Staramy się i wspieramy
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyEvanlyn wrote:Cześć ja dalej nie spałam w nocy, nawet nie musiałam do wc o dziwo... Ot tak sobie pomyliłam dzień z nocą. Byłam całkiem wypoczęta Za to nad ranem mogłabym spać do 12 także teraz chodzę jak małe zombie i popijam kawkę trzeba było mówić Kat to bym grzyby tym gołębiem ostatnim posłała u mnie masa bo teść taki grzybiarz że rozdajemy po rodzinie
No widzisz trzeba bylo pomyslec aby mi podeslac w ramach prezentu pod choinke hahaEvanlyn, Vesper lubią tę wiadomość
-
katsuyoshi wrote:ja ogólnie jadam tylko pieczarki bo nie lubie grzybów ale zbierac uwielbiam chociaz nie ukrywam do pierogów czy bigosu muszą byc i mi nie przeszkadzają ale nie potrafie ich zjesc normalnie
No widzisz trzeba bylo pomyslec aby mi podeslac w ramach prezentu pod choinke hahakatsuyoshi, Meg0809 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEvanlyn wrote:Mój błąd ja uwielbiam grzyby i pieczarki tak samo mój M też nieraz to mówi mi żebym mu usmażyła z cebulką to on sobie z chlebem zje
Zastanawiam się nad tym co na swieta zrobic bo w sumie nie wiem czy w domu bedziemy czy u szwgierki jak w tamtym roku.
Chociaz nie ukrywam chcialabym spedzic w domu ze swoją rodzinką takie nasze pierwsze wspolne święta a nie u kogoś.
Póki co jeszcze nic nie mówiła o świetach i jeszcze nie zapraszała.
W tamtym roku nie bylo tak milo wcale bo jej 2 dzieci miala fochy... tzn syn ktory ma 10 lat dostal prezent tydzien wczesniej bo chcial i sam sobie wybrał no to zgodzili sie mu dac wczesniej bo jakąs tam gre sobie wybrał na kompa a w wigilie mial fochy o to wlasnie i przez to nie byl grzeczny,wypluwał przy stole jedzenie na talerz itp a jego tlumaczenie to takie a po co mam sluchac jak prezentu i tak juz nie dostane... a jego siostra ktora ma 6 lat powtarzala za nim bo wiadomo to jej brat i ona robi to co on. Ogólnie dzieciaki sa strasznie rozpieszczone. Tak to jest jak ma sie dużo kasy i nauczylo sie dzieciaki tak a ni inaczej. W ogole nie szanują pracy kogoś. Mają wszystko co chcą a jeszcze im zle, nie mają pojecia co to znaczy nie miec chleba i ogaraniczac sie w jedzeniu tak aby reszta rodziny tez miala co jesc... im jest wiecznie zle Kiedyś moja szwagierka ze swoim mezem mieli rocznice slubu i jej mąż tez urodziny wiec pojechali świetowac na 4 dni ale nie pamietam gdzie... no mniejsza nie chcielibyscie widziec zdjec bo tak pieknego miejsca w zyciu nie widzialam. PRzez te 4 dni dzieciaki byli u mnie zgodzilam sie pilnować bo szwagierka bardzo duzo nam pomogla w zalatwianiu mieszkania bo ona jezyk zna perfekt. No i mój maly mial wtedy 6 miesiecy no to wiadomo maluch ciagle potrzebuje mojej uwagi.
Ja trzymając go na rekach robiłam obiad,sprzątałam itp a dzieciaki co robily.. Kuba siedzial od samego rana do 12-1 w nocy na kompie i gral a jego siostra na telefonie...bylam cos w stylu przynies podaj pozamiataj... nie dosc ze z malym dzieckiem na rekach robilam obiad to musialam podac im pod nos aby zjedli malo tego wiecznie bylo zle bo albo nie lubia albo mama robi inaczej wiec moj wysilek poszed do smietnika tak powiem.. kilka razy dziennie pytalam czy to czy tamto lubia... jak jakies niemowalaki .. nawet dziekuje nie potrafili powiedziec. Mnie strasznie przez to bolay krzyże bo jednak caly czas kolo nich skakalam a nawet nie potrafili po sobie talerzy odnieś do kuchni Mówie wam nikomu nie życze tak wychowanych dzieci.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2015, 09:25
Evanlyn lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
katsuyoshi wrote:no wdzisz ja ta to moge pieczarki tylko zjesc albo pieczarki z w sosie smietanowym z cebulką do ziemniaków
Zastanawiam się nad tym co na swieta zrobic bo w sumie nie wiem czy w domu bedziemy czy u szwgierki jak w tamtym roku.
Chociaz nie ukrywam chcialabym spedzic w domu ze swoją rodzinką takie nasze pierwsze wspolne święta a nie u kogoś.
Póki co jeszcze nic nie mówiła o świetach i jeszcze nie zapraszała.
W tamtym roku nie bylo tak milo wcale bo jej 2 dzieci miala fochy... tzn syn ktory ma 10 lat dostal prezent tydzien wczesniej bo chcial i sam sobie wybrał no to zgodzili sie mu dac wczesniej bo jakąs tam gre sobie wybrał na kompa a w wigilie mial fochy o to wlasnie i przez to nie byl grzeczny,wypluwał przy stole jedzenie na talerz itp a jego tlumaczenie to takie a po co mam sluchac jak prezentu i tak juz nie dostane... a jego siostra ktora ma 6 lat powtarzala za min bo wiadomo to jej brat i ona robi to co on. Ogólnie dzieciaki sa strasznie rozpieszczone. Tak to jest jak ma sie dużo kasy i nauczylo sie dzieciaki tak a ni inaczej. W ogole nie szanują pracy kogoś. Mają wszystko co chcą a jeszcze im zle, nie mają pojecia co to znaczy nie miec chleba i ogaraniczac sie w jedzeniu tak aby reszta rodziny tez miala co jesc... im jest wiecznie zle Kiedyś moja szwagierka ze swoim mezem mieli rocznice slubu i jej mąż tez urodziny wiec pojechali świetowac na 4 dni ale nie pamietam gdzie... no mniejsza nie chcielibyscie widziec zdjec bo tak pieknego miejsca w zyciu nie widzialam. PRzez te 4 dni dzieciaki byli u mnie zgodzilam sie pilnować bo szwagierka bardzo duzo nam pomogla w zalatwianiu mieszkania bo ona jezyk zna perfekt. No i mój maly mial wtedy 6 miesiecy no to wiadomo maluch ciagle potrzebuje mojej uwagi.
Ja trzymając go na rekach robiłam obiad,sprzątałam itp a dzieciaki co robily.. Kuba siedzial od samego rana do 12-1 w nocy na kompie i gral a jego siostra na telefonie...bylam cos w stylu przynies podaj pozamiataj... nie dosc ze z malym dzieckiem na rekach robilam obiad to musialam podac im pod nos aby zjedli malo tego wiecznie bylo zle bo albo nie lubia albo mama robi inaczej wiec moj wysilek poszed do smietnika tak powiem.. kilka razy dziennie pytalam czy to czy tamto lubia... jak jakies niemowalaki .. nawet dziekuje nie potrafili powiedziec. Mnie strasznie przez to bolay krzyże bo jednak caly czas kolo nich skakalam a nawet nie potrafili po sobie talerzy odnieś do kuchni Mówie wam nikomu nie życze tak wychowanych dzieci.
-
A u mnie...straszna huśtawka nastrojów dziś dopadła...
Ach - może też z tego powodu,że się nie wyspałam... Czytałam wczoraj do późnego wieczora o tym braniu luteiny. Potem zanim się umyłam... to było już sporo w nocy..
Nie wiem sama, czy ją brać, czy nie.
Niby lekarz gin mi powiedział,że prog. zaczął działać, bo endo ok,owulka była, ale ... jak widać, stresior mnie bierze - może też i przez hormony,które zaczynają nagle rosnąć. Wiadomo, przysadka wysyła sygnały do ciałka żółtego, ma wpływ na hormony, ale jak prolaktyna się podwyższy przez stresior to mi się automatycznie może progesteron obniżyć, a tego się właśnie obawiam.
Straszne mam wizje! :-0 Za dużo myślę!
Możliwe,że dla świętego spokoju zaaplikuję lutkę. Choć z drugiej strony jestem ryzykantka i jestem ciekawa, czy organizm bez dodatkowych dawek prog.jednak sobie poradzi?
W pierwszej ciąży dał radę, ale wtedy nie miałam plamień przed @...
jeju...co za dylematy...
Sorry,że tak marudzę z rana.
Wypadałoby się wyspać . Jeszcze do tego śnieg delikatnie sypie i jest usypiający niż..
Czy Któraś z Was aktualnie w pracy? Trzeba chyba kawusie zaparzać .Evanlyn, katsuyoshi lubią tę wiadomość
synek 6 lat 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
synek ur. 18.08.2016
-
Evanlyn wrote:Znam takie rozpieszczone dzieci. Znam 6latka którego mama musi karmić bo on nie potrafi (o dziwno w szkole je sam) a syrop jak mu daje to nie łyżeczką tylko taką strzykawką co dają do zawiesiny dla malutkich dzieci
Bo nasz ma 5,5 l.,to go tak mobiizujemy, żeby nie wyrastał na niezdarę. A mieliśmy z nim wcześniej kłopot,bo nie chciał jeść sam, także moja mama go wolała karmić,jak do niej jeździliśmy, bo uważała ,że niejadek,że choruje... no racja, chorował czesto,ale przez to,że w przedszkolu łapał co rusz.
Od 4 lat je tak sam, ale ...
..ale oduczyć trzeba go przychodzenia w nocy do sypialni do rodziców.
Ja w sumie ostatnio w salonie przesiadywałam, bo podczytywałam artykuły o owulacji, o progesteronie (shock,moja głowa już ma kocioł; ale w sumie dużo też i się dowiedziałam), to spałam sama na rozkładanej kanapie..
Dziwię się jednemu, koło 1:00 w nocy, codziennie, synek budzi się i wędruje do sypialni rodziców. Albo budzi się z płaczem...Evanlyn lubi tę wiadomość
synek 6 lat 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
synek ur. 18.08.2016
-
missy83 wrote:A u mnie...straszna huśtawka nastrojów dziś dopadła...
Ach - może też z tego powodu,że się nie wyspałam... Czytałam wczoraj do późnego wieczora o tym braniu luteiny. Potem zanim się umyłam... to było już sporo w nocy..
Nie wiem sama, czy ją brać, czy nie.
Niby lekarz gin mi powiedział,że prog. zaczął działać, bo endo ok,owulka była, ale ... jak widać, stresior mnie bierze - może też i przez hormony,które zaczynają nagle rosnąć. Wiadomo, przysadka wysyła sygnały do ciałka żółtego, ma wpływ na hormony, ale jak prolaktyna się podwyższy przez stresior to mi się automatycznie może progesteron obniżyć, a tego się właśnie obawiam.
Straszne mam wizje! :-0 Za dużo myślę!
Możliwe,że dla świętego spokoju zaaplikuję lutkę. Choć z drugiej strony jestem ryzykantka i jestem ciekawa, czy organizm bez dodatkowych dawek prog.jednak sobie poradzi?
W pierwszej ciąży dał radę, ale wtedy nie miałam plamień przed @...
jeju...co za dylematy...
Sorry,że tak marudzę z rana.
Wypadałoby się wyspać . Jeszcze do tego śnieg delikatnie sypie i jest usypiający niż..
Czy Któraś z Was aktualnie w pracy? Trzeba chyba kawusie zaparzać .
Ja jestem z natury panikarą i nawet jak planowaliśmy z M ten maraton grozy to się bałam jechać bo słyszałam że nie można horrorów oglądać w ciąży...wtedy nie wiedziałam na bank że jestem ale jeśli jestem to co?! I takie to życie Nie wiem czy jesteś wierząca czy nie, nie wnikam w to ale mi w tamtym czasie dużo dała modlitwa i nagle ogarnął mnie taki stoicki spokój i taka pewność że wszystko będzie dobrze ja będę się za Was codziennie modlić ten spokój trzyma mnie do dzisiaj pomijając tą szpitalową przerwę gdzie podnieśli mi tylko ciśnienie i jak już to tylko przez nich Fasolka nie rosłamissy83, Meg0809 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymissy83 wrote:A u mnie...straszna huśtawka nastrojów dziś dopadła...
Ach - może też z tego powodu,że się nie wyspałam... Czytałam wczoraj do późnego wieczora o tym braniu luteiny. Potem zanim się umyłam... to było już sporo w nocy..
Nie wiem sama, czy ją brać, czy nie.
Niby lekarz gin mi powiedział,że prog. zaczął działać, bo endo ok,owulka była, ale ... jak widać, stresior mnie bierze - może też i przez hormony,które zaczynają nagle rosnąć. Wiadomo, przysadka wysyła sygnały do ciałka żółtego, ma wpływ na hormony, ale jak prolaktyna się podwyższy przez stresior to mi się automatycznie może progesteron obniżyć, a tego się właśnie obawiam.
Straszne mam wizje! :-0 Za dużo myślę!
Możliwe,że dla świętego spokoju zaaplikuję lutkę. Choć z drugiej strony jestem ryzykantka i jestem ciekawa, czy organizm bez dodatkowych dawek prog.jednak sobie poradzi?
W pierwszej ciąży dał radę, ale wtedy nie miałam plamień przed @...
jeju...co za dylematy...
Sorry,że tak marudzę z rana.
Wypadałoby się wyspać . Jeszcze do tego śnieg delikatnie sypie i jest usypiający niż..
Czy Któraś z Was aktualnie w pracy? Trzeba chyba kawusie zaparzać .
Evanlyn, missy83 lubią tę wiadomość
-
missy83 wrote:Jedynak?
Bo nasz ma 5,5 l.,to go tak mobiizujemy, żeby nie wyrastał na niezdarę. A mieliśmy z nim wcześniej kłopot,bo nie chciał jeść sam, także moja mama go wolała karmić,jak do niej jeździliśmy, bo uważała ,że niejadek,że choruje... no racja, chorował czesto,ale przez to,że w przedszkolu łapał co rusz.
Od 4 lat je tak sam, ale ...
..ale oduczyć trzeba go przychodzenia w nocy do sypialni do rodziców.
Ja w sumie ostatnio w salonie przesiadywałam, bo podczytywałam artykuły o owulacji, o progesteronie (shock,moja głowa już ma kocioł; ale w sumie dużo też i się dowiedziałam), to spałam sama na rozkładanej kanapie..
Dziwię się jednemu, koło 1:00 w nocy, codziennie, synek budzi się i wędruje do sypialni rodziców. Albo budzi się z płaczem...
Dużo dzieci tak przychodzi... Może to kwestia przywiązania albo szok że nagle zaczął spać sam? nie wiem, nie mam pojęcia. Ten mały też tak miał ale teraz coraz rzadziej...katsuyoshi, missy83 lubią tę wiadomość
-
Evanlyn wrote:Missy współczuje Ci tych dylematów nienawidzę podejmować decyzji
Ja jestem z natury panikarą i nawet jak planowaliśmy z M ten maraton grozy to się bałam jechać bo słyszałam że nie można horrorów oglądać w ciąży...wtedy nie wiedziałam na bank że jestem ale jeśli jestem to co?! I takie to życie Nie wiem czy jesteś wierząca czy nie, nie wnikam w to ale mi w tamtym czasie dużo dała modlitwa i nagle ogarnął mnie taki stoicki spokój i taka pewność że wszystko będzie dobrze ja będę się za Was codziennie modlić ten spokój trzyma mnie do dzisiaj pomijając tą szpitalową przerwę gdzie podnieśli mi tylko ciśnienie i jak już to tylko przez nich Fasolka nie rosłaEvanlyn, Vesper lubią tę wiadomość
synek 6 lat 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
synek ur. 18.08.2016
-
nick nieaktualnyEvanlyn wrote:Tak jedynak
Dużo dzieci tak przychodzi... Może to kwestia przywiązania albo szok że nagle zaczął spać sam? nie wiem, nie mam pojęcia. Ten mały też tak miał ale teraz coraz rzadziej...Evanlyn, missy83 lubią tę wiadomość
-
missy83 wrote:Tak...staram się modlić, myśleć by było wszystko dobrze. Wierząca , praktykująca. Tylko, strasznie kalkuluję z tymi staraniami się, mam pesymistyczne wizje... bo jeżeli problem może być z tym hormonem podtrzymującym, a sama przez swoje przezywania jeszcze mam zły wpływ na gospodarkę hormonalną, to chyba dla świętego spokoju może wezmę ten wspomagacz w postaci luteiny, choć wolałabym zostawić to wszystko naturze , i Temu tam na górze . Jak się zrymowało..
Moja ciotka jest zakonnicą i mówi mi zawsze że Bóg może nam dużo pomóc sam od siebie ale nieraz zsyła nam dobre duszki które podsuwają nam takie "ziemskie" wspomagacze i rozwiązania żeby nam pomóc więc ciężko stwierdzić... Nie znam się na takich rzeczach. Dla mnie to szok był jak dostałam ostatnio luteinę, myślałam że to na torbiel a okazało się że na podtrzymanie teraz nie wiem czy było coś źle czy nie bo nie dopytałam po co to...czy to tylko dmuchanie za zimne czy nie...Vesper, Meg0809 lubią tę wiadomość
-
Evanlyn wrote:Tak jedynak
Dużo dzieci tak przychodzi... Może to kwestia przywiązania albo szok że nagle zaczął spać sam? nie wiem, nie mam pojęcia. Ten mały też tak miał ale teraz coraz rzadziej...
Fakt,że jedynaki bardzo się przywiązują do swoich rodziców..
Kat - jeżeli chodzi o grzyby,to mam torebkę grzybów jeszcze z tamtego roku, niewykorzystaną, a jeszcze dozbieraliśmy trochę z synkiem w październików grzybków na grzybobraniu organizowanym przez przedszkole. To zamierzam farsz na pierogi zrobić. No i wtedy duuużo pierogów.
Ogólnie to zawsze moja mama, albo teściowa robiły farsz,jak za to lubiłam lepić. Dlatego od teściowej dostawałam farsz a ja majstrowałam ciacho. A jak do mamy jeździliśmy - to tam już pierogi czekały . Póki moja mama ma siłę - to nosi ją do gotowania. W tym roku na Wigilię u moich rodziców. Mimo tego,że moja mama zaopatrzy stół,bo mówiła,by nic nie robić, ale zrobię farsz i pierogi też,to zostaną na święta dla nas - bo na święta wracamy do domu.Evanlyn lubi tę wiadomość
synek 6 lat 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
synek ur. 18.08.2016
-
katsuyoshi wrote:ja mysle ze maly przychodzi w nocy do was bo tak czuje sie bezpieczny wiedzac ze jestescie obok a nie on sam w pokoju. mysle ze wyrosnie z tego z czasem albo trzeba sprawic cos co spowoduje ze bedac sam w pokoju poczuje sie bezpiecznie nawet kiedy was tam nie ma... moze jakaś przytulanka? albo nocna lampka?
-
katsuyoshi wrote:ja mysle ze maly przychodzi w nocy do was bo tak czuje sie bezpieczny wiedzac ze jestescie obok a nie on sam w pokoju. mysle ze wyrosnie z tego z czasem albo trzeba sprawic cos co spowoduje ze bedac sam w pokoju poczuje sie bezpiecznie nawet kiedy was tam nie ma... moze jakaś przytulanka? albo nocna lampka?
Mój synek niby odważny, a jednak wrażliwy.
Przytulankę ma - krecika . Takiego z tej bajki . jeszcze dorzucam mu misie i pieska, dużą kaczuchę . Lampka w jego pokoiku się świeci. Mimo tego... I tak standardowo ta sama pora - pewnie tyle samo trwająca faza snu mu się kończy, i albo płacz i przyjście do sypialni, albo po cichutku się kładzie koło tatusia. Ja to ostatnio koczuję na kanapie - z tego względu,że zaczytana byłam, to daliśmy na luz z tym jego ostatnim przyjściem..
..ale zdaję sobie sprawę - że jak nie będziemy konsekwentni w tym, to dzieciak się pogubi... Trzeba mu wzmacniać psychikę. Pierwsze dziecko - i na nim "testujemy" nasze błędy wychowawcze.Evanlyn, Vesper lubią tę wiadomość
synek 6 lat 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
synek ur. 18.08.2016
-
missy83 wrote:Mój synek niby odważny, a jednak wrażliwy.
Przytulankę ma - krecika . Takiego z tej bajki . jeszcze dorzucam mu misie i pieska, dużą kaczuchę . Lampka w jego pokoiku się świeci. Mimo tego... I tak standardowo ta sama pora - pewnie tyle samo trwająca faza snu mu się kończy, i albo płacz i przyjście do sypialni, albo po cichutku się kładzie koło tatusia. Ja to ostatnio koczuję na kanapie - z tego względu,że zaczytana byłam, to daliśmy na luz z tym jego ostatnim przyjściem..
..ale zdaję sobie sprawę - że jak nie będziemy konsekwentni w tym, to dzieciak się pogubi... Trzeba mu wzmacniać psychikę. Pierwsze dziecko - i na nim "testujemy" nasze błędy wychowawcze.
Wiesz co, robią jeszcze tak że jak się obudzi to idą z nim dalej do jego pokoju i dalej usypiają. Na początku może być ciężko ale w końcu się nauczy że nie ma spania z mama i tataVesper lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo to nie pozostaje nic innego jak to przeczekać az mu minie samo
Co do pierogów... ja chce zrobic sama nawet o przepis pytalam mame i mi dalo i dokladnie mi opisala co i jak. To byłyby moje pierwsze pierogi w zyciu bo nigdy nie robilam I mam nadzieje ze jak moj syn da mi czas to się udadzą Postarałabym sie robic je jak moj bedzie mial wolne to maleg by przypilnował.
Mam nadzieje ze wyszłby na tyle dobre zw dałoby sie je zjescEvanlyn, missy83 lubią tę wiadomość
-
katsuyoshi wrote:No to nie pozostaje nic innego jak to przeczekać az mu minie samo
Co do pierogów... ja chce zrobic sama nawet o przepis pytalam mame i mi dalo i dokladnie mi opisala co i jak. To byłyby moje pierwsze pierogi w zyciu bo nigdy nie robilam I mam nadzieje ze jak moj syn da mi czas to się udadzą Postarałabym sie robic je jak moj bedzie mial wolne to maleg by przypilnował.
Mam nadzieje ze wyszłby na tyle dobre zw dałoby sie je zjescmissy83 lubi tę wiadomość