Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
Z. wrote:Teściowa nie powinna wkładać nosa w związek. Niech się zajmie sobą. Z dniem ślubu pępowina powinna być odcięta.
Obym ja taka nie była w przyszłości
ale tak to ma ciekawiej i powiem szczerze pewnie czuje triumf, że wszyscy są z nią.
ja nie będę z nią walczyć, nie mam na to siły... ehh -
Lena87 wrote:Tobie jest łatwo doradzać, pisać na dany temat - ale tak na prawdę nie macie " takich problemów " być może o Nich nie wspominasz ..
ale z samych rozmów z Tobą można stwierdzić, że Twój mąż ma troszeczkę inne myślenie niż Nasi ..
Nie mam takich problemów, mam innePiszę tylko to co mi się wydaje, jak czuję. Nie umiem żyć w atmosferze sporu, jestem wtedy chora. Nie jestem zawzięta, przepraszam zawsze, jak zrobię coś nie tak, nawet jeśli moje zachowanie jest spowodowane czyimś złym zachowaniem wobec mnie. Zawsze wyciągam rękę do zgody.
-
Lena87 wrote:Tobie jest łatwo doradzać, pisać na dany temat - ale tak na prawdę nie macie " takich problemów " być może o Nich nie wspominasz ..
ale z samych rozmów z Tobą można stwierdzić, że Twój mąż ma troszeczkę inne myślenie niż Nasi ..
Inne podejście do Życia ..
Przyznam, że i ja mam bardziej jak Złota. Czasem jak czytam co Ci wasi mężowi odwalają to włos staje na głowie.
Mój mąż ma świadomość, że z dniem ślubu zdecydował o tym, że teraz ja jestem dla niego bliższą rodziną niż jego rodzice i odwrotnie.
A najważniejsze, że i jego rodzice mają tego świadomość i do niczego się nie wtrącają.
A moi mają za dużo problemów własnych... by sobie zaprzątać nami głowęWiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2015, 10:22
Złota lubi tę wiadomość
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
nick nieaktualnyZłota wrote:Zawsze wyciągam rękę do zgody.
Nie sądzę że nie masz w ogóle problemów, bo każdy je ma ..
Ale nie w tej tematyce ..
Jeśli chodzi o wyciąganie ręki do zgody, kiedyś to wszystko obróci się przeciwko Tobie..
Moja Szwagierka w każdej sytuacji również wyciągała, a teraz za tą swoją dobroć dostaje na każdym kroku po dupie od tych osób .. -
Lena87 wrote:Nikogo Złota nie nastawiam przeciwko ..
Dlaczego to zawsze Kobiecie ma zależeć na związku na małżeństwie i na tym aby było dobrze ?
Czy tylko my chciałyśmy stworzyć tą małą rodzinkę ? Nie sądzę - On też tego pragnął ..
A to nie jest pierwsza i ostatnia akcja u Mizzy - więc niech troszkę też zawalczy On ..
A Oni nie dojdą do porozumienia dopóki nie zamieszkają osobno !
Teściowa zawsze będzie na dole i wspomoże synusia w każdej sytuacji ..
Spoko, tak odebrałam Twoje zdanie, o niepotrzebności Mizy, mój błąd.
A co do starań - to kobieta jest tą tkliwą stroną w związku. Zawsze jej bardziej zależy. Kobieta jest zawsze podporą rodziny. Faceci muszą się starać, ale oni wielu rzeczy nie rozumieją, albo podchodzą zupełnie odwrotnie. Ogień i woda.
Szans na zamieszkanie oddzielnie chyba zbyt wielkich nie ma na razie, więc MUSZĄ wypracować jakiś system sobie.
Może tzreba się z teściową zaprzyjaźnić? Jakkolwiek by to nie brzmiało.mizzelka lubi tę wiadomość
-
Lena87 wrote:Nie sądzę że nie masz w ogóle problemów, bo każdy je ma ..
Ale nie w tej tematyce ..
Jeśli chodzi o wyciąganie ręki do zgody, kiedyś to wszystko obróci się przeciwko Tobie..
Moja Szwagierka w każdej sytuacji również wyciągała, a teraz za tą swoją dobroć dostaje na każdym kroku po dupie od tych osób ..
Przeciez napisałam, ze mam inne.
Dziękuję, że życzysz mi dobrze -
mizzelka wrote:myślałam ze będzie kolorowo a jest do dupy, rzeczywistosc dobija nawet w ciąży
Mizzy, uszy do góry, masz nas:) Spróbuj Ty dobić rzeczywistość, a nie ona Ciebie:D:D
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2015, 10:25
Lena87, mizzelka lubią tę wiadomość
-
simon86 wrote:To idę do apteki
coś mi na pewno też doradzą!
Kochana mi kazał brac 2x2 asmag
dzien dobry
my dopiero wstalihahahah
trzeba zjeśc sniadanko i na 14 do Pana PAPA...a zaraz musze depilacje powtórzyć bo wczorajsza sie okazała klapąhe he he wygladam tam jak..idz i nie wracaj :)to dla mnie mega wyzwanieee
he he
a tak w ogole to patrzac na przepowiednie lutówek z belly to moj Maly nie mial juz 2 dni czkawki i mniej sie rusza...czyzbym dziś po wizycie wylądowała na porodówce ? he he no jestem na to gotowa szczerze mówiącZ., Lena87, mizzelka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZ. wrote:Przyznam, że i ja mam bardziej jak Złota. Czasem jak czytam co Ci wasi mężowi odwalają to włos staje na głowie.
Mój mąż ma świadomość, że z dniem ślubu zdecydował o tym, że teraz ja jestem dla niego bliższą rodziną niż jego rodzice i odwrotnie.
Z. Mój również wstawi się za Mną ..
Tyle, że T. nie jest wylewny nie mówi o swoich odczuciach, problemach, kłopotach jeśli takowe są ..
Kumuluje to wszystko w sobie, a gdy już wszystko Go przytłacza wystarczy jeden mój zły ruch i fala goryczy leci w Moja stronę ..
No bo nikogo innego w pobliżu nie ma ..
Tata nie przejmował się nikim w ogóle, a mama nie zdążyła do końca przekazać mu tego co dobre .. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Złota wrote:
Może tzreba się z teściową zaprzyjaźnić? Jakkolwiek by to nie brzmiało.
wtedy to mnie za bardzo zabolało.. -
Lena87 wrote:Z. Mój również wstawi się za Mną ..
Tyle, że T. nie jest wylewny nie mówi o swoich odczuciach, problemach, kłopotach jeśli takowe są ..
Kumuluje to wszystko w sobie, a gdy już wszystko Go przytłacza wystarczy jeden mój zły ruch i fala goryczy leci w Moja stronę ..
No bo nikogo innego w pobliżu nie ma ..
Tata nie przejmował się nikim w ogóle, a mama nie zdążyła do końca przekazać mu tego co dobre ..
To już chyba ogólna domena chłopów. Mój też raczej nie mówi o odczuciach (szczególnie tych nieprzyjemnych), problemach i kłopotach. Tego wciąż go uczę i ciągnę za język po sznurku. Ale on jest otwarty na współpracę i tu mi na pewno łatwiej niż tym których mężowie nie mają takiego wewnętrznego motywatora.Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
Z. wrote:To już chyba ogólna domena chłopów. Mój też raczej nie mówi o odczuciach (szczególnie tych nieprzyjemnych), problemach i kłopotach. Tego wciąż go uczę i ciągnę za język po sznurku. Ale on jest otwarty na współpracę i tu mi na pewno łatwiej niż tym których mężowie nie mają takiego wewnętrznego motywatora.
To mój już nie ma oporów. Dzwoni czasem nawet do mnie do pracy i mi opowiada że coś tam nie wyszło i jest teraz niezadowolony.
I zawsze mi pisze, ze tęskni. Ale tego też musiałam Go nauczyć.Z., Lena87, mizzelka, przedszkolanka:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
mizzelka wrote:próbowałam... i jest dobrze, nie powiem, ale jak ona pierdzielnie raz a porządnie, ma odpał to jakoś nie mogę sobie tego olać..
wtedy to mnie za bardzo zabolało..
Mizzy, wrażliwa istotko, a może ona nie wie, ze tak Cię to zabolało? Może musisz iść i powiedzieć "Mamo, zabolało to co powiedziałaś o moim dziecku. Sama masz dwie córki, dlaczego mnie ranisz?"
Może ona teraz myśli, że się obraziłaś "niewiadomooco" i stąd nieporozumienia?