Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
Greetta będzie dobrze! Nie ma innej możliwości!
Greetta lubi tę wiadomość
-
Annie1981 wrote:Karolus. Gratuluję czarnej kropki Moja pierwsza wizyta u gin była w celu zobaczenia serduszka, ale już jak pokazała mi pęcherzyk ciążowy to się rozpłakałam ze wzruszenia Pokaż nam fotkę
Kropka. Ja nie czułam ani nie mialam żadnych objawów implantacji.
Gretta. Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia Piękną masz datę kościelnego
Ja już po mału przygotowuję się do staranek o drugiego bąbla Zaczęłam robić testy, żeby zobaczyć czy owulacja u mnie już występuje. Cały czas karmię piersią, więc mogę sobie jeszcze poczekać, ale różnie to bywaAnnie1981 lubi tę wiadomość
https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
bertha wrote:Ale super ze juz o drugiego bobasa sie staracie!!!
Greetta lubi tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
bertha wrote:Greta, jak ja bym chciała tak odpuścić.. odpuściłam na jakieś 2- 3 tygodnie, po nieudanym transferze, aż do kolejnej owu. Ale po owu już szaleje.... prawie ze modlę się do wykresu, jakby miał mi powiedzieć ze jestem w ciąży.. masakra oby to odpuszczenie sprzed owu wystarczyło
Bertha doskonale Cię rozumiem, wiem o czym piszesz i nie zazdroszczę tych staraniowych emocji bo je dobrze pamiętam. Ja tylko piszę co u mnie mogło zadziałać bo starać się przestaliśmy rok wcześniej w lato ale z głowy ciśnienie na ciążę nie wywietrzało. Dopiero tak na przełomie roku się ogarnęłam w tym wszystkim bo to było jak czarna rozpacz, że innym się udaje a nam nie. Widocznie każda z nas zajdzie tylko najgorsze w tych staraniach jest to że nie wiadomo kiedy I wiem, że jak nawet kilka osób radzi odpuść to na staraczki to nie działa
Annie super wieści, że myślicie już o kolejny maluszku tak te hormony działają że po ciąży znowu chce się być w ciąży a jak mała Emilka się miewa? Masz bardzo dobry pomysł aby już zacząć się obserwować, na pewno będzie to przydatne przy rozpoczęciu starań. Przy karmieniu piersią dużo dziewczyn zachodzi w ciążę
Co do daty kościelnego to mi też się wydaje super
Krrropka z tymi brzuszkami to może być prawda bo ja na miesiąc przed zajściem w ciążę odwiedziłam brata a jego żona była wtedy, tuż przed porodem i brat się śmiał żebym brzuszek głaskała to się zarażę ale ja nie chciałam bo mówię, że my się nie staramy. Wyszło tak ,że wpadłyśmy z bratową na siebie w kuchni a ja "potrąciłam" jej brzuchol bo tak mocno wystawał i przeraziłam się że coś mogło się stać aż ją za brzuch złapałam i wygląda na to że się zaraziłam
Karoluś jak samopoczucie i jak luteina dajesz radę z tą doustną?
Mama Lili jak mąż już lepiej?
Alicja już dawno miałam napisać że Twój obecny awatarek kojarzy mi się z poprzednim awatarkirm naszej Hewy ciekawe co u niej pewnie biega za maleństwem szczęśliwa, a może się zdecyduję podjąć kolejne starania mogłaby się do nas odezwaćAnnie1981 lubi tę wiadomość
Synio 02.02.2006 31tc cc Aniołek [*] ( 8/11tc ) XI.2015 Synio 05.01.18 39tc sn
-
Czuję się dobrze. Przyzwyczajam się do myśli, że jestem w ciąży. Dolegliwości nie mam jakiś strasznych póki co. Bolą piersi, jestem senna, kilka razy dziennie złapią mnie mdłości, ale mogę je opanować.
Luteina jest praktycznie bez smaku, więc nie problem, a odkąd ją biorę jestem spokojniejsza. Wiem że na tą chwilę więcej nie mogę zrobić. Wszystko w rękach Boga. W sobotę mam wizytę u gina-napro, myślę że serduszka jeszcze nie będzie. Spodziewam się dopiero 15 grudnia na kolejnej wizycie u starego gina, o ile pójdę do niego. W sobotę podejmę decyzję, u kogo prowadzić ciążę.
Annie powodzenia w staraniach o drugiego bobasa. Nasz wątek jeszcze długo nie padnie
Kattalina powodzenia z prawem jazdy. Ja zrobiłam w 2006 roku, ale mało jeżdżę, nie lubię. Ale jak trzeba to pojadę, dobrze mieć taką możliwość.
Gretta trzymam kciuki za kolejne usg. Trzeba mocno wierzyć, że dziecko będzie zdrowe. Pamiętam o Tobie i Maleństwu w modlitwie.
Bertha nie mam złotej rady na odpuszczenie. Ja nie potrafiłam odpuścić ani na chwilę. Musisz się uzbroić w cierpliwość, bo mamą zostaniesz na pewno. To tylko kwestia czasu
Staraczki i ciężarówki kochane, wszystkiego dobrego
Zaczęłyście już przedświąteczne działania?
Ja kończę kupowanie prezentów. Porządki sobie w tym roku darujęGreetta, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Agis29 wrote:
-
Witajcie
Karoluś dziękuję za modlitwę i powiem Ci że mocno wierzę że maluch będzie zdrowy, a to usg to tylko proforma. Choć u mnie cukier od początku ciąży zły czego się dowiedziałam na patologii ciąży w poradni diabetologicznej w 30tc. Tylko mój gin to zbagatelizował. Pozostaje mi wierzyć, że będzie dobrze bo cukrzyca ciążowa nie leczona może wpłynąć negatywnie min na serce płodu.
Muszę Ci powiedzieć że masz super podejście do ciąży masz rację że my możemy zrobić tylko tyle ile możemy a reszta w rękach Boga
Jeśli mogę coś zasugerować to jak będziesz miała możliwość stosować lutkę tylko dowcipnie to lepiej by było bo ta doustna wiadomo obciąża wątrobę ale co gorsza może powodować "stany depresyjne" i bóle głowy. Mnie bynajmniej to dopadło, jak zmieniłam na dowcipną to nowe życie we mnie wstąpiło a już myślałam że nigdy nie zacznę się cieszyć tą ciążą i dzieckiem.
Co do lekarza prowadzącego to zdaje się pisałam w tym poście który mi wcięło Otóż wiele dziewczyn praktykuje prowadzenie ciąży zarówno prywatnie jak i na nfz aby mieć wszystkie przysługujące Ci badania bezpłatnie. Lekarzowi pryw nie przeszkadza to że masz drugiego na nfz mi w pierwszej ciąży sama lekarka takie rozwiązanie zaproponowała aby nie płacić za badania. Oczywiście ci na nfz nie lubią o tym wiedzieć, że gdzieś jeszcze prowadzisz ciążę Moim zdaniem zawsze to większy spokój dla przyszłej mamusi. Ja właściwie stosuję taką praktykę i wyszło na to że mam do czynienia z wieloma lekarzami i może właśnie dzięki temu jestem spokojniejsza co do wyniku tego badania które mnie czeka. Nie dość że miałam dwóch prowadzących na nfz to do tego doszły wizyty w między czasie u endokrynologa-ginekologa która rozmawiała ze mną o lekach jakie przyjmuję czy jakie powinnam z jakiego względu i do którego tygodnia to dzięki niej przeszłam na tą lutkę dowcipną bo moja wcześniejsza prowadząca ciąże na pewno by tego nie zrobiła bo na wizycie odezwać się nie można było kiedy pani doktor humoru nie miała, a wszystkie moje pytania były głupie. Znowusz jak powiedziałam że mnie coś boli albo śluz był podbarwiony ( nie wytłumaczyła ani nie uspokoiła, wręcz była na mnie zła za stwarzanie problemów ) to na szpital za każdym razem i co lepsze z tego szpitala za każdym razem mnie odsyłali oczywiście po uprzednim przebadaniu mnie. Tylko nerw dużo bo czarne myśli w głowie i strach o dziecko, długie czekanie na IP. I tu znowu kontakt z wieloma lekarzami
Cieszę się, że ją zmieniłam bo gotowa naprawdę człowieka wpędzić w jakiej urojenia czy choroby. Myślę, że żyła bym w gorszych nerwach gdybym nie chodziła prywatnie do lekarza. W sumie nie prowadzi on mojej ciąży bo chodzę do niego na usg każdego trymestru ale przejrzy sobie wszystkie wyniku i od razu konsultacja i można o wszystko wypytać, włącznie z zadawaniem "głupich" pytań i porozmawiać. Nie wygoni z gabinetu pomimo że na korytarzu pełno ludzi w kolejce a mój dzieć nie jest skory do współpracy na usg
Po zmianie poradni i prowadzącego zmieniłam również poradnię usg która ma dobrą opinię, lekarzy i tu też trafił się nam ten lekarz który zalecił to echo serca nie zbagatelizował nieczytelnego obrazu i dla jasności pokierował dalej. We wcześniejszej poradni lekarz używał określenia obraz nie czytelny i za drzwi. Na tym kończyło się moje usg każdego trymestru. Dlatego poszłam prywatnie, ale na prowadzenie ciąży już mnie po prostu nie stać tylko na samo usg mogę sobie pozwolić.
Reasumując to wszystkie te doświadczenia pozytywne i negatywne spowodowały że potrafię to wszystko jakoś wypośrodkować i nie brać wszystkiego dosłownie.
Super by było mieć lekarza prowadzącego i pracującego w szpitalu w którym planuje się poród, to by było najlepsze rozwiązanie. Tyle, że z planowaniem porodu różnie bywa
Jest wiele opcji ale najważniejsze aby wybrać lekarza takiego do którego mamy zaufanie i czujemy się bezpiecznie pod jego opieką.
Powodzenia Karoluś w podjęciu decyzji, mam nadzieję że Ci swoim wywodem nie namieszałamKaroluś81, kattalinna lubią tę wiadomość
Synio 02.02.2006 31tc cc Aniołek [*] ( 8/11tc ) XI.2015 Synio 05.01.18 39tc sn
-
Dziękuję Gretta
Takie rady są bezcenne.
Rano biorę lutke pod język, wieczorem dowcipnie. Nie widzę narazie żadnej zmiany w nastroju.
Nie mogę się doczekać serduszka na usg i pierwszego rzyganka, żeby wiedzieć że wszystko idzie w dobrą stronę. Dzisiaj to się tak dobrze czuję, że właściwie ciąża bezobjawowa. A wolałabym non stop czuć całą masę ciazowych dolegliwości
Greetta lubi tę wiadomość
-
Karoluś, lepiej cieszyć się ciążą bez rzygania nasza Ktosiowa zapewne przyzna mi rację, bo się bidula trzeci trymestr męczy także nie wymyślaj tylko się delektuj błogosławionym stanem oczywiście wiem, co masz na myśli z tymi dolegliwościami, żeby nie było, czasem mam podobnie. Ale jak posłucham/ poczytam co wiele dziewczyn znosi... przestaję szukać dziury w całym i dziękuję, że dobrze się czuję. I dzieciaczek też, choć tu to kwestia wiary i nadziei, bo wizyty rzaaadko teraz pierwszy trymestr pod tym względem fajniejszy
Karoluś81, Greetta, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
Agis29 witaj na wątku, oby jak najszybciej udało Ci się zajść w ciążę. Co do Twojego wykresu to trudno cokolwiek powiedzieć, musiałabyś mierzyć temp regularnie przed i po owulacji, bo pomiary samej drugiej fazy nic nie dają. Nawet nie wiadomo czy i kiedy owulacja była.
Bertha nie zazdroszczę nerwów, ściskam i czekam z Tobą na zieloną
-
Witam dziewczyny,od dluzszego czasu obserwuje Wasz watek. Gratuluje Waszych ciazy ♥️ Dzis przyszedl dzien by do Was dolaczyc i byc moze zarazic sie jakims wirusikiem ciazowym... Staram sie od ponad pol roku i ciagle nic
Greetta, Karoluś81, kattalinna lubią tę wiadomość
29.10.2016 dwa aniołki w niebie Adam i
Dawid (18 tc) ♥️♥️
11.2018 synek Daniel
-
Agis29 i Wikisen witajcie i zarażajcie się od wszystkich a najlepiej najświeższych ciąż wiruskami powodzenia
Karoluś cieszę się, że coś mogę pomóc a z tą lutką to sprawa indywidualna i raczej po dłuższym stosowaniu może być skutej uboczny a ta dowcipna i tak lepsza bo działa docelowo
Alicja, Bertha kciuki zaciśnięte za zieloność
ps. a ja dzisiaj niezdara uderzyłam się brzucholem o kant szafki i bardziej się wystraszyłam niż bolało i teraz myślę czy małemu guza jakiegoś nie nabiłam ale rusza się tętno też dobre bo go namierzyłam i myślę, że macica i wody płodowe chronią maluszka przed takimi urazami ale czuwamWikisen, bertha lubią tę wiadomość
Synio 02.02.2006 31tc cc Aniołek [*] ( 8/11tc ) XI.2015 Synio 05.01.18 39tc sn
-
Cześć Wikisen! Powodenia w staraniach, oby były jak najkrótsze!
Wikisen lubi tę wiadomość
-
Dziekuje krrropka. Jak nam sie uda to przewidywany termin porodu bedziemy mialy podobny ☺️
No a grudzien to przeciez miesiac cudow ♥️
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2017, 20:28
Karoluś81, krrropka lubią tę wiadomość
29.10.2016 dwa aniołki w niebie Adam i
Dawid (18 tc) ♥️♥️
11.2018 synek Daniel
-
Naprawdę ten wątek żyje
Witam nowe koleżanki i życzę powodzenia, na pewno tutaj się dużo dowiecie
Wczoraj zadałam kilka pytań na fioletowej stronie a tam cisza hehe, tutaj to ciężko nadążyć za Wami wiec jak tu się ruszyć z tej strony ?
Greta doskonale Cię rozumiem z ta tesciowa ale się nią nie przejmuj, ja tez kiedyś tam ciagle byłam poirytowana swoją, aż w końcu doszłam do wniosku, ze ona nie jest moim wrogiem i, ze niezależnie czy to tesciowa czy ktoś inaczej spowinowacony to zawsze się znajdzie coś co mńie będzie denerwować. My kobiety tak mamy, ze lubimy się ścierać , a im bardziej Ty odpuścisz to tym większa będziesz mieć pewnie satysfakcję , czego Ci życzę bo to cudowne uczucie zdystansować się od takich ludzi.
I cieszę się, ze ceremonia się udała i z synkiem wszystko dobrze. Tym uderzeniem to chyba nie ma się co martwić, jak chcesz to zapytam swoją lekarkę bo akurat mam jutro wizytę .
Bertha jak u Ciebie? Odpiścić na zawołanie się nie da, wiadomo, ale taki moment przyjdzie w końcu, u nas (poza szeregiem innych rzeczy) udało się w tym szczęśliwym cyklu uwolnić głowę, na te jedna chwile i mi i mężowi. Wiec nie martw się Wam tez sie uda!
MamaLili? Alicja? Kropka? Tak się zastanawiam, która będzie następna? jak u Was?
Karoluś jak się czujesz?
Ktosiowa zaglądasz tu? Bo chciałam zapytać o wyprawkę Ciebie i Gretę, tzn już zapytałam na fioletowej to może tam zaglądniecie czasem .
Katalina powodzenia na kursie:).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2017, 10:38
Greetta, Karoluś81, kattalinna, Wikisen lubią tę wiadomość
Dakota -
Dzisiaj sie juz szczerze wkurzam. bo ja uwazam, ze w tym cyklu sie udalo a tu biel na tescie
ech, moja naiwnosc.. testy mowia nie, a ja uparcie wciaz wierze ze jednak.. taki mam ladny wykres, tak szkoda go jesli mialby byc nieudany. ale pewnie jutro temp juz spadnie.
Cycow nic a nic nie czuje, podbrzusze odrobinke czasem ćmi miesiaczkowo, ale gdybym sie nie wsłuchiwała, to bym pewnie nie wiedziala. takze ciało nie sugeruje ciąży. tylko mój głupi mózg sie napalił, że sie uda. a tu doopa.Dakota lubi tę wiadomość
https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki)