Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Kasia1987 wrote:Patka dziekujemy za podzielenie sie Twoja historia :*
Najwazniejsze ze teraz wszystkie dotarlysmy do momentu w ktorym mamy u swojego boku kochajacych facetow i czujemy sie tak bezpiecznie ze pragniemy miec z nimi dzieci :*Sylwia91, Caro lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWaldi <tule mocno>
Ja miałam kiedyś wujka który lubił mnie niby przypadkiem złapać za pierś... klepnac w tyłek... rodzice to w żart zawsze obracali. A ja zaczęłam go pozniej szerokim łukiem obchodzić... aż któregoś dnia mnie sobie na kolana posadził i zaczęłam się wydzierac ze sobie nie zycze itd. A rodzice co? Na mnie z geba a go zaczeli przepraszac... -
nick nieaktualnyWaldhauzerM wrote:A jak znowu był temat ciężkich historii to i ja mam taką..
Miałam 4 może 5 lat.. Bardziej 4. Mieszkałam wtedy w takim baraku.. Kiedyś pisałam że ludzie którzy tam byli bardzo mnie skrzywdzili..
Tam wszyscy oprócz moich rodziców chlali... To był dla mnie ciężki okres.. Byłam molestowana... Mój starszy brat to widział.. Któregoś razu uciekłam facetowi..
Wiecie co najbardziej boli?? To że rodzice mi nie pomogli.. Nie miałam w nich wsparcia.. Śmiem podejrzewać że nawet nie wiedzieli.. Nigdy się nie dowiem prawdy. Nie chcę.. To wraca niestety.. U nas w domu zawsze była dyscyplina więc bałam się iść do nich.. Od tego zaczął się koszmar.. Kilka lat później starszy wujek zaproponował mi spacer po lesie.. Ze strachem w oczach podziękowałam..
Przepraszam.. Ale to siedzi we mnie..
Waldi normalnie mnie zatkało. To co Cię spotkało nonjagorsza tragedia ze wszystkich. Jak czytałam to aż oczy łzami się zalały.
Nie wiem jak dałaś radę ogarnąć się po takim skurwesyńtwie ale dałaś i to czyni się super silna i zajebistą babką.
Sylwia91, Caro lubią tę wiadomość
-
No to jak wszystkie tak piszą o tych zaręczynach piszą to i ja coś tam naskrobie o sobie
Malina, u mnie też październik, późny bo 25, pojechaliśmy na działkę którą mamy nad jeziorem. Zrobiliśmy obchód, poszliśmy nad jezioro i do samochodu. Jedziemy, jedziemy, po takiej polnej drodze, nagle Małż stanął i mówi, że chyba bagażnika nie zamknął. Wyszedł z samochodu i coś tam pogrzebał i woła mnie "Karolina, chodź na chwilę mi tu pomóc", na to ja, urodzona wredota "Ej no nie chce mi się odpinać z pasów!". No ale zła wstałam, wychodzę z auta, a ten kleczy koło tego bagażnika, w jeden ręce bukiet kwiatów w drugiej pierścionek i pytanie "Zostaniesz moją żoną?". Ehh łezka się kręci.. Takie wspomnienia do końca życiaNats, Gizmo, Sylwia91, zapachmalin, 91patka91, WaldhauzerM, Tuliska, kozamonia, Allmita lubią tę wiadomość
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
nick nieaktualny
-
Caro wrote:No to jak wszystkie tak piszą o tych zaręczynach piszą to i ja coś tam naskrobie o sobie
Malina, u mnie też październik, późny bo 25, pojechaliśmy na działkę którą mamy nad jeziorem. Zrobiliśmy obchód, poszliśmy nad jezioro i do samochodu. Jedziemy, jedziemy, po takiej polnej drodze, nagle Małż stanął i mówi, że chyba bagażnika nie zamknął. Wyszedł z samochodu i coś tam pogrzebał i woła mnie "Karolina, chodź na chwilę mi tu pomóc", na to ja, urodzona wredota "Ej no nie chce mi się odpinać z pasów!". No ale zła wstałam, wychodzę z auta, a ten kleczy koło tego bagażnika, w jeden ręce bukiet kwiatów w drugiej pierścionek i pytanie "Zostaniesz moją żoną?". Ehh łezka się kręci.. Takie wspomnienia do końca życiaCaro lubi tę wiadomość
-
Waldi, jak dla mnie to takich palantów trzeba tępić!! Ja pierdziele.. Nie potrafię wyobrazić sobie co czujesz.. To takie straszne historie które zakorzeniają się w nas głęboko i mimo, że nie chcemy o tym pamiętać to i tak pamiętamy. Tego nie da się wymazać...początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
Sylwia91 wrote:25 pazdziernika my braliśmy ślub
Heh!Tyle różnych nas, a takie wspólne rzeczy
Sylwia91 lubi tę wiadomość
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
nick nieaktualnyCaro wrote:No to jak wszystkie tak piszą o tych zaręczynach piszą to i ja coś tam naskrobie o sobie
Malina, u mnie też październik, późny bo 25, pojechaliśmy na działkę którą mamy nad jeziorem. Zrobiliśmy obchód, poszliśmy nad jezioro i do samochodu. Jedziemy, jedziemy, po takiej polnej drodze, nagle Małż stanął i mówi, że chyba bagażnika nie zamknął. Wyszedł z samochodu i coś tam pogrzebał i woła mnie "Karolina, chodź na chwilę mi tu pomóc", na to ja, urodzona wredota "Ej no nie chce mi się odpinać z pasów!". No ale zła wstałam, wychodzę z auta, a ten kleczy koło tego bagażnika, w jeden ręce bukiet kwiatów w drugiej pierścionek i pytanie "Zostaniesz moją żoną?". Ehh łezka się kręci.. Takie wspomnienia do końca życia
Odnośnie samochodów i romantyzmu mojego męża...
Nie da normalnie kwiatów do łapy tylko podchody..
Moje imieniny : Kwiaty leżały koło Koła... (prawie zdeptalam :p)
Dzień kobiet : w bagażniku....
:pSylwia91, Caro, zapachmalin, Elunia, WaldhauzerM, Allmita lubią tę wiadomość
-
Zołza:) wrote:Odnośnie samochodów i romantyzmu mojego męża...
Nie da normalnie kwiatów do łapy tylko podchody..
Moje imieniny : Kwiaty leżały koło Koła... (prawie zdeptalam :p)
Dzień kobiet : w bagażniku....
:p
Innowacja Zołza, innowacja. Twój Mąż idzie z duchem czasuWaldhauzerM lubi tę wiadomość
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
Caro wrote:No to jak wszystkie tak piszą o tych zaręczynach piszą to i ja coś tam naskrobie o sobie
Malina, u mnie też październik, późny bo 25, pojechaliśmy na działkę którą mamy nad jeziorem. Zrobiliśmy obchód, poszliśmy nad jezioro i do samochodu. Jedziemy, jedziemy, po takiej polnej drodze, nagle Małż stanął i mówi, że chyba bagażnika nie zamknął. Wyszedł z samochodu i coś tam pogrzebał i woła mnie "Karolina, chodź na chwilę mi tu pomóc", na to ja, urodzona wredota "Ej no nie chce mi się odpinać z pasów!". No ale zła wstałam, wychodzę z auta, a ten kleczy koło tego bagażnika, w jeden ręce bukiet kwiatów w drugiej pierścionek i pytanie "Zostaniesz moją żoną?". Ehh łezka się kręci.. Takie wspomnienia do końca życia
U mnie 24 !Wow
Caro lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny