Staramy się i wspieramy
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
No wlasnie w ulotce nie ma nic na temat pory tylko ile razy dziennie w jakich przypadkach. No a mi gin napisala na karteczce 2 tabletki dziennie przez 10 dni. No a ze ja zwykle u lekarzy jestem zestresowana to i nie dopytalam jak z tym dokladnie jest. Wiec w poprzednim cyklu bralam 2 na raz w poludnie...
Szarlotka123 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
anusia24 wrote:Dzieki Olu Ale u mnie kryzys od 3 dni ciagle sie klocimy i wypominamy sobie rozne dziwne rzeczy... Oczywiscie w dniach kiedy trzeba najbardziej dzialac... Takze marnie to widze ;/
Nic się nie bój u nas w szczęśliwym cyklu dzień przed owu była kłótnia, płacze i inne, potem pogodzenie i wyszła fasolkaSzarlotka123, anusia24 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas też wczoraj były niesnaski, ja płakałam jak głupia i najlepsze jest to, ze sama nie wiem o co.. A dzisiaj taki Kochany wstał, śniadanie zrobił. Przejdzie, oni muszą sobie przemyśleć swoje sprawy i potem przychodzą jak kot z podkulonym ogonem
Właśnie miałam mówić, najlepsze w kłóceniu jest to, ze można się pogodzić -
Martta no wlasnie, no wlasnie... Mam nadzieje że ta owulacja przesunela mi sie chociaz dzien dwa, zeby chociaz dzisiaj nie przyszla No a takie pogodzenie sie to moze faktycznie okazac sie skuteczne Poprawilas mi humor!
Szarlotka123, martta lubią tę wiadomość
-
anusia24 wrote:Martta no wlasnie, no wlasnie... Mam nadzieje że ta owulacja przesunela mi sie chociaz dzien dwa, zeby chociaz dzisiaj nie przyszla No a takie pogodzenie sie to moze faktycznie okazac sie skuteczne Poprawilas mi humor!
anusia24 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nie wiem czy to ja jestem wywołana do tablicy wybrałam sobie mało oryginalny nick hehe u mnie w miarę, czekam z niecierpliwością na piątkowe popołudnie, bo mam wizytę u gina i zobaczę jak się ma Fasolek. Ale tak naprawdę to czekam trochę w zawieszeniu na usg genetyczne 4 marca, strasznie się boję że przez te chorobę której się nie mogłam pozbyć przez prawie cały miesiąc (zaczęło się od gorączki tydzień po owulacji i choroby, skończyło dwa tygodnie temu na braniu antybiotyku) coś jest nie tak. Zresztą sama lekarka powiedziała, że martwi ją ta infekcja bo to na początku zawsze niedobrze, ale zobaczymy dalej i mam się nie martwić. Łatwo powiedzieć.... ale nie pozostaje nic innego jak czekać do 04 marca.... Wtedy dopiero tak na 200% będę skakać pod sufit z radości jak się okaże że wszystko ok.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2016, 13:31