pół roku przed tym jak miałam ją dostać szwagierka zaszła w ciążę i wtedy ja zaczęłam ogromnie chcieć maleństwa - chyba za bardzo sie od tego czasu nakręciłam i może dlatego teraz jest problem... sama nie wiem.
Mój mąż mówił że jak się wybudujemy to wtedy bo teraz mieszkamy z moja mamą - mamy tylko 1 pokój. Aktualnie mamy stan surowy zamknięty jak dobrze wszystko pójdzie to do końca roku może uda nam się wykończyć.
Tak czasem sobie myślę Hmmm i może tak właśnie ma być, że jak się wybudujemy to wkońcu będziemy mieli ten upragniony cud (chyba czasem może być coś według mojego męża )Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2018, 07:25
-
Chasia wrote:No właśnie u mnie to było tak że czekałam na umowę w pracy na czas nieokreślony, ale już z pół roku przed tym jak miałam ją dostać szwagierka zaszła w ciążę i wtedy ja zaczęłam ogromnie chcieć maleństwa - chyba za bardzo sie od tego czasu nakręciłam i może dlatego teraz jest problem... sama nie wiem.
Mój mąż mówił że jak się wybudujemy to wtedy bo teraz mieszkamy z moja mamą - mamy tylko 1 pokój. Aktualnie mamy stan surowy zamknięty jak dobrze wszystko pójdzie to do końca roku może uda nam się wykończyć.
Tak czasem sobie myślę Hmmm i może tak właśnie ma być, że jak się wybudujemy to wkońcu będziemy mieli ten upragniony cud (chyba czasem może być coś według mojego męża )
Ja też czekałam na umowę... W końcu ją mam i teraz czekamy na cud zazdroszczę domku my mamy zamiar w tym roku dopiero składać papiery do urzędu, kupować projekt i działać narazie mamy swoje mieszkanie ale jest malutkie i chcemy dom na wsi -
nick nieaktualny
-
Napewno wam się uda :* My z papierami walczyliśmy 3 lata bo mieliśmy problem z dojazdem do działki ale wkońcu się udało ja własnie mieszkam na wsi Życze by Wam to szybko poszło
Staram sie byc optymistką i wierze że nam sie uda chociaz czasem przychodza złe chwile... Ale jakos to będzie Nie można sie poddawać !MissKathy92 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Chasia wrote:Napewno wam się uda :* My z papierami walczyliśmy 3 lata bo mieliśmy problem z dojazdem do działki ale wkońcu się udało ja własnie mieszkam na wsi Życze by Wam to szybko poszło
Staram sie byc optymistką i wierze że nam sie uda chociaz czasem przychodza złe chwile... Ale jakos to będzie Nie można sie poddawać ! -
nick nieaktualny
-
MissKathy92 wrote:Wow 3 lata to długo my będziemy walczyć za to z budową pewnie kilka lat bo chcemy bez kredytu A z dojazdem to i u nas mogą być cyrki bo mamy działkę 100m od drogi głównej połączona służebnością gruntową a do tego droga główna to droga powiatowa ale może jakoś się uda papiery skompletować w miarę szybko żeby już niedługo choć fundamenty postawić ja pracuje w geodezji to mam trochę łatwiej, a poza tym oboje z mężem jesteśmy budowlancami to sobie dom wybudujemy metodą gospodarczą
U nas był problem taki że droga była ale nie było jej na mapie bo szła przez działki sąsiadów - po prostu stare nie uregulowane bo działke dostałam po dziadkach. Musieliśmy złozyc papiery do Urzędu żeby sobie wzięli ten grunt pod drogę i to tyle trwało. A służebności nie robiliśmy bo za duże koszty ponieważ jeden sąsiad kazał sobie zapłacić... No my fundamenty sami a teraz reszta już z kredytem wkońcu pniemy sie w góre już 4 lata budowania. -
Chasia wrote:U nas był problem taki że droga była ale nie było jej na mapie bo szła przez działki sąsiadów - po prostu stare nie uregulowane bo działke dostałam po dziadkach. Musieliśmy złozyc papiery do Urzędu żeby sobie wzięli ten grunt pod drogę i to tyle trwało. A służebności nie robiliśmy bo za duże koszty ponieważ jeden sąsiad kazał sobie zapłacić... No my fundamenty sami a teraz reszta już z kredytem wkońcu pniemy sie w góre już 4 lata budowania.
Chasia lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, spokój ducha swoją drogą, ale jeśli coś jest nie tak, to i tak nie zajdzie się w ciążę i tak. My z mężem mamy nowe mieszkanie bez kredytu, odpowiednio duże nawet dla dwójki dzieci, dobra praca, w moim przypadku na czas nieokreślony, dobra sytuacja materialna - taki stan już od pół roku, więc dosłownie idealne warunki na powiększenie rodziny. Ale nie udaje się już ponad rok. Możemy się uczyć na błędach i namawiać koleżanki, kuzynki, żeby nie zwlekały! W dzisiejszych czasach człowiekowi się wydaje, że podejmuje po prostu decyzję i wszystko od niego zależy. A tu doopa, nic od niego nie zależy
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyZ tym zwlekaniem macie rację też odkładanie bo nie ma gdzie mieszkać bo praca nie taka bo dużo życzy a teraz jak podjęłam decyzję o powiększeniu rodziny zaczęłam się leczyć wychodzi ze moja prace na czas nieokreślony będę miała tylko do końca roku (nie jest to pewne ale bardzo prawdopodobne) i teraz robi się dylemat ale nie mam zamiaru zaprzepaścić pół roku leczenia i starań oby się udało jak najszybciej że względu na zawirowania w pracy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2018, 09:00