Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
Niestety Dakota, ciężko z tym stresem. Wczoraj to miałam mega, mega doła. Byliśmy u kuzuna i jego rodziny. Miesiąc temu urodziła im się druga córeczka, pierwasza ma niecałe dwa latka. Urocza rodzina, bardzo fajni ludzie. Dzieci rozkoszne. I naprawdę nie chodzi o zazdrość bo uważam że wszyscy powinni tak mieć. Chodzi o to, że zobaczylam z bliska to o czym najbardziej marzę odkąd pamiętam. I po prostu zrobiło mi się smutno, że tak nie mam, i ciężko powiedzieć czy będę miała.
Tak więc nawet się nie zestresowalam tą dzisiejszą temperatura. Może jutro już będzie w normie. Zobaczymy. Byle do hsg a później trzeba będzie powalczyć z grubej rury jeszcze się nie poddaje, jeszcze mam siłę i wiarę w powodzenie. Ale trzeba będzie zmienić lekarza. Może faktycznie szarpne się na naprotechnologie. Byle chociaż prawy jajowod był drożny.Dakota lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny nie poddajemy się, walczymy do końca.
Co do badań to ostatnio dzwoniłam do mojego doktora i pytałam o inne badania do wykonania, ale piedział, że nie. Natomiast dr. ma bardzo dobre opinie, czyałam na jego temat wiele opinii- wszystkie pozytywne, podobno jest bardzo dobrym diagnostą więc czekam, lepszego u mnie chyba nie znajdę. może chce poczekać do zakończenia kuracji clo.
Jeżeli chodzi o kliniki niepłodności czy napro to ja raczej nie mam szans, pomijam fakt, że tak jak mamaLili czasami muszę się nagimnastykoać z wydatkami miesięcznymi, to do tego najbliższe takie kliniki mam ponad 100 km w jedną stronę, a tu praca (ja różnie pracuję), dom, Jula i tak to wygląda. Doduszy to wszystko.
Dakota, Karoluś81 lubią tę wiadomość
Alicja81
mama 11- letniej Juleńki
Ponowne starania od 2014r
08.2020- beta 2,3 -
Dakota. Ja tez po 4 latach zmienilabym lekarza.
Z forum dowiedzialam sie, ze czesto ginekolodzy nie znaja sie na leczeniu nieplodnosci i moga dzialac po omacku. Z tym tematem najlepiej isc do specjalisty i nie marnowac czasu.
Karolus. Rozumiem Twoje emocje i uklucie zazdrosci. Sama bym takie miala na Twoim miejscu. Ja jednak wierze, ze sama doczekasz sie takiej pieknej rodzinki
Ja witam sie w drugim trymestrze. Jestem strasznie szczesliwa, ze ten pierwszy, najbardziej niebezpieczny juz sie skonczylKaroluś81, Alicja81, Dakota, bertha, Kajka81 lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Dziewczyny ja do roku starań chodziłam do mojego "zwykłego" ginekologa, do którego miałam zaufanie i wiem, że naprawdę chciał mi pomóc (od razu wysłał mnie na badania hormonalne i hsg), ale prócz histeroskopii nie miał już na mnie pomysłu i szczerze to powiedział, dlatego zaczęłam szukać SPECJALISTÓW ds. niepłodności, a nie kolejnego ginekologa, który coś tam o niepłodności wie, ale nie za dużo.
Warto poszukać kogoś kto się rozeznaje w temacie niepłodności i to niekoniecznie dużej, znanej kliniki (jestem bardzo zawiedziona lekarzem z Invimedu w Poznaniu).
Ja znalazłam profesora, z-cy ordynatora oddziału leczenia niepłodności w szpitalu wojewódzkim i to był strzał w 10.
Czasem ktoś nowy spojrzy na sprawę inaczej niż lekarz dotychczasowy i to wystarczy, żeby opracować zupełnie inny plan działania.
Dakota uważam, że Kajka ma rację. 4 lata to naprawdę sporo czasu, żeby badań i działań w Twojej sytuacji było dużo, dużo więcej. Pomyśl nad zmianą lekarza, albo chociaż nad konsultacją z innym lekarzem specjalistą od niepłodności.Dakota, Kajka81, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
Dakota, nie zrozum mnie źle - naprawdę nie chcę Cię w żaden sposób urazić, ani sprawić przykrości - ale gdy widzę jak strasznie niezorientowana jesteś w temacie po czterech latach zmagań z niepłodnością, to mi ręce opadają.
Nie o to mi chodzi, żeby Cię zestresować, tylko mocno kopnąć w d... - weź wreszcie Dziewczyno 4 litery w troki, podejmij odpowiednie działania i zajdź w ciążę. To, że taki kop jest potrzebny wiem z własnego doświadczenia; dla mnie była nim druga ciąża biochemiczna, która w ostatecznym rozliczeniu okazała się zbawienna - zrobiłam badania (które zresztą planowałam od pół roku) i trzy tygodnie później zaszłam w ciążę.
Jeżeli mogę coś Ci jeszcze doradzić, to teraz akurat masz najmniejsze powody do stresu Wyniki Twojego męża się poprawiły, a po hsg jest złoty czas do zachodzenia w ciążę, więc w tej chwili spokojnie możesz wyluzować i poczekać ze trzy cykle, ale jeżeli w tym czasie nic nie wyjdzie, to bierz się do roboty (vide szukaj lepszego lekarza).Annie1981, Dakota lubią tę wiadomość
-
Alicja81 wrote:Hej dziewczyny nie poddajemy się, walczymy do końca.
Co do badań to ostatnio dzwoniłam do mojego doktora i pytałam o inne badania do wykonania, ale piedział, że nie. Natomiast dr. ma bardzo dobre opinie, czyałam na jego temat wiele opinii- wszystkie pozytywne, podobno jest bardzo dobrym diagnostą więc czekam, lepszego u mnie chyba nie znajdę. może chce poczekać do zakończenia kuracji clo.
Jeżeli chodzi o kliniki niepłodności czy napro to ja raczej nie mam szans, pomijam fakt, że tak jak mamaLili czasami muszę się nagimnastykoać z wydatkami miesięcznymi, to do tego najbliższe takie kliniki mam ponad 100 km w jedną stronę, a tu praca (ja różnie pracuję), dom, Jula i tak to wygląda. Doduszy to wszystko.
Alicja, jeżeli lekarz tak Ci mówi (klasyka), a nie masz widoków na innego, to po prostu sama te badania zrób i tyle.
-
Hej dziewczyny,
ja dorzuce swoje 3 grosze do diagnostyki po ostatnich moich badaniach, a czego nie bylam swiadoma.
Po pierwsze, badanie M - polecam od razu zrobic badanie nasienia: wiązanie z hialuronem. Wartosc ponizej normy mocno obniza szanse na naturalne zaplodnienie, bo to oznacza, ze plemnik nie potrafi przebic sie przez scianke jaja.
Jakby ktos mial problem z utrzymaniem ciazy, albo biochemami - to polecam badanie fragmentacji DNA plemnika, a inaczej Chromatyne.
A po drugie Histeroskopia - u mnie niby nic nie wyszlo, bo nie bylo zadnego konkretnego polipa czy zablokowanych ujść jajowodów, natomiast wyszlo endometrium przerosniete polipowate. Niby nic, lekarz w szpitalu jakos specjalnie sie tym nie przejął. Natomiast gin w klinice poweidzial, ze najnowsze badania wykazaly, ze takie endometrium jest czesto spowodowane przewleklym stanem zapalnym, ktory nie wychodzi w wymazach pochwy, a jednak jest gdzies glebiej i uszkadza endometrium. Z takim endometrium ponoc marne/pomniejszone szanse na zagniezdzenie oraz utrzymanie ciąży jesli juz sie zagniezdzi...
To takie nowosci ktorych sie dowiedzialam w zeszlym tygodniu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2017, 11:03
Kajka81, Dakota, Maaggi lubią tę wiadomość
https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
Enigma, jak Ty mądrze gadasz (zupełnie nieenigmatycznie )
Karoluś, absolutnie nie przesądzam sprawy, ale gdy ja piłam zioła przez cały cykl, to miałam owulacje w 7-8 dc. Jeżeli to da ciebie niespotykana sytuacja, to koniecznie zrób usg.Karoluś81, Eni_gma lubią tę wiadomość
-
Właśnie zobaczymy jak będzie z temperatura jutro i w środę, ale usg zrobię na pewno. Też sobie pomyślałam że zioła mogły to spowodować. Może one plus bromergon tak działają, a to przecież nie jest dobre. Taka owulacja byłaby bez szans, bo przecież endometrium nie miało kiedy urosnąć. Pamiętam lekarz on ziół mówił żeby bromergon odstawić. Mój gin znowu przy tym obstaje. Endokrynolog też mówiła, że skoro prolaktyna ok to po co biorę ten bromergon? Zrobię podgląd i zdecyduję. Ale jak bym miała wybierać to wolałabym zostawić zioła. Naturalne i fajnie się po nich czuję. Trochę przesadzilam bo zamiast pół szklanki trzy razy dziennie to ja całą szklankę piłam. Pokombinuje ale usg trzeba zrobić.
-
Karoluś, bromergon może być przydatny przy prolaktynie w normie, jeżeli badana po obciążeniu jednak tę normę przekracza. Wiem, że standardowo odchodzi się od tego badania, ale naprotechnolodzy nadal je zlecają. Jeżeli nie miałaś tego badania, może warto to sprawdzić? A gdy wszystko będzie w porządku, a w składzie Twoich ziół jest niepokalanek, to faktycznie chyba można dać sobie spokój z b.
I niestety - wbrew pozorom z ziołami nie można przesadzać. Ja nie znosiłam tych wczesnych owulacji i długiej fazy lutealnej.Karoluś81 lubi tę wiadomość
-
Jest niepokalanek w składzie.
Kajka dziękuję za informacje i zainteresowanie jesteś teraz moim forumowym Guru kiedyś bardzo pomagały mi wiadomości od Hewy. Hewa pozdrawiam co u Mai?
Dzisiaj tak na poważnie dojrzałam do decyzji o zmianie lekarza. Zrobię hsg, w międzyczasie porozmawiam z Mężem. I umowie nas do poradni naprotechnologii u bonifratrow w Łodzi. Trzeba będzie dojeżdżać, płacić, ale kasa i tak idzie, a u mnie nie ma żadnego dobrego lekarza. Mój przyjmuje prywatnie w domu na wsi, w sumie wybudował tam ładną nowoczesną przychodnie ginekoligiczna, ale zawodowo był związany z Łodzią. No i mówię, profesor jest dobry na różne dziwne babskie chorobska, ale w ciążę chyba u Niego nie zajde.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2017, 11:37
Kajka81, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
Karoluś, może trochę krócej niż Ty i z mniejszym obciążeniem psychicznym (bo w końcu dziecko już miałam), ale też to wszystko brałam.
Każdy wybiera dla siebie taką metodę, jaka mu najbardziej odpowiada - ja nie widziałam się w klasycznej klinice niepłodności (choć wiem, że i tam pracują lekarze, który starają się pomóc, a nie tylko bezrefleksyjnie pchają do in vitro), dlatego zdecydowałam się na naprotechnologię. Doszłam do wniosku, że nawet, jeżeli rodzeństwa dla córeczki nie będzie (bo nikt nie mógł dać mi tej gwarancji), to przynajmniej będę zdrowa. Ostatecznie na wizytę pojechałam już w ciąży, a pan doktor (którego wszędzie, zawsze i każdemu będę polecać) przebadał mnie wszerz i wzdłuż (dosłownie). Jeżeli nie ma się ochoty na metody wspomaganego rozrodu, to naprawdę najlepsze rozwiązanie.Karoluś81 lubi tę wiadomość
-
Właśnie typowa klinika leczenia niepłodności z in vitro na czele nie jest dla mnie. Nikt mi tutaj w okolicy dobrego lekarza nie poleci bo to ja polecam znajomym z problemami mojego gina i naprawdę pomaga. Ale ja teraz potrzebuje czegoś więcej. Dałam mu rok i się nie udało. A u bonifratrow w razie czego, np laparoskopi jeśli jajowody trzeba będzie udroznic, mają porządny szpital. I odpowiednie dla mnie podejście do pacjenta
-
Karolus jeśli chodzi o Łódź to bardzo dobre opinie ma Gameta Rzgow- może będziesz miała bliżej. Nawet jesli trafisz do kliniki w której wykonuje się in vitro lekarz na pewno będzie miał na uwadze, że ten krok jest poza Wami i zaproponuje alternatywę Najważniejsza jest odpowiednia diagnostyka, bez niej każde działanie medyczne wspomagające zapłodnienie może okazać się nieskuteczne.
Karoluś81 lubi tę wiadomość
-
Dzięki Enigma. Zainteresuje się tym miejscem, poczytam i coś wymysle. Grunt to drożne jajowody. Bez tego zostanie tylko operacja, o ile ktoś się podejmie przetkania:-) ale cały czas mam nadzieję że hsg da dobry wynik.
W ogóle to najpierw zignorowalam swohe spostrzeżenia z 4 i 5 dc, kiedy to obok plamienia miałam dużo śluzu. Wczoraj też sporo ale nawet nie przeglądałam się jaki on był, bo nie miałam do tego głowy i stwierdziłam że i tak za wcześnie. Ale jakaś lampka w głowie się zapaliła. Ciekawe jak jutro temperatura.
Z drugiej strony nawet byloby dobrze mieć krótki cykl bo hsg byłoby szybciej i nie nalozyloby się z Wielkanocą.
Dakota lubi tę wiadomość
-
Trzy miesiące. Potem zrobiłam zalecaną przerwę, podczas której ogarnęłam temat i doszłam do wniosku, że mi nie służą. Owulacja w 7-8 dc po pierwsze mija się z celem, a po drugie nie jest niczym przyjemnym (chyba, że ktoś lubi fazę lutealną. Jeżeli nie chcesz z nich rezygnować, to może lepszym rozwiązaniem byłoby picie ich tylko do owulacji?