X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Staramy się i wspieramy
Odpowiedz

Staramy się i wspieramy

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evanlyn wrote:
    Cześć :) ja dalej nie spałam w nocy, nawet nie musiałam do wc o dziwo... Ot tak sobie pomyliłam dzień z nocą. Byłam całkiem wypoczęta :) Za to nad ranem mogłabym spać do 12 także teraz chodzę jak małe zombie i popijam kawkę :) trzeba było mówić Kat to bym grzyby tym gołębiem ostatnim posłała :D u mnie masa bo teść taki grzybiarz że rozdajemy po rodzinie :)
    ja ogólnie jadam tylko pieczarki bo nie lubie grzybów ale zbierac uwielbiam :D chociaz nie ukrywam do pierogów czy bigosu muszą byc i mi nie przeszkadzają ale nie potrafie ich zjesc normalnie ;)
    No widzisz trzeba bylo pomyslec aby mi podeslac w ramach prezentu pod choinke haha :D

    Evanlyn, Vesper lubią tę wiadomość

  • Evanlyn Autorytet
    Postów: 1700 1727

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katsuyoshi wrote:
    ja ogólnie jadam tylko pieczarki bo nie lubie grzybów ale zbierac uwielbiam :D chociaz nie ukrywam do pierogów czy bigosu muszą byc i mi nie przeszkadzają ale nie potrafie ich zjesc normalnie ;)
    No widzisz trzeba bylo pomyslec aby mi podeslac w ramach prezentu pod choinke haha :D
    Mój błąd :D ja uwielbiam grzyby i pieczarki tak samo :) mój M też :) nieraz to mówi mi żebym mu usmażyła z cebulką to on sobie z chlebem zje :D

    katsuyoshi, Meg0809 lubią tę wiadomość

    43ktp07wud9y4wpd.png
    uwo9skjoyh555jxd.png
  • Bobitta Autorytet
    Postów: 808 834

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hejoooo
    ja czekam na telefon od szefa i siedze w kuchni, żeby w razie czego mieć bliżej do lodówki :D

    Evanlyn, katsuyoshi, missy83, Vesper, Ola_85 lubią tę wiadomość

    Bobitta
    ckai43r8kvzjnozx.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evanlyn wrote:
    Mój błąd :D ja uwielbiam grzyby i pieczarki tak samo :) mój M też :) nieraz to mówi mi żebym mu usmażyła z cebulką to on sobie z chlebem zje :D
    no wdzisz ja ta to moge pieczarki tylko zjesc ;) albo pieczarki z w sosie smietanowym z cebulką do ziemniaków :)
    Zastanawiam się nad tym co na swieta zrobic bo w sumie nie wiem czy w domu bedziemy czy u szwgierki jak w tamtym roku.
    Chociaz nie ukrywam chcialabym spedzic w domu ze swoją rodzinką takie nasze pierwsze wspolne święta a nie u kogoś.
    Póki co jeszcze nic nie mówiła o świetach i jeszcze nie zapraszała.
    W tamtym roku nie bylo tak milo wcale bo jej 2 dzieci miala fochy... tzn syn ktory ma 10 lat dostal prezent tydzien wczesniej bo chcial i sam sobie wybrał no to zgodzili sie mu dac wczesniej bo jakąs tam gre sobie wybrał na kompa a w wigilie mial fochy o to wlasnie i przez to nie byl grzeczny,wypluwał przy stole jedzenie na talerz itp a jego tlumaczenie to takie a po co mam sluchac jak prezentu i tak juz nie dostane... a jego siostra ktora ma 6 lat powtarzala za nim bo wiadomo to jej brat i ona robi to co on. Ogólnie dzieciaki sa strasznie rozpieszczone. Tak to jest jak ma sie dużo kasy i nauczylo sie dzieciaki tak a ni inaczej. W ogole nie szanują pracy kogoś. Mają wszystko co chcą a jeszcze im zle, nie mają pojecia co to znaczy nie miec chleba i ogaraniczac sie w jedzeniu tak aby reszta rodziny tez miala co jesc... im jest wiecznie zle O.o Kiedyś moja szwagierka ze swoim mezem mieli rocznice slubu i jej mąż tez urodziny wiec pojechali świetowac na 4 dni ale nie pamietam gdzie... no mniejsza nie chcielibyscie widziec zdjec bo tak pieknego miejsca w zyciu nie widzialam. PRzez te 4 dni dzieciaki byli u mnie zgodzilam sie pilnować bo szwagierka bardzo duzo nam pomogla w zalatwianiu mieszkania bo ona jezyk zna perfekt. No i mój maly mial wtedy 6 miesiecy no to wiadomo maluch ciagle potrzebuje mojej uwagi.
    Ja trzymając go na rekach robiłam obiad,sprzątałam itp a dzieciaki co robily.. Kuba siedzial od samego rana do 12-1 w nocy na kompie i gral a jego siostra na telefonie...bylam cos w stylu przynies podaj pozamiataj... nie dosc ze z malym dzieckiem na rekach robilam obiad to musialam podac im pod nos aby zjedli malo tego wiecznie bylo zle bo albo nie lubia albo mama robi inaczej O.o wiec moj wysilek poszed do smietnika tak powiem.. kilka razy dziennie pytalam czy to czy tamto lubia... jak jakies niemowalaki .. nawet dziekuje nie potrafili powiedziec. Mnie strasznie przez to bolay krzyże bo jednak caly czas kolo nich skakalam a nawet nie potrafili po sobie talerzy odnieś do kuchni O.o Mówie wam nikomu nie życze tak wychowanych dzieci.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2015, 09:25

    Evanlyn lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bobitta wrote:
    hejoooo
    ja czekam na telefon od szefa i siedze w kuchni, żeby w razie czego mieć bliżej do lodówki :D
    hahaha :D ale znalazłas patent :D

    Evanlyn lubi tę wiadomość

  • Evanlyn Autorytet
    Postów: 1700 1727

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katsuyoshi wrote:
    no wdzisz ja ta to moge pieczarki tylko zjesc ;) albo pieczarki z w sosie smietanowym z cebulką do ziemniaków :)
    Zastanawiam się nad tym co na swieta zrobic bo w sumie nie wiem czy w domu bedziemy czy u szwgierki jak w tamtym roku.
    Chociaz nie ukrywam chcialabym spedzic w domu ze swoją rodzinką takie nasze pierwsze wspolne święta a nie u kogoś.
    Póki co jeszcze nic nie mówiła o świetach i jeszcze nie zapraszała.
    W tamtym roku nie bylo tak milo wcale bo jej 2 dzieci miala fochy... tzn syn ktory ma 10 lat dostal prezent tydzien wczesniej bo chcial i sam sobie wybrał no to zgodzili sie mu dac wczesniej bo jakąs tam gre sobie wybrał na kompa a w wigilie mial fochy o to wlasnie i przez to nie byl grzeczny,wypluwał przy stole jedzenie na talerz itp a jego tlumaczenie to takie a po co mam sluchac jak prezentu i tak juz nie dostane... a jego siostra ktora ma 6 lat powtarzala za min bo wiadomo to jej brat i ona robi to co on. Ogólnie dzieciaki sa strasznie rozpieszczone. Tak to jest jak ma sie dużo kasy i nauczylo sie dzieciaki tak a ni inaczej. W ogole nie szanują pracy kogoś. Mają wszystko co chcą a jeszcze im zle, nie mają pojecia co to znaczy nie miec chleba i ogaraniczac sie w jedzeniu tak aby reszta rodziny tez miala co jesc... im jest wiecznie zle O.o Kiedyś moja szwagierka ze swoim mezem mieli rocznice slubu i jej mąż tez urodziny wiec pojechali świetowac na 4 dni ale nie pamietam gdzie... no mniejsza nie chcielibyscie widziec zdjec bo tak pieknego miejsca w zyciu nie widzialam. PRzez te 4 dni dzieciaki byli u mnie zgodzilam sie pilnować bo szwagierka bardzo duzo nam pomogla w zalatwianiu mieszkania bo ona jezyk zna perfekt. No i mój maly mial wtedy 6 miesiecy no to wiadomo maluch ciagle potrzebuje mojej uwagi.
    Ja trzymając go na rekach robiłam obiad,sprzątałam itp a dzieciaki co robily.. Kuba siedzial od samego rana do 12-1 w nocy na kompie i gral a jego siostra na telefonie...bylam cos w stylu przynies podaj pozamiataj... nie dosc ze z malym dzieckiem na rekach robilam obiad to musialam podac im pod nos aby zjedli malo tego wiecznie bylo zle bo albo nie lubia albo mama robi inaczej O.o wiec moj wysilek poszed do smietnika tak powiem.. kilka razy dziennie pytalam czy to czy tamto lubia... jak jakies niemowalaki .. nawet dziekuje nie potrafili powiedziec. Mnie strasznie przez to bolay krzyże bo jednak caly czas kolo nich skakalam a nawet nie potrafili po sobie talerzy odnieś do kuchni O.o Mówie wam nikomu nie życze tak wychowanych dzieci.
    Znam takie rozpieszczone dzieci. Znam 6latka którego mama musi karmić bo on nie potrafi (o dziwno w szkole je sam) a syrop jak mu daje to nie łyżeczką tylko taką strzykawką co dają do zawiesiny dla malutkich dzieci :P

    43ktp07wud9y4wpd.png
    uwo9skjoyh555jxd.png
  • missy83 Autorytet
    Postów: 573 542

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A u mnie...straszna huśtawka nastrojów dziś dopadła...


    Ach - może też z tego powodu,że się nie wyspałam... Czytałam wczoraj do późnego wieczora o tym braniu luteiny. Potem zanim się umyłam... to było już sporo w nocy..
    Nie wiem sama, czy ją brać, czy nie.
    Niby lekarz gin mi powiedział,że prog. zaczął działać, bo endo ok,owulka była, ale ... jak widać, stresior mnie bierze - może też i przez hormony,które zaczynają nagle rosnąć. Wiadomo, przysadka wysyła sygnały do ciałka żółtego, ma wpływ na hormony, ale jak prolaktyna się podwyższy przez stresior to mi się automatycznie może progesteron obniżyć, a tego się właśnie obawiam.
    Straszne mam wizje! :-0 Za dużo myślę! ;-)

    Możliwe,że dla świętego spokoju zaaplikuję lutkę. Choć z drugiej strony jestem ryzykantka i jestem ciekawa, czy organizm bez dodatkowych dawek prog.jednak sobie poradzi?
    W pierwszej ciąży dał radę, ale wtedy nie miałam plamień przed @...

    jeju...co za dylematy...
    Sorry,że tak marudzę z rana.
    Wypadałoby się wyspać . Jeszcze do tego śnieg delikatnie sypie i jest usypiający niż..

    Czy Któraś z Was aktualnie w pracy? Trzeba chyba kawusie zaparzać :-).

    Evanlyn, katsuyoshi lubią tę wiadomość

    synek 6 lat <3 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
    synek ur. 18.08.2016 <3
    h84fwn15dqixvghy.png
  • missy83 Autorytet
    Postów: 573 542

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evanlyn wrote:
    Znam takie rozpieszczone dzieci. Znam 6latka którego mama musi karmić bo on nie potrafi (o dziwno w szkole je sam) a syrop jak mu daje to nie łyżeczką tylko taką strzykawką co dają do zawiesiny dla malutkich dzieci :P
    Jedynak? :-)

    Bo nasz ma 5,5 l.,to go tak mobiizujemy, żeby nie wyrastał na niezdarę. A mieliśmy z nim wcześniej kłopot,bo nie chciał jeść sam, także moja mama go wolała karmić,jak do niej jeździliśmy, bo uważała ,że niejadek,że choruje... no racja, chorował czesto,ale przez to,że w przedszkolu łapał co rusz.
    Od 4 lat je tak sam, ale ...
    ..ale oduczyć trzeba go przychodzenia w nocy do sypialni do rodziców.
    Ja w sumie ostatnio w salonie przesiadywałam, bo podczytywałam artykuły o owulacji, o progesteronie (shock,moja głowa już ma kocioł; ale w sumie dużo też i się dowiedziałam), to spałam sama na rozkładanej kanapie..

    Dziwię się jednemu, koło 1:00 w nocy, codziennie, synek budzi się i wędruje do sypialni rodziców. Albo budzi się z płaczem...

    Evanlyn lubi tę wiadomość

    synek 6 lat <3 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
    synek ur. 18.08.2016 <3
    h84fwn15dqixvghy.png
  • Evanlyn Autorytet
    Postów: 1700 1727

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    missy83 wrote:
    A u mnie...straszna huśtawka nastrojów dziś dopadła...


    Ach - może też z tego powodu,że się nie wyspałam... Czytałam wczoraj do późnego wieczora o tym braniu luteiny. Potem zanim się umyłam... to było już sporo w nocy..
    Nie wiem sama, czy ją brać, czy nie.
    Niby lekarz gin mi powiedział,że prog. zaczął działać, bo endo ok,owulka była, ale ... jak widać, stresior mnie bierze - może też i przez hormony,które zaczynają nagle rosnąć. Wiadomo, przysadka wysyła sygnały do ciałka żółtego, ma wpływ na hormony, ale jak prolaktyna się podwyższy przez stresior to mi się automatycznie może progesteron obniżyć, a tego się właśnie obawiam.
    Straszne mam wizje! :-0 Za dużo myślę! ;-)

    Możliwe,że dla świętego spokoju zaaplikuję lutkę. Choć z drugiej strony jestem ryzykantka i jestem ciekawa, czy organizm bez dodatkowych dawek prog.jednak sobie poradzi?
    W pierwszej ciąży dał radę, ale wtedy nie miałam plamień przed @...

    jeju...co za dylematy...
    Sorry,że tak marudzę z rana.
    Wypadałoby się wyspać . Jeszcze do tego śnieg delikatnie sypie i jest usypiający niż..

    Czy Któraś z Was aktualnie w pracy? Trzeba chyba kawusie zaparzać :-).
    Missy współczuje Ci tych dylematów :/ nienawidzę podejmować decyzji :(
    Ja jestem z natury panikarą i nawet jak planowaliśmy z M ten maraton grozy to się bałam jechać bo słyszałam że nie można horrorów oglądać w ciąży...wtedy nie wiedziałam na bank że jestem ale jeśli jestem to co?! I takie to życie :) Nie wiem czy jesteś wierząca czy nie, nie wnikam w to ale mi w tamtym czasie dużo dała modlitwa i nagle ogarnął mnie taki stoicki spokój i taka pewność że wszystko będzie dobrze :) ja będę się za Was codziennie modlić :) ten spokój trzyma mnie do dzisiaj pomijając tą szpitalową przerwę gdzie podnieśli mi tylko ciśnienie i jak już to tylko przez nich Fasolka nie rosła :)

    missy83, Meg0809 lubią tę wiadomość

    43ktp07wud9y4wpd.png
    uwo9skjoyh555jxd.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    missy83 wrote:
    A u mnie...straszna huśtawka nastrojów dziś dopadła...


    Ach - może też z tego powodu,że się nie wyspałam... Czytałam wczoraj do późnego wieczora o tym braniu luteiny. Potem zanim się umyłam... to było już sporo w nocy..
    Nie wiem sama, czy ją brać, czy nie.
    Niby lekarz gin mi powiedział,że prog. zaczął działać, bo endo ok,owulka była, ale ... jak widać, stresior mnie bierze - może też i przez hormony,które zaczynają nagle rosnąć. Wiadomo, przysadka wysyła sygnały do ciałka żółtego, ma wpływ na hormony, ale jak prolaktyna się podwyższy przez stresior to mi się automatycznie może progesteron obniżyć, a tego się właśnie obawiam.
    Straszne mam wizje! :-0 Za dużo myślę! ;-)

    Możliwe,że dla świętego spokoju zaaplikuję lutkę. Choć z drugiej strony jestem ryzykantka i jestem ciekawa, czy organizm bez dodatkowych dawek prog.jednak sobie poradzi?
    W pierwszej ciąży dał radę, ale wtedy nie miałam plamień przed @...

    jeju...co za dylematy...
    Sorry,że tak marudzę z rana.
    Wypadałoby się wyspać . Jeszcze do tego śnieg delikatnie sypie i jest usypiający niż..

    Czy Któraś z Was aktualnie w pracy? Trzeba chyba kawusie zaparzać :-).
    Nie masz za co :) jak musisz sie wygadac to mozesz marudzic :D Ja nie pracuje ale kawusie poprosze :D

    Evanlyn, missy83 lubią tę wiadomość

  • Evanlyn Autorytet
    Postów: 1700 1727

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    missy83 wrote:
    Jedynak? :-)

    Bo nasz ma 5,5 l.,to go tak mobiizujemy, żeby nie wyrastał na niezdarę. A mieliśmy z nim wcześniej kłopot,bo nie chciał jeść sam, także moja mama go wolała karmić,jak do niej jeździliśmy, bo uważała ,że niejadek,że choruje... no racja, chorował czesto,ale przez to,że w przedszkolu łapał co rusz.
    Od 4 lat je tak sam, ale ...
    ..ale oduczyć trzeba go przychodzenia w nocy do sypialni do rodziców.
    Ja w sumie ostatnio w salonie przesiadywałam, bo podczytywałam artykuły o owulacji, o progesteronie (shock,moja głowa już ma kocioł; ale w sumie dużo też i się dowiedziałam), to spałam sama na rozkładanej kanapie..

    Dziwię się jednemu, koło 1:00 w nocy, codziennie, synek budzi się i wędruje do sypialni rodziców. Albo budzi się z płaczem...
    Tak jedynak ;)

    Dużo dzieci tak przychodzi... Może to kwestia przywiązania albo szok że nagle zaczął spać sam? nie wiem, nie mam pojęcia. Ten mały też tak miał ale teraz coraz rzadziej...

    katsuyoshi, missy83 lubią tę wiadomość

    43ktp07wud9y4wpd.png
    uwo9skjoyh555jxd.png
  • missy83 Autorytet
    Postów: 573 542

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evanlyn wrote:
    Missy współczuje Ci tych dylematów :/ nienawidzę podejmować decyzji :(
    Ja jestem z natury panikarą i nawet jak planowaliśmy z M ten maraton grozy to się bałam jechać bo słyszałam że nie można horrorów oglądać w ciąży...wtedy nie wiedziałam na bank że jestem ale jeśli jestem to co?! I takie to życie :) Nie wiem czy jesteś wierząca czy nie, nie wnikam w to ale mi w tamtym czasie dużo dała modlitwa i nagle ogarnął mnie taki stoicki spokój i taka pewność że wszystko będzie dobrze :) ja będę się za Was codziennie modlić :) ten spokój trzyma mnie do dzisiaj pomijając tą szpitalową przerwę gdzie podnieśli mi tylko ciśnienie i jak już to tylko przez nich Fasolka nie rosła :)
    Tak...staram się modlić, myśleć by było wszystko dobrze. Wierząca , praktykująca. Tylko, strasznie kalkuluję z tymi staraniami się, mam pesymistyczne wizje... bo jeżeli problem może być z tym hormonem podtrzymującym, a sama przez swoje przezywania jeszcze mam zły wpływ na gospodarkę hormonalną, to chyba dla świętego spokoju może wezmę ten wspomagacz w postaci luteiny, choć wolałabym zostawić to wszystko naturze , i Temu tam na górze . Jak się zrymowało.. 8-)

    Evanlyn, Vesper lubią tę wiadomość

    synek 6 lat <3 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
    synek ur. 18.08.2016 <3
    h84fwn15dqixvghy.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evanlyn wrote:
    Tak jedynak ;)

    Dużo dzieci tak przychodzi... Może to kwestia przywiązania albo szok że nagle zaczął spać sam? nie wiem, nie mam pojęcia. Ten mały też tak miał ale teraz coraz rzadziej...
    ja mysle ze maly przychodzi w nocy do was bo tak czuje sie bezpieczny wiedzac ze jestescie obok a nie on sam w pokoju. mysle ze wyrosnie z tego z czasem albo trzeba sprawic cos co spowoduje ze bedac sam w pokoju poczuje sie bezpiecznie nawet kiedy was tam nie ma... moze jakaś przytulanka? albo nocna lampka?

    Evanlyn, missy83 lubią tę wiadomość

  • Evanlyn Autorytet
    Postów: 1700 1727

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    missy83 wrote:
    Tak...staram się modlić, myśleć by było wszystko dobrze. Wierząca , praktykująca. Tylko, strasznie kalkuluję z tymi staraniami się, mam pesymistyczne wizje... bo jeżeli problem może być z tym hormonem podtrzymującym, a sama przez swoje przezywania jeszcze mam zły wpływ na gospodarkę hormonalną, to chyba dla świętego spokoju może wezmę ten wspomagacz w postaci luteiny, choć wolałabym zostawić to wszystko naturze , i Temu tam na górze . Jak się zrymowało.. 8-)
    Ja już nawet w modlitwach przestałam prosić o dziecko tylko mówiłam że poddaję się jego woli i przyjmę wszystko co na mnie ześle :) i w taki sposób dostałam Kruszynkę :) dużo takich momentów miałam hehe przed wakacjami chciałam dziecko ale nie, jeszcze za wcześnie więc modliłam się żeby pomógł mi zdecydować co mam robić w życiu i po jakimś czasie dostałam takiego pragnienia dziecka że nie mogłam go odeprzeć :P do tej pory mi się trzymało ale nie mogłam się zdecydować aż w końcu M powiedział robimy i koniec :D

    Moja ciotka jest zakonnicą i mówi mi zawsze że Bóg może nam dużo pomóc sam od siebie ale nieraz zsyła nam dobre duszki które podsuwają nam takie "ziemskie" wspomagacze i rozwiązania żeby nam pomóc ;) więc ciężko stwierdzić... Nie znam się na takich rzeczach. Dla mnie to szok był jak dostałam ostatnio luteinę, myślałam że to na torbiel a okazało się że na podtrzymanie o.O teraz nie wiem czy było coś źle czy nie bo nie dopytałam po co to...czy to tylko dmuchanie za zimne czy nie...

    Vesper, Meg0809 lubią tę wiadomość

    43ktp07wud9y4wpd.png
    uwo9skjoyh555jxd.png
  • missy83 Autorytet
    Postów: 573 542

    Wysłany: 25 listopada 2015, 09:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evanlyn wrote:
    Tak jedynak ;)

    Dużo dzieci tak przychodzi... Może to kwestia przywiązania albo szok że nagle zaczął spać sam? nie wiem, nie mam pojęcia. Ten mały też tak miał ale teraz coraz rzadziej...
    O,to jednak te przychodzenia też trzeba "przeżyć", i możliwe,że niedługo minął, tak jak minęło to jedzenie-karmienie.
    Fakt,że jedynaki bardzo się przywiązują do swoich rodziców..

    Kat - jeżeli chodzi o grzyby,to mam torebkę grzybów jeszcze z tamtego roku, niewykorzystaną, a jeszcze dozbieraliśmy trochę z synkiem w październików grzybków na grzybobraniu organizowanym przez przedszkole. To zamierzam farsz na pierogi zrobić. No i wtedy duuużo pierogów.
    Ogólnie to zawsze moja mama, albo teściowa robiły farsz,jak za to lubiłam lepić. Dlatego od teściowej dostawałam farsz a ja majstrowałam ciacho. A jak do mamy jeździliśmy - to tam już pierogi czekały :-). Póki moja mama ma siłę - to nosi ją do gotowania. W tym roku na Wigilię u moich rodziców. Mimo tego,że moja mama zaopatrzy stół,bo mówiła,by nic nie robić, ale zrobię farsz i pierogi też,to zostaną na święta dla nas - bo na święta wracamy do domu.

    Evanlyn lubi tę wiadomość

    synek 6 lat <3 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
    synek ur. 18.08.2016 <3
    h84fwn15dqixvghy.png
  • Evanlyn Autorytet
    Postów: 1700 1727

    Wysłany: 25 listopada 2015, 10:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katsuyoshi wrote:
    ja mysle ze maly przychodzi w nocy do was bo tak czuje sie bezpieczny wiedzac ze jestescie obok a nie on sam w pokoju. mysle ze wyrosnie z tego z czasem albo trzeba sprawic cos co spowoduje ze bedac sam w pokoju poczuje sie bezpiecznie nawet kiedy was tam nie ma... moze jakaś przytulanka? albo nocna lampka?
    U nich to pomaga. Mały ma taką ledową lampkę małą która daje taką poświatkę że nie jest w pokoju ciemno ale też nie jest jasno. No i cała masa Angry Birds'ów :P Jak się obudzi do wc to idzie do nich a jak nie to całą noc śpi sam ;)

    43ktp07wud9y4wpd.png
    uwo9skjoyh555jxd.png
  • missy83 Autorytet
    Postów: 573 542

    Wysłany: 25 listopada 2015, 10:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katsuyoshi wrote:
    ja mysle ze maly przychodzi w nocy do was bo tak czuje sie bezpieczny wiedzac ze jestescie obok a nie on sam w pokoju. mysle ze wyrosnie z tego z czasem albo trzeba sprawic cos co spowoduje ze bedac sam w pokoju poczuje sie bezpiecznie nawet kiedy was tam nie ma... moze jakaś przytulanka? albo nocna lampka?

    Mój synek niby odważny, a jednak wrażliwy.
    Przytulankę ma - krecika :-). Takiego z tej bajki :-). jeszcze dorzucam mu misie i pieska, dużą kaczuchę ;-). Lampka w jego pokoiku się świeci. Mimo tego... I tak standardowo ta sama pora - pewnie tyle samo trwająca faza snu mu się kończy, i albo płacz i przyjście do sypialni, albo po cichutku się kładzie koło tatusia. Ja to ostatnio koczuję na kanapie - z tego względu,że zaczytana byłam, to daliśmy na luz z tym jego ostatnim przyjściem..
    ..ale zdaję sobie sprawę - że jak nie będziemy konsekwentni w tym, to dzieciak się pogubi... Trzeba mu wzmacniać psychikę. Pierwsze dziecko - i na nim "testujemy" nasze błędy wychowawcze.

    Evanlyn, Vesper lubią tę wiadomość

    synek 6 lat <3 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
    synek ur. 18.08.2016 <3
    h84fwn15dqixvghy.png
  • Evanlyn Autorytet
    Postów: 1700 1727

    Wysłany: 25 listopada 2015, 10:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    missy83 wrote:
    Mój synek niby odważny, a jednak wrażliwy.
    Przytulankę ma - krecika :-). Takiego z tej bajki :-). jeszcze dorzucam mu misie i pieska, dużą kaczuchę ;-). Lampka w jego pokoiku się świeci. Mimo tego... I tak standardowo ta sama pora - pewnie tyle samo trwająca faza snu mu się kończy, i albo płacz i przyjście do sypialni, albo po cichutku się kładzie koło tatusia. Ja to ostatnio koczuję na kanapie - z tego względu,że zaczytana byłam, to daliśmy na luz z tym jego ostatnim przyjściem..
    ..ale zdaję sobie sprawę - że jak nie będziemy konsekwentni w tym, to dzieciak się pogubi... Trzeba mu wzmacniać psychikę. Pierwsze dziecko - i na nim "testujemy" nasze błędy wychowawcze.
    Tak czytam o tych waszych synkach i dalej zazdroszczę...jak już kiedyś pisałam zawsze marzyłam o "wpadce" nawet przed ślubem :P

    Wiesz co, robią jeszcze tak że jak się obudzi to idą z nim dalej do jego pokoju i dalej usypiają. Na początku może być ciężko ale w końcu się nauczy że nie ma spania z mama i tata ;)

    Vesper lubi tę wiadomość

    43ktp07wud9y4wpd.png
    uwo9skjoyh555jxd.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2015, 10:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to nie pozostaje nic innego jak to przeczekać az mu minie samo ;)

    Co do pierogów... ja chce zrobic sama nawet o przepis pytalam mame i mi dalo i dokladnie mi opisala co i jak. To byłyby moje pierwsze pierogi w zyciu bo nigdy nie robilam :) I mam nadzieje ze jak moj syn da mi czas to się udadzą :) Postarałabym sie robic je jak moj bedzie mial wolne to maleg by przypilnował.
    Mam nadzieje ze wyszłby na tyle dobre zw dałoby sie je zjesc :D

    Evanlyn, missy83 lubią tę wiadomość

  • Evanlyn Autorytet
    Postów: 1700 1727

    Wysłany: 25 listopada 2015, 10:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katsuyoshi wrote:
    No to nie pozostaje nic innego jak to przeczekać az mu minie samo ;)

    Co do pierogów... ja chce zrobic sama nawet o przepis pytalam mame i mi dalo i dokladnie mi opisala co i jak. To byłyby moje pierwsze pierogi w zyciu bo nigdy nie robilam :) I mam nadzieje ze jak moj syn da mi czas to się udadzą :) Postarałabym sie robic je jak moj bedzie mial wolne to maleg by przypilnował.
    Mam nadzieje ze wyszłby na tyle dobre zw dałoby sie je zjesc :D
    Podeślesz mi zwrotnym to ocenie :D

    missy83 lubi tę wiadomość

    43ktp07wud9y4wpd.png
    uwo9skjoyh555jxd.png
‹‹ 316 317 318 319 320 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Obrotowy fotelik tyłem - bezpieczeństwo i funkcjonalność

Fotelik obrotowy to wygoda i bezpieczeństwo w jednym – dzięki funkcji obracania ułatwia wkładanie i wyjmowanie dziecka z samochodu, a także pozwala na łatwe ustawienie tyłem do kierunku jazdy, co jest najbezpieczniejszą pozycją dla najmłodszych pasażerów. Jakie ma jeszcze korzyści?

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a starania o dziecko i ciąża

Czy kobiety w ciąży mają większe ryzyko zarażenia się koronawirusem? Czy są w grupie ryzyka? Z jakim zagrożeniem wiąże się dla matki i dla rozwijającego się dziecka, zakażenie koronawirusem? Czy matka może przekazać swojemu nienarodzonemu dziecku wirusa? Czy dziecko może być zagrożone wadami rozwojowymi?

CZYTAJ WIĘCEJ

Brak okresu a negatywny test ciążowy, czyli o przyczynach spóźniającej się miesiączki

Każda kobieta doświadczyła lub doświadczy spóźniającej się miesiączki, nie będąc w ciąży. Z jakich przyczyn miesiączka może się spóźniać? Co robić, kiedy krwawienie miesiączkowe nie wystąpiło, a testy ciążowe wychodzą negatywnie? Po ilu dniach warto zgłosić się do lekarza? 

CZYTAJ WIĘCEJ