Staramy się i wspieramy
-
WIADOMOŚĆ
-
Również życzę miłego dnia
wczoraj już nie byłam w stanie wejść do Was, wpadłam w taką pasję że nie mogłam się uspokoić (wczoraj aplikując luteinę wyciągnęłam razem z aplikatorem różowy śluz) zaraz mi się przypomniała wczorajsza baba i gadka o poronieniu. Momentalnie zasnęłam i spałam jak zabita do 8 rano.
Dzisiaj już lepiej. Znowu nie poszłam na uczelnie bo bałam się że będę publicznie płakać... Przypominają mi się co chwilę słowa mojej bratowej i dodają mi otuchy
Ogólnie to muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie żeby tak dużo nie myśleć jutro idę na seminarium i twardo zabieram się za prace najlepiej robi mi się projekty jak goni mnie termin albo jak mam jakąś zgryzotę bo wtedy cała się oddaje pracy
-
Ola_85 wrote:ja dziewczyny jutro ide do gin.Mam nadzieje ze moje hormony beda w miare uregulowane.Dam znac co i jak bo jestem zmeczona juz tym wszystkim.
Fajnie,że dziewczyny,które świeżo zaciążyłyście wpadacie tu by nas powspierać i pokazać, że pierwsza , czy druga , następna szczęśliwa ciąża - jest osiągalna .
Ja z moim m. staramy się pozytywnie nastrajać,unikać stresów...ale przez to niestety nam się zbiera.. bo ..kurcze.....czasem trzeba coś tam przecież "bąknąć " na siebie... Jak każda rodzina mamy problemy dnia codziennego,z żelaza nie jesteśmy; chcę by było normalnie - emocje też muszą mieć jakieś ujście..... Jednak zauważyłam,u nas obojgu, że jak popsuje się na chwile ten pozytywno nastrojony klimat,chiciażby jakoś pierdołą,to już zaburza to nasze nastawienie do starań.... jeju, po prostu " za bardzo chcemy,by cały czas było pięknie'. To też chore . Ja chcę NORMALNOŚĆ życia intymnego,a te hasło STARANIA to usunę z głowy . Nie staramy się - tylko kochamy i tak trzeba się nastroić .
Najlepiej nic nie planować w tych staraniach,bo jak jedna z dziewczyn tu napisała,wychodzi jakiś "mechaniczny seks",i wtedy.... nakręcanie niestety bierze wtedy górę...
Monitoring mam w czwartek. Pierwszy raz w ogólę będę monitorować cykl na usg ...
Muszę podchodzić do tego wszystkiego na luzie....
Pozdrawiam i miłego dnia :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2015, 09:37
Evanlyn, owu lubią tę wiadomość
synek 6 lat 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
synek ur. 18.08.2016
-
missy83 wrote:Hello, ja sobie robię przerwy od forum. Złapał mnie lekki stresik przed "staraniami",nie chce sobie znów obiecywać,że w końcu w tym cyklu ma być pięknie , w ogóle bajka ... Bo potem rozczarowania są bardzo bolesne.
Fajnie,że dziewczyny,które świeżo zaciążyłyście wpadacie tu by nas powspierać i pokazać, że pierwsza , czy druga , następna szczęśliwa ciąża - jest osiągalna .
Ja z moim m. staramy się pozytywnie nastrajać,unikać stresów...ale przez to niestety nam się zbiera.. bo ..kurcze.....czasem trzeba coś tam bąknąć na siebie... chcę by było normalnie - emocje też muszą mieć jakieś ujście.....
Najlepiej nic nie planować w tych staraniach,bo jak jedna z dziewczyn tu napisała,wychodzi jakiś "mechaniczny seks",i wtedy.... nakręcanie niestety bierze wtedy górę...
Monitoring mam w czwartek. Pierwszy raz w ogólę będę monitorować cykl na usg ...
Muszę podchodzić do tego wszystkiego na luzie....
Pozdrawiam i miłego dnia :*
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ja słucham sobie Gentelmana na you tube dla relaksu w tą deszczową aurę..
To znaczy słuchałam i podczytywałam zaległości na forum ...
...a zaraz trzeba będzie zacząć robić obiadzik i koniec laby.
Właśnie przeczytałam na OF ciekawostki,żeby nie jadać/unikać złych węglowodanów: białego pieczywa,cukru,białego ryżu,ziemniaków...,bo źle wpływa na płodność; jeju,przecież głównie to się jada ..
No kurcze...z każdej strony jakieś wyrzeczenie . Ale wiecie co, olewam to.
Oczywiście zaraz chcę zrobić zupę warzywną, to dam bombę witaminową, żeby nie było.
I idę zobaczyć,czy buraki są,to barszcz bym zrobiła - bo o burakach też dużo pozytywnego czytałam.
Z owocami to muszę bój prowadzić,bo bardziej 'słodyczowa' jestem niż 'owocowa' - ale zmuszę się dziś do zjedzenia grejpfruta czerwonego i pomarańczy..
Wstyd,że muszę się do takich rzeczy zmuszać...
Leżą owoce na paterze - a ja idę po niezdrowe cukierki truflowe,no wstyd..
Evanlyn - dziś zatem wieczorem wynagrodzę m.,by zapomniał o problemach życia codziennego
margaretta - a kiedy termin @?
katsuyoshi, Evanlyn, Ola_85 lubią tę wiadomość
synek 6 lat 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
synek ur. 18.08.2016
-
nick nieaktualnymissy83 wrote:ja słucham sobie Gentelmana na you tube dla relaksu w tą deszczową aurę..
To znaczy słuchałam i podczytywałam zaległości na forum ...
...a zaraz trzeba będzie zacząć robić obiadzik i koniec laby.
Właśnie przeczytałam na OF ciekawostki,żeby nie jadać/unikać złych węglowodanów: białego pieczywa,cukru,białego ryżu,ziemniaków...,bo źle wpływa na płodność; jeju,przecież głównie to się jada ..
No kurcze...z każdej strony jakieś wyrzeczenie . Ale wiecie co, olewam to.
Oczywiście zaraz chcę zrobić zupę warzywną, to dam bombę witaminową, żeby nie było.
I idę zobaczyć,czy buraki są,to barszcz bym zrobiła - bo o burakach też dużo pozytywnego czytałam.
Z owocami to muszę bój prowadzić,bo bardziej 'słodyczowa' jestem niż 'owocowa' - ale zmuszę się dziś do zjedzenia grejpfruta czerwonego i pomarańczy..
Wstyd,że muszę się do takich rzeczy zmuszać...
Leżą owoce na paterze - a ja idę po niezdrowe cukierki truflowe,no wstyd..
Evanlyn - dziś zatem wieczorem wynagrodzę m.,by zapomniał o problemach życia codziennego
margaretta - a kiedy termin @?missy83, Evanlyn lubią tę wiadomość
-
missy83 wrote:ja słucham sobie Gentelmana na you tube dla relaksu w tą deszczową aurę..
To znaczy słuchałam i podczytywałam zaległości na forum ...
...a zaraz trzeba będzie zacząć robić obiadzik i koniec laby.
Właśnie przeczytałam na OF ciekawostki,żeby nie jadać/unikać złych węglowodanów: białego pieczywa,cukru,białego ryżu,ziemniaków...,bo źle wpływa na płodność; jeju,przecież głównie to się jada ..
No kurcze...z każdej strony jakieś wyrzeczenie . Ale wiecie co, olewam to.
Oczywiście zaraz chcę zrobić zupę warzywną, to dam bombę witaminową, żeby nie było.
I idę zobaczyć,czy buraki są,to barszcz bym zrobiła - bo o burakach też dużo pozytywnego czytałam.
Z owocami to muszę bój prowadzić,bo bardziej 'słodyczowa' jestem niż 'owocowa' - ale zmuszę się dziś do zjedzenia grejpfruta czerwonego i pomarańczy..
Wstyd,że muszę się do takich rzeczy zmuszać...
Leżą owoce na paterze - a ja idę po niezdrowe cukierki truflowe,no wstyd..
Evanlyn - dziś zatem wieczorem wynagrodzę m.,by zapomniał o problemach życia codziennego
margaretta - a kiedy termin @?
-
nick nieaktualnyEvanlyn wrote:Ja się całe życie odchudzam i faktycznie nie jadłam węglowodanów. Biały ryż rzadko sobie pozwalałam bo lubię.. A tak to zero makaromów białych (chyba że w zupie), zero chleba, zero ziemniaków (chyba ze w zupie) no i herbaty też nie słodzę i załapało za pierwszym razem... Ale każda jest inna i nie można dać się zwariować
Kocham ziemniaki
Ty to pewnie chudzina jestesEvanlyn lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
katsuyoshi wrote:Boze ja nie wytrzymalabym bez ziemniaków
Kocham ziemniaki
Ty to pewnie chudzina jestes
Już 10 kg za mną jeszcze 10 do zrzuceniakatsuyoshi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEvanlyn wrote:Hehe 50 kg
No bez przesady 50 to chyba za malo
Fakt ja w wieku 21 l wazylam 43 kg z tym ze wyladowalam w szpitalu bo sie tak odchudzalam ze moj zołądek byl malutki jak mandarynka miedzy czasie mialam 3 razy anemnie... tak siebie doprowadzilam bo pracujac w belgii przytylam przez szybkie jedzenie gdyz nie bylo czasu na normalny obiad i waga byla 65 kg...i od tego sie zaczelo a ja strasznie chcialam miec odstajace kosci biodrowe bo wtedy strasznie mnie to jaralo. i sie zle skonczylo.
Potem pilnowano mnei abym jadla i przyzwyczajala zołądek do pokarmu od nowa bo musialam gorozciagnac do normalnych rozmiarów i strasznie to bolalo gdy zjadlam ledwo kawalek chleba zmuszajac sie bo mnie bolalo no jak juz wrócilo wszystko do normy to waga nie spada mi ponizej 60kg z synem przytylam tylko 10 kg w ciazy i te 10 kg gdzies samo sie zgubilo i waze nadal 60 kg zobacze jak teraz wagowo przytyje.Evanlyn lubi tę wiadomość
-
katsuyoshi wrote:czyli teraz masz 60 czyli w sumie tyle co ja
No bez przesady 50 to chyba za malo
Fakt ja w wieku 21 l wazylam 43 kg z tym ze wyladowalam w szpitalu bo sie tak odchudzalam ze moj zołądek byl malutki jak mandarynka miedzy czasie mialam 3 razy anemnie... tak siebie doprowadzilam bo pracujac w belgii przytylam przez szybkie jedzenie gdyz nie bylo czasu na normalny obiad i waga byla 65 kg...i od tego sie zaczelo a ja strasznie chcialam miec odstajace kosci biodrowe bo wtedy strasznie mnie to jaralo. i sie zle skonczylo.
Potem pilnowano mnei abym jadla i przyzwyczajala zołądek do pokarmu od nowa bo musialam gorozciagnac do normalnych rozmiarów i strasznie to bolalo gdy zjadlam ledwo kawalek chleba zmuszajac sie bo mnie bolalo no jak juz wrócilo wszystko do normy to waga nie spada mi ponizej 60kg z synem przytylam tylko 10 kg w ciazy i te 10 kg gdzies samo sie zgubilo i waze nadal 60 kg zobacze jak teraz wagowo przytyje.
-
Cześć dziewczyny! Witam się w ten ciepły listopadowy dzionek.
Trochę mnie nie było bo staram się zdystansować a forum działa na mnie 'napedzajaco' raczej więc muszę sobie dawkowac
Generalnie z racji rozregulowania popodrozowego ten cykl chyba będzie spokojniejszy, bo w ogóle nie wiem kiedy była owu więc tym samym nie mam pewnosci kiedy moge sie spodziewac @. tylko czekanie na @mi pozostaje bez odliczania kiedy ma się zjawić. Jak to się mówi - jak będzie to będzie.
Mam nadzieję że to nie przeze mnie dziewczyny pouciekalyscie stad jeżeli tak to proszę dajcie znać. Jestem tu z wami od niedawna to zawsze mogę poszukać sobie innego miejsca na forum.
Życzę wszystkim miłego wtorkuEvanlyn, Meg0809 lubią tę wiadomość
♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dpt Harmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
Bobby29 wrote:Cześć dziewczyny! Witam się w ten ciepły listopadowy dzionek.
Trochę mnie nie było bo staram się zdystansować a forum działa na mnie 'napedzajaco' raczej więc muszę sobie dawkowac
Generalnie z racji rozregulowania popodrozowego ten cykl chyba będzie spokojniejszy, bo w ogóle nie wiem kiedy była owu więc tym samym nie mam pewnosci kiedy moge sie spodziewac @. tylko czekanie na @mi pozostaje bez odliczania kiedy ma się zjawić. Jak to się mówi - jak będzie to będzie.
Mam nadzieję że to nie przeze mnie dziewczyny pouciekalyscie stad jeżeli tak to proszę dajcie znać. Jestem tu z wami od niedawna to zawsze mogę poszukać sobie innego miejsca na forum.
Życzę wszystkim miłego wtorku