Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasia1987 wrote:AniaŁ mi dzisiaj babcia zadzwoniła, ze koleżanka z dzieciństwa urodziła dziś 2 dziecko, jej siostra też ma dwóch chłopców, a na mnie to działa tak, jakby zaraz mnie wszyscy porównywali. Bardzo im życzę, ale zawsze takie wiadomości mnie pogrążają, bo sobie uświadamiam, na jakim jestem etapie...
Dziś nie mam za fajnego humoru tak w ogóle.
PS. Wyników hormonów jeszcze brak...
Właśnie ostatnio dobiła mnie informacja, że żona mojego kuzyna jest w drugiej ciąży. Mieli ślub miesiąc po nas. Mam wrażenie, że wszyscy z rodziny są tak trochę zawstydzeni jak mówią w moim towarzystwie o ich pierwszej córeczce, która jest oczywiście kochana i uwielbiam ją, a druga ciąża to jakiś temat tabu...
A najgorzej jest w rodzinie po stronie męża, tam jest masa dzieci. Wszyscy kuzyni już mają po kilkoro. My już nawet do nich nie jeździmy, bo nie chcemy wysłuchiwać "a wy kiedy", "a co się tak dziadujecie"...ble..ble... -
Kasia1987 wrote:Jestem w trakcie 5 cyklu.
Mam lekko podwyższone lh i prolaktynę. Dzisiaj mają być wyniki prolaktyny w 2 fazie cyklu. Mimo tego owulację mam normalnie, potwierdziłam sobie monitoringiem w tym cyklu. Więc de facto jeszcze nie wiem w czym problem.
Kasik, pewnie w tym, że człowiek za bardzo się spina i za mocno chce. Tylko jak tu się nie spinać... heh -
Ja się dzisiaj zdziwiłam, 4 dzień i właściwie po m@łpie. Szybko poszło
Ale jakoś na ten miesiąc odpuszczam intensywne działania... będzie, co ma być. Tym bardziej, że w owulkę mamy gości na gdańskiej kawalerce. I się nie da serduszkować ;( -
Kasia1987 wrote:Tutaj wszystkie chętne do rozmów, jak któraś wie, to na pewno Ci odpowie
Potwierdzam!!! Nawet nie spodziewałam się takich reakcji na moje rozterkiA ja też bardzo chętnie pomogę, w miarę moich możliwości i wiedzy
:*
-
AniaŁ... mam podobnie. Każda praktycznie bliższa znajoma z dzieciątkiem. Rodzeństwo też. Chociaż tutaj nie ma się co dziwić, starsze o 8, 5 lat. Teściowa łypie okiem, jakbyśmy z kosmosu byli. Sama jest lekarzem, ma 4 dzieci. Słyszę, że o...30 na karku, czas się zebrać.
Jej córka starała się 2-3 cykle. Moje bratowe w ciągu pół roku zagroszkowały. U nas 2 cykl w plecy, 3 nie zapowiada się w ogóle dobrze... heh... zaczęłam już unikać ludzi.
KOleżanka, która zwie się moją przyjaciółką, zapytała mnie ostatnio, co jak nie będziemy mogli mieć dzieci. Adopcja? Hehh... -
AniaŁ123 wrote:Właśnie ostatnio dobiła mnie informacja, że żona mojego kuzyna jest w drugiej ciąży. Mieli ślub miesiąc po nas. Mam wrażenie, że wszyscy z rodziny są tak trochę zawstydzeni jak mówią w moim towarzystwie o ich pierwszej córeczce, która jest oczywiście kochana i uwielbiam ją, a druga ciąża to jakiś temat tabu...
A najgorzej jest w rodzinie po stronie męża, tam jest masa dzieci. Wszyscy kuzyni już mają po kilkoro. My już nawet do nich nie jeździmy, bo nie chcemy wysłuchiwać "a wy kiedy", "a co się tak dziadujecie"...ble..ble...Pierwszy cykl starań o drugiego maluszka! -
LILITH.P wrote:AniaŁ... mam podobnie. Każda praktycznie bliższa znajoma z dzieciątkiem. Rodzeństwo też. Chociaż tutaj nie ma się co dziwić, starsze o 8, 5 lat. Teściowa łypie okiem, jakbyśmy z kosmosu byli. Sama jest lekarzem, ma 4 dzieci. Słyszę, że o...30 na karku, czas się zebrać.
Jej córka starała się 2-3 cykle. Moje bratowe w ciągu pół roku zagroszkowały. U nas 2 cykl w plecy, 3 nie zapowiada się w ogóle dobrze... heh... zaczęłam już unikać ludzi.
KOleżanka, która zwie się moją przyjaciółką, zapytała mnie ostatnio, co jak nie będziemy mogli mieć dzieci. Adopcja? Hehh...chyba troszkę za wcześnie się zmartwiła ta Twoja przyjaciółka
Pierwszy cykl starań o drugiego maluszka! -
Gaduaaa wrote:a ja dostałam potwornie złe informacje z Polski... Onkolog dziadka nie chcę już go leczyć.. i powiedziała żeby zabrać go do domu (jest obecnie na oddziale reahbilitacyjnym -uczy się chodzić po operacji mózgu) bo w razie zgonu żeby był wśród bliskich....
jestem totalnie... ale to totalnie załamana.................................a Ty będziesz wracała do polski, zeby byc przy nim?
Pierwszy cykl starań o drugiego maluszka! -
Gaduaaa wrote:a ja dostałam potwornie złe informacje z Polski... Onkolog dziadka nie chcę już go leczyć.. i powiedziała żeby zabrać go do domu (jest obecnie na oddziale reahbilitacyjnym -uczy się chodzić po operacji mózgu) bo w razie zgonu żeby był wśród bliskich....
jestem totalnie... ale to totalnie załamana.................................
Bardzo mi przykro. Siedzę mocno w sprawach onkologicznych. Skoro nie chcą leczyć, po co zrobili operację? NIe wiem, jaki jest stan Twojego Dziadka. Jest za słaby na chemię, na radioterapię, czy rozsiew nie do opanowania? Zorganizujcie hospicjum stacjonarne. Będzie przychodzić pielęgniarka, lekarz. Ważne, żeby dziadek nie cierpiał -
szuflada wrote:ludzie czasami totalnie nie myślą z takimi pytaniami. znam to. matki i teściowe poobrażane bo już by chciały wnuki, pytanie rodziny przy jakiejś uroczystości i takie tam. czy naprawdę trzeba kazdemu z osobna się żalić, że się starasz i jeszcze nie wychodzi? masakra. a co jesli w ogole byście nie chcieli dzieci?? w końcu nie każdy musi o tym marzyć.
Właśnie nie wiem jak się wtedy zachowywać. Czy utrzymywać, że to nasza decyzja, czy mówić, że tak samo wychodzi.
Kiedyś mój kuzyn po pijaku zaczął mi mówić, że jak mój mąż nie wie jak to się robi, to on mu wytłumaczy -
Gaduaaa wrote:byłam na 4 dni 2 tyg temu się z Nim zobaczyć.. teraz lecę 16lipca... mam nadzieję że jeszcze go zobaczę...
to straszne
Pierwszy cykl starań o drugiego maluszka! -
AniaŁ123 wrote:Właśnie nie wiem jak się wtedy zachowywać. Czy utrzymywać, że to nasza decyzja, czy mówić, że tak samo wychodzi.
Kiedyś mój kuzyn po pijaku zaczął mi mówić, że jak mój mąż nie wie jak to się robi, to on mu wytłumaczy
Znajomy mojego Męża, po narodzinach syna, powiedział do niego tak: jak Ci się kiedyś trafi możliwość bycia ojcem (spojrzenie w moją stronę), to polecam być przy porodzie.
To mąż mojej cudnej znajomej, pytającej mnie o adopcję...Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2016, 16:35
-
AniaŁ123 wrote:Właśnie nie wiem jak się wtedy zachowywać. Czy utrzymywać, że to nasza decyzja, czy mówić, że tak samo wychodzi.
Kiedyś mój kuzyn po pijaku zaczął mi mówić, że jak mój mąż nie wie jak to się robi, to on mu wytłumaczy
ze śmiechem, ale w pięty szłoWiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2016, 16:35
AniaŁ123 lubi tę wiadomość
Pierwszy cykl starań o drugiego maluszka! -
LILITH.P wrote:Bardzo mi przykro. Siedzę mocno w sprawach onkologicznych. Skoro nie chcą leczyć, po co zrobili operację? NIe wiem, jaki jest stan Twojego Dziadka. Jest za słaby na chemię, na radioterapię, czy rozsiew nie do opanowania? Zorganizujcie hospicjum stacjonarne. Będzie przychodzić pielęgniarka, lekarz. Ważne, żeby dziadek nie cierpiałFabian
Cyprian
Tymuś
-
LILITH.P wrote:Teraz się każdy dziwi, JESZCZE dziecka nie macie, a jak byliśmy po ślubie... ja 23 lata, P. 24, to słyszeliśmy... nacieszcie się sobą, nie ładujcie się od razu w pieluchy...
20 lat- za młodzi, najpierw szkoła
25- ślub i nacieszcie się sobą!
30- kariera teraz powinna byc najwazniejsza
40- o kurczę...jeszcze dzieci nie macie??? teraz to już za późno...
tak zazwyczaj mówią ludziePierwszy cykl starań o drugiego maluszka! -
szuflada wrote:oczywiście, że straszne i nie ma na to dobrego pocieszenia. możesz się za to cieszyć, że miałas dziadka tak długo i zostanie Ci z pewnością mnóstwo cudownych wspomnień. Ja do dziś uwielbiam wspominac mojego dziadka i mówić mężowi, że nigdy nie bedzie tak świetnym mężem jak moj dziadek dla babci
heheh
pewnie że mam milion wspomnień... najgorzej że to człwoiek o złotym sercu... takich co by sami nie zjedzą a innym oddadzą dziś już mało...
wierzę że w lipcu jeszcze go zobaczę.. bardzo wierzę..
z resztą on teraz ma sie całkiem dobrze... uczy się chodzić, właściwie już powolutku sobie drepta... ma mocny, silny głos... jakby przestał myśleć o raku a skupił się na tym żeby zaczać znowu normalnie chodzić, dużo ćwiczy kurczę aż żal pomyśleć że nic wiećej się nie da zrobić..FabianCyprian
Tymuś
-
Gaduaaa wrote:asz ty
heheh
pewnie że mam milion wspomnień... najgorzej że to człwoiek o złotym sercu... takich co by sami nie zjedzą a innym oddadzą dziś już mało...
wierzę że w lipcu jeszcze go zobaczę.. bardzo wierzę..
z resztą on teraz ma sie całkiem dobrze... uczy się chodzić, właściwie już powolutku sobie drepta... ma mocny, silny głos... jakby przestał myśleć o raku a skupił się na tym żeby zaczać znowu normalnie chodzić, dużo ćwiczy kurczę aż żal pomyśleć że nic wiećej się nie da zrobić..człowieka o złotym sercu tym bardziej zapamiętasz na dłuuuugo
Gaduaaa lubi tę wiadomość
Pierwszy cykl starań o drugiego maluszka!