Starania 40+
-
WIADOMOŚĆ
-
dagmara wrote:eska, przyczyną mojej drugiej straty, były wady w chromosomach powstałe przy podziale komórek, podczas łączenia się kom jajowej z plemnikiem (najprawdopodobniej wtedy). Można domniemywać, że podobna przyczyna była przy pierwszej (też niedawnej) stracie.
Lekarka powiedziała, że nie ma sensu robienia u mnie badań kariotypu i tych z immunologii. Powinnam skupić się na zbadaniu poziomów : kwasu foliowego, wit B12 i homocysteiny. Poziom homocysteiny powinien być mniejszy od 8.
Ja przez cały czas brałam folik (z polecenia lekarza, do którego już nie chodzę), a być może mój organizm nie przyswaja kwasu foliowego w tej formie i mogły wystąpić braki.
Pamiętajcie dziewczyny, żeby brać kwas foliowy w formie metylowanej!!
Acha! Ostatnio była tu rozmowa o Acardzie. Zapytałam tą lekarkę, czy Acard może być szkodliwy dla płodu? Odpowiedź była: NIE. To tak dla uspokojenia tych, które biorą.
06.11.2020 *IVF *IMSI MACS. Mamy ❄🙏🙏🙏
7.01.2021 naturalny cudzie trwaj ❤️❤️❤️
1.03.2020 zdrowy chłopiec 🥰🥰🥰
Immunologia- KIR AA - accofil + intralipid
AMH 0,89, Insulinooporność - lekka,
On: DFI 52% HLA-C : C1, Morfologa 1%
-
Właśnie, właśnie, mężczyzna tez musi być do ciąży przygotowany. Mojego pasłam multiwitaminą metylowaną.
Dagmara, to ulga, że wiesz, nie? Mi by ulżyło, bo tu nic się przecież zrobić nie dało...
Wczoraj miałam kryzys, że po co mi to było, że nie dam rady ze zdrowiem i że będę miałą chore dziecko... a to dlatego, ze przyszły wyniki badań. Tarczycę muszę ogarniać sama, bo nikt nie umie w moje leki i to jest koszmar... do tego mam ketony w moczu i nie wiem skąd, bo wszystkie powody jakie pokazuje gogle u mnie wykluczone. Co prawda miałam parę dni cukry graniczne, więc może to. Dziś za to cudna noc, raz tylko wstałam o 5 na siku i już nie zasnęłam... ale cukier rano piękny. Więc mi lepiej jakoś. Męża opierdzieliłam, że dopóki żyjemy i jesteśmy zdrowi i nie przymieramy głodem, to ma być pozytywny. Bo wczoraj snuł tak czarne izje, że mi się udzieliło... a dziś przyszedł przelew z firmy i od razu lepiej baliśmy się, że nie przyjdzie... -
Niebieska Gwiazda wrote:Dużo zależy od lekarza i odpowiedniego doboru leków.Po poronieniu w 2016 byłam stymulowana różnymi lekami przez zwykłego gina i tak zastał mnie rok 2018.Znalazłam dobrego gina który jest ginekologiem andrologiem.Specjalista naprotechnologii.Mierzenie temp i obserwacja śluzu itp + leki.Zlecił badania facetowi.Małż miał dobre wyniki a i tak zlecił suple dla polepszenia wyników.Ja też miałam dużo leków.Tanio nie było,ale nie naciągał na wizyty.Reasumując trafiłam do niego 30 czerwca a w listopadzie byłam w ciąży.Miałam kiedskie wyniki fsh koło 10 i amh 0.27.Ciąże prowadziłam u dwóch lekarzy u tego prywatnie i u drugiego który prowadził moją pierwszą ciążę na nfz by nie płacić za badania i mieć znižkę na leki.Zresztą wyszło tak,że poród odbył się w miejscu pracy drugiego.
Jeśli będziesz chciała to mogę podać namiary na doktorka.Ja jestem z Łodzi,ale on tu przyjeżdza raz w miesiącu.Przyjmuje głównie w Warszawie i tam pracuje w szpitalu.
A i nie jestem jedyną która zaszła dzięki jego pomocy.
Mam pytanie odnośnie AMH. Zaszlas przy wyniku 0,27? Teraz robiłaś sobie to badanie? Co ten lekarz Ci zlecił, do którego wtedy trafiłaś?? Jakie badania? Jakie leki, vitaminy?2017 - synek ♥
10.2019 - [*] 10tc.
03.2020 - [*] 10tc. zespół Edwardsa
10.2020 - [*] 8tc. zespół Edwardsa
MTHFR C667T hetero
MTHFR A1298C hetero
PAI-1 4G hetero -
Freja000 wrote:Właśnie, właśnie, mężczyzna tez musi być do ciąży przygotowany. Mojego pasłam multiwitaminą metylowaną.
Dagmara, to ulga, że wiesz, nie? Mi by ulżyło, bo tu nic się przecież zrobić nie dało...
Wczoraj miałam kryzys, że po co mi to było, że nie dam rady ze zdrowiem i że będę miałą chore dziecko... a to dlatego, ze przyszły wyniki badań. Tarczycę muszę ogarniać sama, bo nikt nie umie w moje leki i to jest koszmar... do tego mam ketony w moczu i nie wiem skąd, bo wszystkie powody jakie pokazuje gogle u mnie wykluczone. Co prawda miałam parę dni cukry graniczne, więc może to. Dziś za to cudna noc, raz tylko wstałam o 5 na siku i już nie zasnęłam... ale cukier rano piękny. Więc mi lepiej jakoś. Męża opierdzieliłam, że dopóki żyjemy i jesteśmy zdrowi i nie przymieramy głodem, to ma być pozytywny. Bo wczoraj snuł tak czarne izje, że mi się udzieliło... a dziś przyszedł przelew z firmy i od razu lepiej baliśmy się, że nie przyjdzie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2020, 17:06
06.11.2020 *IVF *IMSI MACS. Mamy ❄🙏🙏🙏
7.01.2021 naturalny cudzie trwaj ❤️❤️❤️
1.03.2020 zdrowy chłopiec 🥰🥰🥰
Immunologia- KIR AA - accofil + intralipid
AMH 0,89, Insulinooporność - lekka,
On: DFI 52% HLA-C : C1, Morfologa 1%
-
dagmara wrote:eska, przyczyną mojej drugiej straty, były wady w chromosomach powstałe przy podziale komórek, podczas łączenia się kom jajowej z plemnikiem (najprawdopodobniej wtedy). Można domniemywać, że podobna przyczyna była przy pierwszej (też niedawnej) stracie.
Lekarka powiedziała, że nie ma sensu robienia u mnie badań kariotypu i tych z immunologii. Powinnam skupić się na zbadaniu poziomów : kwasu foliowego, wit B12 i homocysteiny. Poziom homocysteiny powinien być mniejszy od 8.
Ja przez cały czas brałam folik (z polecenia lekarza, do którego już nie chodzę), a być może mój organizm nie przyswaja kwasu foliowego w tej formie i mogły wystąpić braki.
Pamiętajcie dziewczyny, żeby brać kwas foliowy w formie metylowanej!!
Acha! Ostatnio była tu rozmowa o Acardzie. Zapytałam tą lekarkę, czy Acard może być szkodliwy dla płodu? Odpowiedź była: NIE. To tak dla uspokojenia tych, które biorą.
bo tam podają przecież wyniki badań...
więc mnie nie przekonuje opinia pani doktor skoro badania mówią coś innego...
ryzyko jest zawsze...
do niedawna uważano że nospa jest nieszkodliwa...
badań naukowych jeszcze nie ma ale niektórzy logopedzi i fizjo wiąża przyjmowane dużych dawek nospy z obniżonym napięciem mięśniowym....
jasne że to nie koniec świata i lepiej brać nospe niż poronic od skurczy ale warto wiedzieć że każdy lek może (nie musi) mieć skutki uboczne -
dagmara wrote:Eska, jeszcze jedno!
Uwielbiam jak lekarz mówi, że "to po prostu pech". Mój lekarz po pierwszej stracie powiedział, że "tak się czasem zdarza". Już do niego nie chodzę. Pech jest wtedy, kiedy błaha przyczyna doprowadza do straty i tak się czasem zdarza, jak nie pozna się przyczyny, a ona jest zawsze!
coś na co nie mamy wpływu więc można powiedzieć pech...
Skoro w naszym wieku większość komórek jajowych jest uszkodzonych to wcale nie jest "trudno" żeby akurat taka się zaplodniła...
-
Betti37 wrote:wobec tego w ulotce kłamią?
bo tam podają przecież wyniki badań...
więc mnie nie przekonuje opinia pani doktor skoro badania mówią coś innego...
ryzyko jest zawsze...
do niedawna uważano że nospa jest nieszkodliwa...
badań naukowych jeszcze nie ma ale niektórzy logopedzi i fizjo wiąża przyjmowane dużych dawek nospy z obniżonym napięciem mięśniowym....
jasne że to nie koniec świata i lepiej brać nospe niż poronic od skurczy ale warto wiedzieć że każdy lek może (nie musi) mieć skutki uboczne
W dzisiejszych czasach, wszystko może mieć skutki uboczne. Jeden nie będzie miał żadnych, innemu zaszkodzi. Czasem trzeba rozważyć, czy korzyści przewyższają wady brania jakiegokolwiek leku. Bo jeśli mi lekarz powiedziałby, że Acard utrzyma moją ciążę, ale jest minimalne ryzyko, że może akurat jestem uczulona na to i może wystąpić skutek uboczny, to decyzja byłaby oczywista.
Jeśli możesz, to wklej proszę link, gdzie przeczytałaś o szkodliwości Acardu na płód. Nie mogę tego znaleźć, a chętnie poczytam.2017 - synek ♥
10.2019 - [*] 10tc.
03.2020 - [*] 10tc. zespół Edwardsa
10.2020 - [*] 8tc. zespół Edwardsa
MTHFR C667T hetero
MTHFR A1298C hetero
PAI-1 4G hetero -
dagmara wrote:Dziękuję, ale mam daleko zarówno do Wawy jak i Łodzi. Najbliżej mam Poznań.
Mam pytanie odnośnie AMH. Zaszlas przy wyniku 0,27? Teraz robiłaś sobie to badanie? Co ten lekarz Ci zlecił, do którego wtedy trafiłaś?? Jakie badania? Jakie leki, vitaminy?
Teraz nie wiem jaki mam.To jest wynik sprzed ciąży.Pół roku wcześniej miałam 0.57.Stwierdził,że taka różnica to żadna różnica i w mojej sytuacji bez sensu wydawać kasę na to badanie.Różnica może wynikać z błędu aparatury a i tak jest bardzo niskie.Opierał się na fsh i innech badaniach gdyż do zapłodnienia wystarczy jedna zdrowa komórka.
Co do leków jest mały problem bo całą papierologie z wtedy mam w Łodzi,a obecnie przebywam gdzie indziej ze względu na koronowirusa.Jak będę mieć chwilę to zastanowię się jakie badania robiłam i jakie leki brałam i dam znać.dagmara lubi tę wiadomość
-
Betti37 wrote:wobec tego w ulotce kłamią?
bo tam podają przecież wyniki badań...
więc mnie nie przekonuje opinia pani doktor skoro badania mówią coś innego...
ryzyko jest zawsze...
do niedawna uważano że nospa jest nieszkodliwa...
badań naukowych jeszcze nie ma ale niektórzy logopedzi i fizjo wiąża przyjmowane dużych dawek nospy z obniżonym napięciem mięśniowym....
jasne że to nie koniec świata i lepiej brać nospe niż poronic od skurczy ale warto wiedzieć że każdy lek może (nie musi) mieć skutki ubocznedagmara, Misia78 lubią tę wiadomość
06.11.2020 *IVF *IMSI MACS. Mamy ❄🙏🙏🙏
7.01.2021 naturalny cudzie trwaj ❤️❤️❤️
1.03.2020 zdrowy chłopiec 🥰🥰🥰
Immunologia- KIR AA - accofil + intralipid
AMH 0,89, Insulinooporność - lekka,
On: DFI 52% HLA-C : C1, Morfologa 1%
-
Dagmara,tak ja obiecałam pisze:
Badania jakie robiłam:
Estradiol
Fsh
Lh
Testosteron
Morfologia
Crp
Amh
Prolaktyna
Wit d
Kwas foliowy
Homocysteina
Krzywa glukozy
Insuliny
Ca125
Facet
Badanie nasieniaWiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2020, 22:26
dagmara lubi tę wiadomość
-
Na pierwszej wizycie byłam 30.06 i zalecono mi:
Inofem 2×1
Femibion 2×1
Dhea 3×1
Metafolin2×1
Magnum forte lub magnum helat
Luteina 3×1 zacząć trzy dni po owulacji po 10dniach test i odstawić jak 1 kreska
Olej z wiesiołka do owulacji.
Druga wizyta początek wrzesnia:
Oprócz tego co wcześniej doszły
Lametta 5 jednorazowo tylko nie pamiętam w 3 lub piątym dniu cyklu.
Lenzetto w drugiej połowie cyklu
Facet
Fertilman plus
I w sumie byłam jeszcze raz u doktorka przed zajściem.
Jak z nim rozmawiałam już po porodzie o kolejnej ciąży to stwierdził żebym przyszła tak koło roku po porodzie to popróbujemy kilka miesięcy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2020, 22:44
dagmara lubi tę wiadomość
-
eska29044 wrote:Besti na 99% leków pisze, że nie można ich brać w ciąży. Producenci, tak piszą bo nie chcę na siebie brać odpowiedzialności. Nawet na rutinoscorbinie pisze, ze skonultować z lekarzem. Znam wiele kobiet, które w ciaży biorą sterydy i sa szcześliwymi mamami zdrowych dzieci. Kobiety w ciąży tez chorują i trzeba je leczyć.
Dokładnie, właśnie wczoraj zaczęłam brać encoroton, tez się boję, ale nic nie zrobię. Już nie mogłam chodzić.
-
dagmara wrote:W dzisiejszych czasach, wszystko może mieć skutki uboczne. Jeden nie będzie miał żadnych, innemu zaszkodzi. Czasem trzeba rozważyć, czy korzyści przewyższają wady brania jakiegokolwiek leku. Bo jeśli mi lekarz powiedziałby, że Acard utrzyma moją ciążę, ale jest minimalne ryzyko, że może akurat jestem uczulona na to i może wystąpić skutek uboczny, to decyzja byłaby oczywista.
Jeśli możesz, to wklej proszę link, gdzie przeczytałaś o szkodliwości Acardu na płód. Nie mogę tego znaleźć, a chętnie poczytam.
to jest w pliku pdf i nie umiem tego tu wstawić. -
eska29044 wrote:Besti na 99% leków pisze, że nie można ich brać w ciąży. Producenci, tak piszą bo nie chcę na siebie brać odpowiedzialności. Nawet na rutinoscorbinie pisze, ze skonultować z lekarzem. Znam wiele kobiet, które w ciaży biorą sterydy i sa szcześliwymi mamami zdrowych dzieci. Kobiety w ciąży tez chorują i trzeba je leczyć.
i na podstawie badań, zgłoszonych powikłań a nie jako dupochron...
przeczytajcie raz jeszcze dokładnie że ja rozumiem że czasem nie ma wyjścia i skutki uboczne mogą być mniejsze lub może nie być ich wcale a korzyści będą większe, natomiast nie zgadzam się z zaprzeczaniem że tych skutków ubocznych wcale nie ma i twierdzenie z pewnościa że lek nie szkodzi...
Czasem efekty uboczne pojawiają się w odroczonym czasie i nie zawsze wiąże się je ze stosowaniem danego leku ... -
Misia78 wrote:Dokładnie, właśnie wczoraj zaczęłam brać encoroton, tez się boję, ale nic nie zrobię. Już nie mogłam chodzić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2020, 14:53
06.11.2020 *IVF *IMSI MACS. Mamy ❄🙏🙏🙏
7.01.2021 naturalny cudzie trwaj ❤️❤️❤️
1.03.2020 zdrowy chłopiec 🥰🥰🥰
Immunologia- KIR AA - accofil + intralipid
AMH 0,89, Insulinooporność - lekka,
On: DFI 52% HLA-C : C1, Morfologa 1%
-
eska29044 wrote:Freja będzie dobrze, to wszystko co się dzieje w koło powoduje, ze każdy z nas ma ciężkie chwile. Będzie dobrze. Co do ketonów ile ich masz bo "Ketony w moczu w ciąży mogą pojawić się w śladowych ilościach nawet w prawidłowym przebiegu ciąży i nie są niepokojące" ? Co z tarczycą, dzisiaj załatwiałam sobie pierwszy raz e- recepte na Lerox biorę 50
10 mam tych ketonów...
Kupię sobie paski.
O acardzie się nie wypowiadam, bo wiem, że dla niektórych jest jedyną szansą na donoszenie ciąży. Straszniejsza jest heparyna, dla matki. Ja nie biorę ani jednego ani drugiego.
Jak już bym chciała móc nie ukrywać brzucha... -
nick nieaktualny
-
eska29044 wrote:moje dwie bliskie koleżanki brały całą ciąże encorton i dzieci są zdrowe. A na co musisz brać encorton?
Oby zaczął działać bo na razie nie zauważyłam poprawy.
Jezu jak mnie dołuje ta cała sytuacja na świecie teraz. Początek ciąży, nie wiadomo czy rozwija się prawidłowo, strach o przyszłość..
U mnie nikt jeszcze nie wie, nawet dzieci. Całe „szczęście” teraz maja wolne w szkole i moje poranne mdłości i odruchy wymiotne przesypiają. Jakby rano wstawały to bym chyba nie ukryła.
Innym nie mówię póki nie zrobię prenatalnych.
Dziś na dodatek zdołowalam się czytając komentarze ma temat Rozenkowej. Ze stare pruchno wzięło sie za dziecko, ze dziecko jej kiedyś „podziękuje”, że 2 stare pajace udają młodych itp. Oczywiście były tez komentarze o downach. Wszystko biorę do siebie i szczerze wam powiem - wstydzę się komukolwiek powiedzieć już teraz, a wiem ze w końcu będę musiała. -
Misia78 wrote:No właśnie na ten nieszczęsny RZS. Odstawiłam biologię i zaczęło się na całego.
Oby zaczął działać bo na razie nie zauważyłam poprawy.
Jezu jak mnie dołuje ta cała sytuacja na świecie teraz. Początek ciąży, nie wiadomo czy rozwija się prawidłowo, strach o przyszłość..
U mnie nikt jeszcze nie wie, nawet dzieci. Całe „szczęście” teraz maja wolne w szkole i moje poranne mdłości i odruchy wymiotne przesypiają. Jakby rano wstawały to bym chyba nie ukryła.
Innym nie mówię póki nie zrobię prenatalnych.
Dziś na dodatek zdołowalam się czytając komentarze ma temat Rozenkowej. Ze stare pruchno wzięło sie za dziecko, ze dziecko jej kiedyś „podziękuje”, że 2 stare pajace udają młodych itp. Oczywiście były tez komentarze o downach. Wszystko biorę do siebie i szczerze wam powiem - wstydzę się komukolwiek powiedzieć już teraz, a wiem ze w końcu będę musiała.
Misia! O czym Ty myślisz?? Martwisz się tym co pomyślą czy powiedzą inni?? Olej ich! Niech to Cię wcale nie obchodzi! To Twoje życie! Ty je urządziłaś i masz prawo przeżyć tak jak chcesz! Inni , którzy komentują czyjeś życie, są biedni, bo ich życie jest po prostu nudne! Albo są tchórzami, którzy nie mieli odwagi zawalczyć w życiu o swoje szczęście i zazdroszczą tym, którzy tą odwagę mają! Niech Twoim jedynym zmartwieniem będzie zdrówko tego małego człowieczka, którego nosisz pod sercem! A komentarze innych - olej ciepłym sikiem! Jeśli biologia pozwala Ci, żeby mieć jeszcze jedno dziecko, tzn. że nie jest za późno! Głowa do góry!
I jeszcze jedno, móc urodzić dziecko, obojętnie w jakim wieku- to nie wstyd, to błogosławieństwo!Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2020, 19:35
Akinom 59, sylvuś lubią tę wiadomość
2017 - synek ♥
10.2019 - [*] 10tc.
03.2020 - [*] 10tc. zespół Edwardsa
10.2020 - [*] 8tc. zespół Edwardsa
MTHFR C667T hetero
MTHFR A1298C hetero
PAI-1 4G hetero