Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
Hejka!
Umnie dzis spagetti;-) slinka mi juz cieknie.....
Sury, jak tam Twa owu???
Przedszkolanko, super ciuszki i akcesoria;-)
Zlota, trzymam kciuki ze hormonki sie uspokoja i wszystko sie ulozy;-)
Monia, a u Ciebie za pieknie pekajace dwa pecherzyki z pozniejszym efektem:-)
Rudasek, jakie to ziemniaki po indyjsku? Brzmi smacznie;-)
Livka juz w szkole???
A ja ide do szkoly rodzenia, ale ze wzgledu na mojego meza...Niech sie oswoi;-p
Jutro pierwsze zajeciasury_cat, przedszkolanka:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhej Grosiu! moja owu chyba już sobie poszła jakiś czas temu, teraz czekam czy mi coś w prezencie zostawiła na urodzinki czy była wredna ;P
oo a będziecie rodzić razem?mój P. jak tylko zaczęliśmy się starać to zapowiedział, że rodzi ze mną bo mnie samej nie zostawi i przecina pępowinę o_o tylko kto go stamtąd wyniesie jak zemdleje, jak to 110 kilo żywej wagi
-
ja mam pierwsze, tzn my mamy 28 padziernika
ale jestem ciekawa
Groszku ziemniaki w plasterki, cebula , marchewka, w proszku imbir, curry, papryka, tymianek i kminek
układam w naczyniu zaroodpornym warstwe ziemniaków, cebuli w płatkach i marchewki startej na tarce, na to posypuje przyprawami, pozniej druga warstwa ziemniaków, cebuli i marchewki i znów przyprawy. Na koniec ok 0,5 szk oleju lub mniej...ja dzis dałam oliwe zoliwek i tylko tak polałam, i jeszcze kostke knorra rozpuszczasz w szklance wody i tym zalewasz te ziemnioryi dusisz az bedzie miekkie
Moj R za tym przepada, byl w Indich, zakochal sie w tej kuchni i mógłby tam zyc
SWoją droga wiem ze do emerytury kupe lat i nie wiem czy dozyjemy ale marzy nam sie na emeryturze przenieść sie do IndiiWiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2014, 13:33
sury_cat lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZłota wrote:Wow, Indie. Nam się marzy Nowa Zelandia, ale czy nas będzie stać na emerycie...
Mi osobiście się marzy Kanada, ale mąż nie przepada. Zresztą, kto wie co będzie za 40 lat.
my chcieliśmy Kanadę bo kiedyś mój P. dostał ofertę pracy z takiej firmy zajmującej się wycinką drzew ale baaardzo ciężko jest dostać wizęi się nie udało
poza tym trzeba mieć min. 300 dolarów na "już" a w "depozycie" ponad 2 tysiące żeby im udokumentować, że masz za co wrócić do kraju no a my 2.300 dolarów nie posiadamy niestety ;P
-
sury_cat wrote:my chcieliśmy Kanadę bo kiedyś mój P. dostał ofertę pracy z takiej firmy zajmującej się wycinką drzew ale baaardzo ciężko jest dostać wizę
i się nie udało
poza tym trzeba mieć min. 300 dolarów na "już" a w "depozycie" ponad 2 tysiące żeby im udokumentować, że masz za co wrócić do kraju no a my 2.300 dolarów nie posiadamy niestety ;P
Dużo. Ale to pewnie przez to, że dużo osób emigruje niby do pracy, a potem chce zostać na stale. Często nie mając właśnie za co wrócić. -
mój też będzie przy porodzie bo nie wyobrażam sobie być sama bez niego w takiej chwili natomiast powiedział, że nad tym przecięciem pępowiny sie zastanowi bo nie chce mi bólu sprawiać . Mówie mu że ten ból to juz pewno będzie niczym w porównaniu do tego z przed akcji no ale
sury_cat lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyXxMoniaXx wrote:mój też będzie przy porodzie bo nie wyobrażam sobie być sama bez niego w takiej chwili natomiast powiedział, że nad tym przecięciem pępowiny sie zastanowi bo nie chce mi bólu sprawiać . Mówie mu że ten ból to juz pewno będzie niczym w porównaniu do tego z przed akcji no ale
przecinanie pępowiny po porodzie to będzie jak obcięcie paznokcia -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny