Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
Lena87 wrote:ale co miało Nam przejść ? ..
edit już wiem mój ból ..
Nie kontaktuje !!
Mizzy, jak tylko pojawi się okazja ..
Powiedz im co na ten temat myślisz i jak się obrażą na Ciebie to chociaż będziesz wiedziała dlaczego !!
Nie warto jest milczeć, bo i tak najgorzej na tym wychodzisz ..
Będziesz miała coś swojego, a i przez chwilę radocha z tych rzeczy będziebo później to już tylko zmora
dokladnie, bo ja teraz cierpie a oni w dupie mają, juz mamuśka go nastawiła.. ale ja nie bd przepraszac bo nie mam za co..
-
Mizzy, nie jesteś sama. Masz Milenkę
Poza tym mąż się opamięta. Na każdego przychodzi zła godzina. A potem i dobra.
Trzeba spojrzeć z boku na związek i się zastanowić nad Wami, nie nad Nim czy Sobą. Wami. Bo to Wy stworzyliście razem największy cud - nowe życie. Szkoda by było zaprzepaścić dzieło stworzenia przez głupie kłótnie czy obrażanie się.
Rozmowa, rozmowa, rozmowa... Nie możecie iść na spacer i pogadać?
EDIT: nie masz za co przepraszać? Pewnie nie masz, ale możesz podać rękę i odpuścić z serca.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2015, 09:58
Lena87, Z., mizzelka lubią tę wiadomość
-
Z. wrote:Hej
Livia, pozytywnych wyników!
Przedszkolanko, takie nocne wstawanie to coś na zasadzie chyba przygotowania do nocnego wstawania do dziecka, organizm chce Cię chyba przyzwyczaić do tego ;P
Czy mogę troszkę słoneczka dostać? U mnie znów SZARO.
Zapiekanke chyba spokojnie możesz zrobić z tego co masz, dodać tylko jakiś makaron i jajko co by się ścisło, ewentualnie jakieś przyprawy
Złota, głowa to pewnie z niewyspania jeśli były upojne chwile
Lena, jak masz możliwość podejść do swojej ginki to idź! Warto sprawdzićTrzymam kciuki żeby było dobrze
Mizzy, Ty to masz wesoło mieszkać wielopokoleniowoKiedyś z mężem się zastanawialiśmy nad kupnem domu i mieszkaniem z rodzicami. Ale doszlismy do wniosku, że utrzymanie domu to ciężka praca, łatwiej mieszkanie mieć
samemu to najlepiej.. krzykniesz na męża czy on na ciebie i to pozostaje między wami i nikt sie nie miesza
a u mnie to normalnie cyrk na kółkachZ. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnysimon86 wrote:Lenka a jaki bierzesz ten magnez?
Magne B6 biorę po jednej tabletce
Generalnie chodzi o skład, patrzeć aby posiadał mleczan magnezu itd
Akurat te co ja biorę nie są drogie, a zawsze konsultuje się z pewną panią w tej kwestiiZ. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Złota wrote:Mizzy, nie jesteś sama. Masz Milenkę
Poza tym mąż się opamięta. Na każdego przychodzi zła godzina. A potem i dobra.
Trzeba spojrzeć z boku na związek i się zastanowić nad Wami, nie nad Nim czy Sobą. Wami. Bo to Wy stworzyliście razem największy cud - nowe życie. Szkoda by było zaprzepaścić dzieło stworzenia przez głupie kłótnie czy obrażanie się.
Rozmowa, rozmowa, rozmowa... Nie możecie iść na spacer i pogadać?
EDIT: nie masz za co przepraszać? Pewnie nie masz, ale możesz podać rękę i odpuścić z serca.
ale trudno.. poczekam.. widocznie mamusia dobrze go nastawiła.
momentami żałuję tego mieszkania z nimi wszystkimi, chętnie bym uciekła chociaz na kilka dni :< -
nick nieaktualnymizzelka wrote:chciałam wczoraj coś podgadać to mnie delikatnie zbył..
ale trudno.. poczekam.. widocznie mamusia dobrze go nastawiła.
momentami żałuję tego mieszkania z nimi wszystkimi, chętnie bym uciekła chociaz na kilka dni :<
Widocznie, wcale nie jesteś mu do niczego potrzebna .. -
mizzelka wrote:chciałam wczoraj coś podgadać to mnie delikatnie zbył..
ale trudno.. poczekam.. widocznie mamusia dobrze go nastawiła.
momentami żałuję tego mieszkania z nimi wszystkimi, chętnie bym uciekła chociaz na kilka dni :<
Mówię Ci, wyjdź z nim poza dom. powiedz, ze się źle czujesz i musisz na spacer, sama nie pójdziesz, i chcesz żeby poszedł z Tobą. Ale powiedz to normalnym, najzwyklejszym tonem. I zobaczysz, na spacerze albo się pożrecie do reszty, albo pogodzicie. -
Ech... Mizzy, zmień nastawienie może? Olać ich w takim razie cieszyć się tym, co jest?
A jeśli Ci bardzo źle, to wyprowadź się do mamy.
A tak z innej beczki, Mizzy jak zwracasz się do Teściowej? Mamo?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2015, 10:12
-
nick nieaktualnyZłota wrote:Lena, nie nastawiaj Mizzy. Jest potrzebna, mąż ją kocha. A teściowej trzeba ukrócić smycz i tyle.
Nikogo Złota nie nastawiam przeciwko ..
Dlaczego to zawsze Kobiecie ma zależeć na związku na małżeństwie i na tym aby było dobrze ?
Czy tylko my chciałyśmy stworzyć tą małą rodzinkę ? Nie sądzę - On też tego pragnął ..
A to nie jest pierwsza i ostatnia akcja u Mizzy - więc niech troszkę też zawalczy On ..
A Oni nie dojdą do porozumienia dopóki nie zamieszkają osobno !
Teściowa zawsze będzie na dole i wspomoże synusia w każdej sytuacji ..Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2015, 10:15
-
nick nieaktualnyZłota wrote:Ech... Mizzy, zmień nastawienie może? Olać ich w takim razie cieszyć się tym, co jest?
Tobie jest łatwo doradzać, pisać na dany temat - ale tak na prawdę nie macie " takich problemów " być może o Nich nie wspominasz ..
ale z samych rozmów z Tobą można stwierdzić, że Twój mąż ma troszeczkę inne myślenie niż Nasi ..
Inne podejście do Życia ..Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2015, 10:16