Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
Z malowaniem paznokci bardziej chodzi o to, że lakier, jaki by nie był to jednak chemia, a w ciąży lepiej jej się wystrzegać. Oczywiście całkiem nie da się uniknąć we współczesnym świecie, ale warto próbować. Są oczywiście różne szkoły, tak jak z farbowaniem włosów w ciąży, ale ja jestem ostrożna, jakoś się obędę bez malowania paznokci.
Ja już idę spać, dziewczyny poszły tańczyć na disco. Wieczór panieński był naprawdę fajny
Pozdrawiam serdecznieSzyszka1 lubi tę wiadomość
-
Karoluś81 wrote:Z malowaniem paznokci bardziej chodzi o to, że lakier, jaki by nie był to jednak chemia, a w ciąży lepiej jej się wystrzegać. Oczywiście całkiem nie da się uniknąć we współczesnym świecie, ale warto próbować. Są oczywiście różne szkoły, tak jak z farbowaniem włosów w ciąży, ale ja jestem ostrożna, jakoś się obędę bez malowania paznokci.
Ja już idę spać, dziewczyny poszły tańczyć na disco. Wieczór panieński był naprawdę fajny
Pozdrawiam serdecznie
Podziwiam. Nie stać by mnie było na takie wyrzeczenie, przyznajęKaroluś81 lubi tę wiadomość
-
Karoluś, malowanie paznokci jest bezpieczne w ciąży zupełtnie - paznokieć jest martwym wytworem skóry więc w żaden sposób chemia nie dostanie się do organizmu. Kwestią odrębną może być ewentualnie wdychanie (choć to i tak niegroźne) ale tu rozwiązaniem jest chociażby malowanie przez kogoś innego. A stopy to już w ogóle mama ginekolog też o tym pisała - żeby nie było, gdyby ktoś potrzebował poparcia u specjalisty farbowanie włosów to trochę inna sytuacja - farba ma kontakt ze skórą plus łatwiej o wdychanie.
Tak tylko napisałam, nie to że Cię namawiam czy coś. Sama chodzę z niemalowanymi pazurkami ale to z lenistwa akurat zawsze miałam tak, że malowałam fazami.
Fajnie, że impreza udana a wesele duże się szykuje? Aaa i jaką masz kreację - widać brzuszek już?
A propos diety, zwłaszcza chodzi mi o nabiał - właśnie zastanawiałam się jakiś czas temu to jest - bo niby w ciąży zaleca się produkty mleczne, głównie chyba ze względu na wapń. Czy w takim razie musisz coś suplementowac dodatkowo czy po prostu innymi produktami nadrabiasz?Karoluś81, Eni_gma, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
Odebrałam dzisiaj część wyników i bardzo mnie zmartwilo tsh. W ciągu miesiąca z 0,30 skoczylo do 5,67. Biorę euthyrox 75, mam Hashimoto. Szybko napisałam do napro-ginekologa i kazał brać euthyrox 75 + 50 a za tydzien powtórzyć tsh.
Proszę napiszcie czy mialyscie podobne doświadczenia i mimo to wszystko skończyło się dobrze.
W czwartek idę do ginekologa na wizytę. Mam nadzieję że wszystko będzie ok. -
Karoluś, ja nie miałam nigdy problemu z tarczyca, zresztą tsh mierzone tylko na samym początku miałam. Ale u mnie na wątku majowym dziewczyny też mają różne jazdy z tym tsh i podobne skoki się zdarzały. Zwiększona dawka powinna załatwić sprawę. Tsh powyżej 5 jest wysokie, ale myślę, że nie masz co panikować: 1. nie jest to drastycznie i rażąco wysoki wynik, 2. skoczyło w ciągu miesiąca, zatem nie utrzymuje się bardzo długo, zatem spustoszenie w organizmie na nie nastąpiło. Zresztą, dlatego w przypadku chorób tarczycy tak często kontroluje się hormony, żeby w razie czego odpowiednio zareagować. Także spokojnie przyjmuj wyższą dawkę, za tydzień zobaczysz efekty.
Już zaczynam trzymać kciuki za wizytęKaroluś81 lubi tę wiadomość
-
Byliśmy teraz u weterynarza. Kiciuś dał popis. Pan doktor próbował pobrać od niego mocz, znaczy wydusić z pęcherza ale się nie udało. Mieliśmy w domu zebrać. Zdążyliśmy wyjść z gabinetu i kiciuś zlał się w samochodzie. Jeszcze dobrze nie siedliśmy. Dobrze że był w transporterze. Za kota i z powrotem z próbką. Kot cały w moczu, upaćkał pół gabinetu. Ale to nic. Lekarz poszedł wypłukać transporter i po coś do wytarcia a kiciuś w tym czasie dwójkę pod stołem... W sumie pan doktor pytał jak kupka wygląda i teraz cały gabinet w DNA mojego zwierzaka musimy jeszcze raz pojechać na pobranie krwi bo musi być na czczo - całe szczęście bo przynajmniej dwójeczki nie będzie
Annie1981 lubi tę wiadomość
-
Karola- mocno Ci skoczyo tsh, ale po większej dawce napewno zbijesz. Ja też trzymam kciuki za czwartkową wizytę, a do kiedy masz zwolnieie na zatoki??
Kattalina to biedna kicia stresu się najadła:-)Karoluś81 lubi tę wiadomość
Alicja81
mama 11- letniej Juleńki
Ponowne starania od 2014r
08.2020- beta 2,3 -
Karola buła bezglutenowa, twarożek z nerkowców, rzodkiewka normalna i jedziesz
Ale tak na poważnie to współczuję, trzymaj się.
Katta ale żeście kota zmaltretowali. Albo on Was
Alicja jak samopoczucie? Leki pomagają?Karoluś81 lubi tę wiadomość
-
Dzięki Dziewczyny. Już się trochę uspokoiłam. Myślę sobie, że z dnia na dzień tsh raczej nie skacze tak mocno. Skoro miesiąc temu było 0,30 to gdzieś mniej więcej od dwóch tygodni może być wysokie. Taką mam nadzieję. Dobrze się czuję, wewnętrznie mam spokój i przekonanie, że będzie dobrze. Grunt to nie stresować się.
Od jutra większa dawka leku, w czwartek wizyta, zobaczę dzidziusia na usg i na pewno wszystko będzie z nim dobrze.
Jutro wracam do pracy, ale w czwartek biorę l4 i będę o siebie dbać. Teraz co dwa tygodnie będę sprawdzać to tsh.
Kattalina a co się dzieje z kotem?
-
Karoluś, dobry plan
Z kotem podejrzewam nerki chociaż lekarz dał mi nadzieję, że może po prostu pije za mało bo nie wygląda na chorego. Od jakiegoś czasu od czasu do czasu, tak co kilka dni jest straszny smród amoniaku z kuwety. Na początku myślałam, że mąż niedokładnie wybiera (mamy żwirek, który się zbryla pod wpływem wilgoci) albo że za rzadko sprząta bo to się zbiegło z moją ciążą i przekazaniem obowiązków. Ale niedawno zaczęłam kontrolować bardziej aż w końcu sama wróciłam do sprzątania i to nie jest z tego powodu. Kot się zachowuje normalnie, ten amoniak to jedyny objaw niepokojący. Ale zbadać trzeba. Dziś już dostał kolejną miskę z wodą, może się uda z tym piciem. Bo też wyczytałam wczoraj, że normą jest 50ml na każdy kg kiciusia, co w jego przypadku daje jakieś prawie 300ml. Wypija max 100... Może być więc tak, że po prostu mocz jest bardzo skoncentrowany. Oby... -
Ale tu cisza... Jak pracowałam to częściej się posty pojawiały
Alicja, wykres u Ciebie wygląda nietypowo, kibicuję jak zawsze po cichu
Pochwalę się Wam - za tydzień umówiłam się na metamorfozę mam znajomą wizażystkę, taką z wysokiej półki (gwiazdy i te rzeczy, niektórzy z tv mogą ją kojarzyć). Normalnie w życiu by mnie nie było stać na makijaż u niej. A tu proszę, dziś na fb sama ogłosiła, że szuka kogoś do metamorfozy bo akurat na wolny czas. Cieszę się ogromnie i podwójnie, bo nie dość, że będę pięknie umalowana, to zwyczajnie bardzo ją lubię i to z pewnością będzie miło spędzony czas. RewelacjaKaroluś81, bertha, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
Katta ale super! Będziesz miała sam makijaż czy fryzura plus jakieś porady odnośnie ubrań też będą?
kattalinna lubi tę wiadomość
-
Kattalina fajna przygoda
Ja dzisiaj od rana pracuję, oczywiście w pracy same nieciekawe wiadomości na mnie czekały, nie wiadomo co będzie dalej z naszym wydziałem, milion pomysłów, co jeden to gorszy. Byle do czwartku.
Staram się tak nie denerwować jak wczoraj, myślę pozytywnie. Ale tak naprawdę uspokoję się jak posłucham w czwartek serduszka mojego dziecka. Wiem, że na pewne rzeczy nie mam wpływu, muszę zawierzyć Bożej Opatrzności.
Na ciążowym wątku, który śledzę ostatnio dużo złych wiadomości, chyba źle mi robi na nastrój czytanie postów z tego forum. Naprawdę biedną są niektóre dziewczyny
Zostaje z Wami.
Alicja co nowego?
Bertha kiedy ruszacie z inseminacją?