Staraczki z UK
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny miłego pobytu w Polsce!!! Ja dziś po raz kolejny będę dzwonić do szpitala z pytaniem o następna wizytę. W poniedziałek powiedzieli mi ze maja już wyniki przekażą doktorowi i będą dzwonić ale jak zwykle nikt nie dzwoni. A ja Iuz chciałabym wiedzieć kiedy mogę się spodziewać wizyty.
-
Maaggi wrote:No to biorą Cię na przetrzymanie. Jak to Anglicy - oni na wszystko maja czas.
A ja mam jutro badanie drożności jajowodow. Aż się boje.
Dzis przypuscilam kolejny atak na szpital i w koncu wrocila z urlopu sekretarka mojego lekarza. Udalo sie nam ustalic termin !!!! Zatem 14/09 godz. 13.30 - czyli dzien po naszym powrocie z Polski - idealnie bo moj ma jeszcze wtedy dzien wolny a ja bez problemu moge wyjsc wczesniej z pracy.
Niw zazdroszcze Ci tego badania bo opinie slyszalam rozne. Trzymam za Ciebie jutro kciuki. Napisz jak bylo i czy od razu dostalas wyniki. Oby ws`ystko bylo ok. -
No i już jestem po. Nie bolało. Spodziewałam się jakiegoś przeszywającego bólu. Prawy jajowod drożny, lewy nie. W tym cyklu mam już sobie odpuścić starania. Trochę się podłamałam.
NewAgeMissK super, ze udało Wam się umowic wizytę w klinice w dogodnym dla Was terminie To teraz trzymam kciuki, oby wyniki męża były lepsze niż ostatnim razem.
IMSI 26.06.2018
Beta 10dpt 157.7 12dpt 278.7 -
Madzianka ma chyba oba jajowody niedrożne - tak jakos mi się wydaje.
Do GP nie będę uderzać, bo mi ostatnio powiedział, ze nie pomagają parom, które już maja jedno dziecko.
A co do dalszego działania to sama nie wiem. Lekarz mówi, ze wciąż mam szanse na ciaze, bo jeden jajowod wystarczy do zapłodnienia, ale ja jakos się trochę podłamałam. Muszę się z tym przespać.
Jeszcze wczoraj myślałam o inseminacji, ale chyba sobie daruje. Najprawdopodobniej wyznacze sobie jakiś czas na starania naturalne, a jak nie wyjdzie to chyba będę podchodzić do in vitro. Zobaczymy.
IMSI 26.06.2018
Beta 10dpt 157.7 12dpt 278.7 -
Ja tez juz po urlopie. Te powroty sa straszne. Nawal pracy gorszy od tego z przed urlopu.
Ciekawe jak tam wyniki Twojego męża.
Ja to się chyba już poddałam. Zaczynam się zastanawiać, czy jest sens dalej brac leki stymulujące owulacje. I tak nic z tego nie wychodzi.
IMSI 26.06.2018
Beta 10dpt 157.7 12dpt 278.7 -
Zaglądam dziś moje drogie ale jeszcze wciąż na urlopie jestem. Wracam w środę. Tyle ze to dla mnie żaden urlop - po wszczepie 2 implantów przez 3 dni leżałam na kanapie teraz już przynajmniej normalnie mowie i coś więcej mogę zjeść. A 14 września zaraz po powrocie idziemy na wizytę do szpitala na omówienie wyników mojego M i obranie strategii.
Maaggi nie poddawaj się wiesz ze wszystko jest możliwe. Ja trzymam mocno kciuki za Ciebie.
Madzianak to we wrzesji będziemy już coś wiedziały co dalej. Oby. Ja mam w oracy teraz redukcje pracowników wiec jak wrócę do zostanie tydzień do ogłoszenia listy osób do zwolnień wiec atrakcji mi nie braknie. -
No ja na mojej wizycie dowiem sie czy konieczna będzie laparoskopia czy odrazu skieruja nas do kliniki na in vitro. I nadal czekamy na wyniki badan hormonów mojego M. W polsce kupiłam Mu Salfazin na poprawę parametrów nasienia ciekawa jestem czy pomogą te tabletki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2017, 00:05
-
Czołem kobietki !!!
Ja już urlopie i dzisiejszej wizycie w szpitalu. Generalnie złe wiadomości .... M ma w dalszym ciągu kiepskie wyniki, zero poprawy.
Zostaje nam IVF- niby maja wysłać dokumenty do kliniki o dofinansowanie i mamy czekać na list. A czas oczekiwania na IVF od 8 miesięcy do 2 lat!!! I tylko jeden cykl refundowany w West Midlands.
Załamka totalna - wogole jakoś tak się czułam potraktowana jakby ktoś mi łaskę robił ! Za pare tygodni będę się dobijać do szpitala ponowię i dopytywać czy wysłali papiery do kliniki.
Ehm odechciewa się wszystkiego.
A co u Was kochane ??? -
No to nie za ciekawie. Te kolejki to porażka. Można spytać ile masz lat? Dobrze, ze chociaż jeden cykl jest refundowany. Może akurat wystarczy. A jak nie to w Polsce jest taniej niż tutaj. Zawsze możesz tam spróbować.
A ja wczoraj zaczęłam nowy cykl. Niby teraz owulacja będzie z lewego jajnika, a lewy jajowod jest niedrożny, wiec się nie nastawiam.
Na 25 października w Polsce umówiłam się na wizytę w sprawie ivf. Zobaczymy co się dowiem.
IMSI 26.06.2018
Beta 10dpt 157.7 12dpt 278.7 -
Maaggi ja mam 34 a moj M 37. Dzis dzwonilam do szpitala i dowiedzialam ze pani sekretarka wlasnie kompletuje nasza dokumentacje i wysle tego samego dnia do Clinical Comission Group gdzie zdecyduja czy nam przyznac refundacje czy nie. Po kilku tygodniach powinnismy wiedziec i wtedy wszystko przejdzie do kliniki gdzie wykonane bedzie in vitro. Jednak czeka sie tam 6 miesiecy na rozpoczecie procedury.
Musimy sie uzbroic w cierpliwosc i zobaczymy, ale miny mamy nie tegie.
Fajnie ze mysliscie o in vitro w PL - nam moze tez to zostac jak tu nie wyjdzie, albo adopcja bo czasu juz nie chcemy tracic. -
Dobrze, ze sprawy u Was ruszają do przodu. Może akurat z tym in vitro będzie raz, a dobrze:) tego Wam życzę.
Wiem jak to jest jak już się ma 30 pare lat. Ten zegar biologiczny jakos się coraz głośniej słyszy.
Powiem Ci, ze z adopcja to bardzo odważnie. Nie każdy jest w stanie to zrobić. Ja to się najbardziej obawiam, czy jak byśmy adoptowali dziecko to, czy bylibyśmy je w stanie pokochać tak bardzo jak nasze pierwsze biologiczne, albo czy dzieci zaakceptowałyby siebie.
IMSI 26.06.2018
Beta 10dpt 157.7 12dpt 278.7