Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
Sana. luteina to naturalny progesteron. Podając go po owulacji albo podtrzymujesz ewentualna ciąże, albo dajesz mózgowi znac, ze jest już po owulacji. Odstawiasz po 10 dniach i jeśli jesteś w ciąży, to poziom progesteronu się utrzymuje, temperatura nie spada i wychodzą dwie kreski, albo tempka leci w dół razem z poziomem progesteronu i przychodzi @ po paru dniach. tak to działa.
Ja nie mam owulacji, więc biorę lutkę wtedy, kiedy mi gin nakaże, żeby wywołać krwawienie.
-
Sana lutka i na wywołanie.. zwiększasz progesteron i nagle odstawiasz i małpa powinna przyjść w ciągu 7 dni.. ja raz tak miałam ale niepotrzebnie, bo sobie cykl aby wydłużyłam no ale nie wiedziałam w sumie jakie mam fl.. bo nigdy nie mierzyłam tempki itp. a u mnie problem był z 1 fazą, za długo trwała.
9 marzec coś planujesz? czy urodziny?akurat wtedy są urodziny mojej jedynej siostry... i przyszłej mamy chrzestnej mojego dziecka
-
Rudasek wrote:hej hej
Witamy sie i my...kurna chata ale jestem niewyspana, czy Wy tez macie takie prblemy ze snem?
rzn nie tak ze sname co ze znalezieniem pozycji....no ni hhu hu nie moge sie wyspać, na prawym boku źle, na lewym źle, na plecach chwilke oki i zaraz źle...zasypiam kiedy sie umecze czyli w srodku nocy...a o 6-7 moj Maly juz daje popisy..wstaje razem z ojcem, nosz masakra....bede miec urwanie glowy z tymi chlopami jak złapią komitywe
ide robić jakaś bułe czy coś...bo z tego wszystkiego mam głoda
aby teraz mam dodatkowe utrapienie.. skurcze w nogach i teraz ten pęcherz ;/ -
Sana wrote:Nie nie mizzy, ja urodziny mam 6.05
ale jeśli dziecko się urodzi 9.03, to będziesz miała piękny ciut spóźniony prezent na Dzień Kobiet
wolałabym żeby nie miała dzien kobiet i urodziny w jednym dniu
obyyyyyy..
-
Mizzi ja z pecherzem mam to samo, tzn nie boli itd, tylko non stop sikam, a Mlody jak na złość gdzies tam mi sie kładzie...a do tego powróciły cierpnięcia lewej nogi, wiec pewnie jakiś nerw mi uciska czy cos...dzis i wczoraj pol nocy z głowy, taki niesamowity ból...ehhhhhhhhh
-
Moja siostra się urodziła w Dzień Chłopaka
na przekór
To może u Ciebie będzie synek i urodzi się w Dzień Kobiethaha
Złota ale co w tym pomyśle jest durnego? Że chcecie mieć psa?
Przecież to Wasze życie. Wasza sprawa. Nie rozumiem...
Wiem, że łatwo mówić, ale staraj się nie stresować tym. Może faktycznie na jakieś inne zwierzątko się zdecydujecie?
Wy mieszkacie z teściami?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2014, 09:48
Julia07.2015
-
Złota wrote:Mizzy, jeszcze mnie teść wpędza w poczucie winy, ze oni dla nas wszystko, a my z takim durnym pomysłem wyskakujemy.
Mam ochotę mu powiedzieć, żeby się udławił swoją dobrocią. Damy sobie radę bez nich!
Złota nie stresuj sie dziewczyno, olej ich...ze tak zapytam Wy jestescie na ich utrzymaniu czy sami sie utrzymujecie ???
nawet nie wiecie jak ja bogu dziekuje ze my na swoim z daleka od moich rodziców i od tesciów..spokoj i cisza..i zero dyskusji -
Złota wrote:Mizzy, jeszcze mnie teść wpędza w poczucie winy, ze oni dla nas wszystko, a my z takim durnym pomysłem wyskakujemy.
Mam ochotę mu powiedzieć, żeby się udławił swoją dobrocią. Damy sobie radę bez nich!
łaska wielka.. dorośli ludzie mogą robić co chcą, niech się cieszy że w ogóle podzieliliście się wiadomością i zapytaliście, a równie dobrze mogliście zrobić po swojemu bez ich wiedzy.. -.-
dokladnie.. niech tą "dobrocią" zaraża innych.. -
Rudasek wrote:Mizzi ja z pecherzem mam to samo, tzn nie boli itd, tylko non stop sikam, a Mlody jak na złość gdzies tam mi sie kładzie...a do tego powróciły cierpnięcia lewej nogi, wiec pewnie jakiś nerw mi uciska czy cos...dzis i wczoraj pol nocy z głowy, taki niesamowity ból...ehhhhhhhhh
jeszcze nietrzymanie moczu nam "potrzebne" -
Jesteśmy niezależni finansowo,ale mieszkanie kupili nam teściowie i trochę się dołożyli moi rodzice i mieliśmy swoje 100 000. Ale w Warszawie jest drogo i swoich by nam w życiu nie starczyło. Więc resztę dali teściowie.
My się nawet nie pytaliśmy, tylko mąż zadzwonił i tak wyszło w toku rozmowy, no wiecie, co słychać? a w porzadku,pieska bierzemy. I się zaczęło.
No i teściowe co i raz coś nam kupują, albo przynoszą, ale nikt ich o to nie prosi. Nie dzwonię i nie mówię, nie mam tego i tego, kupcie mi. Sami to robią. A teraz, ze taka łaska... bardzo mi przykro... -
A ja uważam że jednak zwierze byłoby radością w domu.. mimo wszystko.
sama miałam chomika, rybki, papużki...moja radość największa...
no i psy i koty ale na zewnątrz.. miałam raz kotkę.. nigdy jej nie zapomnę..
Była taka cudowna i kochanajeszcze mi nie raz mysze przyniosła
i mysz oswoiłam kiedyś i zająca chowałammiałam maleństwo i strzykawką karmiłam a potem mądrala taka mądra była że jak oglądałam tv to siedziało mi koło szyi i oglądało ze mną, a nie daj boże coś zaszelściło to zaraz: JEGO
a jak głodne to drapało
-
Złota czyli de facto mieszkanie na swoim i nikt po Was nie sprzata, nikt Wam nie gotuje itd...wiec ja mimo wszystko wziełabym psiaka lub kotka do domu! a jestem w stanie sie zalozyc ze jak przyjda z wizyta i wskoczy im takie cos na kolana to sie zakochaja...tak jest z pieskami
weźcie sobie jakiegos malutkiego yorka, shit-su (nie wiem jak sie pisze) czy latlerka...i po klopociea Wy bedziecie mieli w domku pocieche
-
to za przeproszeniem komu mają dać kasę? na rydzyka??
tak myślałam... u mnie tescie tez sie dokladali do mieszkan ale żeby "spłacić" żeby potem nikt sie do rozdzielności gospodarki nam nie doczepiał.. bo różnie bywa.
Złota mogłaś poweidzieć że dziecko też na wakacje nie oddasz do hotelu.. ;/
w bloku ludzie mają nawet po 3 psy.. i mimo wszystko to taka radocha dla człowieka