Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
mon!ta^ wrote:dokładnie jesli fajny sie trafi
ja miałam robione te wszystkie badania co podalas e2,tsh,lh.
moja znajoma w ogole nic nie czula ze juz rodzi nie miala zadnych boli ;] -
Kuffa, że tak powiem..
Byłam u diabetologa.. No i mało pozytywnie
Jutro badania moczu, glukoza, krew.. Dziś od 19stej nic nie jem tylko pijkam wode. Zobaczymy czy jutro wyjdzie glukoza w moczu, jak tak - to krzywa cukrowa (znacznie wcześniej) aniżeli normalnie.. Jeśli wyjdzie slabo - cukrzyca ciążowa, jeśli dobrze to czeka mnie wizyta u nefrologa, bo najprawdopodobniej nerki źle pracują i nie radzą sobie..
Jestem zasmucona.. -
Nasuwa mi sie pytanie zatem, czy gdy dziecko przeciska się przez kanał rodny, pomiędzy kośćmi miednicy, potem przez pochwę to nie boli? oO Ciekawi mnie też to jak mówią, że podobno nacięcie krocza w trakcie skurczu jest nieodczuwalne. Jak to możliwe. Czy to prawda?
-
Miałam nacinane krocze, nawet nie wiem kiedy. Mąż po fakcie mi powiedział - nie poczułam. Robią to w trakcie skurczu poza tym skóra jest tak napięta, że raz dwa i po wszystkim. Ja nie czułam przeciskającego się dziecka, czułam skurcze i to one bolały ale nie tak, żebym chciała umrzeć albo żałowała tego, że zaszłam w ciąże Ledwo co urodziłam córkę, jeszcze nawet nie leżała na moim brzuchu a ja powiedziałam "chcę jeszcze jedno!"
-
Ja nacinania też nie czułam,tylko jak krew leciała-śmieszne uczucie;)
Jak mała wychodziła to też nie czułam tzn.czułam że coś tam jest i jak wyszła głòwka z 'dziurki'ale nie było to bolesne tylko takie 'plum'i po wszystkim najważniejsze jest nastawienie ja od początku mowiłam że sie nie boje tylko niecierpliwie i może dlatego u mnie tak poszło -
nie chce straszyć, oczywście jak tylko dostałam Olka na piersi to już tylko to się liczyło i nie załowałam, że go chciałam i mam, ale ból jest okropny i nie ma co się oszukiwać, i ból porodowy to właśnie te skurcze, więc tego się nie rozróżnia jako dwie inne sprawy.
Nacięcie też miałam i pękłam jeszcze mimo to , tego się nie czuje w ogóle, nacięcie, jak dziewczyny pisały jest podczas skurczu, także luz. Później zszywanie jest ze znieczuleniem i też ok. Najgorzej jest dojść do tych 6 -7 cm, potem to idzie.
Bóli partych miałam 2 godziny bo mały był źle ułożony, ale to już była przyjemnść w porównaniu z wcześniejszymi bólami.
Mizzelka czuję, że to już i trzymam kciuki. Daj znać jak już dojdziesz do sibie -
nick nieaktualny