Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
aletu jest święta prawda, że kobieta zawsze jest bardziej wrażliwa..
moj to moze nawet nie rozumie tego jak mnie rani tym wybrzedzaniem i ze chce syna, a szkoda. choć mu to juz mowilam widocznie dalej do niego to nie dociera.
moze jak się pomilczuy teraz to zrozumie... kurna co ja wymagamon i zrozumienie..
-
Lena87 wrote:Takiego smsa dostałam, jak leżałam w szpitalu ..
A przed zaręczynami było tego multum jak bardzo Kocha itd itd
Przed zaręczynami była inna epoka;) Nie wyrabiałam wtedy na sms. teraz mi pisze rzadziej, a jak cos zamarudze, to mi mówi, że przeciez i tak spotkamy się w domu, to pogadamy.
Ślub wszystko zmienia. Nie na lepsze, nie na gorsze. Na inneZ. lubi tę wiadomość
-
Lena87 wrote:Takiego smsa dostałam, jak leżałam w szpitalu ..
A przed zaręczynami było tego multum jak bardzo Kocha itd itd
a już o kwiatku mozna sobie pomarzyc czy prezencie.. -
mizzelka wrote:aletu jest święta prawda, że kobieta zawsze jest bardziej wrażliwa..
moj to moze nawet nie rozumie tego jak mnie rani tym wybrzedzaniem i ze chce syna, a szkoda. choć mu to juz mowilam widocznie dalej do niego to nie dociera.
moze jak się pomilczuy teraz to zrozumie... kurna co ja wymagamon i zrozumienie..
Z nas sobie lekarz zażartował, a właściwie chyba bardziej z mojego męża. Bo mówił najpierw, że chłopak a na kolejnej wizycie pyta czy mówił już nam płeć. My odpowiadamy, że tak, że chłopiec. A lekarz mówi, że jednak dziewczynka. My chwila milczenia i mój mąż: no to będzie dziewczynka! Byle zdrowa! I lekarz się uśmiał, że mąż zdał egzamin i że bardzo ładnie ale że będzie chłopiec bo jak podał raz to już się nie zmieniaJak nie jest pewny to nie podaje
mizzelka, Lena87, Maniuś lubią tę wiadomość
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
Złota wrote:Mizzy, wrażliwa istotko, a może ona nie wie, ze tak Cię to zabolało? Może musisz iść i powiedzieć "Mamo, zabolało to co powiedziałaś o moim dziecku. Sama masz dwie córki, dlaczego mnie ranisz?"
Może ona teraz myśli, że się obraziłaś "niewiadomooco" i stąd nieporozumienia?
po przy tym obiedzie mąż siostry G głupie żarciki zaczął strzelać że kolejne i kolejne skoro taki zawiedziony a ja wtedy odpowiedziałam mu dość dosadnie: A PO CO KOLEJNE? JAK BD ZNÓW ROZCZAROWANIE? a ona zamiast mi pomoc cokolwiek powiedzieć to strzeliła na koniec anegdotkę że sąsiad mowil ze jak na naszym slubie padal deszcz to jest przesąd że same dziewuchy będą się lęgły..
nie wiem co ona miała na celu, ale wkur.. mnie konkretnie.
aby patrzyła na moją minę, a miałam dość tęgą i nie potrafiła się ugryźć w jęzor..
i wstałam i poszłam.. już od tam tej pory jej nie widziałam, omijam ją.
ale ona jak zwykle się broni do męża że ona nic nie zrobiła i robi ze mnie głupią znając życie, bo tak było ostatnim razem..
-
Złota wrote:Przed zaręczynami była inna epoka;) Nie wyrabiałam wtedy na sms. teraz mi pisze rzadziej, a jak cos zamarudze, to mi mówi, że przeciez i tak spotkamy się w domu, to pogadamy.
Ślub wszystko zmienia. Nie na lepsze, nie na gorsze. Na inne
Zgadza się. Kiedyś dostawałam kwiaty częściej a teraz mówię, że chce kwiaty dostać to wtedy mi przynosiI co z tego, że muszę się sama upomnieć. I tak cieszą moje oko
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
Z. wrote:Z nas sobie lekarz zażartował, a właściwie chyba bardziej z mojego męża. Bo mówił najpierw, że chłopak a na kolejnej wizycie pyta czy mówił już nam płeć. My odpowiadamy, że tak, że chłopiec. A lekarz mówi, że jednak dziewczynka. My chwila milczenia i mój mąż: no to będzie dziewczynka! Byle zdrowa! I lekarz się uśmiał, że mąż zdał egzamin i że bardzo ładnie ale że będzie chłopiec bo jak podał raz to już się nie zmienia
Jak nie jest pewny to nie podaje
Lena87 lubi tę wiadomość
-
mizzelka wrote:o to to to.... przed ślubem taki kochany a teraz to nawet nie powie ze mnie kocha
a już o kwiatku mozna sobie pomarzyc czy prezencie..
No tak to już jest po ślubie. U mnie i przed ślubem nie było zbyt wielu kwiatów, bo ja nie lubię - zaraz zwiędną i moja poznańska dusza aż się skręca nad wywalonymi w błoto pieniędzmi
Był taki dowcip:
Żona pyta męża: dlaczego mi nie mówisz, że mnie kochasz?
Mąż na to: przecież Ci już mówiłem?
Żona: ale dawno!
Mąż: ale nic się nie zmieniło, to co mam Ci mówić?
No i oni tak myślą.Z., mizzelka, Lena87 lubią tę wiadomość
-
Z. wrote:Zgadza się. Kiedyś dostawałam kwiaty częściej a teraz mówię, że chce kwiaty dostać to wtedy mi przynosi
I co z tego, że muszę się sama upomnieć. I tak cieszą moje oko
Lena87, Złota lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKwiatek i prezent to tylko na urodziny, Walentynki, Dzień Kobiet i Rocznicę Ślubu ..
Bez okazji " widziała świnia niebo " ..
Tak tak, przed zaręczynami było kolorowo i różowo..
Wiecie, nie chodzi Mi aby w ogóle nie walczyć o związek małżeństwo TRZEBA ale Nie za wszelką Cenę ..
Nie warto uszczęśliwiać się na siłę ..
Gdy chęci wykazuje tylko jedna strona a druga staje się bierna to naprawdę odechciewa się wszystkiego ..
Jestem tego zdania, że mężowi trzeba zrobić terapię wstrząsową ..
Gdy zobaczy że Tobie już nie zależy, że pakujesz się - wyjeżdżasz do Mamy a jego zostawiasz samemu Sobie ..
Dopiero po jakimś czasie uświadamiają sobie, że jednak jest źle ..Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2015, 10:43
Z., XxMoniaXx lubią tę wiadomość
-
Jezusie DZiewczyny ja jestem przerazona tym co piszecie, tzn chodzi mi o Mizzi i Lenke itd....
Podczytuje, ale sie nie wtrącam bo to dla mnie niewyobrażalne jest....
"ślub wszystko zmienia na gorsze"..nosz kurde, nie ma czegoś takiego! jak to zmienia? nic nie zmienia....
U mnie jest nie do pomyślenia takie zachowanie R jak Waszych Mężów
spory są wyjaśniane na bieżaco choć może to głupio zabrzmi ale ich nie ma., Nie wiem czy my faktycznie jestesmy przysłowiowymi dwiema połówkami czy co, bo na prawde nie mamy sie o co kłócić, zdania na różne tematy mamy podobne. No moze na polityczne troche inne..ale ja sie nie znam, On siedzi w polityce głeboko wiec niech sobie myśli co chce...tego tematu nie poryuszamy bo ja sie nie umiem wypowiedzieć..
Zobaczymy jaka bedzie sytuacja jak bedzie juz dziecko na świecie, czy ono nas jakoś nie poróżni, choć wydaje mi sie ze napewno nie! ale reszta zycia to dosłownie nasz wspólny swiat. u mnie jak u Złotej...mąż jest oparciem itd. wiadome ze dla higieny związku trzeba czasem wymienić zdania czy nawet sie pokłócić ale to tylko dla zasady...
Ja nie wiem, moze dlatego ze moj R ma swoją drugą milosc czyli piłke. Jak sam twierdzi, jak sie wkurzy w pracy czy cos to tam sie wyładuje i nie przenosi tego za próg...moze w tym też jest jakis sposób..ja znów jak jestem wkurzona to wyżywam sie na nim, ale tak kochająco...w sensie jak mu coś innym tonem powiem to on od razu wie ze sie na coś/kogoś wkurzyłam i to wszystko wtedy obraca sie w smiech itd!Złota lubi tę wiadomość
-
Złota wrote:No tak to już jest po ślubie. U mnie i przed ślubem nie było zbyt wielu kwiatów, bo ja nie lubię - zaraz zwiędną i moja poznańska dusza aż się skręca nad wywalonymi w błoto pieniędzmi
Był taki dowcip:
Żona pyta męża: dlaczego mi nie mówisz, że mnie kochasz?
Mąż na to: przecież Ci już mówiłem?
Żona: ale dawno!
Mąż: ale nic się nie zmieniło, to co mam Ci mówić?
No i oni tak myślą.
Cytat z ks. Pawlukiewicza?
Chyba od niego z mężem to usłyszeliśmy. I my regularnie sobie mówimy
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
HEJ
ja dziś późno wstałam ...
widzę, że dyskusja od rana.. a ja uważam , że Mizzy dobrze robi a Lena dobrze mówi...
z jakiej paki to ona ma głupio się śmiać do teściowej i ją polubić - jak któraś mieszka z teściową to wie , że z czasem to staje sie niemożliwe mimo usilnych starań, a jej mąż musi sie nauczyć, że mamuśka to już przeszłość , teraz ma żonę i dziecko i to oni powinni być najważniejsi a nie się obrażać na nie wiadomo o co ..
No to na tyle , sorki jak kogoś uraziłam -
nick nieaktualnyRudasku, Na gorsze w Sensie że nie jesteś już tak uwielbiana, cackana , Kochana ..
Przynajmniej u Mnie tego odczuć już nie można ..
Masz rację, możliwe że mąż wyżyje się na biednej piłeczce i do domu przychodzi wyluzowany, uśmiechnięty z chęciami do życiaRudasek lubi tę wiadomość
-
ja na szczęście z mężem też dosyć rzadko się kłóce .. kwiatka bez okazji tez nie dostaje ale wiem, że oni sie nie kapną jak im jasno nie powiesz (ale przecież nie będziemy się upominać o kwiatki dla siebie , które miałyby być niespodzianką ) , na urodziny dostałam
to, że kocha i tęskni słyszę akurat raczej codziennie , a jak nie słyszę to mam to w smsie przed pracą .. do tego raczej się doczepić nie mogę ...
a konflikty jak są to są z reguły o jego rodziców , czyli chyba jakbyśmy mieszkali osobno to by ich nie byłoWiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2015, 10:51
-
XxMoniaXx wrote:dokładnie Lena !!!!
jak by kilka dni pobył z mamusią , i tylko mamusią , pospał sam w łózku , nie wiedział czy rodzisz czy urodziłaś czy co to by się tak opamiętał, że ho ho ho !
A Mizzy jak jest wrażliwa to w tym czasie też by cierpiała, że jest na końcówce i jest sama bez męża. Mi by serce rozdzierało.
Pewnie też bym puściła to obok... i miała nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.
Złota, mizzelka lubią tę wiadomość
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017