Planujące starania na 2018 rok...
-
WIADOMOŚĆ
-
Azzurra wrote:Seli, ale czemu:)??
Rozstępami i tyciem Choć u mnie wygląda, że tej ciąży to dłuuuuuuuuuugo nie będzie i mam czas zadbać o formę, figurę i siłownie to może i ciąża łagodniej przejdzie. -
No przestań! Wiesz, ja byłam przerażona tym tyciem....raz zapytałam doktorka, czy aby nie za duży ten przyrost wagi u mnie. Powiedział z uśmiechem, że on by sobie życzył żebyśmy do końca już mieli tylko takie problemy:) I teraz, po pół roku mam już -25kg. Ciążę wspominam doskonale, mimo tego że wyglądałam jak słoń. Między innymi dlatego tu z Wami jestem:)
A dbać o siebie tak czy siak nie zaszkodzi. Ja mam nadzieję,że za rok tu będziemy już pisały o wyprawce dla naszych maluchów:) także proszę mi tu nie pisać, że dłuugo nie będzie, bo...będzie. I kropka:)
-
Chyba o drugie dziecko łatwiej, sama nie wiem. Ja po kolejnych wizytach się w ogóle nie nastawiam. Skoro podobno nawet owulacji nie mam
-
Seli wrote:Chyba o drugie dziecko łatwiej, sama nie wiem. Ja po kolejnych wizytach się w ogóle nie nastawiam. Skoro podobno nawet owulacji nie mam
Po to chodzisz do lekarzy i drążysz temat, żeby to"naprawić". I bardzo dobrze. Spójrz na to z innej strony. Jesteś jeszcze młodą kobietą i masz czas, żeby się porządnie zdiagnozować, zajść w ciążę i urodzić zdrowe dziecko.A później kolejne:D
Ja w pierwszą ciążę zaszłam praktycznie od razu-a czy mam pewność, że z drugą tak będzie?( chociażby po tym cięciu, które przeszłam?). Nie mam. Ale wierzę, że się doczekam.
I powiem Ci, że nie wiem, czy drugie dziecko to mniejsza'presja'. Ja na pierwsze zgodziłam się... bo mąż już trochę nalegał. Może to głupio zabrzmi, ale naprawdę tak było. A teraz dopiero patrząc na córkę jestem ZDECYDOWANA że chcę kolejne. Czasem tylko, jak mi mała wyje pół dnia bez powodu, to się zastanawiam czy aby na pewno chcę
Dobra, koniec smęcenia:) Głowa do góry:)
-
Azzura, lada moment 26 lat a moja inhibina jest na pograniczu płodności. A lekarz mi powiedział dziś, że nie ma sensu robić monitoringu bo nie ma owu także tego... To tyle w temacie leczenia. Więc nie wiem czy jestem taka młoda i mogę się leczyć. Dobija mnie to, że badania robię na własną rękę i próbuje je jeszcze interpretować bo lekarzy nie ma od tego... Odpuszczam do końca roku bo i funduszy brak ( w tym miesiącu już wydałam 1300 zł) a efektów jakichkolwiek brak. Zrobię sobie wycieczkę do mojego gina, który mnie wcześniej prowadził.
Miałam też dwa mikroporonienia kilka lat temu, zawsze bardzo chciałam mieć dziecko. Chciałam się przygotować do ciąży i dlatego tu jestem ale coraz bardziej myślę, że chyba pozostanie nam adopcja. Bo jeszcze męża nie zbadaliśmy a on ma otyłość i chorował mocno w dzieciństwie... Dlatego się nie nastawiam. -
nick nieaktualny
-
Agis29 wrote:Dziewczyny bo nie wiem gdzie sie podpiąć.... jakieś witaminy czy cokolwiek bierzecie zeby wspomóc płodnosc?
-
Seli wrote:Azzura, lada moment 26 lat a moja inhibina jest na pograniczu płodności. A lekarz mi powiedział dziś, że nie ma sensu robić monitoringu bo nie ma owu także tego... To tyle w temacie leczenia. Więc nie wiem czy jestem taka młoda i mogę się leczyć. Dobija mnie to, że badania robię na własną rękę i próbuje je jeszcze interpretować bo lekarzy nie ma od tego... Odpuszczam do końca roku bo i funduszy brak ( w tym miesiącu już wydałam 1300 zł) a efektów jakichkolwiek brak. Zrobię sobie wycieczkę do mojego gina, który mnie wcześniej prowadził.
Miałam też dwa mikroporonienia kilka lat temu, zawsze bardzo chciałam mieć dziecko. Chciałam się przygotować do ciąży i dlatego tu jestem ale coraz bardziej myślę, że chyba pozostanie nam adopcja. Bo jeszcze męża nie zbadaliśmy a on ma otyłość i chorował mocno w dzieciństwie... Dlatego się nie nastawiam.
Hmm...ja za moment 33, więc to już chyba będzie matka geriatryczna:)??
No nic, rozumiem Twoje rozżalenie. Nie mogę Ci pomóc w temacie leczenia, bo sama przez to nie przeszłam. Ale na pewno znajdziesz tu wsparcie innych dziewczyn.
-
Azzurra co innego jak to kolejne dziecko a co innego jak pierwsze bo juz raz to przezylas, jestes matka. A mi moze to nie byc po prostu dane
-
Salvie to jest własnie smutne. Ja zaczelam diagnoze i leczenie w wieku 18... I tez slyszalam przy roznych wynikach "takich mlodych sie nie leczy". Licze ze za miesiac zobacze sie z moim dawnym ginem co mam do niego zaufanie. Na razie jestem rozzalona bo kasa w bloto i niepotrzebne nerwy.
-
Ale lecicie z tematem, a myślałam, że nikogo tu nie będzie
Moje zdanie co do KP to jak najbardziej, aczkolwiek nie za długo. Ja bym chciała minimum 3 miesiące, dla mnie maks to pół roku. Dla mnie na wszystko musi przyjść koniec w odpowiednim momencie. Jeśli widzę chodzące dziecko, które mówi i woła "mamo cyc"... Mówię stanowcze NIE
Co do CC to mam nadzieję, że uda mi się urodzić naturalnie, poród przez CC tylko jeśli będą musiała. I też dziwię się dziewczyną, które płacą za CC, bo boją się bólu i mają taką zachciankę.
Jeśli chodzi o pierwszą stronkę to zaraz coś tam spróbuje zdziałać, najlepiej jakby mi każda, która chce być na pierwszej napisała wiadomość prywatną.
Jakie Wasze propozycje, co tam wpisać? Nick i od kiedy chcemy zacząć staranka? Czy chcecie coś więcej?
Temat rozstępów... Oj spodziewam się, moja siostra ma ogromne, po 3 latach do dziś sine, nic nie straciło nie zbledło Więc bliżej starań na pewno zacznę smarować zapobiegawczo, zwłaszcza, że mam strasznie suchą skórę.
Seli głowa do góry! Nie możesz się poddawać! -
Witam, nie ogarnęłam wszystkiego co pisałyście w tym wątku bo sporo tego, ale chyba chciałabym dołączyć....
Po nowym roku chciałabym ponownie zacząć starania, poki co od września mamy przerwę.... trochę przymusowo postanowiliśmy zrobić sobie przerwę, nie myśleć, nie stresować się....Ale w ogóle mi to nie wychodzi, a Wy jak sobie radzicie? Kiedy zaczynacie znów działać? I jeśli mogę zapytać, gdzie się leczycie??4IUI
2IVF -
Najlepiej może podamy mniej więcej miesiąc od którego chcemy zacząć się starać - żeby to jakoś fajnie uporządkować
Co do świąt to ja mam już wszystkie prezenty i też jestem spłukana
A na 21 grudnia zapisałam się jeszcze do kardiologa prywatnie i nie wiem jak wyczaruje tą kasę -
Leczenie w klinice zaczęliśmy ponad 14 miesięcy temu, najpierw inseminacja, potem kolejna i jeszcze jedna....- ostatecznie skończyliśmy na 4 inseminacjach i 2ch próbach in vitro. Niestety, nie dość że efekt marny to i brak konkretnych powodów takiego stanu. Chciałabym podejść do kolejnej próby w styczniu, ale odkąd przestałam brać te wszystkie leki mój organizm zaczął wariować...
eVik_90 wiosną zaczynasz pierwszy raz? Czy może już dłuższa droga za Tobą?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2017, 21:29
4IUI
2IVF -
Natcha najważniejsze to się nie poddawać. Mam przykład mojej siostry, mnóstwo inseminacji, in vitro, kiedy stwierdzili po 5 latach, że widocznie tak musi być to zaszła w ciążę bez żadnych wspomagaczy, zupełnie naturalnie, totalnie zaskoczeni, nawet już nie liczyła kiedy ma dostać okres, miała totalnie wylane i dopiero jak się zorientowała, że dość długo nie ma chyba miesiączki, zrobiła test i dwie krechy, a to już był 8 tydzień. Także nadzieja jest zawsze, nie poddawaj się
U mnie pierwszy raz