Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMaggie, Annie ma rację. Może rozważ zbadanie choc części immunologii i pakiet na trombofilie. Dzięki temu będziesz ewentualnie zabezpieczona lekami a co za tym idzie będziesz czuła się bezpiecznie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2020, 06:43
Maggia lubi tę wiadomość
-
bertha wrote:Dajesz nadzieje! ❤️ A po tym jak to uslyszalas uwierzylas w to czy odrzucilas ze swiadomosci ze to moze byc prawda i dalej walczylas?
Na poczatku uwierzylam i to byl blad. Z czasem zaczelam w to watpic, choc bylam sama. Wlasnie na tym etapie spotkalam meza. Oboje z gory wiedzielismy, ze chcemy miec dzieci. Staranie zajelo nam kilka miesiecy po slubie, ale moj synek przyszedl do nas. Dodam, ze po spotkaniu meza przestalam w to wierzyc. Pojawila sie wiara, ze ja tez bede szczesliwa, ze teraz sie wszystko ulozykattalinna, bertha, Maggia lubią tę wiadomość
-
Maggia wrote:No ale ad rem, ile czekac?
Wiadomo, ze ja nie chce czekac, psychicznie jestem gotowa. Ale co z endometrium, hormonami. Podzielcie sie prosze przykladami historii o ciazach po poronieniu 🙏🏻 ❤️
Maggia, bardzo Cię przytulam!!! Mamy wiele wspólnego, podobny wiek, straty... tyle obaw i to podnoszenie się po poronieniach.... och, nie jest to łatwe, ale kobiety są niesamowicie silne.
U mnie dwa razy zdarzyły się zdrowe, donoszone ciąże w które zaszłam 2 i 3 miesiące po poronieniu.
Teraz poroniłam dwa razy pod rząd, w tym roku i ogromnie mną to wstrząsnęło. Nie spodziewałam się, było tak dobrze już.. Prawidłowe badania prenatalne, a potem w 15 tc okazało się, że dziecko odeszło w 13 tc...
dlaczego, jak..? Tu już zaczęłam robić mnóstwo badań. Wyszły mi 2 nieprawidłowe mutacje w badaniach na trombofilię, podobno jedna z nich nie mogła miec wpływu, ale druga już mogła przyczynic sie do straty.. Niby coś wiem więcej..
Dla mnie osobiscie to ostatni rok starań, mam wiele obaw, a potem serce i tak się wyrywa...
Widzę w twojej stópce, że masz dużo strat za sobą, czy robiłaś z taką historią położniczą jakieś badania? Co ci lekarz zalecał? Coś szukaliście wspólnie przyczyn?
Maggia lubi tę wiadomość
-
Kropka, jak u Ciebie? bo ja juz nowy cykl od wtorku.https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
Annamaria wrote:Maggia, bardzo Cię przytulam!!! Mamy wiele wspólnego, podobny wiek, straty... tyle obaw i to podnoszenie się po poronieniach.... och, nie jest to łatwe, ale kobiety są niesamowicie silne.
U mnie dwa razy zdarzyły się zdrowe, donoszone ciąże w które zaszłam 2 i 3 miesiące po poronieniu.
Teraz poroniłam dwa razy pod rząd, w tym roku i ogromnie mną to wstrząsnęło. Nie spodziewałam się, było tak dobrze już.. Prawidłowe badania prenatalne, a potem w 15 tc okazało się, że dziecko odeszło w 13 tc...
dlaczego, jak..? Tu już zaczęłam robić mnóstwo badań. Wyszły mi 2 nieprawidłowe mutacje w badaniach na trombofilię, podobno jedna z nich nie mogła miec wpływu, ale druga już mogła przyczynic sie do straty.. Niby coś wiem więcej..
Dla mnie osobiscie to ostatni rok starań, mam wiele obaw, a potem serce i tak się wyrywa...
Widzę w twojej stópce, że masz dużo strat za sobą, czy robiłaś z taką historią położniczą jakieś badania? Co ci lekarz zalecał? Coś szukaliście wspólnie przyczyn?
Ja poprzednie poronienia mialam z moim bylym narzeczonym. Teraz sie liczy od nowa, bo inny partner, mam Clexane, Acard, wit D. Wiec jestem zabezpieczona, to widocznie nie byl ten czas. Ja bylam tak zestresowana jak nigdy dotad, moze organizm to odczytal jako sygnal do odwrotu. Te dzieci sa kolo mnie, czuje ich obecnosc i ich...hmmm.....opieke i czuwanie nad nami... jakkolwiek to brzmi ale mam nadzieje, ze rozumiecie o co chodzi. Mimo, ze jestem mocno podlamana i czesto placze, mam nieprzyjemne stresujace sny, budze sie przerazona.... male kroczki, probuje powstac z kolan, ale jeszcze caly czas leze....
Teraz sie modle, zeby wrocic do rownowagi hormonalnej jakos szybko, kurcze w koncu to byl raptem 6ty tydzien ciazy, a ja 16ty dzien krwawie, jakby to byla ciaza 20tygodniowa co namniej.... dzis dostalam sumamed, zeby zapobiegac infekcji. Mam nadzieje, ze jak w pon pojde na USG to juz bedzie wszystko dobrze. Myslicie, ze jest szansa byc w ciazy i urodzic jeszcze w 2021? Sorry, ze tak Wam smuce, ale juz chyba stracilam tyle krwi i to mnie tak oslabia, i fizycznie i psychicznie....
Moj gin powiedzial mi tez “tez bym wolal zeby nastepna ciaza byla pojedyncza”. Pocieszam sie, ze moze moj wiek biologiczny nie jest jeszcze taki straszny, skoro wygladam mlodziej, to moze w srodku tez wszystko mlodsze, no i pozno zaczelam miesiaczkowac ponoc, wiec tez ponoc jajeczek troche zaoszczedzilam....
Spokoju i rownowagi mi w tym wszystkim brakuje.... 😔
-
Annamaria wrote:Maggia, bardzo Cię przytulam!!! Mamy wiele wspólnego, podobny wiek, straty... tyle obaw i to podnoszenie się po poronieniach.... och, nie jest to łatwe, ale kobiety są niesamowicie silne.
U mnie dwa razy zdarzyły się zdrowe, donoszone ciąże w które zaszłam 2 i 3 miesiące po poronieniu.
Teraz poroniłam dwa razy pod rząd, w tym roku i ogromnie mną to wstrząsnęło. Nie spodziewałam się, było tak dobrze już.. Prawidłowe badania prenatalne, a potem w 15 tc okazało się, że dziecko odeszło w 13 tc...
dlaczego, jak..? Tu już zaczęłam robić mnóstwo badań. Wyszły mi 2 nieprawidłowe mutacje w badaniach na trombofilię, podobno jedna z nich nie mogła miec wpływu, ale druga już mogła przyczynic sie do straty.. Niby coś wiem więcej..
Dla mnie osobiscie to ostatni rok starań, mam wiele obaw, a potem serce i tak się wyrywa...
Widzę w twojej stópce, że masz dużo strat za sobą, czy robiłaś z taką historią położniczą jakieś badania? Co ci lekarz zalecał? Coś szukaliście wspólnie przyczyn?
Annamaria, dziekuje Ci za te wiadomosc....
co masz na mysli ze to Twoj ostatni rok staran?
Czy Ty masz 4ke synow??? Ale cudownie, moim marzeniem zawsze bylo miec liczna rodzine... mam jedno dziecko i modle sie chociaz o rodzenstwo dla niego....
-
Maggia, mocno trzymam kciuki :*
A jesli chodzi o szanse zeby jeszcze urodzic w 2021, to mysle ze sa jak najbardziej!Maggia lubi tę wiadomość
https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
nick nieaktualny
-
Maggia, spokojnie, na pewno się dobrze tobą zaopiekują! Czasem łyżeczkowanie jest potrzebne, ja jedyny taki czas, kiedy tak długo krwawiłam po poronieniu, to było przez pozostałości w środku, samo by się nie oczyściło.
Czasem trzeba zaufać lekarzom.. U mnie po łyżeczkowaniu macica pięknie się zregenerowała i mam grube ładne endometrium, więc nie martw się na zapas... Trzymaj się tam!
Pytałaś o mój ostatni rok starań, no jakoś tak czuję.. Mimo, że młodo wyglądam, nie zmienia to faktu, że komórki organizmu z wiekiem cały czas mutują, w najróżniejszy sposób... stąd te statystyki i wyższe ryzyko im kobieta starsza... Trochę boję się tego.. ale cały czas bardzo chcę tego ostatniego maluszka... tak bardzo......
Teraz jestem tuż przed okresem i każdy kolejny negatywny test tylko mnie dobija. Niech już przyjdzie ten okres. Jeszcze beznadziejnie nakręcały mnie cienie kresek, ale co z tego, jak tylko jeden cień majaczył od razu, a reszta pojawiała się po czasie, dużo duuużo później... bez sensu jest, że ja tych testów nie wywalam od razu.. Niech mnie któraś walnie w łeb -
Hej Kochane! Zalozyli mi 3 tabletki poronne i kolejne 3 dali do domu. Wczoraj juz sie sporo oczyscilo mam wrazenie. Jeszcze dzis musze te 3 zalozyc (zrobie to po drugim sniadaniu zeby moc polezec) i modlic sie, aby do poniedzialku sie wszystko oczyscilo - w poniedzialek usg, jesli bedzie zle to zabieg. Ale chce byc i jestem dobrej mysli! Wierze, ze moj organizm jest madry i sam wykona te prace i obejdzie sie bez zabiegu. Na szczescie wczoraj w szpitalu Bielanskim bylo kompletnie pusto, nikogo w poczekalni na izbie, moze przez koronawirusa ludzie sie boja, wiec oszczedzilo mi zycie widokow ciezarnych. Pusto nie pusto i tak wyczekalam sie prawie godzine zanim mnie przyjeli, ale w tym czasie pisalam pamietnik, zeby sie psychicznie ochronic i wzmocnic i nie plakac im tam. Nie wierze ze znowu tam bylam, tak jak rok temu.....
Dziekuje Wam za slowa otuchy, jestescie jak anioly, zycze Nam wszystkim, abysmy szybciutko zostaly szczesliwymi mamami zdrowych dzieci, zaslugujemy na to....
❤️
PS. Wybaczcie ze sie tak rozklejam, caly czas kraza mi we krwi hormony ciazowe i targaja rozne emocje.
-
Maggia, och jak ja cię rozumiem... ten czas tuż po i w trakcie koszmarnie przeżywałam... to było bardzo, bardzo ciężkie.. Płacz, daj sobie przyzwolenie na te emocje..
Tak chciałabym się z wami spotkać na jakimś ciążowym wątku.... Kto wie? W sumie wszystko jest możliwe -
Annamaria wrote:Maggia, spokojnie, na pewno się dobrze tobą zaopiekują! Czasem łyżeczkowanie jest potrzebne, ja jedyny taki czas, kiedy tak długo krwawiłam po poronieniu, to było przez pozostałości w środku, samo by się nie oczyściło.
Czasem trzeba zaufać lekarzom.. U mnie po łyżeczkowaniu macica pięknie się zregenerowała i mam grube ładne endometrium, więc nie martw się na zapas... Trzymaj się tam!
Pytałaś o mój ostatni rok starań, no jakoś tak czuję.. Mimo, że młodo wyglądam, nie zmienia to faktu, że komórki organizmu z wiekiem cały czas mutują, w najróżniejszy sposób... stąd te statystyki i wyższe ryzyko im kobieta starsza... Trochę boję się tego.. ale cały czas bardzo chcę tego ostatniego maluszka... tak bardzo......
Teraz jestem tuż przed okresem i każdy kolejny negatywny test tylko mnie dobija. Niech już przyjdzie ten okres. Jeszcze beznadziejnie nakręcały mnie cienie kresek, ale co z tego, jak tylko jeden cień majaczył od razu, a reszta pojawiała się po czasie, dużo duuużo później... bez sensu jest, że ja tych testów nie wywalam od razu.. Niech mnie któraś walnie w łeb
Podziwiam niezmiennie mamo 4ki chlopakow! Pieknie Ci sie udalo splodzic potomkow w fajnych odstepach czasu 😊
No ja wiem, ze lyzeczkowanie czasami nawet jest wykorzystywane jako metoda ulatwiajaca zajscie w ciaze i ja nie mam nic przeciwko jesli mialby to zrobic moj gin, ktoremu ufam i ktory mnie i moje pragnienia o dziecku zna, a nie jakis przypadkowy lekarz na izbie, dla ktorego jestem po prostu obca pacjentka z ulicy.
A jesli chodzi o cienie kresek, to chyba nie pojawiaja sie one przy braku ciazy? chyba, ze ich nie ma, a Ty czekasz powyzej 5 min i wtedy cos sie pojawia? A teraz robisz testy i nic?
Kiedy mialas lyzeczkowanie Anniumario?
Ja w ogole mialam wszystko dobre, endometrium jak ciasteczko, progesteron mega dobry jak to mowil moj gin, moja polozna ze organizm do rodzenia idealny....tylko chyba w glowie cos nie tak, ten brak wiary....ze moze byc dobrze, ze moge byc szczesliwa... Coraz czesciej dochodzi do mnie ze to jest jakas potezna lekcja zyciowa dla mnie, z ktorej mam wyciagnac wniosek, ze mam sie nie bac tych dobrodziejstw, ktore zycie mi probuje dac i mam zaczac czerpac garsciami.... Ze mam byc odwazna i odwazyc sie byc szczesliwa i czuc sie caly czas blogoslawiona z powodu tego wszystkiego dobrego, co mam wokolo. Serce mam dobre, ale glowa do wymiany....
Posylam Wam duzo dobrego ! ❤️
-
Maggia, dziękuję ci, bardzo cieszę się z moich dzieci, fajni i uczynni mi się trafili (nawet łazienkę i fronty szafek w kuchni mi sprzątają, no to jest faaajne nie musiec wszystkiego robic samej )
Wiesz, że ja mam podobnie? Też próbuję znaleźć w tym jakiś sens, przesłanie.. Jesteśmy ponad pół roku po przeprowadzce i sobie dziś myślałam o tym, że może to dlatego, bo w sypialni mam nadal pełno nierozpakowanych kartonów, może nie "uwiłam" jeszcze gniazdka dla tego malucha, i dlatego nie przyszło dziecko do nas, bo jest taki chaos trochę? Nie wiem... Ale wcale niełatwo było mi wszystko rozpakowywać, ogarniac chatę, dzieci i jeszcze pracowałam cały czas! Teraz dopiero jestem z nimi w domu... moze wykorzystam ten czas i kolejny cykl na ogarnięcie tej sypialni...?
Mamy w sypialni jeszcze łóżeczko wiklinowe po dwulatku, od niedawna śpi z bratem na małym piętrusku w swoim pokoju.. i serce mi pęka, jak sobie pomyślę, że już nikt miałby w nim nie spać.... może faktycznie to niegłupie, te porządki, bo przynajmniej czymś bym się zajęła....
Co do cieni, niestety to tylko masochizm z tym gapieniem się w testy po czasie. Po 2, 3 godzinach one naprawdę powinny być już w śmietniku..
Nawet jak czytam tu na forum, pokrywa się to z moim dotychczasowym doswiadczeniem, jak była ciąża, cień pojawiał się od razu, a nie po czasie...
Na czole powinnam to sobie wytatuowaćWiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2020, 11:38
-
Maggia. Trzymam kciuki ,żebyś się sama oczyściła.
Myślę, że cos może być w tym braku wiary. Na pewno łatwiej by Ci było, gdybyś nad tym popracowala. Czy ja Ci już polecałam stronę i grupę FB Agnieszki Grobelnej? Słuchanie jej podcastów po poronieniu dawało mi mnóstwo spokoju, motywacji i wiary w to, że będzie dobrze.Maggia lubi tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Maggia, i jak, czujesz, że leki pomogły, ruszyło coś? Jak się czujesz?
Co do zabiegu, ja poroniłam 9 września tego roku i tego samego dnia miałam zabieg, to był zbyt wysoki tydzień, żeby to zostawić bez zabiegu podobno. Potem normalna miesiączka po 37 dniach, i teraz czekam na drugą, choć te cienie po wyschnięciu testów mieszają mi w glowie bardzo..
Annie1981, nie znałam jej, też zerknę, dzięki że piszesz o niejWiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2020, 09:49
-
Annamaria wrote:
Annie1981, nie znałam jej, też zerknę, dzięki że piszesz o niej
Agnieszka Grobelna
https://centrumwspieraniaplodnosci.pl/#
https://m.facebook.com/centrumwspieraniaplodnosci/?tsid=0.2342675881203744&source=result
grupa na FB - Nigdy się nie poddawaj - jest tu sporo materiałów do odsłuchania:
https://m.facebook.com/profile.php?id=892198527805136&ref=content_filter
Monika Szadkowska
http://chcemiecdziecko.pl/
https://m.facebook.com/chcemiecdziecko/
https://m.youtube.com/channel/UCLocG8Aa_r71iFqEufHo24A
Maggia lubi tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Annamaria, ja tez trzymam testy po czasie i sie wgapiam po godzinach. W cyklu testowym wszystkie trzymam zeby potem moc zrobic ewentualne porownanie miedzy nimi jesli by sie udalo.
Takze witaj w klubie testo-wariatekhttps://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki)