Staramy się i wspieramy
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej, Bobitta...
Myślę, że nastąpiło nieporozumienie, Selja ma trochę racji.
Generalnie, uzyskałam wiele wsparcia ze strony lekarzy z nfz: wyleczyłam kiszki, zapalenie oskrzeli, polipa mi ciachnęli w szpitalu, większość infekcji dowcipnych też zlikwidowali mi lekarze z nfz.
Niestety, nie znam żadnego gina z nfz, który by pomógł w bardziej złożonych problemach z zaciążeniem i obwiniam o to system, który lekarzom wiąże ręce w kwestii wydawania skierowań na badania ze względu na ograniczenia w refundowaniu badań.
o to biegaWiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2015, 22:54
Selja lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Bobitta wrote:Błagam Was o jedno ! Może Wam się nie udało z lekarzami na NFZ ale mówienie, że każddy lekarz pracujący na NFZ jej nie pomoże jest okropne
Mnie np nie pomógł przy głupiej infekcji i ranie po operacyjnej żaden lekarz prywatny i tylko Pan Doktor na NFZ zajął sie mną i pomógł
a mimo tych doświadczeń nie ogólnikuję - nie można powiedzieć, że żaden lekarz na NFZ jej nie pomoże, bo może akurat Ona będzie należała do tego niewielkiego procenta co ja.
1. Dostanie się do niego jest możliwe raz na pół roku o ile masz szczęście
2. Lista badań,które wykonasz w ramach nfz jest okrojona.
Rok bezskutecznych starań oznacza problem i trzeba się udać do specjalisty. A co dopiero 5 ! Ja też chodziłam z nfz i ten czas uważam za stracony nie ze względu na lekarza a na to co mógł mi zaoferować.
Bobitta dokonałas nadinterpretacji moich słów. Mam w bardzo bliskiej rodzinie lekarzy pracujących w przychodniach i nigdy nie chciałabym ich obrazić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2015, 06:12
Vesper lubi tę wiadomość
-
Vesper wrote:Hej, Bobitta...
Myślę, że nastąpiło nieporozumienie, Selja ma trochę racji.
Generalnie, uzyskałam wiele wsparcia ze strony lekarzy z nfz: wyleczyłam kiszki, zapalenie oskrzeli, polipa mi ciachnęli w szpitalu, większość infekcji dowcipnych też zlikwidowali mi lekarze z nfz.
Niestety, nie znam żadnego gina z nfz, który by pomógł w bardziej złożonych problemach z zaciążeniem i obwiniam o to system, który lekarzom wiąże ręce w kwestii wydawania skierowań na badania ze względu na ograniczenia w refundowaniu badań.
o to biegaVesper lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, nie odzywalam się, bo dużo pracy i stres silny mnie dopadł- wiadomo - czas po owulacji. Ale dziś piszę i mam prośbę- proszę, trzymajcie kciuki - mam cień na teście. Tylko schizuje, ze dwa dni temu tez był i nadal tylko cień... Ale wtedy miałam wątpliwości, dziś jest na pewno, ale naprawdę cień, na zdjęciu nic nie widać. Bety na razie nie robię, czekam do poniedziałku. Dziś wyjezdzam też na weekend rocznicowy z mężem i testów nie biorę. Jesli coś jest, to w poniedziałek będzie lepiej widoczne. Tak bardzo bym chciała, żeby się udało, ale zupełnie brak u mnie wiary, ze tak bedzie- po tych ostatnich przejściach.
Selja, katsuyoshi, Vesper lubią tę wiadomość
Droga po pierwszego Potwora;):
2 poronienia
1 cb
3 inseminacje
Pół ciąży w szpitalu
Efekt: Zdrowa córka!!! ))
Droga po drugiego Potwora:
6 inseminacji
I ICSI - 5 zapłodnionych komórek,1 transfer (bardzo słabego zarodka), pozostałe nie przetrwały 3 doby
2 ICSI - 6 zapłodnionych komórek, wszystkie przestały się rozwijać w 3 dobie
3 ICSI - 18 zapłodnionych komórek. Mamy 4 blastocysty -
Selja wrote:No wiesz lekarz z nfz nie pomoże bo:
1. Dostanie się do niego jest możliwe raz na pół roku o ile masz szczęście
2. Lista badań,które wykonasz w ramach nfz jest okrojona.
Rok bezskutecznych starań oznacza problem i trzeba się udać do specjalisty. A co dopiero 5 ! Ja też chodziłam z nfz i ten czas uważam za stracony nie ze względu na lekarza a na to co mógł mi zaoferować.
Bobitta dokonałas nadinterpretacji moich słów. Mam w bardzo bliskiej rodzinie lekarzy pracujących w przychodniach i nigdy nie chciałabym ich obrazić
Ok. możliwe, że po prostu to dla mnie tak zabrzmiało nie upieram się przy swoim, tylko po cichu piszę co myślę ale...
nie wiem do jakiego gina chodziłaś na nfz i terminy były co pół roku ???
- ja jak potrzebowałam miałam wizyty co tydzień
tak samo u innych lekarzy dermatolog, chirurg - ok, trzeba było postać w kolejce o 7:00 ale przyjęcie miałam tego samego dnia
a co do badań, ok, moze macie rację - jeszcze nie potrzebowałam więc nie wiem - dziś idę za chwilkę do gina i jestem bardzo ciekawa co mi powieBobitta
-
Hatfe wrote:Cześć dziewczyny, nie odzywalam się, bo dużo pracy i stres silny mnie dopadł- wiadomo - czas po owulacji. Ale dziś piszę i mam prośbę- proszę, trzymajcie kciuki - mam cień na teście. Tylko schizuje, ze dwa dni temu tez był i nadal tylko cień... Ale wtedy miałam wątpliwości, dziś jest na pewno, ale naprawdę cień, na zdjęciu nic nie widać. Bety na razie nie robię, czekam do poniedziałku. Dziś wyjezdzam też na weekend rocznicowy z mężem i testów nie biorę. Jesli coś jest, to w poniedziałek będzie lepiej widoczne. Tak bardzo bym chciała, żeby się udało, ale zupełnie brak u mnie wiary, ze tak bedzie- po tych ostatnich przejściach.
-
nick nieaktualnyHatfe wrote:Cześć dziewczyny, nie odzywalam się, bo dużo pracy i stres silny mnie dopadł- wiadomo - czas po owulacji. Ale dziś piszę i mam prośbę- proszę, trzymajcie kciuki - mam cień na teście. Tylko schizuje, ze dwa dni temu tez był i nadal tylko cień... Ale wtedy miałam wątpliwości, dziś jest na pewno, ale naprawdę cień, na zdjęciu nic nie widać. Bety na razie nie robię, czekam do poniedziałku. Dziś wyjezdzam też na weekend rocznicowy z mężem i testów nie biorę. Jesli coś jest, to w poniedziałek będzie lepiej widoczne. Tak bardzo bym chciała, żeby się udało, ale zupełnie brak u mnie wiary, ze tak bedzie- po tych ostatnich przejściach.
Także trzymam mocno kciuki i mam nadzieje że w poniedziałek kreseczka będzie lepiej widoczna, nie wiem jaki test używasz moze spróbuj innej firmy.
Daj nam znac co i jak czekamy !
A teraz wypoczywaj i relaksuj się z mężemSelja lubi tę wiadomość
-
Ja właśnie po wizycie.
Przekazuję opinię mojego ginekologa co do pytania; "Czy po usunięciu, są problemy w zajściem w ciąże" - Nie powinno być, jeśli minęło wystarczająco czasu na regenerację. To też zależy jaką formą usuwało się i w jakim wieku ciąży.
Bobitta
-
nick nieaktualnyBobitta wrote:Ja właśnie po wizycie.
Przekazuję opinię mojego ginekologa co do pytania; "Czy po usunięciu, są problemy w zajściem w ciąże" - Nie powinno być, jeśli minęło wystarczająco czasu na regenerację. To też zależy jaką formą usuwało się i w jakim wieku ciąży.
Hihi jak widać co lekarz to inna opinia
Ale widać problemów nie wyklucza "nie powinno" nie znaczy że nie moga być ^.^Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2015, 10:48
-
Spoko nie kłóćcie się bo są różni lekarze u mnie nie będzie problemu z dostaniem się do gina na NFZ a tych prywatnych mam już dość badania miałam robione tylko i wyłącznie dzięki forum bo tak to nawet żaden nie powiedział co i kiedy zrobić więc może gin na NFZ chociaż powie mi co powinnam zrobić już niekoniecznie mi potrzebne to skierowanie chociaż miło by było
-
potforzasta wrote:Spoko nie kłóćcie się bo są różni lekarze u mnie nie będzie problemu z dostaniem się do gina na NFZ a tych prywatnych mam już dość badania miałam robione tylko i wyłącznie dzięki forum bo tak to nawet żaden nie powiedział co i kiedy zrobić więc może gin na NFZ chociaż powie mi co powinnam zrobić już niekoniecznie mi potrzebne to skierowanie chociaż miło by było
nikt się nie kłóci (przynajmniej ja tego nie odbieram jak kłótnie)Vesper lubi tę wiadomość
Bobitta
-
potforzasta wrote:Hej można do Was jeszcze dołączyć?? U nas minęło 5 lat starań z przerwami zaczynam kolejną serię badań na pewno siedzi we mnie Hashimoto i podobno PCOS ale nie potwierdzone przez badania tylko na jednym Usg doktorek widział niby to PCOS.
Witaj !)
Jak przeczytałam twoj post to az sie wzdrygłam ;( tez mam nie za ciekawe wyniki TSH i podejrzenie PCO ... strasznie sie boje ;( -
Ev jeżeli masz dobrego gina to nie ma się czym martwić jak już pisałam mój leczył moje Hashi póki tsh się nie unormowało a potem olał sprawę. PCOS jest stwierdzone w 12 dc ( owu wtedy miałam w 22dc) tylko przez to jedno USG ale FSH i LH jest ok.
-
potforzasta wrote:Ev jeżeli masz dobrego gina to nie ma się czym martwić jak już pisałam mój leczył moje Hashi póki tsh się nie unormowało a potem olał sprawę. PCOS jest stwierdzone w 12 dc ( owu wtedy miałam w 22dc) tylko przez to jedno USG ale FSH i LH jest ok.
Rozumiem ... no sie okaże bo ide we wtorek z wynikami do niego . Ja tez mam tylko puki co podejrzenie PCOs... ale juz sie nawet nie nastawiam ze go nie mam.
-
Ev wrote:potforzasta a jakies inne leki bralas oprocz tych na tarczyce ?
-
potforzasta wrote:Clo które mi rozjechało cykle na maksa i póki co tyle.
Obiecująco ... ja tez w tym cyklu bralam Clostilbegyt ;/
Mam nadzieje ze wplynie to na korzyść a nie niekorzyść ;(
A ile czasu go bralas i w jakich dawkach ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2015, 14:51